Skocz do zawartości
Forum

Skarby Październikowe 2017


Koraliczek

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.
Jak minęły Wam Święta? Maluszki grzeczne były?
U nas dość spokojnie zachowywał się Miłoszek. Nie mógł tylko spać tak jak w domu, bo dzieci nie potrafiły cicho się bawić i wybudzaly małego. Ale jak już zasnął na spacerze to ponad 3 godziny spał i już nawet hałasy mu nie przeszkadzały ;)
Macie jakieś plany na sylwestra? My w tym roku tylko do rodziców jedziemy, więc grzecznie i spokojnie będzie :)
Pozdrawiamy świątecznie i poświątecznie :D

monthly_2017_12/skarby-pazdziernikowe-2017_64075.jpg

monthly_2017_12/skarby-pazdziernikowe-2017_64076.jpg

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpddkvnmbq.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/tuwys90.png

Odnośnik do komentarza

U mnie święta samotne i ciężkie. Ja już sama nie wiem o co Pchełce chodzi. Sobota całe popołudnie płacz. Niedziela cały dzień płacz. Poniedziałek jadła i spała - było cudownie.
Ogólnie jak przychodzi czas karmienia to jest masakra. Płacz, rzuca się, wygina i jest tak zdenerwowana, że szok. W nocy spała już lepiej i znowu jakaś masakra.
Poddałam się i nie będę karmić piersią bo nie mam siły. 2 mce męczarni mi wystarczą. Chciałabym w końcu móc się cieszyć, a nie być wkurzona non stop. Nie mam siły żeby znosić histerię i płacz Amelki gdy będzie się uczyć ssać pierś.
Szukała piersi no to Jej dawałam, a Ona zamiast brać jak dają to zaczyna płakać, wyginać się itd. Kilka razy wzięła do buzi I possała, ale przeważnie reagowała jak napisałam.
Potem przy następnym karmieniu nie chciała butelki, szukała piersi i z jej też jeść nie chciała. Efekt płacz straszny, potem zasypiała, następnie wstaje głodna i jeszcze większa jazda z karmieniem. Nawet nie ma jak z nią wyjść bo przerabiać Jej zachowanie w miejscu publicznym to masakra jakaś.

Ogólnie nie mam zbyt dobrego humoru bo nie nam siły i cierpliwości.

Odnośnik do komentarza

Migot
Dopadł Cię gorszy nastrój bo jesteś zmęczona całą sytuacją. Wszystko minie tylko trzeba przeczekać ten pierwszy trudny okres.
Pchełki już teraz nie boli. Pewnie jeszcze się nie przyzwyczaiła do nowej sytuacji.

My też zrezygnowaliśmy z jakiegokolwiek świętowania. Maluch jest bardzo chimeryczny. Wieczorem ciężko go uspokoić. Odpuściliśmy sobie wszelkie wizyty. Tyle dobrego, że w wigilię dał radę bo byłoby mi przykro ze względu na starszaka gdybym przesiedziała całą wigilię z maluchem. Starszak też chce mamę dla siebie a ja cały czas z maluchem na ręku.

MamoJG
Jak się uda to wybierzemy sylwestra z tvn lub polsatem. A jak maluch nie pozwoli to sobie razem pójdziemy spać :))))

Ale roześmiany księżyc ;)

Odnośnik do komentarza

Mama JG Miloszek przesłodki.

Jak czytam o waszych problemach z płaczem u maluszków tak bardzo mi was szkoda bo pamietam jak to było. Teraz jest aż dziwnie. Nie boje się wychodzić bo jeszcze się nie zdarzyło żebym nie mogła uspokoić małego. Tak naprawdę to porządnie płakał na szczepieniu i dzień po. A tak to kończymy zaraz trzy miesiące a on głównie uśmiecha się, gada na całego, je i śpi. Cieszę się każdym dniem bo taki ideał nie może trwać wiecznie :D moja starsza nawet sobie nie wyobraża jakie ma szczęście ze mogę jej poświęcać tyle czasu.

Odnośnik do komentarza

Wiesz co Żoo ja mam już dość konkretnie. Dziś Pchełka ma równe 2 mce i cały ten czas dla mnie to jest problem z karmieniem.
Zaczęła już gadać po swojemu czasami jak się rozgada to tyle ma do powiedzenia. Jak widzi siebie w lustrze to się uśmiecha. Tylko ten czas karmienia jest straszny i psuje wszystko :(. A najgorsze jest to że nie mogę liczyć tutaj na taką pomoc medyczną jaką miałabym w PL.
Szukam pediatry nowego i dupa :(. Ci co mają super opinie to nie przyjmują pacjentów nowych albo termin wizyty za m-c. Ja potrzebuje teraz iść do kogoś kompetentnego.

Odnośnik do komentarza

Witajcie
Ja nie pisze, ale podczytuje. Migot u nas to samo przy karmieniu. Mały płacze i szuka, podaję pierś possie, wypluje, złości się, pcha rączki, ostatnio kupiliśmy mm,ale niestety wcale nie chciał jeść butli, smoczek nie działał okazało się, że chodziło tylko i wyłącznie o noszenie na rączkach przodem. Uspokoił się od razu. Karmie ciągle piersią. W nocy wstaje o 23, 3, 5. Ogólnie Adaś jest bardzo wymagający. Urodził się 10 października z waga 2900 a równe 6kg ważył dwa tygodnie temu. Raz kupki nie robił prawie dwa tygodnie, ale podobno to normalne... My mamy huśtawke i fotelik do karmienia w jednym z Lionel. Jak dla mnie super,moglaby być ciut mniejsza, ale mamy sporo miejsca także nie przeszkadza. Jeśli chodzi o wymianę czegokolwiek w Kanadzie nigdy nie było problemu. Mąż nawet wymienił buty w których sporo chodzi i były zniszczone na nowiutkie. Koledze operacje na nogę zrobili szybko i sprawnie, ale faktycznie w aptece najzwyklejszych kropelek do oczu nie można bez recepty kupić, a wykształcenie lekarzy jest mizerne.

Odnośnik do komentarza

Poza tym co 10 dni jeździmy na klejenie pępuszka. Ma przepuklina pępkową. Klej mu 3 bawełniane plastry przez cały brzuszek, który przed zaklejeniem sciskaja. Mały jest po tym bardzo nieznosny i troszkę to dla nas mordeka. Ale cierpi dzieciątko, ma wzdęcia 24h na dobę. Święta niestety wolałabym spędzić w domu, ale moi rodzice by się obrazili

Odnośnik do komentarza

Nic nie potrafią zrozumieć. Byliśmy na wigilii i w pierwszy dzień świąt. Chcieli nas i w drugi i na sylwester ale mam dosyć ciągłego jeżdżenia do nich. Czuję się z tym źle,
wzbudzają we mnie dziwne uczucie. Migot nie martw się laktacja. Mój Mąż też mi ciągle powtarza, żeby się nie przejmowac, bo i tak długo karmilam, mam się nie męczyć i przejść na mm, ale ja nadal walczę. Na pewno nie mam takiej tragedii jak u Ciebie, ale na pewno źle nie postąpisz rezygnując z KP. Po prostu czasami się nie da. Mój pierwszy syn kompletnie od urodzenia nie złapał piersi bo leżał w inkubatorze dwa tygodnie(ur 32tydz) i musiałam od początku ściągać pokarm do butelki, sciagalam przez dwa miesiące i dałam spokój,bo to meczarnia była. Na kolki przy córci pomógł Lefax. Chodźicie że swoimi Maluszkami do Kościoła? My byliśmy w 1 i 2 dzien świąt. Szczęśliwego nowego roku. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Krysia1988

U nas dosyć sielankowo, jak u Atram. A przecież to czas trzeciego skoku rozwojowego. Jak na razie objawia się zwiększonym zapotrzebowaniem na sen i ciumkanie piersi.
Wczoraj nie mogłam zasnąć (szaleństwo!), patrzyłam na tego mojego syna i myślałam, jaką jestem gigantyczną szczęściarą :)

Sylwestra spędzamy na kinderbalu z trzema parami z dziećmi. Będzie się działo :)

Święta spędziliśmy, i w ogóle połowę grudnia w moim rodzinnym mieście. Mój syn ma już za sobą dwie 3 godzinne podróże pociągiem. Był super grzeczny!

Kasia, do kościoła nie chodzimy, bo jesteśmy niewierzący,ale wszędzie indziej chodziny :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :)

Młodzieniec wyjazd w Bieszczady zniósł dobrze, tylko podróż trwała zdecydowanie dłużej niż normalnie ;) W jedną stronę dwa karmienia po 40 minut w drodze powrotnej na szczęście tylko jedno ;) Jedyny problem to, kiedy zgłodniał na autostradzie i nie było możliwości zatrzymania się, więc trochę popłakał.
15 nowych osób nie zrobiło na nim wrażenia gadał i śmiał się jak zawsze, zero lęków ;)
Pierwszą noc przespał normalnie, później budził się po 2-3 razy, po powrocie do domu wszystko wróciło do normy, dzisiaj był rekord 8 godzin snu :) Nadal zasypia ok. 22- 22:30
Górskie powietrze dobrze na niego podziałało ;) pewnego dnia już tak się niecierpliwił, że zanim sięgnęłam po nakładkę zaczął jeść bez i to chwycił za pierwszym razem nie mogłam wyjść z szoku :) Najczęściej zaczyna jeść nerwowo czasami to mam problem, żeby go utrzymać jak się wygina, ale jak się uspokoi to udaje mu się jeść bez nakładki, ale tylko z jednej piersi. Zawsze się stresuję jak gdzieś jadę/ idę, żeby nie zapomnieć nakładek, bo co wtedy, ale jak teraz wiem, że jest w stanie jeść bez to jakąś ulgę czuję :)

Odstawiłam nabiał, ale nic to nie daje młodzieniec zrobił się prawie cały w szorstkich plamach, kupiłam dzisiaj Latopic (czy jakoś tak) emulsję i krem może mu coś pomoże a we wtorek pójdę do lekarza.

Żelazo podaję ze strzykawki, co prawda nie w przepisowej ilości płynów, ale inaczej nie jestem w stanie, bo Młodzieńcowi brakuje cierpliwości. Rozrabiam w 10-15 ml mleka i nawet fajna jest zabawa Franek myśli, że to coś do jedzenia i koniecznie chce ugryźć strzykawkę, ale taką małą ilość szybko się podaje i wszystko odbywa się z uśmiechem na buźce :)
Problemów trawiennych nie ma, jak coś męczy to wystarczy podkurczyć nóżki i gazy ulatują ;)))

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

Kasia3 a cóż Cię łączy z Kanadą :) ? A przez te 2 tygodnie Adaś się nie męczył jak nie robił kupki ?

Ja się zastanawiam czy jest taka możliwość żeby Pchełka miała nietolerancję laktozy i stąd ten płacz przy karmieniu. Co myślicie ? Kupujemy jej mleko z probiotykiem i w zasadzie je od samego prawie początku bo była dokarmiana nim, potem w ogóle nie jadła i teraz znowu.
Może jutro tj w niedziele uda się dostac do pediatry. Mieliśmy dziś jechać na ostry dyżur do szpitala, ale doszlam do wniosku, że jak Ona nie ma gorączki i jest "zdrowa" to będziemy tam siedzieć kilka godzin więc zrezygnowałam z tego pomysłu.

Krysia rozumiem, że dzieci nie chrzciłaś? Żeby było jasne ja nie mam z tym problemu żadnego. Pytam bo ja nie specjalnie chodzę do kościoła i zastanawiam się też czy chrzcić małą czy nie.

Odnośnik do komentarza

Wirgi jedzenie bez zmian. Wydawało mi się dziś, że Pchełka nie chce jeść z butelki bo chce pierś. No i nie powinnam, ale jak wyrzucam jej przed nos pierś to też zachowuje się tak samo - płacze, wygina się. Tak więc nie mam zielonego pojęcia o co chodzi. Jest dużo znaków zapytania i nie ma mi kto ich rozwiać.
Najgorsze jest to, że ja słyszę jak jej burczy w brzuchu. W czwartek jadła super z problemami, ale zjadła konkretne porcje, w piątek już trochę gorzej, a dziś to w ogóle kaplica.
I znowu źle sypia :(.

Odnośnik do komentarza

Migot
A może jakiś neurologopeda by Ci pomógł? Albo chociaż logopeda.

Kasia
Twoi rodzice stosują szantaż emocjonalny. Moi też tak robią, zwłaszcza w święta.
Ale nauczyłam się buntować chociaż by ze względu na męża. Ale jeszcze nie dojrzałam do decyzji by na święta całkiem wyjechać ;)

My też nie chrzcimy. Rozstaliśmy się z religią jakiś czas temu.

Odnośnik do komentarza

Migot ja mam nietolerancję laktozy oczywiście zdiagnozowałam się w dorosłości. Po wypiciu mleka, czy zjedzeniu jogurtu pojawiał się u mnie ból brzucha i robiło mi się niedobrze.

Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że Pchełcia ma problem „techniczny” z jedzeniem. Młodzieńcowi do tej pory się zdarza, że nie może dobrze złapać zaczyna się wyginać, złościć, płakać nakręca się i jest coraz gorzej, bo chce jeść a tu nie ma. Tyle, że u nas kończy się co najwyżej na kilkuminutowej walce i w końcu załapuje a w momencie jak leci mleko to się uspokaja. W takich sytuacjach muszę go całego mocniej przycisnąć do siebie (wczoraj to mi mąż pomagał, bo nie mogłam sobie poradzić) zwłaszcza główkę, żeby nie miał możliwości wyginania i jak najszybciej się przyssał.
Teraz mała na butelce to może pokombinuj ze smoczkami, może trafi się taki, przez który będzie jej dobrze jeść.
Szkoda, że nie możesz trafić na osobę, która byłaby w stanie wyłapać problem :(

Franek też nie będzie chrzczony. Prababcia się przez to wielce obraziła ;))) Oczywiście to ja jestem temu winna, bo przecież jej wnuk kiedyś chodził do kościoła i jakoś nie zauważyła, że od 20 lat tego nie robi ;)))

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

Wirgi od samego początku je takim samym smoczkiem.
Ja na prawdę nie mam zielonego pojęcia co jest nie tak. Za dużo niewiadomych. Sen też ma gorszy. W nocy je na śpiąco -leżąco. No nie jest to idealna pozycja, głowę ma skierowaną w bok, ale mam to gdzieś. Dla mnie ważne jest to żeby zjadła.
We wtorek będę próbowala dostać się do pediatry o ile będzie to możliwe.
W środę szczepienie - nawet nie chce mi się myśleć co będzie potem :(.
Jeżu dlaczego ja mam tak pod górkę. Oprócz epizodów z jedzeniem to śmieje się jak szalona, gada i do szczęścia potrzebne nam jest tylko wyprostowanie jedzenia.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :)

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

Franuś ma dzisiaj gorszy dzień i ręce mi odpadają, ale mięśnie sobie wyrobię ;)))

Możecie polecić jakieś fajne gryzaki, które łatwo maluszkom trzymać, nie mogę na taki trafić a obawiam się, że Młodzieniec zostanie bez dłoni ;)))

https://www.suwaczki.com/tickers/relg2n0a29lbyak8.png

01.12.2016 [*]

Odnośnik do komentarza

Hello ;)

Również Najlepszego w nowym 2018.

Ja się poddałam I zrezygnowałam z karmienia piersią. Teraz się okazało, że Pchełka płacze i nie chce jeść z butelki bo chce pierś. Mam wyrzuty sumienia jak cholera i płacze razem z nią , że taka beznadziejna matka ze mnie. Nie chce w to wchodzić po raz kolejny bo teraz i tak by płakała bo nie wychodziło by jej jedzenie a ja mam już dość tych problemów. I znając moje szczęście jakby w końcu zaczęła jeść to by mi padła laktacja i znowu byłby placz. Chce zamknąć ten rozdzial. Mam nadzieję, że Pchełka przestanie płakać i zaakceptuje butelkę bo inaczej nie wiem co sobie zrobię :(.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...