Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć kobietki :-D

Piękna pogoda za oknem, słońce, śnieżek aż chce się żyć. Dzisiaj mam wizytę u swojego gina, trochę się stresuję, bo nie wiem jak tam moja szyjka po założeniu pessara. Moje maleństwa od samego rana grają w piłkę w brzuszku, są dziś nadaktywne, chyba czują, że mama będzie je dzisiaj widziała
:-D

Trzymajcie za mnie kciuki, żeby mnie dzisiaj jeszcze nie położył na szpital na ten Celeston, bo się załamię.

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3okw7im5393ric.png

Odnośnik do komentarza

monimoni wlasnie o to mi chodzi z tym cukrem.. tybardziej ze sama po sobie widze ze mam problem z tym i jestem uzalezniona, jak nie zjem slodkiego to mnie szlag trafi wiec nie chce zeby moje dziecko tak mialo, owszem domowe ciasto czy ciasteczka. ale starsi ludzie nie rozumieja tego. sama po swoim ojcu widze jak tylko moj siostrzeniec ktory ma 1.5 r przyjezdza to mu probuje dac wszystkiego... problem w tym ze maly jest uczulony na jajka prawdopodobnie i praktycznie niczego nie moze tego co my jemy.

Odnośnik do komentarza

Aha jeszcze co fo zmniejszania zdjeć. Ja wchodzę na zmniejszacz.pl, tam jest wybierz plik, dodaję zdjecie z galerii, i poniżej zaznaczam średnie (bo chyba forum nie może przekraczać 1000px), klikam wykonaj. Pokazuje się przerobione zdjecie, zapijuję je i już mam w galerii nowe, zmniejszone zdjecie. Szybko, prosto i nie miałam problemów z dodaniem.
Muszę iść się ogolić, synek ma teraz drzemkę, a ja jutro mam wizytę u gin i mówiła że szyjkę bedzie mierzyć i bliznę po cc oglądać. Mąż też się ucieszy:)

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

No właśnie Kamilla ja też nie jestem nawiedzona, jem słodycze i nawet może w ciąży za dużo. Ale jestem świadoma i chcę mojemu dziecku takich niezdrowych nawyków zaoszczędzić. Jeszcze zdąży się najeść w życiu czekolady i cukierków i potem alkoholu i innych używek, wiadomo. Ale póki mogę, a on przez to nie cierpi, bo przecież nie wie,że by chciał czekoladkę a nie można, to chcę żeby się zdrowo odżywiał. Podobno pierwsze 3 lata życia, w zasadzie jeszcze z życiem płodowym, pod względem jedzenia maja największy wpływ na rozwój naszego organizmu, kości metabolizmu i nawyków żywieniowych.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprkzbmhlydqtmyx.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u93e5e9sf8amqv.png

Odnośnik do komentarza

dokladnie, dlatego ja wlaśnie chciałabym chociaż do 3rz wstrzymac się z dawaniem slodyczy. wiadomo potem przedszkole, szkola zobaczy ze ktoś ma i tak dalej.. z drugiej strony tez dziwi mnie ze tam u nas dzieciaki to w zasadzie sama cole pija, do tego rozne butelkowe 'herbatki' typu ice tea... zastanawiam sie czy to ja juz sfiksowalam, czy oni maja totalnie wyrabane co ich dzieci pija/ jedza. Sama ze 2 lata temu prestalam cole i inne bzdety gazowane pic, jestem na wodzie/herbata/ soki.... owszem raz na jakis czas sie zdarzy.. ehh czasami sama myślę że może przesadzam.

boje sie tylko tego że ja bede utrzymywać dziecko w zdrowym trybie, a moj K bedzie taki jak u niego ludzie robia..

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z Wami i też chcę żeby moje dziecko jak najdłużej nie wiedziało co to słodycze. I mam nadzieję, że polubi warzywa i owoce. Już mamę uczulam, że to ja będę decydować, co moje dziecko będzie jadło.

Co do tej listy, co Monimoni wrzuciła to Kubuś poprawił skład i już nie ma syropu glukozowo-fruktozowego. Teraz ma cukier trzcinowy. Trochę zdrowiej :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5s2n0accustsf9.png

Odnośnik do komentarza

dziewczyny, a czy jak chodzicie na zakupy to czytacie etykiety?
ja staram sie czytać z tym że troche to potrwa zanim przeczytam wszystko i sie zdecyduje, gdzie mojego K juz szlag trafia bo on to bierze co popadnie nawet czesto na cene nie zwraca uwagi

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny a nie boicie sie ze jak spróbuje tych słodyczy w wieku 2 czy 3 lat to się nimi "zachlysnie" i nie będzie moglo sie nasycić?
Wiadomo ze każdy karmi jak uważa. Dla mnie to bez znaczenia kiedy, kiedys na pewno zacznie słodycze jesc wiec lepiej uczyć umiaru i zasad zamiast udawać ze słodycze nie istnieją a samemu jeść jak dziecko nie widzi :p
No nie wiem, nigdy nie mieliśmy problemu ze słodyczami ani z otyłością, może dlatego takie jest moje zdanie.

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwl6d878ytfrqp.png

Odnośnik do komentarza

ale co w tym zlego, że po cichu my chowamy sie jedzac slodycze a przed dzieckiem udajemy ze nie istnieja? :) wiem ze sama jestem uzalezniona od cukru i chce tego oszczedzic mojemu dziecku. pozatym, co innego slodycze domowej roboty, a co innego slodycze sklepowe naładowane syropem glukozowym i innymi smieciami :)

Odnośnik do komentarza

Ja czytam etykiety, jestem świadoma tego co jem. Wszystko się zmieniło gdy poznałam program Katarzyny Bosackiej.
Odkąd znam smak soku 100%, to syrop glukozowo fruktozowy poznam nw kilometr. Nie smakują mi wcale wody smakowe... Piję wodę, herbatę, czystą wodę gazowaną i owe soki. Raz od czasu napoję się koli, ale to na imprezach.
Ignaś rownież pije wode. Daje mu też sok 100%z hortexu i tymbqrka z rurką. Ale czytam skrupulatnie opakowanie, bo soki Leon z hortexu juz nie są 100% i wkurza mnie to, ze marka jest znana i wyrobiona a produkują g***o. Kiedyś w biedronce na omacka kupiłam sok z Dr.Witt'a, robię lyk i na zebach osiada mi ten specyficzny plyn o smak, czytam: napój o smaku czerwonych owoców. -No szlqk mnie chciał trafić.

http://www.suwaczki.com/tickers/7v8rvfxmp0yccf5s.png
http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anli0sqk28t0.png

Odnośnik do komentarza

Tip albo real quality. w kazdym razie chodzi mi o typowo realowska firme

Lilijka main coon chyba az tak duze nie sa,moja kuzynka ma jest duzy ale nie az taki. a z tym ze ze schroniska to też jestem tego zdania :) jednak lubie sobie popatrzec na takie rasowe :P

Odnośnik do komentarza

Daga, ja też od programu zaczełam :) nie jestem jeszcze całkiem przestawiona, niestety moj K nie nalezy do ludzi ktorzy sie przejmuja tym co jedza. a co do sokow leon, porownywalas kiedys sklad leona na przyklad z sokiem firmy tipp?? ja jakis czas temu z ciekawosci czytalam sklady, jakie było moje zdziwienie gdy sie okazalo ze w leonie jest mniejsza zawartosc 'owocow' niz w tym realowskim tipp. (nie jestem pewna czy chodzi mi o leona czy inna znana marke)

Odnośnik do komentarza

a jeszcze co do skladu... kupilam szynkowar zeby sama robic wedlinke na kanapeczki. Moj tata stwierdzil, ze jeszcze sie taki nie urodzil co by wedline bez wedzenia zrobil. spróbowal, smakowalo... jednak nastepnego dnia przyjechal z jakiejs hurtowni wola mnie na dol i mowi ' patrz, ponad kilogram szynki konserwowej za 10zl- oplaca ci sie ta twoja wedlina?' patrze na sklad a tam 52% miesa, a reszta to E E E E E E

jemu nie przetlumacze, nawet nie wchodze w dyskusje. pokazalam tylko ile ma miesa w tej jego szynce i zakonczylam temat :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...