Zbiórka na rehabilitację przez zamożnych rodziców

[Gość Traniz]

Witam. Co myślicie o takiej sytuacji. Rodzice poprzez fundację i stronę zbiórkową zbierają kilkanaście tys. Na reh. astoletniej córki. Piszą że nie starcza im pieniędzy. Tymczasem posiadają ogromną willę, do tego dwa domy i kilkadziesiąt działek bud. , przed jednym domem stary samochód, a przed drugim nowy z salonu. Mają majątek warty miliony ale wolą żebrać od ludzi. Co zrobilibyście w takiej sytuacji wiedząc jak jest na prawdę. 

[Qnia]

Wiesz co ja nie zakładałabym od razu, że są tak majętni, działki mogli odziedziczyc, samochód może być w leasingu. Działki to dobra inwestycja dla dziecka na przyszłość. Szczerze mówiąc ja nie zaglądam ludziom do kieszeni. Nie mi oceniać czy im starcza czy nie. Wiem natomiast jedno, jeśli ma się niepełnosprawne dziecko (a i pytanie czy przyznają stopień niepelnosprawnosci bo ostatnio uzdrawiają ludzi) to przysługuje 215zł zasiłku opiekuńczego, co jest kpiną bo na leki człowiek więcej wydaje.

Fundacje często weryfikują zbiórki, wiec to co na zewnątrz widać nie zawsze oznacza, że tacy bogaci są. Sama pochodzę z zamożnego domu i mam dziecko z niepełnosprawnością. Dostałam mieszkanie od rodziców, a jednak starcza nam od 1 do 1 pomimo niezłych zarobków. Auto które dostałam od rodziców nie jest moją własnością, ale mogę z niego korzystać, a jest na co popatrzeć bo to był dość drogi model.

Przestańmy jako naród zaglądać ludziom do kieszeni, bo to do niczego nie prowadzi.

[Qnia]

A i jeszcze chciałam dodać, że zamiast patrzeć zawistnie ile to inni nie mają, to może wartoby byłoby zapytać jak im można pomóc, tak po prostu.

Ja dziecka rehabilitować jeszcze nie muszę, ale na same leki, artykuły higieniczne czy jedzenie (czyli rzeczy podstawowe/niezbędne nie liczę tu zabawek czy ubrań) wydaję miesięcznie ponad 3tys zł nie liczę w tym wizyt lekarskich i badań prywatnych. A rehabilitacja to bardzo droga sprawa.

[Gość Traniz]

Oni są milionerami i sknerami. Wystarczy że sprzedają jedną z kilkudziesięciu nieruchomości i wystarczy na lata reh. 

[Qnia]

Jeśli masz pewność że tak jest, a nie są to tylko domysły i zwykła zazdrość, że  komuś się powodzi (zapewne cholernie ciężką pracą, a nie ganianiem do mopsu po zasiłki) to zgłoś próbę wyłudzania na policję.