Skocz do zawartości
Forum

Maluszki na Luty 2018


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Monka899

Ale się rozpisalyscie :) ale bardzo dobrze bo człowiek się czegoś zawsze dowie. Wiola to zaskakujace jak zmienia się podejście do pacjenta jak ma się znajomości... masakra... A ta położna, cóż... rzeczywiście mogła bym się przyłożyć bardziej do swojej pracy bo nie każdy przypadek jest taki sam. Jedne pacjentki wymagają większej uwagi, drugie mniej.

Amme czyli miałaś jak w hotelu :)

Ja miałam CC (być może wiele z Was będzie uważać ze CC to nie poród, no ale mimo wszystko coś napisze). CC było z powodu zwężonej miednicy (jestem b.drobna). W poniedziałek na KTG podjęli decyzję o cc, zostawili mnie w szpitalu na noc (byłam w 41 tyg), a rano o 9 mialam cc robione przez mojego obecnego ginekologa. Jak juz wyjeli Natalke dali mi się z nią przywitać (dostawili do buzi do pocałunku) a potem ja zabrali. Mąż byl na korytarzu. Mój szpital przy cc jeszcze nie pozwala partnerom być w pomieszczeniu gdzie prowadzona jest operacja cc. Zrobiło mi się słabo wiec im szybko powiedziałam ze tracę przytomność na tym stole. Dali mi coś dozylnie i wróciłam do świata żywych. Po wszystkim mój lekarz przyszedł do położnej która była akurat na zmianie i prosił bym zwrócić szczególną uwagę na moja macice bo coś mu się tam nie podobało. Położne zarówno od noworodków jak i od matek życzliwe, pomocne... Sama szpital w którym rodziłam to stary szpital i luksusow to tam nie miałam ale dla mnie najważniejsza była kompentacja lekarzy niż luksus. Po cc pionizowali mnie następnego dnia o godz. 6 rano, dałam rade iść sama do łazienki i się umyć :) w ogole doszłam do siebie dość szybko, no ale wiadomo bez proszków przeciwbolowych się nie obeszło. Ogólnie dobrze to wszystko wspominam i teraz rowniez będę tam rodzic

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny...z ciekawością czytam Wasze historie porodowe,bo dla mnie to jakaś czarna magia. A na samą myśl o nacinaniu krocza, nie wspominając już o jakichkolwiek komplikacjach miękną mi kolana.

Znajoma mojej siostry przy porodzie doświadczyła strasznych komplikacji przy CC - otórz podczas porodu obecny był również stażysta, który przypadkiem naciął jelito, dzięki czemu dziewczyna "nabawiła" się sepsy i omal nie odleciała. Kilka miesięcy spędziła w szpitalu, w czasie, kiedy mąż musiał opiekować się dzieckiem i martić stanem żony. Masakra!

Ale koniec już tego nakręcania...większość porodów kończy się pozytywnie, więc chyba nie ma co przesadzać.

Odnośnik do komentarza

Hahaha pomidorowa rządzi:)

Dokladnie Wiola. Ta nagroda warta poświęcenia :) ja przeżyłam3 porody więc nie jest tak strasznie. Chwila bolu a nagroda wszystko wynagradza:)

A mnie naszlo na nalesniki z serkiem teraz hahaha

Co do kochania sie to ja jakoś nie mam ochoty no i maz wraca z pracy 23/24 wiec tez lipa

http://www.suwaczek.pl/cache/41d3ad0dd5.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny , każdy poród jest inny i niestety nie jesteśmy w stanie niczego przewidzieć ani zaplanować. I każda z nas boi się tego tak samo - nie ważne czy jeszcze nie rodziła czy ma za sobą już 3 porody- bo nigdy nie ma dwóch takich samych porodów. A co nieznane to straszne :) ale wszystkie damy rade- mniej lub bardziej obolałe i wszystkie za rok bedziemy przeżywać pierwsze zęby naszych dzieci albo to że dziecko którejś z nas już siada a inne zaczyna pelzac ;) te kilka godzin bólu to nic w porównaniu co się potem dzieje :D

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny,
Podczytuje Was od tygodnia, ale jeśli mnie przyjmiecie chętnie dołączę do Was. Jestem w 7tyg, 4dniu wg usg, czyli termin na 24 lutego :)
Jestem nie pewna, bo mam za sobą dwa poronienia pod rząd i mutacje mthfr, ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Mam też dwoje dzieci w domu :)
Martwię się od niedzieli bo miałam okropne mdłości, które nagle odeszły, a po ostatnich wydarzeniach wszystko mnie niepokoi.
Ale zrobiliście ochotę na te pomidorowke.. :)

Odnośnik do komentarza

Aleksandra oczywiście witamy cię. Mutacja to nie wyrok odpowiednie suplementowanie plus leki i ciąża skończy się w lutym tak jak wskazuje termin, wiem coś o tym bo jestem na wątku po poronienia i są tam dziewczyny które mają te mutacje i ich ciążę zakończyły się powodzeniem po wykryciu tego faktu. Głowa do góry. Bierzesz jakieś leki.

Odnośnik do komentarza

Wiola, biorę euthyrox, clexane 40, duphaston, acard, Folian Solgar oraz jod i prenatal Uno.. Do tego okazjonalnie no-spa i magnez - cała garść leków.
Najbardziej dziwi mnie to, że dwie donoszone ciąże w 2011 i 2015 roku były bez żadnych wspomagaczy. Później 2016 czerwiec i styczeń 2017 poronienie i badania, tam wyszła mi mutacja heterozygota mthfr a1298c, lekarz powiedział że przez nią może dochodzić do niedotlenienia zarodka i nie wvhlaniam kwasu foliowego, jedynie metylowany.
A31M7 tak naprawdę, lekarze mało wiedzą o mutacji, takie mam wrażenie. W ronionych ciążach wzrastało mi tag do 5.8, może to też powód...

Czy robiliście już może zestaw badań krwi na początku ciąży? Ja się zabieram właśnie :)

Odnośnik do komentarza

Aleksandra z tego co wiem to ta mutacją może nastąpić w każdym momencie naszego życia. I dokładnie przyczyna jest nieznana, przypuszczają chyba ze jak się ma styczność z czynnikami szkodliwymi to wtedy gen może się zmutowac mi się wydaje że trochę to loteria, a która z nas w dzisiejszych czasach nie ma z tym styczności w samym jedzeniu jest dodawane pełno chemii warzywa owoce pryskane niewiadomo czym w samych kosmetykach to czasem można pół tablicy mendelejewa znaleźć. Z tego co widzę to jesteś super zabezpieczona, tym razem będzie dobrze:)

Iwo i A31 to mutacją geny który jest odpowiedzialny za zagniezdzanie się zarodka odpowiednie wchłanianie witamin przede wszystkim tak ważnego kwasu foliowego. Może on też powodować słaby przepływ krwi matka dziecko, wszystko to nie leczone prowadzi do wad płodu a nawet do poronienia . Tych mutacji jest kilka rodzaji badanie robi się z normalnie poranej krwi jak do morfologii. Cena to ok 400zł i zlecą się je zrobić jeśli u kobiety nastąpiły 2 lub więcej poronienia.

Odnośnik do komentarza

Hejka! Ale sie rozpisałyście.
Ta pomidorowa to chyba jakaś przypadłość 2 miesiąca ;P u mnie tez wszystko na pomidorową kupione. Moze dzis nastawię.

Ale mnie dzisiaj mdli, co za maasarka! jak tu pracowac z takim nastrojem,,,bleh. W dodatku nic mi sie nie chce a jak mam cos zrobic to strasznie sie denerwuje. Najchetniej bym sie położyła spać.

Za tydzień wizyta u GINa i chyba już będziemy słuchać serca :)

Odnośnik do komentarza
Gość Monka899

My mamy zawsze pomidorowa w poniedziałek. Jak w tej piosence ,,jutro z znów będzie pomidorowa zrobiona z rosołu z wczoraj" tzn. z niedzielnego rosołu w naszym wypadku :) dziś leczo dla nas dorosłych a córce zrobiłam krupnik. Jutro ten sam zestaw. Ja gotuje zwykle na 2 dni: jednego dnia stoję przy garach, a drugiego poswiecam ten czas córce

Co do mutacji nawet nie wiedziałam że takie coś jest ale wierzę Aleksandra ze teraz będzie wszystko ok :*

Ja dziś jakaś słaba. Głowa boli niemiłosiernie. Dobrze ze mama dziś do mnie przyjeżdża :) trochę pomorze przy Natalce :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...