Skocz do zawartości
Forum

Grudniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny ja tez dolaczam sie do zyczen dla kazdej z Was zycze duzo wyrtwalosci i cierpliwosci, zdrowka dla wszystkich duzych i malych bo to najwazniejsze i zycze zeby te swieta byly mega radosne, a zarazem spokojne od tych wszystkich nueprzyjemnych spraw.
Wiem co znaczy zmiana planow bo dziecko zachorowalo... Rozumiem Was doskonale ale mojemu nie wystarczylo ze pokrzyzowalo plany na roczek i chrzciny, w te swieta tez dorzuca, od dwoch dni wymiotuje nam w nocy... Kupy masakra w ciagu dnia przebierany po 15 razy, nie ma zadnych innych objawow... Nie wiemy o co chodzi, dalam dzis smecte zobaczymy co dzis noc przyniesie...
Co do inhalacji to przed szpitalem sam z siebie ladnie robil wystarczylo ze wlaczylam jakas bajke na tv, w szpitalu nie bylo duzo mozliwosci i inhalacja byla robiona na sile co mnie bardzo bolalo ale wiedzialam ze jemu krzywda sie nie dzieje a to dla jego zdrowia i po kilku inhalacjach zaczal reagowac na to ze wlaczylam cos na telefonie i tak zostalo teraz tez jak robie inhalacje to wlaczam na telefonie bajke, albo piosenki albo ta gre my talking tom czyli tzw kot i wtedy mam spokoj i inhalacja leci szybko, tylko piosenki trzeba zmieniac w szpitalu notorycznie leciala "jagodki" i tak w kolko pozniej po kilku dniach sie znudzilo i leciala inna a ostatnio bardzo mu sie spodobala piosenka "leci mucha w mucholocie" czy cos w tym stylu.
Trzymajcie sie dziewczyny i cieszcie sie ze swiat a za chorowitki trzymam kciuki zeby im juz poprzechodzilo wszystko i juz nigdy nie wrocilo. Jeszcze raz Wesołych Świąt Bożego Narodzenia

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

A ja juz od wczoraj mam taki nerw ze poprostu szkoda gadac. Zaplanowalam impreze na 15 zeby mlody sie wyspal i w ogule to mi sie tesciowa i chrzestny na 12 zapowiedzieli gdzie ja o tej go klade a moj pies jest tak walniety ze jak czuje obcych w chalupie to jopie z pol godziny i kurde mlody se pospi :-//
A jak moj grzecznie poprosil by przyjechali chociaz godzine pozniej ro wielkie chalo malo sie nie poklucili taka pojebana ta jego rodzinka.

Eh napisze wam wieczorkiem wiecej bo teraz juz od rana czasu brak.

Milego swietowania.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

W imieniu Marysi dzięki za życzenia, a z okazji świąt, dla waszych dzieciaczkow zdrowka, radosci i kolejnego ciekawego roku w życiu, dla was spełnienia w macierzyństwie i może dla niektórych nadziei na nową pociechę :p, a dla innych dobrej, wymarzonej pracy. Wszystkiego dobrego.
A u nas jz po gorączce. Wysypki brak. Chyba zawioze dziś mocz do laboratorium. Może to zakażenie dróg moczowych?
Wczoraj młoda dała nam popalić. Jeszcze w życiu nie była tak marudna. A nocka kiepska. Chyba brzuszek bolał. Zobaczymy co przyniesie dzień.
Radosnego świętowania.

https://www.suwaczki.com/tickers/w5wqjw4zniq8um2d.png

Odnośnik do komentarza

Hejo świątecznie , właśnie popijam kawkę i zajadam ciasta a malutka ma drzemkę.
U nas chyba się poprawia, kaszel już zdecydowanie ładniejszy o ile można tak powiedzieć. W nocy też już lepiej oddycha. Ale powiem wam ile się strachu napisałam, bo w piątek nad ranem nasłuchuje jak oddycha i nagle wdech i.... Zerwałam się na równe nogi mówię do j. Dzwoń po karetkę bo mała nie oddycha i obudziłam ja i zaczęła kaszleć ale tak brzydko, oddech tak głęboki że wszystkie zebra było znać. Szybko pojechaliśmy na nocną opiekę a tak lekarka zbadała i mówi że jest ok nic nie słyszy że może coś polknela. To wracamy do domu a mała coraz gorzej kaszle. Jak spala to nosiłam ja na rękach bo miałam wrażenie że ciężko jej się oddycha. I miałam dobre przeczucie. Na szczęście miał do nas przyjechać lekarz na wizytę domowa i od razu powiedział że oskrzela. Także można się za głowę złapać jak tamtą lekarka mogła tego nie wychwycić. Młoda była doświadczenie zerowe bo nawet kaszel słyszała i nic nie stwierdziła. Ale już was nie zamierzam ani nie smuce. Najważniejsze że jest lepiej i mam nadzieję że do sylwestra już będzie dobrze. Mała nie traci humoru także nie ma tragedii, no oprócz inhalacji bo nic niestety na nią nie działa, więc robię jej na siłę przez chwilę.

Megs teściowa to Ty masz udana, o 12 na urodziny i jeszcze się sprawdzą jak Ty mówisz że o 15. Ale nie denerwuj się bo to już chyba taki wredny babol i się nie zmieni.

Aggaa oby Krzysiowi się poprawiło i smecta pomogła.

Magada może to być zapalenie, lepiej sprawdzić bo jak Marysia marudna to chyba coś jej dolega. Albo ząbki.

Miłego swietowania:)))

Odnośnik do komentarza

A jednak trzydniowka. Wysypało ją. Ale dla odmiany dzis słaba i jesc nie chce.
Megs siły dla ciebie. Ciesz sie mimo wszystko. My jutro obchodzimy roczek, ale nie wiem jak to bedzie, ojcu sie pogorszyło, brat wyjeżdża, i taka slaba solenizantka. Maszkaron nie zazdroszcze przeżyc. Moja Marys jak miała 9 tyg tez miala zapalenie oskrzeli i płuc. I własnie tak oddychała az widac było ze skora miedzy zebrami sie zapada. Nie wiem jak to inaczej zobrazowac. Wtedy trzeba szybko do lekarza bo to znaczy ze jest dusznosc. A lekarka moze malo doswiadczona w pracy z maluszkami. Ostatnio ojciec tez trafil na takiego. Niech im Pan Bóg mądrosci użyczy i empatii.
Megs udanej imprezy i żeby Dawidek nie marudził.
Aga jak tam biegunkowo? Oby juz opanowane. Byłam dzis w aptece to kolejka koszmarna a wiekszosc własnie na jelitowki narzekała i takiez zakupy robila. Dobrego dnia

https://www.suwaczki.com/tickers/w5wqjw4zniq8um2d.png

Odnośnik do komentarza

Hej już po imprezie. Teścia nie przyjechała bo odwiedził ja syn z coreczka to po co miala do wnuka na roczek przyjechac. Tak sie wkurzylam i powiedzialam ze nie zobaczy mnie i moich dzieci na zadnych swoich urodzinach. W październiku jak corka miala tez znalazla wymowke. Przesrala se po calosci.
Poza tym imprea sie udala. Kura zarcia zostala. Dawid dostal trzy duze samochody jezdzik kase i ciuchy. I mamy zagracone wszedzie zabawkami.
Moj syn wybral rozaniec. Dwa razy a za trzecim kieliszek :))

Padam juz a ta bestia mimo ze spala pol godziny jeszcze spac nie chce

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyny nie wiem czy nie odwolac roczku... Znow....plakac mi sie chce... No wiec wczorajsza noc byla piekna Krzys przespal cala... Wiec mowie super... Ale okazalo sie ze w nocy zaczal wymiotowac moj dziadek i moj brat.... Zdychaja caly dzien nawet nie wstali na swiateczne sniadanie... Pozniej moj tata sie zle poczul ale nie wymiotowal ale tez teraz dobiero cos zjadl bo caly dzien nie mial apetytu, Krzys niby oki kupy nie bylo ale tez nie chcial za bardzo jesc w ciagu dnia, niby sie bawil ale taki troche maruda, pozniej o 16 zjadl kisielek byla kupka ale nie jakas tragedia natomiast zjadl kolacje i lecialam z nim do wanny bo kupa wychodzila ze wszystkich stron pampersa... Teraz spi... I nie wiem co robic z tym roczkiem... Masakra takich swiat to u nas nigdy nie bylo....
Megs moja tesciiwa tez miala zapowiedziane ze jezeli nie przyjdzie na roczek Krzysia to nie zobaczy go na pewno baaardzo dlugo wiec stwierdzila ze bedzie... Szok tak to juz jest z tesciowymi... Trzeba sobie wytlumaczyc ze te zarty o nich nie wziely sie z kalosza....
Wspolczuje rowniez wszystkim chorowitkom i zycze szybkiego powrotu do zdrowka

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

Hej hej. U nas dzis dzien odpoczynku. Wreszcie spokoj i cisza zadnych gosci. Maly spi wlasnie. Chcialam wam wrzucic kilka fotek na poczte ale po pierwsze malo mam z roczku bo zwyczajnie nie mialam czasu robic bratowa cos tam pstrykala to mi przesle. I moj tel znow cos fiksuje robi brzydkie zdjecia i wyslac tez nie moge cos. Moze dawid mi cos znow poprzestawial bo jak go dopadnie to cisnie co sie da.
Juz emocje opadly po wczorajszym dniu ale jestem tak wkurzona na tesciowa ze lepiej niech mi sie na oczy nie pokazuje bo jej wszystko wyzygam.

U nas w wigilie byl mikolaj i oczywiscie dawid sie bal hehe ale smiechu bylo co niemiara bo byl brat z rodzina i w sumie 4 dzieci. Wesolo bylo.

I juz prawie po swietach...
Aga, magda jak imprezka sie udala?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny po Swietach ;))
Mozna przejsc do normalnosci ;) chociaz u nas bylo calkowicie normalnie z przymusu ;) jutro wizyta kontrolna i zobaczymy, mam nadzieje ze sie poprawilo bo kaszel juz pojedynczy i tylko gile w nosie, ktore utrudniaja troche spanie.

Megs fajnie ze sie wszystko udalo na roczek ;) a tesciowa to nawet dobrze ze nie dojechala bo przynajmniej Ci humoru nie popsula. Ja wlasnie tez nie robilam zdjec na roczek bo nie mialam kiedy a te co ciotka zrobiła to tylko poejdyncze sa fajne i jestem troche zla. Na szczęście dziadek przyszedl z kamera wiec nagral wazne momenty ;))

Jak tam sie imprezy reszcie udaly??? I jak zdrowko maluszkow???

Pozdrowka

Aha Megs a propos tuptusiow to u nas tez syrka grubiutka i wysokie podbicie ale one sa tak moeciutkie ze sie dopasowuja. Mala w nich smiga calymi dniami i sa super.

Odnośnik do komentarza

Hej. Meldujemy się po świętach. Trochę ta trzydniówka dała nam popalić. Jak gorączka już zeszła to się zaczęło. Młoda marudna, słaba i bez apetytu. Cały czas na mnie wisiała. Marudząc bezustannie. Na mszy też mielismy z nią troche roboty, bo sie nudzila, i byla śpiąca. A u nas rodzice z dziećmi rocznymi i chrzestnymi siedza w ławkach na ołtarzu. Zasnela dopiero po komunii. Imprezka sie udała choc prawie wszystko musialam przygotowywac z jęczącą Marysią u nogi. Torcik zrobilam z ananasem, i sernik wiedenski, byl makowiec i pierniczki ktore dekorowalam w nocy, bo wczesniej czsu nie bylo. A na cieplo zrobilam pierwszy raz canneloni. Wszystkim smakowało. Uwazam to za sukces bo przy tak marudnym dziecku nie ma szans sie skupic i zebrac mysli. A facet jak to facet. Pomogl mi w kuchni ale niespecjalnie przy Marysi. Grunt ze juz po imprezie. Młoda dostała konia na biegunach, wielkiego psa pluszowego , ciuszki i duplo z eskimosami, no i kasę.
Jak dla mnie wszystko sie udało.
A od wczoraj ojca mam znow w szpitalu, wiec czeka mnie znow wyjazdowy czas i wycieranie szpitalnych kątów. O służbie zdrowia nie bede sie wypowiadac. Jak siea dziecko w szpitalu to jest koszmar, a jak starszy trafi to ma się wrazenie ze nikt nie chce leczyc, spychoterapia, zero empatii, normalnie łaska jak przyjmą na oddział, kompletne niedoinformowanie, bałagan...ale miałam nie pisac. Tylko ojca żal. Jak znajde chwilke to jakies zdjątka wrzuce na poczte.

https://www.suwaczki.com/tickers/w5wqjw4zniq8um2d.png

Odnośnik do komentarza

I po swietach....Magda super ze imprezka sie udala i wreszcie mamy to z glowy juz chyba wszystkie, zaraz nas do maluchow wywala:)) a zapomnialam napisac, robilam twoje ciacho i powiem ci ze wszystkim mega smakowalo, jako pierwsze zeszlo :))

U nas spanie rozpiepszylo sie na maksa mlody spi raz i to wtedy kiedy on chce, wieczorem zasypia tez kiedy jemu pasuje bo po wypiciu mleka ucieka mi z kolan i koniec. Tak ze juz czasu dla siebie nie mam wcale zawsze chociaz ten wieczor byl a teraz jak on usnie przed 22 to ja zaraz po nim padam.

Z kompaniem od paru dni lepiej bo matka wlazi z nim do wanny i bawi sie i myje goscia po czym stary go zabiera wyciera i ubiera i tym sposobem juz sie nie drze.
Biega jak szatan po calym domu. Dostal mase zabawek a nic go nie jara i tak to u nas jest. A ostatnio musze chowac dyda i pieluche bo by ciagle z tym lazil a o pieluche co chwile wywrotki juz mu przecielam na pol hehe

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Magada fajnie ze wszystko sie udalo, no i tym bardziej naleza Ci sie brawa ze wszystko ogarnelas mimo ze Marysia byla marudna ;)) wspolczuje chorego ojca i problemow szpitalnych.

Megs ja mam to samo, jak tylko uspie mala a niestety teraz idzie spac ok 22 to sama padam jak mucha. Normalnie opadam z sil i zasypiam przed tv. U nas tez bieganie po calym domu i zabawki malo ciekawe, oglada moje książki i albumy, w kuchni zmywarka jest ulubionym urzadzeniem.

U nas juz lepiej antybiotyk mamy dociagnac do 14 dni i uwazac bo teraz jest sezon chorobowy. Uff kamien z serca. Powiem wam ze nawet inhalacje od wczoraj sa bez placzu wiec do wszystkiego trzeba sie przyzwyczaic i przekonac.

Moja wina bo teraz mala polozylam ale juz chcialam chwile spokoju a wczesniej mi ja rozbudzili wiec jak tatus wroci to bedzie zabawial córeczkę; )

Udanego wieczoru lece na kawkę; ))

Odnośnik do komentarza

Melduje się po świętach. Pierogi wydane, jedzenie zdążyłam nawet sama nagotować bo tydzień przed świętami dostałam boskiej jelitówki i 5 dni byłam na skraju... jeszcze dostałam okres w odstępie 9 dni przerwy...
My na wigilie mieliśmy iść do teściów ale ja zapowiedziałam że nie usiądę z kobietą która jest matką mojego K przy jednym stole i nie poszliśmy. K tylko pojechał rano do nich z Amelką złożyć życzenia a potem jak wróciliśmy od mojej mamy z wigilii, Amelka poszła spać, ja wzięłam koty pod kołderkę, butelkę wina a on sobie pojechał jeść i pić do nich ( bo tam spęd rodzinny był)... no i tak spędziłąm wigilijny wieczór sama, z butelką wina. Potem to już nawet dla mnie święta nie są tylko jakieś takie dziwne dni, gdzie wszystko zamknięte, wiercić nie można - bo kupiłam półki w Ikei w sobotę i chciałam zrobić dla kotów wspinaczkę na ścianie i sie sąsiedzi zsapali, a tak na dobrą sprawę kiedy mam to zrobić? NO ale wdając się w szczegóły, przygarnęłam z fundacji drugiego kotka. Jest cudowny. Mój Tolek to taka wredziocha niedotykalska a ten to tylko sie nadstawia do miziania. Tak więc mam póki co zestaw kotów, jedno dziecko i jednego jełopa na którego zarzuciłam focha w niedzielę i się nie zapowiada na koniec. Nawet mi prezentu nie kupił, wyszedł wieczorem bezczelnie. A ja głupia smartfony w duecie wziełam, żeby mu miło było mieć dobry telefon... Teraz siedzę i zakuwam bo od 2 stycznia sesja egzaminacyjna z liceum, a ja nic nie umiem, szczególnie z matmy i biologii.
Czytowuje sobie tak wasze wpisy i się zastanawiam czy ktoś mi dziecka nie podkrada :D te same himery, te same reakcje, wszystko na nie, kiwanie głową na nie, odwracanie się, bicie, wyginanie, wymuszanie. No już nie mam pomysłów na ujarzmienie tego gałgana :D Najlepsze jak najpierw ma himery a za chwile leci za mną do wc jak idę na dwójkę, bo koniecznie musi mi posiedzieć na kolanach wtedy i jest spokój. I zacięta płyta ,,mama, mama, mama'' . Tata nie istnieje dopóki, dopóty jestem w zasiegu wzroku.
A choruje nadal na wszystko. Właśnie dopadła ją ospa. Więc jest fajnie. A dziś pojechała do mamy na noc, K wyszedł do kumpla a ja znów sama z kotami, uczę się i sprzątam i wsio na raz.
Ale kurczę teraz czuję się zobowiązana, bo nowy rok zaczyna się od poniedziałku to nie dośc że rok nowy, miesiąc nowy i tydzień nowy to aż krzyczy żeby się wziąć za odchudzanie. Tak więc podejmuję wyzwanie. Może jak schudnę to pracę lepszą znajdę (nabiorę pewności siebie) i chłopa lepszego ( bo ten se w kulki leci) hehe. To miłego

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie po świętach, Mikołaj był ? My wigilię u nas w domku, byli moi rodzice i moja babcia, która została u mnie do dziś. W pierwsze święto byliśmy na roczku i tak minęło. Mały znowu ma trochę chrypke, to mnie martwi bo często ja ma, podaję wtedy wapno i robię inhalacje z nebbudu, ale to sterydy wiec nie chcę tego nadużywać . Kurcze dziewczyny, mam stresa i boli mnie serce bo podpisałam umowę o tę pracę jako nauczyciel wspomagający czyli z dojazdem 6h i pewnie jeszcze codziennie lub co drugi na godzinkę musze zajrzeć do mojego punktu przedszkolnego i załatwić tam formalności. Nie wiem jak to pogodzę i mój synus tak długo bez mamy, serce mi pęka, ale już nie mogę zrezygnować, poleciła mnie szwagierka i to by było nie w porządku, a mój punkt nie przynosi juz wielkich dochodów i pieniądze się przydadzą. Ewelina z ospą nie wyprowadzaj małej na dwór, co się nie zaziębi. Magda super, że wszystko ogarnęłas jeszcze z chorą córcia. Dziewczyny nie długo zbliża się u naszych maluchów to kontrowersyjne w dyskusji szczepienie świnka, Odra, różyczka boję się go. Badacie maluchom przed szczepieniem krew, czy na pewno nie rozwija się zadba infekcja?

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny no u nas tez po imprezie :-) nawet fajnie bylo tylko smialam sie do meza ze dobrze wyszlo z tym tortem ze zamowilismy normalny bo 3/4 tortu zostalo i bym sie wsciekla jakbym tyle kasy wydala i tyle tortu bym musiala wyrzucic... A ten byl pyszny bo juz przetestowany ale ludzie juz nie mieli sily jesc... Mielismy robic tylko na slodko ale tyle jedzenia zostalo ze swiat ze zrobilysmy z mama kolacje a nic nie trzeba bylo robic gotowac tylko wyciagnelysmy z lodowki to co bylo... Oczywiscie na stole sie nie miescilo ale ja bylam zadowolona bo imoreza sie udala a mama ze jedzenia duzo poszlo bo sie nie bedzie wyrzucac :-D ja zdjec tez niestety nie mam bo za duzo roboty bylo przy gosciach i musze napisac do chrzetnej Krzysia to chociaz bede miala zdjecia z tortem bo mamy tylko film na kamerze. Krzys byl tak zmeczony ze o 18.15 zasnal podczas jedzenia. Bylo troje dzieci ale takich w wieku 6-10 lat i byli zachwyceni bo powyjmowalam dla nich gry ze swojego dziecinstwa wiec obylo sie bez tabletow, telefonow, grali w chinczyka, bitwe morska, jenge, twistera. W sumie goscie wyszli po polnocy wiec bylo fajnie tylko tesciowa pojechala zaraz po tym jak Krzys zasnal bo stwierdzila ze juz pozno ale ja tam sie cieszylam...
Ja ogolnie nie wiem co zrobie z ta iloscia zabawek po tych swietach i urodzinach... Bo u rodzicow na 140 metrach kwadratowych to one nie wadza ale jak my to zabierzemy do mieszkania w bloku dwupokojowego to to bedzie istny tor przeszkod...
Co do rozregulowania dziecka to u mnie dziadki przeszli samych siebie... Mlody robi co chce, kiedy chce, wiecznie noszony na rekach... Na szczescie na razie nie moich... Nawet juz nie chce jesc w swoim krzeselku bo babcia z dziadkiem jak tylko krzys sie skrzywi to go z niego wyjmuja i na kolankach karmia... Ja cholery dostaje bo wiem co sie bedzie dzialo jak pojade do Lodzi i zostane sama z tym wymuszaczem... Wiem nie powinnam tak mowic o swoim dziexku ale niestety opanowal to do perfekcji...
Ulubionym zajeciem mojego syna ostatnio jest chodzenie za kotem i wolaniem "kici kici" fajnie to brzmi z jego ust... A dzis mi dawal buziaki oczywiscie buzia otwarta jezyk wywalony, ale tak sie cieszyl i jak tu takiego brzdaca nie uwielbiac, niestety pozniej poszedl dac buzi kotkowi ale nie odpowiadala mu siersc i przestal :-D ogolnie chyba moj syn doswiadczy klaustrofobii po powrocie do mieszkania bo on tu caly czas biega a ma pole do popisu... Ide na kolacje bo maz mi zrobil ;-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

U nas z tym szczepieniem jest inaczej bo mlody ma alergie na jajko a podobno ta szczepionka cos z zarodkow jaj ma wiec jestesmy zapisani do takiej specjalnej poradni szczepien i niby on powinien teraz je miec ale najblizszy termin to koniec lutego i raczej bede to odwlekac jak najdluzej bo sie boje tego szczepienia...
Ja w koncu zrobilam badania ktore mialam zrobic przed zajsciem w druga ciaze i mi wyszlo ze mam cmv podniesione teraz nie pamietam ktore czy igm czy igg ale wlasnie jednoznacznie nie wiem czy mam przechorowane i odpornosc czy jestem teraz zakazona, a wizyte mam dopiero 10.01 wiec znow produkcja drugiego dziecka odlozona w czasie i zaraz sie okaze ze dzieci bede miala z jednego miesiaca :-D trzymajcie sie dziewczyny :-*

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli igg masz ujemne, a igm dodatnie to jest świeże i pierwotne zachorowanie, raczej tego nie leczą u osób z prawidłową odpornością, minie samo, ale ciążę musisz odłożyć bo pierwotne zachorowanue jest niebezpieczne dla dziecka. Myślę, że mogłaś to złapać w szpitalu jak ostatnio leżałas z Krzysiem. Mały tez pewnie już to przeszedł. Sprawdź jakie masz normy przy tym igm.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...