Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe maluszki 2018


Gość Szczesliwa mama2016

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Angelika1245

A ja jestem zalamana,Luska sie drze prawie caly czas,trudno jej zasnac. Przy cycku sie drze bo za szybko jej leci,masakra.Jestem juz zmeczona ta wieczna walka... w nocy ok a w dzień tylko płacz od trzech dni :(

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika 124

Mae mam nadzieje że to skok,cały czas płacz...Martwię się już czy wszystko ok,ale noce przesypia w miarę ładnie więc głodna chyba nie jest....
wyszla jej jeszcze wysypka na dekoldzie,jutro zadzwonie do połoznej czy ten tradzik moze być też tam.

Odnośnik do komentarza

Ja to mam wrażenie że cały czas mamy skok... Dzisiaj znowu walka i taki płacz jak nigdy, pojadl tylko trochę i nerwy. Jutro ważę go i jak mało przybierze to doradca laktacyjny bo zwariuje z tym jedzeniem :/

Odnośnik do komentarza

Marja89 ja żałuję że nie poszłam do doradcy z pierwszą córka,tez wariowalam bo nie wiedziałam czy jest wszystko ok....A ona pokaże Ci wszystko, jak wygodnie karmić itp. I czym się przejmować a co jest normalne. Koło mnie jest poradnia laktacyjna darmowa i jutro zadzwonię i się umowie,może coś poradzi na ten płacz przy piersi....Nie dość ze młoda swiruje to starsza ma stan podgoraczkowy,ciekawe w co się rozwinie i na dodatek wyspala się u dziadków. Młodsza śpi a ta ogląda bajki bo nie może zasnac.

Odnośnik do komentarza

Moze być,że to 1szy skok rozwojowy...u nas podobnie, tzn w dzień jest ok,ale zaczyna się po kąpieli-wariuje przy piersi,zasypia przed 23.00... tak jak w dzień czy w nocy najada się z jednej piersi,tak po kąpieli z każdej daję po 5 razy (!),noszę do odbicia milion razy,kołyszę,masuję,śpiewam...i mam wrażenie,że zasypia dopiero jak się zmęczy wariowaniem...
Albo skok,albo ta parszywa pogoda...aplikacja w tel mi dziś 3 razy pokazywała,że u mnie burza i pada deszcz,a nie spadła ani kropla...
A mój starszy syn leży obok nas,też ogląda bajki,a właściwie ze zmęczenia rzuca się po łóżku i doprowadza mnie do szału...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

My ledwo skończyliśmy pierwszy skok, a już jest drugi. Też już nie wiem co z tym kp. Angelika jak za szybko leci polecam odciągać najpierw laktatorem parę ml i pozycja pod gorke-u nas trochę poprawiła sytuację.

Też chciałam do doradcy, ale u nas taka wojewódzka poradnia super, że aż 2tyg nieczynna także ten-kazali do położnej, a ona już nie ma chęci przychodzić...

https://www.suwaczki.com/tickers/atdc2n0a20fycap9.png

Odnośnik do komentarza

Za nami trudna noc. Mały obudził się o czwartej i do tej pory (a jest już 8) nie zasnął porządnie. Co chwilę popłakiwał a ja w związku z tym też za bardzo oka nie zmrużyłam. Ehh... Może kawa mnie chociaż trochę postawi na nogi.

Marja, no niestety. Wiele osób, nawet w rodzinie, koleżanek ale też niestety położnych doradza w razie jakichkolwiek problemów dać butelkę i będzie spokój. Raz że to kończy laktację, ale po drugie wcale nie musi pomóc. Dziecko niekoniecznie zacznie przesypiać noce (a przecież musi bo jak to, każde dziecko przesypia noce, no nie?!), mogą zacząć się bóle brzuszka w reakcji na mleko mm, to są też dodatkowe koszty kupowania puszek mm... Ba, niektórzy uważają że mm jest lepsze od kobiecego, bo przecież mleko matki może być za chude, a po pierwszym roku życia to w ogóle jest woda...
Niestety początki karmienia dla przeważającej części mam jest trudne i bez fachowego wsparcia położnych, doradców laktacyjnych, bliskiej rodziny może być źródłem frustracji i wątpliwości. Są te "kryzysy laktacyjne" kiedy trzeba powisieć na piersi, są co chwilę skoki rozwojowe. No i jest mnóstwo innych przyczyn kiedy dziecko może być nerwowe, np. przemęczenie bodźcami z zewnątrz, albo coś maluszka boli czy doskwiera. Nic nam niemowlak nie powie poza płaczem i nerwowymi ruchami, a my tak matki mamy że szukamy winy u siebie.
Ja teraz przy drugim dziecku wyluzowałam bardzo z karmieniem. Wiem, że technika kp jest dobra i mleko w piersiach mam. Przybiera na wadze, robi siku i kupę czyli wszystko jest w porządku. I niestety bywa nerwowy przy piersi, denerwuje się często zbyt szybkim wypływem albo po prostu w ostatnich dniach popłakuje i pierś go nieraz wkurza. Trudno. Wyciągnęłam otulacz, wyciągnęłam smoczek, czasem mu puszczę jakiś szum i staram się uspokoić i uśpić. Ale nie szukam już winy u siebie i w swoim mleku jak to było przy pierwszym dziecku.

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

Cześć! U nas karmienia trochę mniej jak na pczatku, jednak zawsze na żądanie, a czas to i bez tego:) Anita mało płacze, bo dogadujemy się dobrze, wystarczą gęsty i już wiem o co jej chodzi:) czasem robi niespodzianki- prześpi od 22 do 5 rano:D po kąpieli cycamy około 1,5 godziny, taki rytuał. Budzi się zazwyczaj około 1 i 4, a później o 6, 7, 8:D i rano tak właśnie potrzebuje żeby się poprzytulać, pociumkać:)
Wczoraj była niespokojny, może przez te upały. Była bardzo głodna, albo spragniona i nerwowo łapała cyca, po chwili odrywała się z histerycznym płaczem, po czym znowu nerwowo szukała piersi. I tak jakieś 40 razy podczas 1 karmienia..

Z tym dopajaniem mąż mnie wnerwia, bo uważa, że trzeba, bo przecież nam też się chce pić, A mlekiem ciężko się napić (specjalista ds. pragnienia nienowląt:) moja mama nie naciska, ale wspomina, ze nam dawała wodę. Ja nie chce dawać butli, bo po co, skoro mała nie chce nawet smoczka to nie chce jej nakłaniać. A jak powiedziałam, że w ostateczności jak Mała będzie ulewać to podam odrobine wody na spróbowanie, ale tylko łyżeczką to uznał, ze to wszystko przez te głupoty co wyczytuję na jakiś forach:D

Odnośnik do komentarza

Odnośnie MM..
Nie rozumiem dlaczego uważa się, że mm jest rozwiązaniem wszystkich problemów.. na brak snu, małe przyrosty, mało pokarmu, itd. Przez takie opinie zawiodłam się na wielu osobach, które są "specjalistami" i powinny stać murem za kp. Mm moim zdaniem jest ostatecznością, kiedy są wskazania medyczne.

Marja, jak potrzebujesz wsparcia to zawsze zaglądaj tutaj:) czytając Wasze posty mam więcej wsparcia w unikaniu dopajania wodą niż gdziekolwiek:)

Odnośnik do komentarza

Marja89 mi teściowa tez wczoraj powiedziała żebym kupiła mm bo ona płacze przez moje mleko :D także ten....
Mea ja też wyluzowalam,wiem ze się najada a to najważniejsze jedyne co mnie martwi to te jej nerwy przy cycku,szarpie się jak opetana :D No i co dla mnie jest nie do przejścia to to że mam wiecznie mokre cycki stanik koszulkę i wszystko... Zmieniam te wkładki bardzo często,a i tak kurde tak mi wściekłe leci ze mokre mam wszystko.... Czekam aż mi się to chociaż trochę ureguluje bo teraz to chyba armię niemowlaków bym wykarmila.
Martusia ja się zgadzam z Twoim mężem po części,w domu nie daje jej wody bo mogę karmić ale jak gdzieś jedziemy autem to mam trochę w butelce i dam jej się napić trochę,położna tez mówi żeby troszeczkę dawać w takie mega upały.Wiadomo że jak nie trzeba to lepiej cyc ale jak widzę ze taka zgrzana jest to dam jej bo sama też bym nie chciała siedzieć spragniona.

Odnośnik do komentarza

No i niestety nie całe 200g w 10 dni, umarłam. Ostatecznie wychodzi 800g przez 4 tygodnie ale teraz strasznie zwolnił ten przyrost. Płacze co drugi dzień. Muszę się uspokoić bo to najgorsze co może być ;/
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Ciągle panikuję.

Odnośnik do komentarza

Właśnie za to lubię to forum, że możemy rozmawiać na bieżąco o swoich problemach, radościach czy wątpliwościach. Nasze dzieciaczki są w podobnym wieku i jak widać, przechodzimy przez te same problemy.

Angelika, też mnie męczy to zalewanie wszystkiego mlekiem. Na wyjścia mam wkładki, a w domu nie ruszam się bez pieluszki. Przykładam ją sobie do drugiej piersi w trakcie karmienia, bo inaczej bluzka zaraz mokra. W nocy tak samo muszę się wspomagać pieluszką poza wkładkami, inaczej rano łóżko jest mokre. W końcu się to ureguluje. Przynajmniej już mam bardziej miękkie piersi i nie bolą jak jeszcze tydzień temu.
Myślę, że też bym robiła jak ty z wodą w butelce. Odrobina wody na wyjścia kiedy jest wielki gorąc i nie chcesz się obnażać. A w domu można karmić, w końcu mleko mamy na początku jest rzadsze żeby się dziecko napiło, a potem gęstnieje i jest bardziej kaloryczne. W upały właśnie polecają też często przystawiać tylko na chwilę, żeby się dzieć napił.

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

Martusia,jakby mój mąż miał takie pomysły,to bym mu już wyjęła butelkę i kazała napoić. A skończyłoby się to szybciej niż zaczęło,czyli odruchem wymiotnym na smak smoczka z butelki w buzi. I na tym podejrzewam temat by się skończył,u mnie było tak z pierwszym synem,jak mąż stwierdził,że mm właśnie pozwoli dziecku pospać,a mi odpocząć trochę. Wylał wszystko,co z takim pietyzmem przygotował;)

Angelika, co położna to opinia. Moja jest wg mnie ok,ale też kieruję się własną intuicją (np jak jej powiedziałam,że mały miał sporą ciemieniuchę,to poradziła odstawić białko z mleka krowiego i kurczaka. No nie odstawię,mogę ograniczyć,bo z moimi problemami z żołądkiem okaże się,że nie zjem nic.. ).

Mae,ja poprzednią noc miałam przerwaną,mały obudził się i nie chciał zasnąć. A dziś-tragikomedia jakaś-Tadziu spał ładnie,obudził się tylko raz o 2 na jedzenie,za to wtedy też starszy synek zleciał ze swojego łóżka (nic się nie stało,ale czasem szaleje za bardzo i mu się zdarzy),mąż poszedł go pocieszyć i uśpić. Tadziu zasnął,ja próbowałam i nagle poczułam,że coś chodzi mi po łydce. Odruchowo strąciłam to,ale zaczęło szybko chodzić znowu po tej nodze... oczywiście wielki pająk po mnie chodził...strąciłam go i zabiłam telefonem...a potem zbierałam jego odnóża z łóżka i nie mogłam zasnąć do 5 rano,boję się pająków (tych małych z cienkimi nóżkami nie,ale ten miał włochate nóżki...bleh).

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola, mąż twierdzi, że jakbym mu tylko osiągnęła mleko to może mnie nie być cały dzień:) tylko... ani razu nie mył jej w buzi, oczek, nie dawał łyżeczką witaminki, nie zastąpił oczek, o wyciąganiu kozy z nosa nie wspominając. Wszystkie "delikatne" czynności to moja sprawa, bo twierdzi, że jest zgrabiały w tym kwestiach. Ale za to pierwszy do kwestionowania tego co robie i moih przekonań. Mała nie akceptuje żadnych smoczkow i innych silikonów, a ja nie mam zamiaru jej nakłaniać.

Odnośnik do komentarza

A ja sobie poparzylam rękę wrzątkiem,masakra... Ja to zawsze coś sobie musze zrobić :P od końca dłoni do łokcia mam poparzone,narazie nic nie ma,mam nadzieje ze nie wyjdzie ale minęło dopiero z 10min... Lusia śpi, posprzątam w końcu jako tako w mieszkaniu :) Teraz biorę się za obiad.
Marja89 moja starsza tez słabo przybierala,na dodatek urodziła się malutka bo niecałe 2,5kg. Tez płakałam,aż w końcu sama sobie wytłumaczylam ze jak się nie uda to trudno, miliony dzieci jest karmione mm i żyją i są zdrowe a ja zrobilam wszystko co mogłam aby karmić piersią ale widocznie nie jest mi dane. I dałam sobie tydzień. Po poukładaniu sobie w głowie że to nie koniec świata uspokoilam się i było o wiele lepiej :) I Hanka przybrała 300g w tydzień i stwierdziłam że jednak damy rade :) Wiec przede wszystkim spokój :)
Ola moje gwiazdy od 6 nie spaly,masakra... Ale chociaż dzisiaj Lusia tak ładnie się do nas uśmiechała,Hania bardzo szczęśliwa ze dzidzia się do niej cieszy :)

Odnośnik do komentarza

Angelika,oby nie było śladu po poparzeniu. Znam ten stan-ja potrafiłam poparzyć się parą z czajnika elektrycznego,miałam przez kilka miesięcy gustowny fioletowo-brązowy trójkącik na przedramieniu;)

Martusia,oj tak,on by sobie poradził,ale robiąc minimum,które i tak by go wyczerpało totalnie;) mój mąż osiągnął szczyt bezczelności w tym ostatnio-zwykle razem kąpiemy małego,ja przygotowuję syna,a on wanienkę z wodą i płynem. Kilka dni temu mówi "może ty dzisiaj przygotujesz wodę,bo jakbym zginął,to ty nawet dziecka nie wykąpiesz". Myślę-ok,możemy się zamienić raz (choć z tą wodą potraktowałam jako żart,bo już wyjeżdzal w kilkudniowe delegacje i dzieci kąpałam sama..)-ja nalałam wody,zmierzyłam temp,a on mi położył dziecko na przewijaku,nierozebrane i nalał emolientu do wody-i taka była jego pomoc w kąpieli dziecka... i się śmiał jak głupek... w ogóle ani razu od urodzenia nie zmienił pieluszki małemu (choć tu wiem,że jak mały urośnie,to to będzie robił,bo to samo było ze starszym),a np obcięcie paznokci nawet starszemu synowi go przerasta...o tych delikatnych sprawach,o ktorych piszesz,nie wspomnę. (Żeby nie było,że on taki zły-ja np sporadycznie usypiam starszego czy myję go,bo to robi mąż; jakoś się podzieliliśmy obowiązkami).
I też jest pierwszy do wysnuwania swoich teorii-on wie lepiej,ja nie wiem i źle robię,ale on zna tylko teorię,do praktyki jeszcze nigdy się nie zabrał.
A co do smoczków i butelek-mój też nie toleruje,próbowałam i nadal czasem próbuję dać smoczek (w październiku mam znowu studia,czasem będę musiała zjawić się na uczelni i będzie musiał mały zjeść z butli...). Ale nie zamierzam -jak np moja znajoma- działać "na chama" i przyklejać smoczek dziecku taśmą do buzi...(!)

Ja na obiad dzisiaj spaghetti na szybko zrobiłam,próbuję ruszyć tyłek do żelazka,ale nie mam ochoty w tej temperaturze grzać się mocniej...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

MartusiaM jak nie toleruje to nie i nic nie zrobisz,pewnie ze nie ma co zmuszać :) . Luska tam wszystko będzie ssala :) Ale najchętniej cyca oczywiście :) Nie zmuszam jej też do smoczka,tak jak że starsza jest. Niby lubi ale jak nie ma też jest dobrze,tylko jak ja gdzieś wyjdę nawet na chwilę to latwiej mężówi ja uspokoić jak jej się zechce poleżeć i possac coś a nie ma mnie w pobliżu.
Mój tak samo mówi! Ze gdyby miał cycki do karmienia to mogłabym jechać na wakacje sama :D jest kochany dużo mi pomaga ale chyba sobie nie zdaje sprawy ze to nie takie fajne siedzieć w domu z dwójką dzieci jeszczr w taki upał nie pozwalający wyjść z domu.Ale i tak mam szczęście bo zrobi wszystko przy małej oprócz paznokci oczywiście :) I przy starszej tez,córka kazała dzisiaj do niego zadzwonić i powiedzieć ze ona za nim tęskni i bardzo go kocha :D
Nie będzie chyba śladu po oparzeniu jak do tej pory nic nie wyszło :)
Ja dzisiaj robie naleśniki z farszem takim z mięsem itp. Pierwszy raz,zobaczymy co wyjdzie,oczywiście bez przepisu :)
Czym myjecie pupy? Lusia ma odparzona trochę chyba przez te upały tez i zaparzylam rumianek,wlalam w butelkę po płynie do higieny intymnej i mocze sobie chusteczkę z rossmana babydream (takie wyciągane suche swoją drogą są super)i tym jej myje,później zostawiam do wietrzenia. Plus mąka ziemniaczana. Od wczoraj popołudnia w sumie tak robię i jest o wiele lepiej.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za słowa wsparcia.
Wyciszylam się. W sumie to nie jest powód do płaczu, dziecko się rozwija, kupy i siki są. Ten płacz rzeczywiście może być spowodowany skokiem lub upałem. Daję sobie czas do skończenia przez Tadzia 6 tygodni. Dzwonię do doradcy żeby oceniła technikę ssania bo on rzadko kiedy ssie efektywnie i na pewno nie przez 10 minut. I tak jak Ola chyba pisała dzieci rosną skokowo, 4 tygodniowy bilans jest ok ;)
Raz jeszcze dziękuję.

Odnośnik do komentarza

Marja, mój starszy syn tak ssał-ciągle wisiał przy piersi,ale większość czasu tam spędzonego to był czas na zrobienie sobie z piersi smoczka lub z potrzeby bliskości. Pamiętam,że więcej ulewał niż Tadziu-ssał pierś,jednak coś leciało,a on już nie potrzebował,więc jadł za dużo...
I na pewno nie jadł 10 minut,a o wieeele dłużej,właściwie to nie było przerw dłuższych w tym jedzeniu. W dodatku z obu piersi zjadał,a potem z "trzeciej","czwartej" itd...
Tadziu za to jest prawie "książkowy"-je kilka minut,tylko z jednej piersi na raz,przerwa między karmieniami 2-3 godziny,w nocy czasem dłużej. Ale nawet on w te ciepłe dni potrafi wisieć na piersi,żeby się napić i je częściej :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jestem załamana, chce mi się płakać i nie wiem co robić :( Lusia do południa do godz 15.00 jest w miarę ok,ma długą drzemkę,trochę polezy i poplacze ale normalnie, jak każde dziecko...A po 15 jest tragedia. Cały czas płacz,z mężem na zmianę ja nosimy, co chwila ją karmie i tak do godz 19-20 aż ja wykąpiemy. Później zasypia i śpi w miarę ładnie w nocy....Może to skok rozwojowy a może jej za duszno-od 15 robi się u nas gorąco,do 15 jest około 25°,później słońce świeci w okna i jest około 30 w takie upały... Dzisiaj wyszłam kolo bloku w cień gdzie jest chłodniej i była spokojniejsza,ssala pierś bez płaczu i histerii i polezala spokojnie w wozku..później poszliśmy na spacer, wybrałam trasę zacienioną i był już płacz ale może juz była zmęczona... Sama nie wiem,po prostu denerwuje mnie to że nie znam przyczyny.... :( Sąsiedzi mnie zsczepiają i mówią że słyszą jak ona płacze, że wspolczuja itp.... A ja powoli tracę pomysły co jej może być :( Zastanawiam się czy nie umówić się do pediatry aby ją objerzal ale dziwi mnie to ze zawzze w tych samych godzinach jest niespokojna... :( Z mężem denerwujemy się i sprzeczamy...obydwoje chcemy dobrze i nie wiemy co robić :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...