Skocz do zawartości
Forum

Clostilbegyt? Opinie


Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki, każda z nas ma w sobie takie pokłady siły, że możemy góry przenosić 😊 mam negatywny test na covid więc jutro idę do szpitala. Korzystałyście po poronieniu ze skróconego urlopu macierzyńskiego? Wiecie w ogóle że mamy takie prawo...? 
tzn ja nie zamierzam z niego korzystać ale nie wiedziałam, że istnieje taka mozliwosc. Dlatego z ciekawości pytam. 
Jak pamiętacie polecałam Wam profil mama.invitro i mamaginekolog. Pomimo całego hejtu na Nicolę dziewczyna naprawdę sporo dobrego robi. A artykuły publikowane przez Fundację Ernesta są najbardziej przystępne ze wszystkich na jakie trafiłam. Linkuję gdyby ktoś kiedyś potrzebował 😊

https://fundacjaernesta.pl/prawo-do-urlopu-macierzynskiego/

EWA dziękuję za Twoje doświadczenie 😘 tulę mocno!

 

Odnośnik do komentarza

Hopefull ja kiedyś rozliczałam dziewczynie urlop macierzyński, która urodziła martwe dziecko czyli ciąża po 22 tyg. i dostałam kopię aktu urodzenia dziecka z USC, miała przyznane właśnie 8 tygodni url. macierzyńskiego... 

Odnośnie poronienia, problem jest taki że nie każda placówka/szpital chcą wystawiać dokument urodzenia dziecka z wczesnych tygodni ciąży, dodatkowo na akcie urodzenia chyba musi być podana płeć dziecka, którą można ustalić chyba dopiero około 16tc, więc rodzice musieliby robić badania genetyczne... Placówka lecznicza ma obowiązek wystawić kartę w każdym przypadku, ale tylko gdy jest możliwe określenie płci dziecka... Są różne interpretacje kodeksu pracy, który mówi tylko o urodzeniu martwego dziecka czyli po 22 tc w odniesieniu do tego krótkiego urlopu macierzyńskiego, ale rozpatrywane raczej na korzyść matek o ile dopełnią formalności, żeby taki zasiłek otrzymać np. u pracodawcy.

Przepraszam za mało emocjonalny wpis, ale chciałam rzeczowo napisać to co na ten temat mam gdzieś w głowie od strony kadrowej ;)

Hopefull będziemy jutro myślami z Tobą ;*  

Odnośnik do komentarza

Hopefull życzę Ci dużo siły jutro i w następnych dniach! Żebyś jak najszybciej miała to za sobą... ❤️ 

Olgik co do terminu określenia płci to następuje już wcześniej. W pierwszej ciąży na pierwszych prenatalnych w 13tc dowiedziałam się ,że będę miała córeczkę 🙂

Odnośnik do komentarza

Hopefull trzymam za Ciebie kciuki żeby to doświadczenie nie wpłynęło na Twoją wspaniałą osobowość i dało siłę do kolejnych działań ❤️ wierzę głęboko, że jak przyjdzie Twoja kolej to wynagrodzi Ci to całe oczekiwanie 😘

Odnośnik do komentarza

Warunkiem skorzystania z skróconego urlopu macierzyńskiego jest wydanie aktu urodzenia dziecka. Dlatego trzeba okreslić płeć. Ja dowiedziłam się w 8 tyg, że ciąża przestała się rozwijać na etapie 6t5d i lekarka poinformowała mnie, że mogę zrobić badania genetyczne, żeby określić płeć. Wtedy jest też prawo do pochówku.  Różne są opinie na ten temat ale ja uważam (może trochę egoistycznie), że łatwiej będzie mi się z tym "pogodzić"- jeśli w ogóle można to tak określić, gdy nie będę tego wiedziała. Gdybym znała płeć, dała imię.. Myślę, że byłoby gorzej dla własnego zdrowia psychicznego i kolejnych starań. W sobote poroniłam, we wtorek byłam już w pracy(poniedziałek to akrat był poniedziałek Wielkanocny). W firmie oprócz zaufanej koleżanki, z którą spotykamy się poza pracą nikt do dziś nie wiem, że w ogóle byłam w ciąży.  

Odnośnik do komentarza
Gość Katarina

Hopefull, ciekawy wątek poruszyłaś. Mi chyba (przynajmniej w teorii) najbliżej do Inez, też myślę, że "koszt psychiczny " jest mniejszy gdy temat zamyka się możliwe szybko, ale jak ze wszystkim, każdy ma inne potrzeby:) też kiedyś czytałam o dziewczynie, która w takiej sytuacji zgłaszała to do urzędu, żeby mieć ten akt urodzenia, bo również dzięki temu mogła otrzymać ubezpieczenie, mimo że czuła się z tym nieswojo. Moim zdaniem to też jest jakiś argument, chociażby żeby mieć środki na ivf i kolejne starania, co jak wiadomo kosztuje fortunę. Wszystko trzeba w  sobie  wyważyć, pomyśleć o zyskach i stratach, też tych psychicznych i podjąć najbardziej zgodną ze sobą decyzję.

Kochana, wszystkie trzymamy za Ciebie kciuki jutro!!

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Inez napisał:

Warunkiem skorzystania z skróconego urlopu macierzyńskiego jest wydanie aktu urodzenia dziecka. Dlatego trzeba okreslić płeć. Ja dowiedziłam się w 8 tyg, że ciąża przestała się rozwijać na etapie 6t5d i lekarka poinformowała mnie, że mogę zrobić badania genetyczne, żeby określić płeć. Wtedy jest też prawo do pochówku.  Różne są opinie na ten temat ale ja uważam (może trochę egoistycznie), że łatwiej będzie mi się z tym "pogodzić"- jeśli w ogóle można to tak określić, gdy nie będę tego wiedziała. Gdybym znała płeć, dała imię.. Myślę, że byłoby gorzej dla własnego zdrowia psychicznego i kolejnych starań. W sobote poroniłam, we wtorek byłam już w pracy(poniedziałek to akrat był poniedziałek Wielkanocny). W firmie oprócz zaufanej koleżanki, z którą spotykamy się poza pracą nikt do dziś nie wiem, że w ogóle byłam w ciąży.  

Inez, postąpiłam tak samo... 

To trauma, kobiety i partnera/ męża i w tym momencie WSZYSTKIE inne komentarze i próby pocieszenia działają negatywnie. Bo to kobieta musi to przejść od poronienia i krzyku duszy- dlaczego ja??????!!!!!!!!!do żałoby.....  I tu nikt w jej buty nie wskoczy...

W szpitalu leżałam na sali pooeracyjnej z dziewczyną w ciąży przypiętą do ktg- łzy bezszelestnie leciały mi po policzkach, nawet przecięte powłoki brzuszne i wyjmowanie 5 centymetrowego sączka z rany nie bolały tak jak dźwięki bicia tego małego serduszka...

Przepraszam, może któraś z Was pomyśli, że jestem nieczuła albo egoistyczna, ale szczerze napiszę, że widząc kobietę w ciąży odwracam głowę, bo jest to świeża kwestia i za bardzo boli... W poniedziałek mam wizytę u nowego gina, docelowo idę na kontrolę po operacji, receptę na tabsy ( bo przez rok nie mogę zajść w ciążę ze względu na cięcie) ale też cichutko zapytam o kolejne próby, czy jeszcze będę mogła pomyśleć o staraniach. 

Każda z Nas ma większy lub mniejszy bagaż doświadczeń, ośmielę się napisać, że łączy nas wirtualna przyjaźń (bo tak to czuję) i ogromne wsparcie, dzięki któremu mamy siłę do dalszej walki.

Buziaki dziewczyny💋♥️

Odnośnik do komentarza

U mnie dzisiaj 23dc. Czuję się tragicznie, praktycznie od 3 dni.. Najchętniej przeleżałabym cały dzień w łóżku, jestem słaba, senna, bez energii, a twarz blada jak sufit. I ciągle latałam do ubikacji, coś mnie strasznie ruszyło 😂 Poza tym moje piersi są jak balony, bolą mnie, są całe w żyłkach. Mam wrażenie jakby zrobiły się większe o 2 rozmiary 😂

Fikumiku co u Ciebie? Pamiętam, że jesteśmy na tym samym dniu cyklu 😊

Pozdrawiam wszystkie staraczki ❤️

Hopefull jutro myślami jestem z Tobą. Trzymaj się dzielnie 😊❤️

Odnośnik do komentarza

Helios ja z mężem staram się o dziecko od 2 lat. Pomimo, że nigdy nie byłam w ciąży i nie poroniłam (i oby nigdy mnie to nie spotkało) to wiem co czujesz. Mam to samo, jak tylko widzę kobietę w ciąży to chce mi się płakać. I ciągle ta sama myśl, dlaczego my nie możemy być szczęśliwi i mieć własną pociechę? 😢 

A najbardziej denerwuje mnie patologia mieszkająca wioskę dalej, tam dzieci wyskakują jak grzyby po deszczu. Już nie potrafię zliczyć jaką gromadę zrobili, a pewnie to jeszcze nie koniec. 😣😣

Odnośnik do komentarza
Gość Fikumiku

Beti94 U mnie dzisiaj okej, wczoraj strasznie bolał mnie brzuch, byłam pewna że zaraz dostanę miesiączke, ale dzisiaj czuje tylko lekkie uciski w podbrzuszu co jakiś czas. Właśnie dziwne, bo mnie piersi nie bolą, gdzie już zawsze ten tydzień przed @ je czułam. Za to strasznie woda mi się trzyma, czuje się jak maly słoń 🤪 Korci mnie żeby zrobić test, ale z drugiej strony boję się zobaczyć jedną kreskę 😏

Odnośnik do komentarza

Hopefull , dawno mnie nie było i kurczę nie jestem w temacie.. bardzo współczuje i jestem z Tobą bo na tej grupie byłam od dawna z wami, wiem jak jest ciężko bo kiedy urodziłam przewijały się dziewczyny na ginekologii z takimi problemami .. 3mam kciuki ze będzie dobrze ! Buziak! 

Odnośnik do komentarza

Hopefull - jesteś bardzo dzielna! Wszystko będzie dobrze 🙂 Cieszę się, że się odezwałaś trzymamy kciuki opisuj co tylko chcesz jesteśmy tu po to by wspierać siebie nawzajem! 😁 ❤️ Każda taka sytuacja nas wzmacnia i przybliża do celu przynajmniej ja też w to wierzę 🙂

Drop - super ze juz niedługo wizyta! 🙂 trzymam kciuki żebyś mogła jak najszybciej rozpocząć starania 🤗 i żeby były pozytywne 😁

Jak tam nasze testujące? 🙂 czekamy na pozytywne info 👍

Odnośnik do komentarza
Gość Zaczarowana

Witam wszystkich. Jakiś czas temu się udzielałam ale odpuściłam, bo mimo starań i cło nic nam się nie udawało.

Hopefull

Jesteś bardzo dzielna Kobieta. Każda Kobieta musi przejść przez to wszystko po swoje. Życzę Ci żeby szczęście się do Ciebie jak najszybciej uśmiechnęło.

Opowiem Wam po krotce moją historię. Od 15 miesięcy staramy się z mężem o drugie dziecko. Od czerwca do października brałam clo i duphaston. Na monitoringu wszystko książkowo. Między czasie mój mąż zrobił badania i wyszła mu mała ruchliwość plemnikow. Lekarz polecił nam lek nucleox. I w listopadzie całkowicie odpuściłam staranie w sensie nie myślałam tak o nich a przytulanki oczywiście były.  Byłam pewna że pewnie moje jajniki bez stulacji nie pracuja, bo nic nie czułam w tym miesiącu a tu niespodzianka w piątek byłam zrobić beta HCG i wyszło 52 w poniedziałek 254. Jutro idę do lekarza, żeby sprawdził czy wszystko jest ok. Chociaż do mnie to nie dociera jeszcze po tylu miesiącach starań. Ponoć często tak jest że jak odstawia się cło to się udaje. Nie wiem co pomogło w tym miesiącu czy leki męża, czy to że wyłączyłam myślenie ale nareszcie nam się udało. Chce Wam powiedzieć dziewczyny że kiedyś przyjdzie na każdą czas i trzeba się badać doszukiwać i siebie i męża.😊 Ściskam Was wszystkie mocno😊 a za niedługo testujące trzymam kciuki 😊

 

Odnośnik do komentarza

Fikumiku eh no właśnie . Rozumiem to bo ostatnim razem betę zrobiłam bo miałam przestać brać luteinę i estrofem. 

W tym cyklu jest porobnie . Na 7 dni mam jeszcze luteinę a już jestem 8 dni po zastrzyku .

Niby człowiek nie chcę się nakręcać ale zawsze jest coś. A bo to praca jak u Ciebie a to czy dalej leki brać i lepiej wiedziec żeby odstawić i zacząć nowy cykl. 

Ja się zastanawiam czy na hsg się umówić już w razie niepowodzenia 

 

Zaczarowana gratulacje 🙂 nudnej ciąży 🙂

Odnośnik do komentarza
36 minut temu, Gość Fikumiku napisał:

Aga też właśnie biore luteine, jeszcze 4 dni mi zostały 🙂 no trudno, trzeba być cierpliwym. Jak mnie nie boli brzuch to jakoś jestem spokojniejsza, więc na razie czekam do 15 grudnia 🤪

Ja mam dzisiaj 3 dzień duphastonu, a mam brać go w sumie 7 dni i czekać na kolejną @. Tak się zastanawiam skoro nie było u mnie pęcherzyka żadnego jak byłam na usg w 11dc bo dopiero co pozbyliśmy się z lekarzem tej ponad 5cm torbieli czyli owulacji chyba też nie mogło być, to nie wiem czemu lekarz i tak kazał mi zrobić test ciążowy gdyby okres nie przyszedł... dzisiaj mam 20dc. Problem jest jeszcze taki, że na karteczce mam napisane żeby zrobić test zrobić 18go.. ale nie wiem czy dnia cyklu czy 18.12. :P może miałam go zrobić 2 dni temu przed duphastonem? Czy po prostu w 28dc (18.12.) jeżeli nie zacznie się nowa miesiączka... wiem, że ktoś tu kiedyś pisał, że na usg nie było pęcherzyków (tak jak u mnie teraz) a tu nagle na koniec cyklu pozytywny test ciążowy... 

Odnośnik do komentarza
Gość Kokardkaaa
W dniu 8/12/2020 o 8:33 AM, Gość Hopefull napisał:

Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję 🖤💔

Każde doświadczenie nas czegoś uczy. Wierzę w to, że tak jak napisała Katarina jest po prostu jeszcze jeden zakręt, a także w słowa Drop, że razem tu przyszłyśmy i razem z tego wyjdziemy. Serce rozbiło mi się na milion kawałków, ale spokojnie, poskładam je. 
Nie będę się stąd ulatniała, chcę zobaczyć świąteczny cud i cieszyć się Waszym szczęściem. Chcę być z Wami przy Waszych radościach, ale też smutkach. Tak robią przyjaciele. Chcę być przy Was a reszta się ułoży.

Mam do Was pytanie, czy któraś z Was czekała na poronienie? Lub miała wywoływane? Czekam na TEN moment i straszne jest to czekanie. Nie wiem kiedy i czego się mogę spodziewać, jak to jest i co się będzie ze mną działo. Czy ktoś Was byłby w stanie podzielić się swoim niezwykle trudnym doświadczeniem? 
 

Hope, ja zaczęłam lekko krwawić w pn a poronienie było dopiero w czwartek... wyglądało to dość słabo.  Nie chce straszyć broń Boże, pierwsze trzy dni lekkie krwawienie tylko przy siku na papierze, potem środa i czwartek (chyba poronienie wtedy było) skrzepy, mocny krwotok (nie nadążałam z podpaskami)  do tego skurcze mocne... i tak dwa, trzy dni. Ja wyłam z bólu, dostałam dożylnie paracetamol i heparynę i dopiero wtedy poczułam ulgę... w domu pomógł mu paracetamol 1000 mg i buscopan, potem zmieniło się to w normalny paro dniowy okres. Miesiączkę dostałam chyba po 6 tygodniach i wszystko wróciło do normy... za miesiąc miałabym termin dokaldnie 10 stycznia 😞 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...