Skocz do zawartości
Forum

Powrót pozytywki


Małgosia

Rekomendowane odpowiedzi

Tłumy ludzi przybywają do indonezyjskiego miasta Kisaran na Sumatrze, gdzie w poniedziałek przyszedł na świat gigantyczny noworodek - chłopiec ważący 8,7 kg i mierzący 62 cm.
Jak podają media dżakarckie, setki gapiów ustawiają się przed szpitalnym oknem, przy którym umieszczono łóżeczko z chłopcem-rekordzistą, który otrzymał już imię Akbar - "Wielki".

więcej na www.onet.pl

Odnośnik do komentarza

Nieinformowanie o prawie do reklamacji albo o całkowitej cenie usługi – to praktyki, które mogą drogo kosztować. Przekonały się o tym dwie spółki ukarane przez Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Z pralki cieknie już przy pierwszym praniu? W rowerze nie działają hamulce? Pamiętaj – produkty wadliwe albo nie posiadające właściwości, o których zapewniał przedsiębiorca możesz reklamować. Wielu konsumentów nie zdaje sobie sprawy, że może skorzystać z uprawnień przysługujących im na podstawie gwarancji, wystawianej dobrowolnie przez producenta lub też z przepisów ustawy o sprzedaży konsumenckiej, określającej obowiązki sprzedawcy. Niestety niektórzy przedsiębiorcy wykorzystują niewiedzę słabszych uczestników rynku w tym zakresie — to wnioski z najnowszego raportu z działalności rzeczników konsumentów.
Powyższe praktyki potwierdzają również postępowania prowadzone przez Urząd. Ograniczanie konsumentom ich ustawowych uprawnień UOKiK zarzucił spółce Okna Rąbień. Zajmuje się ona produkcją, ale również sprzedażą i montażem swoich produktów. Analizując wzorce umowne stosowane przez przedsiębiorcę Prezes UOKiK zakwestionowała postanowienie wykluczające wymianę produktu na inny w przypadku złożenia reklamacji przez klienta. W efekcie konsumenci mogli rezygnować z dochodzenia swoich roszczeń myśląc, że nie mają szans na rozwiązanie problemu. Ponadto we wzorcu zabrakło informacji o tym, że poza uprawnieniami w nim wymienionymi, konsumenci mogą dochodzić swoich roszczeń, w tym żądać wymiany lub naprawy rzeczy niezgodnej z umową, a jeśli nie jest to możliwe lub narażałoby przedsiębiorcę na znaczne koszty – obniżenia ceny lub zwrotu pieniędzy. Prezes Urzędu uznała, że spółka naruszyła zbiorowe interesy konsumentów i nałożyła na nią karę w wysokości 119 131 zł.

Podejmując decyzje o zakupie produktu lub usługi przede wszystkim kierujemy się ceną. Zgodnie z prawem konsumenci powinni mieć zawsze jasną i rzetelną informację o kosztach, które mają ponieść. Ponadto we wszystkich przekazach reklamowych czy w miejscu sprzedaży przedsiębiorcy mają obowiązek posługiwać się ceną brutto, a więc zawierającą podatek od towarów i usług. Zaniedbań w tym zakresie dopuściła się spółka Stolbud Włoszczowa oferująca konsumentom okna i drzwi. Prezes UOKiK uznała, że konsumenci zostali wprowadzeni w błąd, ponieważ nie byli informowani o rzeczywistych kosztach zakupu jej produktów. Na przedsiębiorcę została nałożona kara w wysokości 59 965 zł.
W wyniku interwencji Urzędu przedsiębiorcy zaprzestali stosowania kwestionowanych przez Prezes Urzędu praktyk. Obie decyzje nie są ostateczne – przysługuje od nich odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Urząd przypomina:
- sporządzaj umowę z fachowcem na piśmie. Doprecyzuj w niej niezbędne informacje – z kim ją zawierasz, koszt wykonania usługi i termin realizacji oraz kary wynikające z niewywiązywania się usługodawców z umowy. Ułatwi to dochodzenie roszczeń w przypadku np. nieterminowego wykonania zobowiązania;
- reklamuj wadliwie wykonaną usługę. Prawo przewiduje różne możliwości dochodzenia roszczeń. W przypadku zamawiania rzeczy ruchomej, np. szafki wykonanej przez stolarza, okien na zamówienie – chronią nas przepisy jak w przypadku zakupu towarów w sklepie. W ciągu 2 lat od daty wadliwie wykonanej usługi możemy złożyć reklamację. Od usługodawcy możemy żądać wymiany lub bezpłatnej naprawy – a w sytuacji, gdy te rozwiązania nie są możliwe, przysługuje nam prawo do obniżenia ceny lub zwrotu pieniędzy. Reklamację składamy wykonawcy, najlepiej na piśmie. Ma on 14 dni na ustosunkowanie się do niej;
- inne prawa przysługują w przypadku umów, których przedmiotem nie jest rzecz, ale rezultat – np. zamontowanie okna czy szafek kuchennych. W przypadku reklamacji tych usług nie ma specjalnych przepisów chroniących zamawiających. Na podstawie kodeksu cywilnego konsument może zażądać od wykonawcy naprawy usługi i wyznaczyć termin na dokonanie tej czynności. Jeżeli przedsiębiorca nie usunie wady w wyznaczonym przez nas czasie lub nie jest to możliwe z innych przyczyn – mamy prawo odstąpić od umowy i zażądać zwrotu zapłaconej kwoty. Pamiętajmy, odstąpienie od umowy jest możliwe, jeśli wada jest istotna;
- dodatkowym uprawnieniem konsumenta są postanowienia zawarte w dokumencie gwarancyjnym, jednak jego dołączenie do towaru lub usługi jest dobrowolne – oznacza to, że przedsiębiorca może, ale nie musi udzielić gwarancji;
- uważaj czy wpłacasz zadatek czy zaliczkę. W przypadku niewykonania umowy z winy przedsiębiorcy wpłacona zaliczka zostanie nam zwrócona. Jeśli natomiast wpłaciliśmy zadatek to wykonawca zwraca go w podwójnej wysokości.

Na każdym etapie sporu z przedsiębiorcą, w tym również w postępowaniu sądowym, konsument może zgłosić się po bezpłatną pomoc do powiatowego lub miejskiego rzecznika konsumentów, a także organizacji konsumenckich. Ich adresy znajdują się na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Bezpłatne porady udzielane są także pod numerem infolinii 0 800 800 008. Sprawy można rozwiązywać również przez działające przy Wojewódzkich Inspektoratach Inspekcji Handlowej Sądy Polubowne.
Nie podlegają im przedsiębiorcy świadczący usługi pocztowe, telekomunikacyjne, informatyczne, naukowo-badawcze, edukacyjne, a także pośrednicy finansowi i producenci paliw.

Rzecznik prasowy UOKiK

Odnośnik do komentarza

Leczenie zębów u małych pacjentów nie musi oznaczać bólu, płaczu i stresu. Sedacja w Polsce jest wciąż mało popularną metodą leczenia, choć bywa pomocna w przeprowadzeniu zabiegów dentystycznych, szczególnie u dzieci nadpobudliwych, z astmą czy hemofilią.

Sedacja wziewna to podanie podtlenku azotu i tlenu przed zabiegiem stomatologicznym. W Polsce znana jest od czternastu lat i stosuje się ją w około stu gabinetach. Zdaniem lekarzy stomatologów to zdecydowanie za mało. — Bardzo ważne jest żeby budować zaufanie dziecka do stomatologa już od najmłodszych lat. Sedacja pozwala na eliminację bólu podczas zabiegów, pozwala także uniknąć sytuacji, w których leczenie całkowicie uniemożliwione jest ze względu na strach dziecka — mówi lekarz stomatolog Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim Clinic z Katowic.

Więcej na stronach:
Sedacja, czyli zdrowe zęby bez bólu - Rzeczpospolita

Odnośnik do komentarza

Pierwsze tygodnie roku szkolnego to dla dzieci wyzwanie, sprawdzian ich umiejętności przystosowania się do grupy i szybkości przyswajania wiedzy. Ale to także ogromna próba dla ich systemu odpornościowego. Rodzice muszą zdecydować, czy to czas na wspomaganie diety suplementami.

Opinii na temat suplementacji dziecięcej diety preparatami multiwitaminowymi jest niemal tyle, ilu pediatrów. Tymczasem ostateczna decyzja jest w rękach rodziców, którzy są zwykle zdezorientowani ilością informacji od innych opiekunów, pediatrów, z reklam i najnowszych badań naukowych.

Zgodnie z zaleceniami WHO zdrowe dzieci do 18. roku życia wymagają jedynie uzupełniania w diecie witaminy D. Jej niedobór to m.in. wynik małej ilości światła słonecznego i diety ubogiej w produkty pochodzenia naturalnego, a zawierającej dużo wysoko przetworzonej, pozbawionej wartości odżywczych żywności.

Ta sama pastylka nie dla wszystkich

Szeroko zakrojone badania, przeprowadzane m.in. w Polsce przez Instytut Matki i Dziecka potwierdzają, że większość dzieci ma niedobory witaminy D i wapnia. Ale suplementy diety zawierają oprócz tych składników także kilkanaście innych witamin, minerałów i substancji, które – jak podają producenci – mają poprawiać odporność, przeciwdziałać próchnicy i innym chorobom.

Więcej na stronach:
Witaminy tylko w połączeniu z rozsądkiem - Rzeczpospolita

Odnośnik do komentarza

Długie dzieciństwo nie jest typowe jedynie dla człowieka współczesnego. Równie długo rozwijały się dzieci naszych przodków sprzed około 160 tys. lat - wynika z badań antropolog Tanyi Smith z Instytutu Maksa Plancka w Lipsku. Smith doszła do takiego wniosku po przebadaniu szkliwa zębów w żuchwie niespełna ośmioletniego dziecka Homo sapiens, którego szczątki odkryto w jaskini Dżebel Irhoud w Maroku.

Badania uzębienia pozwalają określić długość dzieciństwa, gdyż jest ono ściśle skorelowane z wyrzynaniem się zębów i początkiem dojrzałości płciowej (warstwy formującego się na zębach szkliwa odkładają się co roku podobnie jak pierścienie na pniu drzewa). W ten sposób ustalono, że australopiteki potrzebowały 12 lat na osiągnięcie pełnej dojrzałości. Należy do nich "brakujące ogniwo" między małpą i człowiekiem, słynna Lucy, która przechadzała się wyprostowana już przed ponad 3 mln lat.

Strategia ewolucyjna
Większość ssaków po okresie niemowlęctwa nie jest jeszcze dojrzała seksualnie, ale fizycznie jest niezależna od rodziców. Dzieciństwo, czyli okres, w którym osobnik nie potrafi o siebie zadbać (a zwłaszcza zdobyć pożywienia i ochronić się przed niebezpieczeństwami), charakteryzuje tylko Homo sapiens i jego przodków, takich jak australopiteki. Wydłużone dzieciństwo jest ryzykowną strategią ewolucyjną. Znacznie zwiększa wydatek energetyczny rodziców związany z wychowaniem potomstwa i ryzyko śmierci osobnika, zanim zdoła przekazać swoje geny następnemu pokoleniu. Jaki jest zatem cel przedłużonego dzieciństwa?...

Więcej na stronach:
Wprost 24 - Wieczne dzieciństwo

Odnośnik do komentarza

Opowieści o tym, jak to rodzice znaleźli małe zawiniątko w kapuście albo dostali przesyłkę od bociana wystarczały nam, nasze dzieci są bardziej nieufne w tej kwestii. I bardziej dociekliwe.

Pewnego ranka w drodze do przedszkola mój syn uświadomił mnie na temat swojego uświadomienia, mówiąc: - Mamo, nie musisz mi mówić, skąd się biorą dzieci, ja wiem. Oglądałem "Było sobie życie". Po czym pięciolatek opowiedział mi historię plemników podążających w stronę komórki jajowej. Historię zakończoną narodzinami. Kłopotliwa kwestia obecności życiodajnych plemników w drogach rodnych kobiety również nie sprawiała kłopotów maluchowi: - Jak się mama z tatą całują, to się rodzą dzieci. Proste.

Psychologowie są zgodni - rozmawiając z dziećmi o seksie należy mówić prawdę. Zawsze. Tyle, że przystosowaną do możliwości poznawczych trzylatka lub nastolatka. Co innego bowiem w relacjach damsko-męskich spędza sen z powiek malucha, co innego, odkrywającego własną seksualność, trzynastolatka.

Maluch pytający, skąd się biorą dzieci, z pewnością nie pyta o to, jak uprawia się seks. Dociekliwe dziecko chce się dowiedzieć, jak funkcjonuje świat - dlaczego woda w morzu jest słona, czemu samoloty nie spadają i skąd się biorą dzieci. Tłumacząc mu zjawisko latających samolotów, nie odwołujesz się do skomplikowanych praw fizyki. Prostym językiem tłumaczysz odpowiednio do stanu wiedzy dziecka. Tak samo z seksem.

Więcej na stronach:
A skąd się biorą dzieci? - Wychowanie - Dziecko w INTERIA.PL - ciąża i wychowanie dzieci, planowanie ciąży, forum dla rodziców

Odnośnik do komentarza

W nocy z soboty na niedzielę zmieniamy czas z letniego na zimowy. 25 października nad ranem cofniemy wskazówki zegarów z godz. 3.00 na 2.00. Czas letni zacznie znów obowiązywać od 28 marca 2010 roku.
Odbywająca się dwa razy w roku zmiana czasu ma przyczynić się do efektywniejszego wykorzystania światła dziennego i oszczędności energii.

W całej Unii Europejskiej czas zimowy zaczyna się w ostatnią niedzielę października, a kończy w ostatnią niedzielę marca. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.: "Począwszy od 2002 r. okres czasu letniego kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT) w ostatnią niedzielę października".

źródło Onet.pl - Polski Portal Internetowy
czytaj dalej: Uwaga! Przechodzimy na czas zimowy- Onet.pl - Wiadomości -24.10.2009

Odnośnik do komentarza

Pierwsi przyjaciele
O tym, jak wspierać dziecko w nawiązywaniu zdrowych relacji

Przyjaźń bywa jak pomost przerzucony nad przepaścią, jak budowla wznosząca się do nieba. Przyjaźń to źródło wielkiego wsparcia, miłości, zaangażowania, odpowiedzialności za drugiego człowieka. Z przyjacielem można miło spędzić czas, poznać przy nim lepiej siebie. W przyjaźni można wzrastać i się rozwijać. Przyjaźń może stanowić oparcie w trudnych chwilach. Przyjaźń naturalnie prowadzi też do trudnych uczuć - do bólu, rozczarowania i złości, jako iż „Decyzja oswojenia niesie ze sobą ryzyko łez”(Antonie de Saint-Exupery). Wydawałoby się, że rodzice niewiele mogą zrobić, aby wspierać swoje pociechy w nawiązywaniu zdrowych i pięknych relacji z rówieśnikami, ale czy na pewno?

Odpowiedź na stronach:
aktualności - ZdroweDzieci.pl - serwis ekspercki.

Odnośnik do komentarza

Jak podaje brytyjski „The Times” wyniki badań przeprowadzonych w Niemczech sugerują, że płacz noworodków odpowiada intonacji ich języka ojczystego. To oznacza, że ludzie uczą się podstawowych elementów języka jeszcze przed narodzeniem.

Do tej pory naukowcy wiedzieli, że dzieci już w momencie narodzin są w stanie rozpoznać pewne rodzaje dźwięków, jak choćby głosy rodziców. Byli jednak przekonani, że zdolności naśladowania pojawiają się dopiero około 12 tygodnia życia. Wyniki uzyskane przez naukowców z Würzburga wskazują, że proces ten ma miejsce dużo wcześniej. „Nasze badania ujawniają znaczenie, jakie ma płacz dla rozwoju zdolności językowych", mówi profesor Kathleen Wermke, kierująca projektem badawczym.

Więcej na stronach:
Wprost 24 - Niemowlęta płaczą w języku ojczystym

Odnośnik do komentarza

Michał Czernuszczyk - psycholog - mówi Monice Janusz-Lorkowskiej o tym, dlaczego dojrzewaniu towarzyszą często wulgarne żarty, kiedy rozmawiać z dzieckiem o miłości, a kiedy o ciele i seksualności. I dlaczego u nas jest tak mało książek na ten temat, a jeśli już są, to mogą budzić kontrowersje

Rz: Taka historia: „Siedzą dwie słonice nad brzegiem basenu i jedna pyta drugą: idziesz się kąpać? Nie mogę, mam okres – odpowiada tamta. Jak to, dziwi się pierwsza, nie używasz owiec?”. To kawał z wydanej właśnie „Małej książki o miesiączce” szwedzkiej autorki Marie Oscarsson. Ma wyjaśniać nastolatkom kwestie związane z dojrzewaniem.
Michał Czernuszczyk: Wbrew pozorom ten kawał świadczą o tym, że autorka jest spostrzegawczą i otwartą osobą. I że odnosi się do rzeczywistości, czyli również do wulgarnej czy wyśmiewanej części mówienia o dojrzewaniu. Dlatego obok wyczerpujących informacji na temat dojrzewania seksualnego dziewczyn zamieściła również na jednej ze stron niewybredne dowcipy.

Wydaje się, że ta książeczka opisuje naprawdę wiele aspektów dotyczących tego trudnego tematu. Odważnie, wręcz bezpruderyjnie (co pewnie może wprawić czytelnika w zakłopotanie) omawia kwestie, które przecież są dla dorastających dzieciaków i ich rodziców niezmiernie ważne.

Niezaprzeczalnym faktem jest, że dojrzewaniu towarzyszą żarty, często wulgarne albo gmatwające sprawę. Taka jest rzeczywistość, tak się często o tym mówi.

Więcej na stronach:
Młodzi, uczeni w seksie - Rzeczpospolita

Odnośnik do komentarza

Janek przez dwa lata sypiał na polowym łóżku. W łóżku małżeńskim spała jego żona z ich nowo narodzonym synkiem. Pewnego dnia Janek postanowił wyjechać na tydzień w Bieszczady „żeby w końcu wyspać się w normalnym łóżku”. Znalazł nie tylko łóżko, ale i kobietę do niego. A właściwie dwie.

Łóżka małżeńskie były dwa. Pierwsze kupili na raty w IKEA. – W dłuższym użytkowaniu okazało się badziewne. Co jakiś czas musiałem dokręcać obluzowujące się śrubki, a po jednej z wyjątkowo gorących nocy pękły dwa szczeble – śmieje się Janek. – Miało tylko 140 cm szerokości, ale nam tyle wystarczyło. Lubiliśmy spać blisko siebie.

...Nadeszła więc pora na model de luxe. – Łóżko zrobiono na zamówienie, szerokie na 180 centymetrów, solidne z metalu – mówi Janek. – Jest kopią łóżka bohaterki jednego z ulubionych filmów mojej żony „Amelia”. Na ścianie nad łóżkiem powiesiliśmy sobie zdjęcie kadru z filmu, na którym znajduje się to łóżko...

...Ania urodziła ich drugiego syna. Miał na imię Adaś, ważył 2300 g i co najważniejsze dostał maksymalne 10 punktów w skali Apgara, co oznaczało, że jest zdrów jak ryba. – Dzieciak darł się wniebogłosy, Anka promieniała szczęściem, a ja z bratem pojechaliśmy po łóżko dla mnie – mówi. – Mieliśmy wprawdzie przygotowane łóżeczko dla dziecka, ale pierwsze dni są trudne, a poza tym Anka nie chciała rozstawać się z malcem. Miałem spędzić na nim tylko parę dni...

... – Muszę ci się do czegoś przyznać – wypala w końcu. – Zapieprzyliśmy łóżko...

...Pierwszą próbę powrotu do małżeńskiego łóżka podjął po dwóch tygodniach. Żona poinformowała go, ze jest na to jeszcze za wcześnie. Drugą próbę podjął po czterech tygodniach, a trzecią po sześciu. Z tym samym skutkiem. – Najgorsze było to, że Anka zaczęła się zmieniać i ta zmiana dokonała się dosłownie z dnia na dzień – mówi. – Nagle przestała interesować się czymkolwiek oprócz dziecka. Nie było już rozmów o winie, podróżach, czyli o tym, czym żyliśmy przez wszystkie te lata...

...ktoś zapytał żartem, ile jeszcze mi zostało tego zesłania na polówce. Odpowiedziałem, że najwyżej miesiąc. Ale po miesiącu dokupiłem do polówki gruby materac. Po dwóch wywaliłem łóżeczko dziecka do piwnicy. A po dwudziestu zdradziłem Ankę....

Więcej na stronach:
Dramat trzech łóżek - We dwoje - Onet.pl Partnerstwo

Odnośnik do komentarza

Spotkanie „Mały terrorysta” czyli o dziecięcych atakach złości, Warszawa, 30 listopada
Twoje dziecko pokazuje swoje drugie „ja”? Złości się, krzyczy, a Tobie trudno zrozumieć, o co mu chodzi? A może do tego potrafi zrobić awanturę w supermarkecie, bo nie chcesz mu kupić lizaka lub bije, kopie i rzuca na oślep zabawkami w reakcji na Twoje polecenia?

Jeśli jesteś rodzicem małego dziecka i chcesz się dowiedzieć, co może Ci pomóc, zapraszamy na spotkanie pod okiem psychologa i w gronie innych rodziców, którzy podobnie, jak Ty chcą więcej wiedzieć o dziecięcej złości i sposobach radzenia sobie z nią.

Udział w spotkaniu jest bezpłatny.

Miejsce:

Fundacja Dzieci Niczyje

Praskie Centrum Dziecka i Rodziny

ul. Walecznych 59 (wejście B – II piętro)

termin: 30 listopada 2009r. o godz. 15.00

Prowadząca: Aneta Kwaśny

Zapisy pod numerem telefonu 022 616 16 69 lub e-mailowo: walecznych@fdn.pl

Odnośnik do komentarza

Wegetariańska dieta niesie za sobą spore ograniczenia. Dlatego dzieci niejedzące mięsa powinny być pod stałą opieką lekarza i wykonywać regularnie badania. Rozmawiamy z dr Magdaleną Człapka-Matyasik, specjalistką z zakresu żywienia człowieka i dietetyki.

Zdania na temat tego, czy małe dziecko może zostać wegetarianinem czy nie, są podzielone. Przeciwnicy jarskiej diety uważają, że dziecko powinno jeść mięso, zwłaszcza do zakończenia okresu dojrzewania, czyli mniej więcej do 18-go roku życia, gdyż w tym okresie organizm potrzebuje przede wszystkim żelaza, wapnia i witamin, które są w mięsie, by prawidłowo się rozwijać. Co pani o tym sądzi?

Magdalena Człapka-Matyasik: Nie jestem zwolenniczką tego sposobu żywienia, szczególnie w przypadku dzieci czy kobiet ciężarnych, których potrzeby żywieniowe są znacznie większe. Wegetariańska dieta niesie za sobą spore ograniczenia, np. wchłaniania i przyswajania składników odżywczych i brak mięsa w menu dziecka może być ryzykowny dla zdrowia.

Więcej na stronach:
Wychować małego jarosza - Rzeczpospolita

Odnośnik do komentarza

Czy nadmiar edukacji w zabawie może zaszkodzić?

Co za dużo to niezdrowo. Czym skorupka za młodu. Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał.

Kochany Mikołaju przynieś mi zabawkę, ale taką do zabawy, a nie edukacyjną... To fragment listu mojego (wówczas 4 letniego) syna do Mikołaja.

Hasło „zabawka edukacyjna" otwiera portfele wielu rodziców. Wydaje się, że funkcja otwierania połączona jest z funkcją zamykania. W tym wypadku rodzicielskich umysłów. Wiele z zabawek mieniących się tym poważnie brzmiącym określeniem nie służy bowiem edukacji, ani zabawie. To tak zwane jednorazówki. Zabawki z reklam, filmów i topowo-modowe. Nie od rzeczy jest informacja że zabawką wszech czasów uznany został patyk i ma nawet swoje miejsce w muzeum zabawek. Słusznie bo zabawa to przede wszystkim uruchamianie wyobraźni. Dziecko poprzez zabawkę i w zabawie ciągle się uczy. Uczy się świata i o świecie i o życiu i o ludziach i często o relacjach. Tu śmiem się nie zgodzić z Panią Adamczuk, która dostrzegając zalety zabawkowego zbieractwa pisze o tym jak dzieci mające więcej wykorzystują to do poprawienia pozycji w grupie rówieśniczej. W tym tkwi, moim zdaniem akurat ogromna wada. Dziecko dowiaduje się bowiem, że nie najważniejsze jest jakim się jest człowiekiem, ale co i ile się ma. Takie wpuszczanie najmłodszych w wyścig konsumpcji jest według mnie zdecydowanie szkodliwe.

Więcej na stronach:
(Nie) zbyt edukacyjnie - Polityka.pl

Odnośnik do komentarza

Rodzice coraz częściej zamieszczają zdjęcia swoich dzieci na stronach internetowych, w różnego rodzaju komunikatorach czy na blogach nie zdając sobie sprawy, że mogą one trafić na pedofilskie strony - alarmuje policja i apeluje o rozsądek oraz odpowiedzialność.

Jak wynika z policyjnych statystyk, tylko w ciągu dziewięciu miesięcy br. ofiarami pedofilów padło w Polsce prawie 4 tys. dzieci, 262 zostało zgwałconych.

Niemal 900 dzieci zostało natomiast poszkodowanych w wyniku rozpowszechniania, prezentowania czy utrwalania treści pornograficznych.

"Rodzice nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że zdjęcia ich pociech, roznegliżowanych dzieci z wakacji, z plaży mogą być łakomym kąskiem dla pedofilów, którzy wykorzystują je w różny sposób. Wymieniają się nimi, zawieszają je na różnych stronach. Internet nie jest miejscem na tego typu zdjęcia" - podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Więcej na stronach:
KGP:zamieszczane w internecie zdjęcia dzieci mogą trafić do pedofilów

Odnośnik do komentarza

Samodzielności można zacząć uczyć już w wieku niemowlęcym. Pozbawianie malca możliwości samodzielnego rozwoju i wyręczanie go w codziennych czynnościach, może spowodować, że jako dorosły będzie miał poczucie niższej wartości oraz nie będzie dążył do samorozwoju i samorealizacji.

Pewne oznaki samodzielności pojawiają się u dziecka już w okresie niemowlęcym, około szóstego miesiąca umie ono już siedzieć, potrafi chwytać przedmioty i przekładać je z rączki do rączki. Około jedenastego miesiąca próbuje stawać, chodzić, jeść czy myć się. Rolą rodziców jest stymulowanie malucha do badania rzeczywistości i ułatwianie poznawania świata poprzez podsuwanie odpowiednich zabawek, przedmiotów, pokazywanie jak wykonuje się podstawowe, codzienne czynności — mówi dr n. med. Julita Grześkowiak-Melanowska, specjalista chorób dzieci z Centrum Medycznego Promedis w Krakowie.

Dzieci uczą się obserwując dorosłych i starają się ich potem naśladować. Nie należy wyręczać pociechy. Niech samo sięgnie po zabawkę lub podniesie się po upadku. Malec stanie się bardziej pewny siebie, a jeśli dodatkowo rodzic pochwali go za to lub nagrodzi, będzie zadowolony i dumny. — Niestety wielu rodziców niedostatecznie pojmuje rangę rozwoju samodzielności oraz potrzeb dziecka, prezentując postawę ochraniająco-wyręczającą, która wiąże się z fałszywie pojętą miłością rodzicielską oraz niedocenianiem możliwości dziecka. Ta postawa nie sprzyja rozwojowi samodzielności dziecka. Niedopuszczalne jest, by rodzice wyręczali dzieci w ich pracach, starali ułatwić im życie. Odsuwanie dziecka od prac domowych bywa szkodliwe, bowiem ogranicza niezależność dziecka i zmniejsza tempo jego rozwoju — tłumaczy lekarka.

Więcej na stronach:
Jak nauczyć dziecko podstaw samodzielności - Rzeczpospolita

Odnośnik do komentarza

"Życie Warszawy": W stolicy urodziło się ponad pół tysiąca dzieci więcej niż rok temu. W 2010 r. ma być podobnie. Baby-boom trwa. Inwestycyjny dopiero się zaczyna. Cztery szpitale szykują nowe miejsca na przyjęcie maluchów.
- Poprzedni model, ostatnich 20 lat, nastawiony był na indywidualizm, karierę, wyścig szczurów. Dziecko rodziło się dobrze po 30. - wyjaśnia socjolog miasta dr Stanisław Nurek. Według niego, teraz obserwujemy początek modelu zespołowego. Ludzie zaczynają zauważać, że ważna jest praca zespołowa. A rodzina też jest takim zespołem. Stąd moda na więcej niż dwoje dzieci. Nurek dodaje, iż obserwuje się obniżenie wieku, kiedy rodzi się pierwsze dziecko. - Nie bez znaczenia dla liczby potomstwa jest też wzrost stopy życiowej - mówi.

czytaj dalej : Onet.pl Wiadomości/

Odnośnik do komentarza

Kanguromania ruszyła!
Kanguromania.pl - instynkt bliskości

Jest nam niezmiernie miło poinformować Państwa, że Chustonoszenie, Noszenie dzieci w chustach, Chusty do noszenia dzieci, Warsztaty noszenia dzieci w chustach - KanguroMania - Start - Pierwsza Ogólnopolska Kampania Promująca Chustonoszenie właśnie się rozpoczęła.

Kanguromania to coś więcej niż promowanie chust do noszenia dzieci. Chcemy mówić o potrzebach emocjonalnych noworodków i o tym, jak szalenie istotny jest bliski, fizyczny kontakt noworodka z rodzicem.

Kanguromania to cykl warsztatów i szkoleń, z udziałem lekarzy specjalistów a także specjalny serwis: Chustonoszenie, Noszenie dzieci w chustach, Chusty do noszenia dzieci, Warsztaty noszenia dzieci w chustach - KanguroMania - Start

Zapraszamy do aktywnego udziału w tej pierwszej tego typu kampanii społecznej w Polsce.

Zapraszamy na kanguromania.pl

Portal PARENTING.pl objął oficjalny patronat nad kampanią

Odnośnik do komentarza

Dzieci nie trzeba zachęcać do ruchu, dla nich to przede wszystkim świetna zabawa. Tylko my, rodzice musimy się czasem zmobilizować. Ale naprawdę warto - to najlepsza inwestycja w zdrowie malucha.

Dzięki uprawianiu sportu dziecko nabiera sprawności, wzmacnia mięśnie, cały organizm przez to mniej choruje. Ale to nie wszystko. Sport daje malcowi także mnóstwo radości i poczucie spełnienia. Uczy wiary w siebie i pokonywania własnej słabości, podejmowania decyzji i dokonywania wyborów, umiejętności wygrywania i przegrywania. To chyba dość powodów, by zachęcać do niego dzieci od najmłodszych lat.

Więcej na stronach:
Bezpieczne sporty dla najmłodszych

Odnośnik do komentarza

Witam. Piszę z redakcji programu „Kobieta na zakręcie” TVN Style. Poszukujemy właśnie bohaterek do IV sezonu naszych reportaży. W naszym programie przedstawiamy historie kobiet, w których życiu nastąpił jakiś kryzys, ale które mimo przeciwności losu się nie poddały i postanowiły walczyć o własne szczęście.
Chciałybyśmy bardzo, aby w nowym sezonie pojawiły się historie kobiet, które o swoje prawa zmuszone były walczyć na drodze sądowej. Poprzez nasz program chcemy pokażą naszym widzom (a w szczególności widzkom), że zawsze warto mieć nadzieję i wiarę w szczęśliwe zakończenie.
Jednocześnie poszukujemy także historii o kobietach, które mimo życiowych trudności odniosły sukces (i tu już nie musi być wątku prawniczego w tle).

mailto: e.lukasiewicz[@]tvn.pl

Odnośnik do komentarza

Dzieci je lubią i znajdują w nich mnóstwo cennych dla zdrowia składników. Nie może ich zabraknąć w menu brzdąców, nawet gdy na dworze mróz.

Dostarczają wielu witamin i składników mineralnych, wzmacniają organizm, pozwalają zapobiec zaparciom i pobudzają apetyt...

To zaledwie kilka z długiej listy zalet, przypisywanych owocom. Które z nich warto zaproponować maluchom w zimowych miesiącach?

Więcej na stronach:
Owoce zimą - Pierwsze miesiące - Dziecko w INTERIA.PL - ciąża i wychowanie dzieci, planowanie ciąży, forum dla rodziców

Odnośnik do komentarza

Wychowanie dziecka to trudna sztuka, w której łatwo się pogubić. Jak więc mówić do malucha, aby wyrósł na dobrego i jednocześnie silnego człowieka? Jak stać się dobrym wzorem do naśladowania? Oto kilka refleksji na ten temat...

O ileż mniej człowiek miałby problemów, gdyby umiał być konsekwentnym... Piąłby się systematycznie w górę po szczeblach kariery, schodziłby systematycznie w dół w skali miar i wag. Stałby się piękny, bogaty, mądry i niewątpliwie zadowolony z siebie i swoich dzieci. Przez swoją determinację życiową pozbawiłby pracy armię psychologów, psychiatrów, dietetyków oraz wydawców poradników wszelkiej maści.
Jednak żeby słowo stało się ciałem nie wystarczy wizualizować pół godziny przed snem a rano afirmować się słowami "jestem wielki i mam moc sprawczą". Życie to nie film science fiction tylko film czeski, gdzie nikt nic tak naprawdę nie wie i nikt nikomu nic nie obiecywał.

Więcej na stronach:
Wychowanie dziecka > charakter > refleksje o wychowaniu dziecka - w-spodnicy.pl

Odnośnik do komentarza

Bycie rodzicem nie oznacza zamknięcia się w czterech ścianach. Dziecko może nam towarzyszyć w zdobywaniu świata tak, jak w zmywaniu czy oglądaniu telewizji.

Z niemowlakiem w bibliotece

Zabierałam Amosa na zajęcia na studiach podyplomowych Gender Mainstreaming [studia dotyczące równouprawnienia ze względu na płeć], bo chciałam karmić piersią, a on ciągle jadł, poza tym był za mały, żeby zostawić go w domu na dłużej.

Kierowniczka moich studiów bardzo chętnie się na to zgodziła: stwierdziła, że gdzie jak gdzie, ale na naszych studiach to wręcz pożądane. Byłam jej za to bardzo wdzięczna.

Także panie w bibliotece były bardzo przychylne - gdy przychodziłam tam przewinąć Amoska, pytały, czy mogą mi jakoś pomóc.

Amos jest spokojnym, ciekawym świata dzieckiem. Każda nowość, także nowi ludzie, jest dla niego bardzo atrakcyjna. Nie lubi jedynie ubierania i rozbierania, więc w zimie przy tym marudzi.

Jestem wielką zwolenniczką żłobków przyuczelnianych, gdzie można zostawić dziecko i skoczyć na zajęcia czy do biblioteki, cały czas będąc w pobliżu. To szokujące, że w Polsce nie ma takich instytucji, mimo że tak wiele jest studentek i pracownic naukowych.

Więcej na stronach:
Z dzieckiem pod pachą

Odnośnik do komentarza

Nareszcie! W Polsce nastał tak długo wyczekiwany baby boom. Dzieci rodzi się coraz więcej, a co za tym idzie – nasze wydatki na maluchy rosną w lawinowym tempie. Przed urodzeniem dziecka warto otworzyć w banku rachunek z nieograniczonym limitem.

Zaczyna się od wydatków „ciążowych” i związanych z przygotowaniami do przyjęcia nowego członka rodziny.

- Jeśli nie chcemy czekać w kolejkach u państwowego ginekologa, trzeba się liczyć z wydatkiem ok. 200 - 250 zł miesięcznie. Dodatkowo, w czasie ciąży dochodzą jeszcze inne zakupy. Podręczniki – dla chętnych, sporo owoców – wskazane, no i ubiory ciążowe. Myślę, że spokojnie można liczyć 200 zł miesięcznie – opowiada 30-letni Krzysztof, tata 2-miesięcznego Gucia. - Na szczęście szkoły rodzenia nie kosztują prawie nic, bo są one w 90% finansowane przez gminy. Ale już poród na pojedynczej sali kosztował nas 500 zł. Płatna sala poporodowa to kolejne pół tysiąca. Bardzo często rezerwuje się ginekologa i położne na sam poród. Jest to jednak forma łapówki, my z tego nie skorzystaliśmy – dodaje Krzysztof.

Więcej na stronach:
Dziecko, czyli studnia bez dna - - - Onet.pl Dziecko

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...