Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

Agnieszka super! Karta Dużej Rodziny - zaoszczędzicie na biletach miesięcznych, wejściach do muzeów. No i dzidzia bez problemu dostanie się do żłobka czy przedszkola. Może mam też się za jakiś czas uda. ;)

Według mnie przy 3h jazdy trzeba zrobić co najmniej jedną przerwę pół godziny. Takie małe dziecko nie może tyle siedzieć w foteliku. No i z klimatyzacją faktycznie trzeba uważać. Ale jeśli dobrze to zaplanujcie, to na pewno dacie radę.

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza

Dziękuję bardzo dziewczyny, kochane jesteście. Dobrze, że jest to forum i można zapytać o radę. Wiem, że przerwy muszą być a z klimatyzacją jakoś damy radę.

Agnieszka nie wiem czy nie za wcześnie o miesiąc z tym namiotem, chociaż my jak jeździmy i w nocy jest zimno, wówczas do śpiwora wrzucamy 2-3 butelki z gorącą wodą. Ciepło trzyma do rana, ewentualnie termofor. Do tego karimata samopompująca.

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza

Blacky dziekuje za rade, sprobuje tak:) dzis juz jest troche lepiej bo tez chyba nawal mi powoli mija. Fajnie ze udalo sie ze zlobkiem! Skumulowalo Ci sie kilka niemilych spraw na raz.., ale tak jak dziewczyny mowia, juz niedlugo pojedziecie razem, czas szybciutko leci:)

Co do puchniecia to ja mega spuchlam 4-5dni przed porodem, a 3 dni przed sklepowa mi zwrocila uwage ze to chyba na dniach bo mam spuchnieta twarz tzn nos i usta :P ona jest taka bezposrednia akurat, ale towar zawsze nam najlepszy wybierala w ciazy i teraz juz po porodzie tez:)

Co do podrozy 3h to w sumie troszke dlugo, ale z przerwami na pewno dacie rade, no i oby nie bylo ukropu to tez na plus. W ogole wspolczuje naszym maluchom siedzenia w tych fotelikach, wydaja sie mega niewygodne.

Odnośnik do komentarza

Gratuluje nowym Mamom :) Super że macie to za sobą i Maluchy zdrowe. A że czasem poród trudny cóż kto nie da rady jak nie my :)

Niestety nie należę jeszcze do szczęśliwych mam :( Mój syn sie uparł i nie chce wyjść ;( A dolegliwości końcówki ciąży są coraz bardziej uciążliwe. Ale się pochwalę :) - zdaliśmy stare mieszkanie, nowe jest na wykończeniu. Nawet kącik Małego jest już gotowy. Tylko mieszkańca brak :(

Jako że nie czuje skurczy ani czop mi nie odszedł tylko twardnienia są często wydaje mi się że do poznania Małego jeszcze trochę, a termin mam na wtorek. I teraz pytanie do Was :) Niby lekarz kazał się zgłosić 1.06 do szpitala. Pewnie zbadaliby mnie i wysłali do domu jak nic by się nie działo. Ale wolałabym wcześniej sprawdzić czy nic się nie ruszyło. Jeszcze ktg mi nie robili i nie wiem czy w szpitalu zrobią mi badanie od ręki, bez skierowania przed datą porodu? Wystarczy podjechać i powiedzieć że się chce czy np. że bobas się dziwnie rusza? Już nie mam wizyt u lekarza, ostatnia była 12.05 więc nie wiem jak się sprawy mają, a że Mały czasem jest baaaaardzo aktywny zaczynam panikować czy nie dzieje się nic złego :( Co radzicie?

Od jakiegoś czasu mówię i piszę bez ładu i składu więc za pewnie nie do końca logiczny wpis z góry sorry :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa20mm8bd3lc44.png

Odnośnik do komentarza

Macie rację dziewczyny, napisałam do Mamy i jutro przyjedziemy wcześniej po małego, jeśli będzie ładna pogoda i zostaniemy na grilla. Wyrwe się z domu i rodzina zobaczy małą. Zrobiłam już zakupy. :)

Joan - gratulacje! Ale duża dziewczynka. Wysoka przede wszystkim. :)

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza
Gość Marianna9111

Joan serdeczne gratulacje :*
To kto następny do rozpakowania sie szykuje ? :D

Ja korzystając z okazji , ze malutki słodko sobie spika i pozbyłam sie tłumów gości . Brzydko mówiąc wywalilam sporo osób ze szpitala , bo robili z mojego dziecka eksponat muzealny a to nie czas ani miejsce na takie spotkania. Naprawdę sie wkurzylam , bo to była rodzina meza i siedzieli chyba z 7 godzin . Ohh jaka ja jestem zła . Informowalam wczesniej wszystkich , ze wizyty dopiero w domu . No i tak mnie uszanowali. Ledwo chodzę poszyta . Nie mam sił na nic a tu takie cos .
Mężowi oczywiście zrobiłam awanturę , ale nie o tym chciałam
( musiałam sie wygadać )
Opowiem Wam jak to u mnie było . W środę od rana czułam skurcze , ktore bagatelizowalam. Ostatnie zakupy do dzidziusia . Ogarnelam dom w ogóle nie myśląc o porodzie , bo juz kilka razy sie zawiodłam .
Ok 17 będąc w lidlu czułam sie juz okropnie. Wczesniej sie juz tez tak czułam , ale tym razem jakaś intuicja czy cos. Wiedziałam , ze jadę na porodówke i nic mnie nie zatrzyma.
Po przyjeździe standardowo badanie i ktg ale nie zrobili usg. Lekarka mówi , ze 2 cm rozwarcia i moge spokojnie w domu poczekać , a ja na to , ze zostaje bo czuje taki ucisk na krocze i odbyt jakby mnie miało rozerwać . Dobrze , ze byłam w terminie to juz sie nie czepiali . Skurcze cały czas były , ale oni mi je wyciszyli zastrzykiem i czopkiem. Miałam sie położyć i zejść na porodówke jak skurcze beda co 5 min. Ja miałam co 10 min równo z zegarkiem .
Noc mijala i tak przelezalam w tych skurczach do 5 rano . W końcu poszłam do położnej zeby mnie zbadali .
Było juz 3 cm.
Usłyszałam , ze to jeszcze potrwa i mam wracać na oddział . Tam znow skurcze . Zwijalam sie juz z bolu . Ok 11 zeszłym juz w tych bólach zeby mi chociaż dali cos przeciwbólowego .
Znow mnie zbadali i mówia , ze juz 4 cm rozwarcia i moga mi dac znieczulenie zewnatrzoponowe.
W trakcie ciazy postanowiłam , ze nie bede tego brała , ale w tych bólach człowiek nie jest juz świadomy . Chce jak najszybciej ulgi .
Dzwonię do meza , ze ma przyjeżdżać , bo bedziemy zaczynać .
Dostałam znieczulenie i zaraz potem kroplówka z oxy.
Juz od poczatku wiedziałam , ze cos nie tak , bo położne zaczęły nerwowo biegać . Cały czas mówiły , ze szyjka za twarda . Podawali czopki na zmiękczenie. 3 godziny pozniej wciąż brak postępu .
Tętno dziecku cały czas spadało . Ktg szalalo . Położna wyzyla sie na mnie , ze za szybko przyjechaliśmy do szpitala, ze przy tak małym brzuszku to mogłam jeszcze lekko tydzien pochodzić .
Dobijala mnie, jak pozniej sie okazało dostała opiernicz od lekarza , ze za wcześnie dali ZZO i zle bada rozwarcie .
Zaczęła sie nerwówka. Odłączyli OXY na pol g

Odnośnik do komentarza
Gość Marianna9111

Joan serdeczne gratulacje :*
To kto następny do rozpakowania sie szykuje ? :D

Ja korzystając z okazji , ze malutki słodko sobie spika i pozbyłam sie tłumów gości . Brzydko mówiąc wywalilam sporo osób ze szpitala , bo robili z mojego dziecka eksponat muzealny a to nie czas ani miejsce na takie spotkania. Naprawdę sie wkurzylam , bo to była rodzina meza i siedzieli chyba z 7 godzin . Ohh jaka ja jestem zła . Informowalam wczesniej wszystkich , ze wizyty dopiero w domu . No i tak mnie uszanowali. Ledwo chodzę poszyta . Nie mam sił na nic a tu takie cos .
Mężowi oczywiście zrobiłam awanturę , ale nie o tym chciałam
( musiałam sie wygadać )
Opowiem Wam jak to u mnie było . W środę od rana czułam skurcze , ktore bagatelizowalam. Ostatnie zakupy do dzidziusia . Ogarnelam dom w ogóle nie myśląc o porodzie , bo juz kilka razy sie zawiodłam .
Ok 17 będąc w lidlu czułam sie juz okropnie. Wczesniej sie juz tez tak czułam , ale tym razem jakaś intuicja czy cos. Wiedziałam , ze jadę na porodówke i nic mnie nie zatrzyma.
Po przyjeździe standardowo badanie i ktg ale nie zrobili usg. Lekarka mówi , ze 2 cm rozwarcia i moge spokojnie w domu poczekać , a ja na to , ze zostaje bo czuje taki ucisk na krocze i odbyt jakby mnie miało rozerwać . Dobrze , ze byłam w terminie to juz sie nie czepiali . Skurcze cały czas były , ale oni mi je wyciszyli zastrzykiem i czopkiem. Miałam sie położyć i zejść na porodówke jak skurcze beda co 5 min. Ja miałam co 10 min równo z zegarkiem .
Noc mijala i tak przelezalam w tych skurczach do 5 rano . W końcu poszłam do położnej zeby mnie zbadali .
Było juz 3 cm.
Usłyszałam , ze to jeszcze potrwa i mam wracać na oddział . Tam znow skurcze . Zwijalam sie juz z bolu . Ok 11 zeszłym juz w tych bólach zeby mi chociaż dali cos przeciwbólowego .
Znow mnie zbadali i mówia , ze juz 4 cm rozwarcia i moga mi dac znieczulenie zewnatrzoponowe.
W trakcie ciazy postanowiłam , ze nie bede tego brała , ale w tych bólach człowiek nie jest juz świadomy . Chce jak najszybciej ulgi .
Dzwonię do meza , ze ma przyjeżdżać , bo bedziemy zaczynać .
Dostałam znieczulenie i zaraz potem kroplówka z oxy.
Juz od poczatku wiedziałam , ze cos nie tak , bo położne zaczęły nerwowo biegać . Cały czas mówiły , ze szyjka za twarda . Podawali czopki na zmiękczenie. 3 godziny pozniej wciąż brak postępu .
Tętno dziecku cały czas spadało . Ktg szalalo . Położna wyzyla sie na mnie , ze za szybko przyjechaliśmy do szpitala, ze przy tak małym brzuszku to mogłam jeszcze lekko tydzien pochodzić .
Dobijala mnie, jak pozniej sie okazało dostała opiernicz od lekarza , ze za wcześnie dali ZZO i zle bada rozwarcie .
Zaczęła sie nerwówka. Odłączyli OXY na pol godziny , zeby nie stresowac dziecka .
Ja byłam juz psychicznie wykończona .
Badają rozwarcie . Mowia , ze 6 cm , wiec znow podłączyli oxy.
Ja informuje , ze zaczynam czuć nogi i czy moga dołożyć znieczulenia . A położna do mnie tak tak juz dodaje.
Ale juz jej nie wierzyłam . Czułam mega skurcze . Postanowili przebić wody płodowe. Postęp był do 7 cm
Ja czuje , ze juz odlatuje z bolu . Nie miałam zadnych przerw miedzy skurczami.
Płakałam i prosiłam o pomoc. Maz był cały czas ze mna . W sali chyba z 10 osób . Mówia , ze myślą o cesarce juz, bo główka cały czas wysoko. Nie miałam juz sił . Zgodziłabym sie chyba wtedy na wszystko , zeby nie czuć bolu. Jednocześnie umierałam ze strachu o maleństwo . Był tak samo wykończony .
Godzina 19. Z rozpaczy wolam do meza , ze maja mnie zabić i ratować dziecko . Tętno spadało .
Krzycze , ze musze przeć , ze to silniejsze ode mnie . Położna krzyczy ze zabije dziecko , ze mi sie tylko tak wydaje , ze mam to powstrzymywać . Ja krzycze , ze nie umiem nic zrobic . Ona wkłada rękę do środka i wola kobieto przyj !
Zgłupiałam. Nerwówka na sali . Zaczęli przygotowywać wszystko dla dziecka . Slysze tylko lekarza
"Bedziemy rodzic zamknijcie drzwi"
Ja pre. Ale mi to nie idzie . Wszyscy mi pomagają . Lekarz kładł mi sie na brzuch i pomagał .
Byłam zrezygnowana. Ostatecznie nacieli mnie z szyjki po odbyt.Głowa nie mogła przejść .
Po 1,5 h wypchalam dziecko na świat ...
Położna zaczęła mnie przepraszać , ze krzyczała , ale nikt nie wiedział , ze to bedzie ponad 4 kg. Mój brzuch nie wyglądał nawet na 3 kg. Usg pokazywało 3220 g. Lekarze tez w szoku. Mały ma duza główkę .

Na poczatku nie chciałam tego pisać i kogoś wystraszyć . Każdy przypadek jest inny. Dziewczyna obok rodziła 1,5 godziny. Inna 6 godzin.
Ja po prostu miałam pechowa położna z dwuletnim stażem . Myśle ze gdyby nie ZZO i oxy było by inaczej . Tylko polozna stwierdziła , ze bede rodzic bez tego jeszcze kolejny dzien .
Kurczę ,ze akurat taka franca mi sie trafiła .
A na koniec powiem , ze uśmiech mojego synka wynagradza mi każda sekundę bolu .
Jego widok zapach dotyk sprawia , ze przeszlabym to jeszcze milion razy. Gdy położyli mi go na piersi wszystko poszło w zapomnienie . Płakałam ze szczęścia . Wolałam jak bardzo go kocham jaki jest cudowny . Personel mi gratulowal i podziwial. Męka niesamowita , ale juz i tym nie myśle . Patrze na moje dziecko i rozpiera mnie duma . Niestety nie umiem sie nim jeszcze zajmować dobrze , bo nawet do wc z pielęgniarka chodzę prawie na czworaka, ale leży sobie zawsze ze mna w łóżku . Pięknie ssie pierś .
Nikogo tak nie kocham jak ta mała istotke. Mogłabym życie oddać :)

Odnośnik do komentarza

Marianna, bardzo mi przykro, że się tak wycierpiałaś. Najważniejsze, że już po wszystkim. Teraz będzie tylko lepiej.

Paula, jedź i powiedz, że słabiej czujesz ruchy dziecka - na bank zrobią ktg.

Ja tu o grillu myślę, a u nas burza i leje. Mam nadzieję, że jutro jednak będzie ładnie. Inaczej na pewno nie wybiorę się z małą na wieś i mąż znów sam pojedzie. Oby się wypadało do rana.

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza

Joan gratulacje, coś kojarzę ze juz tak długa modelka była. Zdrowia dla was
Marianna wymordowali cie nieźle, u mnie też zapowiada się dużą glowka, jak dotrwam do poniedziałku to będę miała swojego lekarza i dobra położna...ale co będzie niewiele można, tak jak pisałam u nas znieczulenia nie ma.
Blacky może jutro będzie ładna pogoda, dzisiaj u nas miała być burza, lepiej żeby nie było bo mam pranie na balkonie
Paula ktg powinni ci zrobić, a do szpitala możesz zaryzykować i jak w terminie to powiedzieć ze boli i masz duże szanse na przyjęcie

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

Marianna, oj wycierpiałaś się biedulko :( jak czytałam to aż ciarki przechodziły. Na Szczęście wszystko dobrze się skończyło i tak jak piszesz, synek wynagradza ci ten ból. Zdrówka :)

Ja mogę być następna, choć już tracę nadzieję :(

Paula tak jak pisze Blacky, jedź na IP i mów że nie czujesz ruchów.

Blacky w ciągu dnia nie powinno padać i mam taką nadzieję, bo rano wybieram się na ktg. My ostatnio robiliśmy grilla nad Wisłą ;) super sprawa. Trzymam kciuki za wyjazd ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka and Fasolka

Marianna... aż brakuje słów komentarza na Twoja historie... mam nadzieje ze 'nagroda' będzie z dnia na dzień przynosić coraz większą radość i przyćmiewać będzie wspomnienia tamtych dramatycznych chwil...

SylwiaWien.... no ja tak czułam ze może być tak że jako kolejbs najszybciej się rozpakuje nie ta która się wydaje najbardziej prawdopodobna :) trzymam kciuki żeby teraz nastała seria łatwych i szybkich porodów!

Ja dziś pojechałam zrobić sobie ekstra badanie moczu.... bo puchnę mocno :(

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ;)

Sylwia trzymam kciuki :) oby poszło szybko ;)

Ja nadal w dwupaku :( byłam dziś na ktg, skurczy brak;( lekarz zrobił usg i mała waży ok 3 kg. Przepływy są ok, łożysko też, szyjka przepuszcza dwa palce. Stwierdził, że do 2 czerwca urodzę ;) kolejne ktg w poniedziałek o ile wcześniej się nie rozpakuje :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza

Marianna co za poród dzielna jesteś kochana :*

Sylwia trzymam kciuki daj znać jak będziesz na siłach bo mu tu wszystkie ciotki forumowe są ciekawe :)

Jolka daj znać jak będziesz znała wyniki i nie martw się na zapas... Ja tez bardzo Puchne ale ciśnienie i.mocz w porządku :) ale masz rację lepiej skontrolować raz więcej niż raz za mało

Monika to idziemy łeb.w łeb Haha ja dziś tez po ktg i nic się nie dzieje zero skurczy wiem tylko ze z Malutkim wszystko dobrze i ze nie jest ciekawy życia po drugiej stronie brzuszka :) i tak oto kolejne ktg w poniedziałek a następne w środę. I czuje ze będę miała wywoływany poród niestety :( ale aby synu był zdrowy :) i życzę Ci tego żebyś do tego 2 urodziła :)

Virkael i toja8 mam nadzieje ze jest dla was pomocne co się u nas dzieje i pozwoli wam dobrze się przygotować psychicznie na to wszystko :) zdrówka dla was i szczęśliwego rozwiązania w terminie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jnj452i4q.png

Odnośnik do komentarza

Ah no i dziś dla "rozrywki" kwiaty posadzilam na balkonie :D ahh od razu humor lepszy się zrobił i widok ładniejszy :)
Wiecie próbuje nie myśleć o tym ze się przeterminowalam ale momentami ciężko... Chociaż dziś i tak już lepiej oswajam się z myślą wywoływania mam nadzieje ze będę mile zaskoczona :)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jnj452i4q.png

Odnośnik do komentarza

Virkael, Toja8 witajcie. Jeśli nasze historie Wam się przydadzą, to czytajcie ;)

Mp1 będzie ubaw, jak tego samego dnia pójdziemy rodzić ;))) uparte maluszki ;) dobrze, że z Malutkim ok. Lekarz się śmiał, że w domu już wszystko lśni i nie ma co sprzątać ;) wywoływania też strasznie się boję i mam nadzieję, że nas to ominie ;) wrzuć zdjecie balkonu. My dziś znowu na hamaczkach leniuchowaliśmy;)

Jolka daj znać jak wyniki.

Aga.tymrazemsieuda co u Ciebie? Jeszcze w dwupaku?

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...