Skocz do zawartości
Forum

Sierpniowe mamusie 2017


ineeska

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszytskim i Wesołych :)

W czwartek przed świętami zrobiłam test - wynik pozytywny. Trochę nie mogłam uwierzyć bo nie mam praktycznie żadnych objawów za wyjatkiem braku okresu o terminie. Trochę śpiąca jestem i czasami mam napady takiego głodu, że muszę zjeść 2 kolacje o 22:00 przed spaniem bo tak mne zasysa od środka, że nie da rady zasnąć. Ja mieszka za granicą i tutaj prowadzenie ciąży wygląda zupełnie inaczej niż w PL. Dopiero mogę zobaczyć się z lekarzem w 10 tyg !!! Tak więc jeszcz sobie poczekam i mam nadzieję, że nie poronię jak ostatnio.

Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny
Trochę mnie nie było, przed samymi świętami miałam incydent z plamieniem żywa krwią,.... podziałało to tak na mnie że od razu psychicznie podupadłam i myślałam o najgorszym. Umówiłam się tego samego dnia od razu na kolejny dzień do gin. po wizycie dostałam skierowanie do szpitala gdyż gin nie był w stanie ocenić czy serce bije czy nie choć muszę wam powiedzieć że ja widziałam że bije i się uspokoiłam choć nadal martwiło mnie to plamienie. Z perspektywy czasu ciesze się że gin. nie był pewny bo po tym incydencie chciałam iść do szpitala żeby mnie zbadali tym bardziej że w tej ciąży nie miałam jeszcze robionych żadnych badań, a po drugie chyba bym zwariowała w domu tak siedząc i doszukując się przyczyn. Jak tylko zauważyłam drobne plamienie od razu zaczęłam się do szpitala pakować ( po poronieniu w pierwszej ciąży jestem bardzo przewrażliwiona). I znalazłam się w szpitalu dostałam dwa zastrzyki, zwiększyli mi dawkę Luteiny i no-spę teraz biorę dodatkowo 3x dziennie zrobili mi wszystkie badania które wyszły bardzo dobrze przyrost też miałam idealny, serduszko bije, i po trzech dniach wyszłam na same święta do domu. Teraz bardzo się oszczędzam leże dużo albo siedzę nigdzie nie chodzę chyba że po domu. Mąż wszystko robi, przyczyn krwawienia nie znaleziono ..... wizytę kolejną mam na 29.12. Obecnie odzyskałam nadzieję czuje się trochę silniejsza po tym przejściu, tłumaczę sobie że zarodek jest silny. Z objawów od początku mam bardzo wrażliwe piersi non stop z przerwami krótkimi, po za tym taka częsta mokrość pochwy, i jeszcze ciągnięcie takie w dole brzucha gdy troszkę pochodzę więc staram się leżeć zresztą wszyscy na mnie krzyczą jak robię coś innego ;) Nie mam żadnych zgag, ani mdłości czy któraś z was również nie miała niczego takiego do tej pory? Jestem obecnie w 7tc i 4d

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny. Dawno mnie tu nie było ale wiele się wydarzyło. 21 grudnia byłam w 8 tyg poszłam do gin sprawdzić czy juz bije serduszko. Niestety lekarz stwierdził że od tygodnia przestał się rozwijać. Jeszcze tego samego dnia pojechałam prywatnie do innego gin sprawdzić to na innym usg. Niestety i ten lekarz potwierdził to samo- obumarlo :( świat mi runął mieliśmy w wigilię oznajmić rodzinie o ciąży a tu wszystko inaczej. Dostałam skierowanie do szpitala choć mój lekarz mówi żeby zaczekać aż organizm sam wydali i teraz nie wiem co zrobić odczuwam co jakiś czas skurcze. Trochę się boje tego zabiegu. Czy któraś z Was miała podobna sytuacje wcześniej?

Odnośnik do komentarza
Gość aniolkowa_mama

Ja w 8 tc mialam usuwane puste jajo płodowe. W 8 tygodniu moze okazać się ze nie poronisz calkowicie sama i wtedy i tak bedzie potrzebny zabieg. W szpitalu założą Ci dopochwowo tabletkę która wywoła skurcze. Po 3-5 godzinach będzie zabieg w calkowitym znieczuleniu. Nic nie będziesz czuć. Może nawet tego samego dnia wypiszą Cię. Ja osobiscie chyba nie chcialabym przechodzić tego w domu. W szpitalu odpowiednio zabezpieczą poronione dzieciątko, pobiorą material do badań. W domu moze byc różnie. Przesyłam uściski Kochana. Jeszcze zaswieci słońce dla Was.

Odnośnik do komentarza

Ewka u mnie ta sama sytuacja w mArcu :/ rutynowe badanie A lekarz mi mówi że serce nie bije , gdzie wcześniej biło :(
Na drugi dzień rano poszłam do szpitala, czekanie , podali tabletkę A potem czyszczenie- potem było ok pod takim względem ze mnie nic nie bolało, nie krwawilam nawet. Musiałam jeszcze trochę poczekać e szpitalu z tego względu że miałam podany zastrzyk z powodu konfliktu.

A ja jutro idę zobaczyć jak beta przerasta, boję się jak cholera

~ewka89
Witajcie dziwczyny. Dawno mnie tu nie było ale wiele się wydarzyło. 21 grudnia byłam w 8 tyg poszłam do gin sprawdzić czy juz bije serduszko. Niestety lekarz stwierdził że od tygodnia przestał się rozwijać. Jeszcze tego samego dnia pojechałam prywatnie do innego gin sprawdzić to na innym usg. Niestety i ten lekarz potwierdził to samo- obumarlo :( świat mi runął mieliśmy w wigilię oznajmić rodzinie o ciąży a tu wszystko inaczej. Dostałam skierowanie do szpitala choć mój lekarz mówi żeby zaczekać aż organizm sam wydali i teraz nie wiem co zrobić odczuwam co jakiś czas skurcze. Trochę się boje tego zabiegu. Czy któraś z Was miała podobna sytuacje wcześniej?
Odnośnik do komentarza
Gość Mama_2014

Ewka strasznie mi przykro, czytalam Twoj wpis i mialam gesia skorke, czy ktorys lekarz Ci powiedzial co moglo byc przyczyna ?
Mam nadzieje ze masz oparcie w partnerze, badz silna..
sciskam Cie mocno!! Duzo sil Wam zycze. Jeszcze los sie do Was usmiechnie !

Odnośnik do komentarza

Ewuniu, jest mi niewyobrażalnie przykro, nawet nie umiem Cię pocieszyć, bo po i w trakcie takiego przeżycia to tylko czas jest w stanie Cię trochę zaleczyc. Ja poranialam w szpitalu, pod obserwacja lekarzy, w sumie nie byłam czyszczona ale robili mi badania na okrągło i czułam się zaopiekowana, pielęgniarki były b. empatyczne, pomogło mi to wrócić do normalności. Zastrzegam, że nie chce być z mamami z dziećmi, bo tego nie wytrzymam i położyli mnie na ginekologii a nie na polozniczym. Ale musiałam się jasno na wstępie określić, poprosiłam też o psychologa, który przyszedł dopiero po 2 dniach, ale pomógł mi, facet, który siedział że mną prawie godzinę i prawie nic nie powiedział, teraz jak o tym myślę to dziwię się mu że się odważył. Ale pomogła mi sama obecność kogoś, kto poświęcił czas mojemu cierpieniu.

Odnośnik do komentarza

Na poronienie najlepiej mi pomogła ciąża, teraz moja Malutka śpi w swoim pokoiku, gdybym się bardzo szybko nie zdecydowała na ciążę po poronienia to cierpiała bym
dłużej.

Co do suplementacji to sporo tego biorę na moja niedoczynna tarczyce zpalaszowana przez hashimoto biorę Letrox, jod 200mg, Selen, Wit D3 2000, dodatkowo magnez 2x, Lacibios Femine,kwas foliowy, i to tyle. Dużo ale moja ginekolog twierdzi, że celowo mi personalizuje suplementacje wg moich indywidualnych potrzeb, że nie będzie mi kazać brać żadnych gotowych zestawów witamin i mikroelementów, bo potrzeby organizmów każdej z kobiet są inne.
Pojutrze jadę na krzywą cukrowa, bo mam podobno wysoki cukier na czczo (106) i już trzeba zrobić badanie z obciążeniem 75 gr glukozy- ble...., 3 punktowe. Mam tylko nadzieję, że serduszko dalej bije...

Odnośnik do komentarza

mi po pierwszej wizycie zalecił kwas foliowy, wit. D3, jod + na wizytę 11 stycznia mam zrobić morfologię, tarczycę, żelazo i badania moczu.
Z dolegliwości to w sumie nadal niewiele mam, jedynie zmęczenie i niestabilność emocjonalna, strasznie mnie denerwuje to moja płaczliwość ;)
Lex-wcześniej LLteam ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/n59ywn157u1qwnog.png

Odnośnik do komentarza
Gość Mama_2014

Teraz patrzylam na necie info o prenatal duo i moje zaskoczenie - polecany dla kobiet od 13. tc. No szok. Pamietam, ze pregna plus bralam w pierwszej ciazy i chyba tego bede sie trzymac ..

Po wczorajszym wpisie Ewki jakos nie umiem sie ogarnac... :-(
Mam tak przerozne mysli w glowie. Wizyta dopiero 3.01. Chyba zwariuje. Ja jeszcze nie widzialan serduszka. Mam nadzieje ze wszystko jeat OK.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję bardzo za wasze ciepłe słowa i rady. Tak mój mąż jest przy mnie i bardzo mnie wspiera. Co do przyczyny to lekarz stwierdził że to naturalna selekcja ze widocznie miał duże wady rozwojowe i było słabe.
Życzę Wam wszystkim dortwania z maluszkami i szczęśliwego rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Gość aniolkowa_mama

Ewka, a to Twoje pierwsze poronienie? Oczywiście bardzo często jest tak jak mowił lekarz, że to wada genetyczna. Taką wersje jest nam chyba najlatwiej zaakceptować. I w Polsce niestety nie diagnozuje sie przyczyn po pierwszym poronieniu. Mi też tak lekarze mówili jak stracilam pierwsze dziecko w 18 tc i mam się starać dalej. Przez takie podejście stracilam jeszcze dwie ciążę. Teraz z perspektywy czasu wiem, że gdybym dociekała i od razu poszła do dobrego specjalisty może byłabym już mamą. Tym bardziej ze wyniki badań sugerowaly przyczynę, ale zaden z nfz'owskich lekarzy nie zlecił kosztownych badań genetycznych, które ostatecznie i tak sama sobie oplacilam.
Niemniej jednak mam nadzieje, że u Ciebie wszystko potoczy się dobrze. Trzymaj się

Odnośnik do komentarza

Ewuniu, tak to natura urządziła, gdyby nie selekcja, która i tak już teraz nie hula pełna parą, to naprawdę na świecie byłoby kiepsko, coś o tym wiem, bo pracuje z niepełnosprawnymi dziećmi, niejednokrotnie matki takich dzieci w ciężkim stanie mają różne myśli i gdyby miały wybór, żeby poronic we wczesnej ciąży i zaoszczędzić dziecku całej tej męki to pewnie wybralyby ta właśnie opcję dla dobra dziecka, więc w sumie chyba najlepiej tak to wziąć za pewnik, że coś się nie powiodło na którymś etapie podziału komórkowego albo był błąd w informacji genetycznej. Dawniej poronien było więcej ( brak podtrzymywania) ale o mniejszej ilości kobiety były świadome ( brak testów, bety ). Moja mama po moim poronieniu powiedziała mi jedno mądre zdanie. Mam 3 dzieci a domniemanych, że poronilam kilka razy, ale nigdy już się nie dowiem czy to rzeczywiście były poronienia czy tylko hormony mi zaszalaly, widząc Ciebie teraz córciu, to się cieszę że nie było tych wszystkich medycznych cudów za moich czasów. Jeśli jest szansa na to żebyś się oczyściła sama to tak byłoby najlepiej, bo wtedy mogłabyś się starać od razu w kolejnym cyklu- mi tak ordynator w szpitalu doradził, bo stwierdził że dobrze jest się załapać na jeszcze rozkrecone hormony, wtedy ciąża rozwija się lepiej ( no i tak się nam właśnie udało),ale każdy przypadek jest inny i oczywiście wymaga to konsultacji z dobrym lekarzem. Jeśli jednak będziesz musiała być czyszczona, to też czas odczekania powinien być oceniany indywidualnie, oczywiście jeśli chcesz próbować szybko, ale to musicie już z mężem uzgodnić jak będzie lepiej. Pamiętaj- patrz tylko do przodu, bo to przyszłość jest ważna, z przeszłości fajne są tylko wspomnienia z beztroskiego dzieciństwa i dinozaury:) Dzięki za życzenia szczęśliwego finały naszych ciążę i tego się trzymajmy:) Ewuniu, ściskam mocno, trzymaj się i zobaczysz, wszystko się poukłada, plany mają to do siebie,że wszystkie można w końcu zrealizować, terminów tylko niekiedy nie udaje się dotrzymac, ale czas to pojęcie bardzo względne i nie tak istotne, ważny jest zrealizowany, konkretny cel.

Odnośnik do komentarza

Aborcja- wskakuj! Ja mam termin na 1.08, więc jesteś 3 dni po mnie tylko a jak się czujesz?

Aniołkowa - pewnie, że badania genetyczne jest dobrze zrobić ale najpiepiej zrobić najpierw tarczycowe - tsh,ft 3 i 4, anty tpo, i jeszcze jedno, którego nazwa mi teraz wyleciała - pełen profil, bo przyczyną może być nadczynnosc bądź niedoczynnosc, a te badania może przepisać internista w części a reszta nie jest drogą, dobrze jest się wybrać z wynikami do endokrynologa, żeby też zrobił usg tarczycy, wizyta 120 zł, badania 80 zł, więc 200 zł a już jest wykluczona bardzo często przyczyną poronien, albo zdiagnozowano, no i leczenie stosunkowo łatwe do wdrożenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...