Skocz do zawartości
Forum

Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"


gabalas

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuje wam bardzo dziewczyny za tulanki i miłe słowa ,powiem tylko że już się troche pogodziłam ze stratą fasolki bardziej bym to przeżyła gdybym słyszała już serduszko czy widziała usg, pielęgniarki mi mówiły że lepiej wcześniej niż póżniej! Bardziej się smuce tym że jutro mój synuś obchodził by ósme urodziny i nie moge go wyściskać dać prezentu ach jakie te życie jest niesprawiedliwe:36_1_4:

http://marcelek-08.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/p978xqekxi6soz6i.png

Odnośnik do komentarza

Jormira – współczuję przejść z maleńkim Miśkiem :(. U z nas z lekami było coś podobnego. Maciuś miał skazę białkową więc ogólnie przyjmuje się, że takie dzieci są też alergikami. I niestety odporność szwankowała, bo między 3-5 mż. było kilka „chorób” wziętych za zapalenie oskrzeli, nawet zaliczył pobyt w szpitalu bo miał duszności. Pediatra była wzywana zawsze do domu na wizytę, szkoda, że nigdy nasza pediatra nie dotarła, bo taki był podział w przychodni (jedna na wizyty, druga w przychodni), w związku z czym ciągle antybiotyk, jak nie doustny to dopupny. Jak miesiąc od szpitala znów chwycił duszności i do tego objawy, które miał wcześniej brane za zapalenie oskrzeli, to już nie wzywałam pediatry z naszej przychodni, tylko zadzwoniłam po prywatną pediatrę, którą poleciła mi moja przyjaciółka. Jakiż był ogromny mój szok kiedy się okazało, że Maciuś nie ma typowego zapalenia oskrzeli, które leczy się antybiotykami, tylko następowała u niego reakcja alergiczna w wyniku, której dochodziło do „zwykłej” obturacji oskrzeli na tle alergicznym. I zamiast dostać antybiotyk jak zwykle, to dostał… wapno i Wit. C. Miałam podawać dopóki nie przestanie kaszleć. Nie powiem, że się nie bałam, ale zaryzykowałam i warto było. Po 3 tygodniach minęły kaszle i nasze problemy z obturacjami prawie się skończyły. Od tamtej pory zmieniłam punkt widzenia na leczenie dzieci a przede wszystkim na antybiotyki. Potem jeszcze parę razy wzywałam prywatną pediatrę i jestem pod wielkim wrażeniem jej sposobu leczenia dzieci, bo nawet na cięższe choroby jak zapalenie krtani gdzie inni przepisują antybiotyki, ona daje syropy, i to... wystarcza. Dobry lekarz to podstawa!!!

Usiek
– będziemy trzymać kciuki za bezproblemowy zabieg! 3 dni szybko zlecą :yes:

Miłego weekendu :)

Odnośnik do komentarza

Wiesz, ja od kilku lat w srodowisku lekarskim sie obracam - bylam w liceum w klasie, z ktorej co roku jakies 70% osob, szla na medycyne, no i troche tez zawodowo.
Sprawa wyglada tak - jak male dziecko i wysoka goraczka, to wiekszosc aplikuje antybiotyk jako.... dupochron dla lekarza!!! Bo u niemowlaka czasem trudno (zwlaszcza jak sie jest niedoswiadczonym) ustalic co sie kluje, a czasem jak sie wykluje, to okazuje sie, ze to straszne swinstwo bylo. No wiec, lekarze czesto aplikuja atybiotyk by SIEBIE zabezpieczyc. Wiem to niestety dopiero teraz, po tym jak Michu pierwsze zeby stracil przez antybiotyki. Na szczescie drugie sa w idealnym stanie, nawet ortodentycznie.

U nas sytuacja byla doslownie identyczna jak u Ciebie w plucach charczalo, ale bylo to zwykle spastyczne zapalenie oskrzeli i wystarczalby Berodual... Tyle, ze u nas dodatkowo goraczka zaciemniala sprawe.
Jak pierwszy raz powiedzialam, ze jest to alergiczne, to lekarka spojrzala na mnie jak na idiotke. Jak odmowilam podania antybiotyku to na czerwono do karty wpisala "matka odmawia podania antybiotyku". To i tak pikus, bo jak w szpitalu nie wyrazilam zgodzy na antybiotyk - a kazalam pozostawic Mlodego na nawadnianiu i hydrokortisonie (oczywiscie uzgadniajac to z moja prywatna lekarka) to kazano mi podpisac oswiadczenie, ze biore odpowiedzialnosc za zdrowie dziecka lacznie z jego ewentualnym zgonem!!!
Na szczescie na drugi dzien przyszla inna lekarka, ktora juz znala przypadek Miska i wszytsko dobrze sie skonczylo. Bo szpital byl gotowy prokurature wzywac.

Za trzecim razem, juz nie bylo cyrkow, bo Miska znali... Pozniej juz bylo nawet fajnie :) Gdy przyjezdzalismy to pielegniarki witaly nas okrzykiem "O! to znowu WY!" W sumie do piatego roku zycia Miska bylismy ze 20 razy w szpitalu, wiec z czasem pobyt w nim nie robil na mnie wrazenia. Ale smieje sie do dzis, ze owego czasu moglabym isc eksternistycznie na egzamin z pediatrii.

Usiek.... bardzo Ci wspolczuje i rozumiem. Co prawda nie stracilam dziecka. Ale dwa razy sie zdarzylo nam jechac do szpitala na sygnale, a pozniej 2 doby czuwac przy aparaturze i czekac na dobre wiesci....
Klocilam sie wowczas z Bogiem o to, ze to niesprawiedliwe. I wciaz uwazam, ze jest - mam na mysli ciezkie choroby dzieci i ich zabieranie od matek... Nikt niestety nie jest w stanie mi wytlumaczyc, ze taka widocznie byla wola boska... Bluznie, wiem.... ale kto nie przezyl nocy w strachu o zycie wlasnego dziecka lub gorzej - jego straty chyba nigdy tego nie zrozumie.
Jedyne co moge powiedziec, to to ze czas leczy rany. Moje zostaly uleczone - mam na mysli paniczny strach, zamieranie serca na sygnal karetki, sluchanie przez noc czy syn oddycha... Zycze Ci z calego serca by i Twoje rany w koncu przyschly i nie bolaly. Smutek na pewno w sercu zostanie na zawsze.
Trzymaj sie dzielnie jak to czynisz zapewne.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

witaj Magda

Bartus tez ma astme to wiem ze inhalacje zdzialaja cuda ,mnie tez dziwilo ze amly z chwili na chwile dostaje zap oskrzeli i antybiotyk dopiero jak na zap pluc wyladowal w szpitalu i okazalo sie ze ma astme to w duchu mowilam" a nie mowilam"

a moj sredni syn Rafal tez przez rok mial 4 razy zap oskrzeli bezobjawowe bezgoraczkowe i oakazalo sie ze mial mykoplazme i po odpoiednim antybiotyku :RULID wszystko przeszlo
ale tez po mojej interwencji bo juz dla mnie bylo dziwne a dla lekarza nie

kurczak sliczne dzieicatka zaraz widac ze to dziewczynka

a ja po zakupach zabawkowych dostalam co chcialam czyli dla bartka dinozaury a dla amelki domek dla malych laleczek
kupilismy tez wc dla wery do gory do lazienkia jeszce trzeba drzwi kupic ech te zakupy a teraz na 18 wiec znowu kasa

Odnośnik do komentarza

witajcie ale się od wczoraj rozpisałyście, prawie wszystko o zwierzakach, ja lubię zwierzaki ale raczej jestem przeciwniczką psów w blokach.

Jomira moja córcia też alergik, ja stosowałam Berodual jak moja mała miała 2 lata, miała wtedy bardzo duszące ataki kaszlu okazało się że to alergiczne zapalenie oskrzeli i naszczęscie obyło się bez antybiotyku tylko inhalacje z Berodualem, pózniej wiecej nie powtórzyły się już takie ataki ale dość czesto pokasłuję i ma ciągłe zmiany skorne ma lekkie objawy atopowego zapalenia skóry, na szczęście trafiłam na super lekarza pediatrę i panią alergolog , nawet okazało się że oni się znają.

Moja Dominia usnęła oglądając film na Polsacie , a mi tez się podoba i jednym okiem patrzę w komp a drugim w tv.

Odnośnik do komentarza

Witajcie wieczornie

tak się zabieram i zabieram, ale co chwilę coś mi przeszkadza napisać, a widzę, że dziś aktywność dopisała :D

Raz jeszcze dziękuję Wam za miłe słowa o dzieciaczkach.

Magda witaj!

usiek trzymam kciuki za zabieg i bardzo współczuję tak ciężkich przeżyć. Matce serce pęka kiedy tylko coś dziecku dolega, a strata dziecka? Nie mieszczę w swojej głowie tego co musiałaś przeżywać, tulę ogromnie i jestem pełna uznania dla Twojej siły!

Jomira jest coś w Twoich odczuciach, mówi się, że Bóg jest miłosierny... dlaczego w takim razie pozwala cierpieć dzieciom, które nie są niczemu winne? Moja siostra pracuje na izbie przyjęć w szpitalu - mówi "Boga nie ma" obserwując ogrom cierpienia, bólu.

CO do choróbsk to mogę powiedzieć że mam to szczęście i póki co w szpitalu byłam tylko z Kubą i to dwa razy - za pierwszym razem trafiliśmy po badaniu przez kardiologa, niby najlepszego w Toruniu (laryngolog-alergolog, bo Kuba jak miał 2 mies dostał wysypkę i potworną sapkę, osłuchując go stwierdziła że ma szmery na serduszku i poleciła nam to skontrolować. Z gabinetu kardiologa wycjhodziłąm ze łzami w oczach bo się okazało, że Kuba ma 3 wady serca: ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej, przetrwały przewód tętniczy i najgorszą - zwężenie aorty. Tego samego dnia wylądowaliśmy w szpitalu. Przez kolejne dni lekarz nas zwodził, przyjechała p. prof z Warszawy z CZD na konsultacje do dzieci, ale nas nie dał, kazał obserwować. W międzyczasie Kuba miał lekki stan podgorączkowy - lekarka która miała obchód zaleciła antybiotyk i powiedziała, że to wirusówka, a na moje pytanie dlaczego antyb skoro to wirus? odpowiedziała - to pani nie wie, że wirusy torują drogę bakteriom?! Ale osłonowo nic Kubie nie podała w wynku czego na następny dzień dostał potwornej biegunki i wymiotował. No to go zaraz pod kroplówkę z glukozą i robićtesty na rotawirusa :lup:
jak zrobiłam awanturę to zaraz dostał probiotyk i smektę
Serduszko skontrowaliśmy na własną rękę w Łodzi u prof. Sysy - okazało się że tamten kardiolog grubo przesadził! Ale co się namartwiliśmy, napłakaliśmy to już go nie interesowało.
Tak to Kuba jest najczęściej leczony inhalacjami (Berodual przy kaszlu i Pulmicort) jakieś wykrztuśne leki, wit C i Zyrtec (ale aż tak to chorował może 3 razy na szczęście)
Drugi raz w szpitalu to miał pół roczku - spadł mi z przewijaka :( ale wszystko było ok.

Co do zwierzaków - sama w dzieciństwie miałam rybki, chomiki, myszki, szczura i papugi (oczywiście nie jednocześnie). Rodzice nigdy nie pozwalali mi na psa czy kota. Póki co teraz chyba też bym się nie zdecydowała na duże zwierzaki, jeżeli już to rybki - chyba najmniej kłopotliwe...

Miłego wieczorku kochane!

Bardzo prosimy o głosiki :)
http://parenting.pl/fotokonkurs/fotka/show/1283/4:36_3_14:

http://emaluszki.pl/galleriesPollbardzo, bardzo proszę o głosiki :) zdjęcie użytkownika NADZIEJKA (to ja :))http://img204.imageshack.us/img204/3707/dsc05149640x480.jpg

http://s2.suwaczek.com/200701314662.png
http://s2.suwaczek.com/201002014965.png

http://s4.suwaczek.com/20050618040123.png
http://s4.suwaczek.com/20101020290120.png

Odnośnik do komentarza

wiecie co, jak tak czytam o doświadczeniach z medycyną i niedouczonymi lekarzami - asekurantami to aż mnie ciarki przechodzą:Real mad: eksperymenty na dzieciach:Real mad:
u Kubusia, na szczęście, poza jednym zapaleniem ucha i antybiotykiem, nie było poważniejszych chorób, o, jeszcze nieżyt żołądkowo - jelitowy i kilkudniowy pobyt w szpitalu a tak to katar, kaszel, gorączka, czy krótkotrwałe dolegliwości przewodu pokarmowego, w zasadzie to wszystko
do tej pory trafialiśmy na dobrych lekarzy, nikt nie próbował od razu faszerować antybiotykiem, zresztą do lekarza jedziemy w ostateczności, druga sprawa, ze Kuba ma całkiem przyzwoitą odporność, nie uchronił się jednak od alergii, która próbowaliśmy diagnozować, potem przestaliśmy szukać ponieważ objawy uczulenia nie są aż tak uciążliwe i wystarczają leki antyalergiczne, na razie nie wymaga odczulania, co będzie potem, zobaczymy

http://www.suwaczek.pl/cache/4ccc13b87c.png
serdecznie zapraszam, zniżki dla parentingowców:Śmiech:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3249849

Odnośnik do komentarza

to ja z kawusia witam
dobrze ze ja tu w Belgii mam szybki dostep do lekarzy specjalista migiem wsrode kolega umaiwla mnie do chirurga z kolanem i we wtorek mam juz byc, wiec szybko.
Wspolczuje kurczak przezyc, mialam lekko podobnie z jUlka co si enaopłąkałąm to moje.
A co do tego Boga nie ma
czytalam wywyaid w Pani z dziennikkarka( nazwisko mi ucieklo jak to mamutowi), ktorej maz byl szefem ochrony i zginalw Smolensku, i ona pytala ksiedza jak Bóg mogl na to pozwolic ks powiedzial Bóg tego nie chcial. I mysle ze tak jest bo niestety jest jeszcze ten drugi, ktor ostro w zyciu miesza.
a poza filozofia....... cieprienie jest tak sstraszne , maltch dzieci szczególnie ze nic tego nie jest w stanie usprawiedliwic.
Ja dzis na kurs pedze i oby Zosia byla ok to wieczorkeim na oblewanie auta do znajomych a jak nie to Z z Julak pojada a my pokoczujemy.
Miłęgo dnia

Julcia
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7437e67d.png
Zosia
http://www.suwaczek.pl/cache/4d94e4ac9b.png

Odnośnik do komentarza

My pospalismy nieco dluzej i poki co dopiero po sniadanku i kawce jestesmy.
U nas sniezku nieco lezy na trawie i krzakach, ale tak ozobnie i chwilowo, bo jest w okolicach zera i do wieczora wszystko splynie.
O dziwo! Po raz pierwszy mamy w Danii zime szybciej niz w Polsce.

Maz robil wczoraj chleb w maszynce. Wyszedl smaczny, ale musimy jeszcze dopracowac szczegoly, np ustawienie stopnia zbrazowieniaa - nasz wyszedl nieco blady. NIe udalo nam sie tez ustawic opoznienia, wiec zamiast miec goracy chlebek na sniadanie, maszyna wojowala w srodku nocy.
Teraz probujemy innej mieszanki chlebowej i zobaczymy jak wyjdzie.
Najgorsze, ze poki co to maz sie bawi w pieczenie chleba, a za tydzien w delegacjie na 3 tygodnie jedzie, wiec musze sama sie nauczyc co i jak. No i nie wiem czy mi sie tak bedzie chcialo jak jemu. Chociaz przyznam, ze pracy za wiele nie ma. Trzeba tylko poodmmierzac skladniki i wsypac do maszynki, a reszta robi sie sama.
Jedyny minus, to to ze maszynka halasuje, ale moze to kwestia jakosci. My mamy firmy OBH kosztowala na polskie okolo 180 zlotych, wiec to chyba nie mercedes wsrod maszynek do chleba.

Milego dnia Wam zycze.
Nie moge obieca, ze bede zagladac, bo czuje sie totalnie wypruta po tym spaniu do 9.30 :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Witam!
Nie lubie listopada. Brrr!

Co do lekarzy to strasznie drazliwy temat. Najlatwiej dac antybiotyk i luuuuzik. My na szczescie trafilismy (po 3 zmianach) na lekarza, ktory jest bardzo anty antybiotykom i jak sie okazuje wszelkie swinstwa jakie sie przyplatuja mojemu Michałowi mozna bez problemu wyleczyc syropami.

Mam nadzieje, ze zadna z nas i pozostalych mam nie bedzie musiala przezywac chorob swoich dzieci :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...