Mamusie z Listopada 2007

[Regina]

Fajne.
Ja tez już wszystkie plany i terminy zjazdów pospisywałam. zresztą, jeden już za mną. Zachrypłam. Grupy ćwiczeniowe po 35 i 40 osób. Nie wiem, czy wpaść z mordą do dziekanatu, ze dopuszczają tak liczne grupy. Ćwiczenia zamienią się w wykład, a nie lubię tego. Bo to tak naprawdę bez sensu.

[lidka]

Masz racje, całkiem mozliwe ze bedzie jak na wykładzie, a cwiczenia mają byc w koncu cwiczeniami.

U mnie sa grupy po max 20 osob

ale na uczelniach czasami robią takie "numery" .. moja kolezanka na przykład, poszła na studia zaoczne i miała zjazdy co tydzien
ale totalnym absurdem jest dla mnie by na panstwowej uczelni zjazdy były od piatku do niedzieli !!

[Regina]

Ja pracuję na uniwersytecie (państwowym) i zjazdy są od piątku do niedzieli, z tym, że co dwa tygodnie.

[Regina]

I szczerze mówiąc, uważam, że to optymalne rozwiązanie.

[lidka]

ale to jest dla mnie nielogiczne, bow koncu studia zaoczne sa dla osob pracujących... a jaki pracodawca zgodzi sie by w piatki do pracy nie chodzic

[Regina]

Ale zajęcia w piątki zaczynają się późnym popołudniem, kiedy większość ludzi kończy już pracę.

[lidka]

Moj M zawsze chciał iść na geografie na UAM ale wlasnie te piatki go przerażały
NIe wiem jak jest u Nas, moze tez to są późne godziny

[Regina]

Zawsze można sobie jakoś dopasować. Albo odpuścić wykład, czy jego kawałek albo, jeśli w piątki są ćwiczenia, to pójść na nie w inny dzień weekendu. Ja, prawdę mówiąc, nie za bardzo widzę, inne rozwiązanie na studiach zaocznych. Ale to nie mój bussines. Ja tam tylko "sprzątam".

[Regina]

U nas słońce wyszło. Co za ulga!

[dominisbur]

Witajcie

Regina przepraszam, że wczraj już nic nie odpisałam, ale myłam okna i prałam firany i musiałam je powiesić, bo dzisiaj pewnie bym już tego nie zrobiła
Miałam wene więc musiałam korzystać hehe, żadko się to zdarza hehe

Na szczęście na drugim weselu bedą zupełnie inni goście i bede mogła założyć wszystko to samono nie licząc moich rodziców, bo oni to są wszędzie zapraszani

Nie kupowaliśmy prezentu tylko daliśmy pieniądze

Lidka krzesełko bardzo ładne, ale myśle, że wkładka nie bedzie już potrzebna, bo nasze dzieciaczki mają już prawie roczek, wię są duuuże::)

Gabi ma nadal mały katar i czasami kaszel ale odrywający więc to chyba dobrze
Fifi też smarcze i kaszle, ale chyba wszystko idzie w dobrym kierunku

Niania uwielbia Gabi i na odrót Odkąd jestem w pracy nie mam na nic siły nic mi się nie chce, przychodzę z Filipkiem do domu, za chwilię przychodzi Gabi, troche się pobawimy i czas do spania ehhhhhhh... gdzieś mi to wszysto ucieka smutno mi bez moich kochanych szkrabów
Nie myślałam, że aż tak bardzo bede za nimi tęsknić, chciałabym je przez cały czas przytulać, niestety jak za duużo się tule do Filipka to mówi mama nie stop ehhhhh...

[Regina]

Hejka! To super, że możesz założyć to samo na wesele, co poprzednio.
Wierzę, że jest Ci przykro, że tracisz dzieci z oczu na czas pracy. Ma się wrażenie, ze coś się traci, nie? Najważniejsze, że niania się sprawdza i że "dogadują się" z Gabrysią.

[dominisbur]

Regina mi galeria pod profilem pokazała się zaraz jak wstawiłam foki
Pewnie nie zwracałaś wcześniej uwagi

[dominisbur]

ale ja nie myślałąm, że bedzie aż tak ciężko

[Regina]

Pewnie masz rację. W każdym razie to super sprawa. Muszę ściągnąć z aparatu zdjęcia i umieszczę jakieś.

[Regina]

dominisbur

ale ja nie myślałąm, że bedzie aż tak ciężko

Powiem Ci, ze ja planując dziecko (bo Michał jest zaplanowany od początku do końca, hihi - cała ja) też nie sądziłam, ze to będzie taki pęd. Fakt, dzieci są różne. Mnie trafiło się takie ... powiedzmy, szybkie. Czasem miałabym ochotę iść do pracy tak na te osiem godzin i nie walczyć w domu (bo czasem to walka). Wiem, ze gdybym miała to faktycznie zrobić, byłoby mi tak samo ciężko i przykro, jak Tobie.

[Regina]

Poza tym, tak szybko się "odizolowałaś" na te kilka godzin. Miałaś ich całymi dniami, a tu nagle bum. Cisza ...

[dominisbur]

Regina

Poza tym, tak szybko się "odizolowałaś" na te kilka godzin. Miałaś ich całymi dniami, a tu nagle bum. Cisza ...

No właśnie, najpierw Filip poszedl do przedszkola na cały dzień i myslałam, że Gabi mi to troche zastąpi, a tu nagle praca ehhh... ale pewnie to przejdzie, dzisiaj zebrało mi się na westchnienia.

[Regina]

Wydaje mi się, że to, co czujesz, to normalne. Pewnie dziwnie by było, gdyby było odwrotnie, czyli gdyby Ci było super luksusowo bez dzieci i nie myślałabyś o nich wcale. Pewnie to kwestia czasu. Przyzwyczaisz się do tej sytuacji.
Wiesz, jak byliśmy w Barcelonie, na widok każdego dziecka w podobnym wieku czułam się jak wyrodna matka, która zostawiła swoje dziecko (mimo, ze wiedziałam, ze jest mu dobrze i że WCALE nie tęskni - z tym nie było mi komfortowo jakaś nutka zazdrości, czy coś). W zasadzie jak spojrzałam na zegarek to było - aha, Michałek je śniadanie, Michałek je obiadek, drzemka w południe, kolacja, itd. itd. Ale co zobaczyłam, to moje

[dominisbur]

Dokladnie wiem, co czułaś

Kilka razy szukałam ci na naszej klasie, ale bez skutków

[Regina]

Wysłałam Ci właśnie zaproszenie do znajomych na NK.

[dominisbur]

Regina

Wysłałam Ci właśnie zaproszenie do znajomych na NK.

Hehehe i pomysleć, że ja Reginy szukałam

[Regina]

Była już na forum jakaś Renata, a ja nie chciałam z numerkiem, więc wybrałam najbliższe. Z dwojga złego, wolę swoje, hihi.

[Regina]

Chyba się starzeję, bo patrzę kątem oka na "M jak miłość", gdzie się zaręczają (on prosi ją , zeby została jego żoną) i normalnie mnie coś za gardło łapie. Ostatni raz, kiedy takie scenki mnie rozwalały był czas ciązy. Wtedy to i na reklamie potrafiłam płakać. Za to nie byłam upierdliwa i humorzasta. Na szczęście dla męża, hihi.

[dominisbur]

Od dzisaj mówię (piszę) RENATKA może być??

[Regina]

pewnie!!