Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Lilijko dobrze, ze jesteś =) juz zaczynałam sie martwic o Ciebie.
Madika wiem i dziękuję Ci bardzo.
Ja chcialam dac mała do żłobka, ale u nas nie ma szans bo trzeba bardzo długo czekac. Balam sie tez chorob bo ona ciagle choruje. A tak jak juz pisalyscie na L4 nie ma szans chodzic co chwile.
U mnie mama M jest na emeryturze i tak jak Renia pisala nawet na 15 min nie ma czasu sie zajac wnuczka. Ona nie przepada za dziecmi.
Ja mialam dwie rozne babcie. Jedna kochana, bawila sie z nami i poswiecala czas a druga puszczala na nas psa zebysmy nie przychodzily do niej a jak zerwalysmy truskawke to kazala nam wypier... bo byly dla kuzyna =D

Odnośnik do komentarza

u mnie z obu stron babcie/dziadkowie by się zajęli Tosią, ale mi o co innego chodziło. No chyba, ze jedni i drudzy mieszkaliby na tyle blisko, że mogliby się wymieniać tygodniami. Ale taka bliskość zamieszkania to jak dla mnie jest zbyt bliska :) Już widzę moich rodziców i 'teściów' codziennie u mnie tzn u Tosi chyba dostałabym białej gorączki.

Odnośnik do komentarza

~Ciaza3166
Madika
Sylwia921125
Hej =)
Alexan Ty juz pewnie po =) czekamy z niecierpliwością na wiadomosc od Ciebie =)
Co do tego nastawienia. Ja sie nastawiam, ze bedzie dobrze bo inaczej bym zwariowala, ale wiem tez, ze szczęściu trzeba troche pomóc =)
Madika brawa dla Hanulki.
U mnie bylo kilka dni przerwy i Martynka znowu okropnie kaszle, ale jest tez do tego rozpalona. Duzo spi. Tak mi jej szkoda.

Sylwia kochanie wiesz ze jak by co to stoje za Toba i Martynka murem i ZAWSZE mozesz na nas liczyc!!!:*:*

A Martynka nic nie zlapala wiecej? Bo jak mowisz ze ma jeszcze temperature...
Trzymajcie sie dziewczyny!!!

A mi wyszedl taki tort:D Nie jest tak piekny jak Lilijki ale tylki nie mialam odpowiedniej (a kupilam komplet 20 dzt chyba:P )


Piekny tort:-) a jakie to kolory bo cos slabo u mnie na tel widac. Maz juz widzial?

Tort byl zolto ecru:D Widzial i mu sie podobal i powiedzial ze byl baaaardzo smaczny :D

Hanula spi na brzuchu z glowa wcisnieta miedzy ochraniacze :D hehhe Ale poduszke dalam jej jakies 5 miesiecy temu.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Niko nie ma poduszki. Kołdry też , śpi w śpiworze, przynajmniej się nie wykopie ;-)
Byliśmy dziś na szczepieniu mmr. Zero reakcji, wrzeszczał tylko jak mu nogę trzymałam, ale przy kłuciu już nic :) Dzielny. W ogóle był bardzo szczęśliwy, jak go badała, chichrał się, łaskotało go to i miał ubaw :)
Waży 10,2, mierzy 82.
Ale pielęgniarka mówiła, że warto szczepić, bo coraz więcej jest przypadków odry w okolicy.

Odnośnik do komentarza

~Lili jka
Alexann! Serdecznie gratuluję i cieszę się, że z malutką wszystko dobrze :) i dotrwałyłcie, jednak (!), do super terminu :)

Jola, cieszę się, że u twojej fasolki wszystko dobrze się układa, oby tak dalej. Odczaruj złą passę marcówek!

Co u nas? Ania nauczyła się kolorów :) i układania klocków, wie, że trzeba docisnąć jeden do drugiego, sama też buduje wieże z klocków, kubków czy pudełek, ma już 12 zębów, zostały jeszcze trójki i piątki. Mało już raczkuje, spodobało jej się chodzenie :) potrafi też powiedzieć swoje imię, choć wychodzi "Ana" lub "Niania". Dopisuje jej apetyt! Już po 1,5 h od posiłku potrafi krzyczeć "amm!" ale osobiście się nie dziwię, mąż trochę tak, bo to taki wulkan energii, że wszędzie jej pełno.

Pozdrawiam was ciepło!

Lilijko najwazniejsze ze jest wszystko ok i ze piszesz!!

Zobaczysz ze teraz bedzie lepiej :D I za 2 razem wszystko pojdzie jak z platka:D

Ania robi duze postepy i milo czytac o tym :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Madika
żoo
Tak sobie myślę o tych lekach p/alergicznych. Sama nie biorę ale skoro lekarze takim maluchom zapisują np. Zyrtec albo inne przeciwhistaminowe to na logikę przy kp można je brać.

Trochę na wyrost te ograniczenia.

Pozdrawiam z doskoku ;)

Żoo masz racje!

A tak wogile to czly czas sie zastanawiam jak Teoj maly ma na imie:D

Synek Żoo ma na imię Artur.

Odnośnik do komentarza

Madika

Gratulacje dla chodziarki.
A mały to Artur.

Jeszcze się o żłobkach wtrącę.
Młody gdy ja jestem w pracy zostaje z dziadkami. I pomimo tego, że są we dwójkę to jest to dla nich spore obciążenie. Narazie pracuję po 3 dni w tygodniu więc nie ma problemu. Ale jak są takie tygodnie, że muszę być 4, 5 dni w tygodniu w pracy to widzę, że są zmęczeni. Do tego nie mają czasu aby ogarnąć swoje tematy.

Chciałam młodego wysłać do żłobka bo uważam, że rozwojowo super sprawa a do tego nie chcę aż tak ciężko wykorzystywać dziadków.
Temat trochę się zawiesił bo w żłobku najwcześniej będzie miejsce od września a ja w ciąży więc niedługo pójdę na zwolnienie.

Mimo wszystko uważam, że dzieciom krzywda w żłobku się nie dzieje, rozwojowo nawet lepiej. Natomiast obciążenie dziadków obowiązkami przez 5 dni po 10 - 11 godzin też nie do końca jest w porządku. Pomimo tego że moi rodzice jak młody w końcu pójdzie do żłobka to się ma mnie obrażą. Bo jak to ich ukochany wnusio w żłobku.

A właśnie mi się babcia pochorowała i wylądowała na tydzień w szpitalu, teraz kilka miesięcy jest pod specjalnym nadzorem i szczerze mówiąc teraz wolałabym aby młody był w żłobku. A na babcię zwolnień nie dają ;)

Odnośnik do komentarza

~kalae
u mnie z obu stron babcie/dziadkowie by się zajęli Tosią, ale mi o co innego chodziło. No chyba, ze jedni i drudzy mieszkaliby na tyle blisko, że mogliby się wymieniać tygodniami. Ale taka bliskość zamieszkania to jak dla mnie jest zbyt bliska :) Już widzę moich rodziców i 'teściów' codziennie u mnie tzn u Tosi chyba dostałabym białej gorączki.

Doskonale rozumiem o co ci chodziło. Ja też nie chciałabym wykorzystywać mojej matki, niestety nie będę miała innego wyjścia. Żłobek mam zbyt daleko, a zresztą co kilka tyg oboje będziemy pracowali do 22, ten żłobek tak długo nie jest czynny. W opcji jest jeszcze płatna opiekunka, muszę poważnie porozmawiać z moją matką, bo niby mówi że się zajmie małym jak pójdę do pracy, ale jednak teraz nie ma dla niego czasu, nawet 15 min, to jak da radę 8 godz?

Odnośnik do komentarza

żoo - gratulację :) a w jakim miesiącu masz witać nowego członka rodziny?

Renia - no chyba tak, powinnaś porozmawiać z mamą. U ciebie jest też o tyle inna sytuacja, że z tego co piszesz, twoja mama nie będzie siedzieć z dzieckiem dzień w dzień po 8 godzin, taki w sumie plus pracy na zmiany. Pewnie będzie też tak, że posiedzi 2 godziny, albo i wcale bo się z mężem wymienicie. Wiadomo, że są różne sytuacje, czasem nie ma możliwości posłania dziecka do żłobka.

Madika - brawo :D

Odnośnik do komentarza

żoo
Kalae
Dalekie wycieczki ;)
A 2 tygodnie po sn poszłam na rower. A szwów miałam dużo.
Dopiero w lesie się zorientowałam, że to nie był najlepszy pomysł ;)

tak, niebezpiecznie tak po nocy się wlec ;)

no to grubo, ze na rower poszłaś :D

Odnośnik do komentarza

my nigdy nie mogliśmy liczyć na zajmowanie sie dziećmi przez naszych rodziców. teraz najmłodszy jest jedynym maluchem i teście nawet chcieli bardzo, ale nie miałabym sumienia ich tak obciążać, to już mocno starsi państwo. poza tym oni są niereformowalni, wciaz by go przegrzewali i karmili słodyczami. i nie potrafiliby go tak zająć jak złobek.

nie ma co demonizować, żłobek to nie kolonia karna :))
gdyby było tak źle, co córka co rano nie spieszyłaby się tam, a najmłodszy jak tylko wysiada pod żłobkiem klaszcze i się śmieje. córka zaczęła chodzić w wieku półtora roku, a jak była niespełna 2-latką, to jak tylko wstała to od razu świergoliła, że "spieszy sie do źłobećka".

mieliśmy nianię przy starszakach, do tej pory mamy z nią bardzo dobry kontakt, na zawsze została ciocią moich dzieci. jest po wychowaniu muzycznym, potrafiła zająć maluchy.
jednak jak córka poszła do żłobka nastąpił bardzo szybki rozwój i pogłębiała się samodzielność.
nie wiem, może miałam szczęście, ale na żłobki nie mogę narzekać. w tym, do którego chodzi synek widać, że panie naprawdę lubią dzieci, a maluchy dobrze się tam czują.

kluby malucha mnie jakoś mniej przekonują, wg mnie mniejsza tam kontrola. na dodatek w tym koło mnie musiałabym dziecku dostarczać jedzenia a tego sobie nie wyobrażam, zwłaszcza w kwestii obiadu. w naszym żłobku jest fajne wyżywienie, układane przez dietetyka.

wszędzie może się jednak coś zdarzyć. bywają wtopy w placówkach, ale bywają nianie sadystki a i nie brak fatalnych matek, ojców, babć etc... ech....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

~kalae
u mnie z obu stron babcie/dziadkowie by się zajęli Tosią, ale mi o co innego chodziło. No chyba, ze jedni i drudzy mieszkaliby na tyle blisko, że mogliby się wymieniać tygodniami. Ale taka bliskość zamieszkania to jak dla mnie jest zbyt bliska :) Już widzę moich rodziców i 'teściów' codziennie u mnie tzn u Tosi chyba dostałabym białej gorączki.

Haha ja tez nie lubie zbytniej bliskosci:P
Chociaz to zalezy. Mieszkalam kiedys ulice dalej od moich rodzicow. Klocilismy sie w domu czesto ale jak sie wyprowadzilam to odwiedzalismy sie duzo, czasem nawet codziennie. Wszyscy bylismy zdziwieni tym obrotem spraw:-) i naprawde milo wspominam ten czas
Odnośnik do komentarza

Madika, Mya tez wbija sie w szczebelki i ochraniacz. Musi w kacie lezec:-) hmm to moze sprobuje dac jej poduszeczke. Zobacze, bo lubi sie teraz wtulac we wszystko
Hania brawo:-). Teraz bedzie biegac a mama za nia:-)
Podziwiam Was za te piekne torty. Ja sie nie podejmuje
Masturbacja podczas porodu? Slyszalam o tym ale no proosze. Taaa juz to widze
Zoo, chyba mi cos umknelo o Twojej ciazy;-) gratulacje! A ktory to tydzien? Jak sie czujesz?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...