Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

A dzięki Kasia, trochę się wybawiłam :)
Michaś pamiętał babcię, został z nią, zjadł ładnie kaszkę, dał się wykąpać, ale butelki nie chciał wziąć od niej i musiałam przyjechać o 21.30 dałam cyca, zasnął, ja wróciłam się bawić i potem o pierwszej obudził się i płakał, mama go tuliła ale nie chciał zasnąć, musiałam przyjechać i dać znowu cyca, zanim zasnął to mnie tak zmuliło że zadzwoniłam do T żeby wrócił z moją siostrą a ja poszłam spać i dobrze bo rano nie wiem jak bym sobie poradziła, tym bardziej że pił jeszcze o 4tej i o 6tej a o 7.30 wstał. Ale fajnie że poszliśmy i się pobawiliśmy :)))

Odnośnik do komentarza

~KasiaMamusia aa
Madika
Renia74
Z jakiego przepisu robisz te placuszki z manny ? placki w miarę zjada to może i takie by zjadł.

http://alaantkoweblw.pl/puszyste-placki-z-kaszki-manny-2/

Tutaj je znajdziesz :D Dzięki Kalae wszystkie zaczęłyśmy robić placuszki z manny. Ale Hanula chyba nie jest ich fanka. Ona zdecydowanie woli mięsko :D hehe

Hejo;)
To tak jak u nas:)też mięsna kobietka rośnie;)
Walentynki hm.... może już do tego czasu uda się wyleczyć to też ten tego wygibasy będą:D o ile dzieci pozwolą heh
Jestem 2 dni do tyłu,ale......
Jesteśmy o wizycie w Grzawie a dokładnie w Miedźna Silesia Med, słuch się poprawił, cała reszta typu migdały nadaje się na zabieg adenotonsillotomia ,czas około pół roku,a w przeciągu miesiąca będzie tel kiedy dokładnie, całą podróż tam było ok,bez cyca podstawiałam chlebka i herbatkę do picia,jakiś obiad w KFC i ciepły napój,za to z powrotem były jazdy i z jednym i z drugim, zmęczenie dawało się we znaki,przed 1 w nocy byliśmy w domu
Fajny doktorek;) może przymkną oko i całą rodziną uda się z Adasiem być w pokoju po zabiegu,bo wizyta tylko płatna a zabieg już NFZ:)
Dzisiaj była moja mamunia heh,eh ....Ale nic pobawiła się z wnukami potem mąż odwiózł do domu i spokój, następna wizyta z mamcią 20 lutego:), wtedy też udało mi się umówić starszego do alergologa,a mi się dzisiaj fuksem udało do ginekologa,mam to samo Justyna co ty,ja to się dziwię czemu to się takie coś przypałęta nawet jeśli o higienę się dba

Dzisiaj w tv mówili o tym karambolu znów.....Powiem wam , że nie dziwię się,na własne oczy widzieliśmy jak jeżdżą pomimo złych warunków na drodze i mgły, tylko jak już do wypadku dopuszczą wtedy zdziwienie, zamiast wcześniej nogę z gazu wziąść, tylko jeden drugi ostrożny a znajdzie się taki co do wypadku doprowadzi, tego szkoda nie da się uniknąć

Druga drzemka trwa u nas od przed 16, ciekawie się zapowiada:D


To sie najezdziliscie. Nie lubie tak pozno wracac do domu bo nic dobrego z tego nie ma. Chociaz u Was wizyta sie udala takze fajnie. Zdrowka! Fajnie jakbyscie mogli byc razem w pokoju

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Madika
Ciaza316
Madika
~Lili jka
Zasnęła dopiero o 14, na niecałą godzinę.
Wczoraj ogarnęła wreszcie picie przez słomkę :)

Ernesto, nigdy nie mów nigdy.

Lilijka jak tego dokonałaś????? Ja się mecze bo Hanula nie chce pic z niczego innego niż butelka...


A to ja tez Moja pochwale;-) pije wode z czegokolwiek jej podam. W swieta kupilam jej w Rosmanie ten bidon ze slomka taka gruba i po 2 razach zalapala jak pic czyli tu jest zdolniacha ale z drugiej strony uparciuch bo mleka nie chce z niczego:P chociaz nie dziwie jej sie ze ode mnie mleko z cycusia woli
Czytam:-)

Nooo to zdolna Maya:D Fajnie ze tak bezproblemowo pije ze wszystkiego:D

Yyy poprawka. Kupilam jej ten 360 kubek i od 2 dni probujemy ale nie umie.

Ale wtopa:-) sasiedzi mieli dac nam bramki na schody. Jakos w grudniu sie zaoferowali i ciagle nie dostalismy az dzis juz pojechalismy kupic. Maz zamontowal i co? Doslownie godzine pozniej sasiad przychodzi z bramkami! Mam nadzieje ze nie zauwazyl przez drzwi nic aaaa

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

~Ann1eee
Ciaza316
Tak piszecie o smogu. Az tak zle jest? Jeju! Straszne, ani wyjsc ani okno pewnie otworzyc. Myslalam ze to bardziej latem

Tragicznie jest :( od 2 tyg siedzimy w domu. A za oknem piękne słoneczko, aż zaprasza żeby wyjść, szkoda tylko, że nie ma czym oddychać. Zimą jest gorzej bo ludzie palą różnym swinstwem, słyszałam że zdarza się nawet plastikowymi butelkami lub pojemniczkami po jogurtach... a my potem wdychamy cały ten syf :(

Jeny 2 tygodnie zeby nie wyjsc. Niewesolo:-( ale rzeczywiscie kojarze ze w zimie moze byc gorzej. A niektorzy ludzie to sa tak ograniczeni ze szok!
Oby szybko powietrze sie oczyscilo dla Was

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Nati fajnie ze Iza bez mleka wytrzymala. Moja wytrzymuje jak mnie nie ma a czasem nawet ze mna nie bardzo chce cycusia a czasami co chwila.
Alexann no to juz teraz z gorki;-) z romantyzmem rowniez haha
Misiakowata co sie Mati na kaszke obrazil? Cos te nasze dzieci za bardzo zaczynaja cudowac. Moja tez czesto na kaszke nie
A z nakrywaniem sie meblami to sie troche boje. Mam szuflady takie ze nie wiem czy wytrzymalyby wygibasy...
Kalae Ty pisalas ze Tosia zjadla 5 nalesnikow? Mojej 1 tylko wcisnelam. Smakowal jej ale 2 zadnym razem nie zjadla. Ja nie wiem czy ona apetytu nie ma czy ja za duzo oczekuje ze zje

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

RedNails89
Znów mnie wcięło na dłużej i nie umiem 50 stron nadrobić, a jak nie nadrobie to nie napiszę bo nie wiem co tam u Was. Tyle nadrabiania jak kiedyś, suuuper :D dam radę :D A wszystko przez Skurcza i wizytę u niej w ubiegły weekend, cały tydzień nie mogę się obrobic, nie mówiąc o praniu :P

Tak na szybko co u nas, bo sezon przeziębien w pełni. Byliśmy pierwszy raz u lekarza z Jaśka kaszlem to dostał flegamine i witaminy, masc na plecy i tyle. Lekarka żadnych zmian nie słyszała. Weekend u Skurcza, Jasiek oczywiście jak kaszlal tak kaszle, no i wiadomo zaczęły się wywody, że na bank oskrzela, że na płuca mu pójdzie blablabla. No więc poszłam znów w pon do lekarki. I znów to samo-nic się nie dzieje na oskrzelach, flegma stoi w gardle aż swiszczy (KasiaMamusia chyba mieliście tak samo i dostaliście antybiotyk...), on nie potrafi się jej pozbyc i koło się zamyka. Powiedziała że antybiotyku dawać nie będzie na kaszel bo to bez sensu, flegamina jak nie pomogła to już nie pomoże i żeby odstawić. Oklepywac i smarować
Dla spokoju dostałam skierowanie na morfologia i CRP, wszystko ok. Na koniec lekarka przy oglądaniu gardła drugi raz wysnula podejrzenie że to może być od zębów, bo coś tam ma powiększone. Wróciłam do domu, przeanalizowalam kaszel który Jasiek miał na początku listopada (7.11. Wyszedł mu pierwszy ząb), drugi kaszel na Święta (w okolicy Świat wyszło mu 5 zębów) i ten teraz. 2 dni po wizycie u lekarki czyli w srode ząb się wybił, w czwartek ani razu nie zakaszlal. Ot, taki dodatek mamy do wychodzących zębów ;)

Miłego wieczorku, idę czytać :D


O nigdy nieslyszalam o takich objawach zabkowania. Ciesze sie ze Maly ok:-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

~KasiaMamusia aa
Ciaza316
Czesc:-) jestem ciagledo tylu chce Was poczytac:-) zawsze czegos ciekawego mozna siedowiedziec w tym ze nie jestsie samemu przy nieprzespanych nocach.
Dopadlo mniechorobsko. Czuje sie jakbym miala glowe jak balon.
KasiaMamusia chyba Ty pisalas zd Nikola meczy sie z kupkami? Tak piszesz o tym Bieluchu i sobie pomyslalam czy to nie od niego, jogurty itp.
Czytam dalej bo tata kapie coreczke

Tak męczyła się, potem zęby to z kupką nie było problemu,teraz znowu się męczy bo chwilowo zęby łagodnie idą,ale daje czopku Nurofen i po tym kupkę zrobi , po bieluchu by miał męczyć brzuszek?Chyba raczej nie......

I znowu starszy się zerwał z rykiem niedawno, matko ja już dziewczyny głupia jestem co się dzieje z tym dzieckiem;( no siłą muszę go trzymać,buzię woda chlastać,eh:(


Tak tylko pomyslalam bo kolezanka mysli ze jej synek ma zatwardzenie po jogurtach. Narazie to bada

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

RedNails89
Uff doczytałam, już wczoraj nie dałam rady ale dziś z rana już tak :D

Wszystkim dzieciaczkom dużo dużo zdrówka!

Strunka, super że jesteście w domu :))

Sylwia, hehehe, jak teściowa coś ugotuje to stan i powiedz, że niedobrze, że Magda zrobiła by to lepiej :D ciekawe co wtedy powie :D

Szykuje się leniwa niedziela, za oknem szaro buro i ponuro, a moje chłopaki pierwszy raz chyba po obudzeniu zajęli się sobą, tzn Wawrzek zajal sie Jaskiem, dawal mu zabawki do łóżeczka,itp. I zostali w pokoju a my dosypialismy pół godzinki :D
Miłej leniwe niedzieli :)


To sie Wam udaly dzieciaczki:-) fajnie tak

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość Lili jka

Ciaza316
~Ann1eee
Ciaza316
Tak piszecie o smogu. Az tak zle jest? Jeju! Straszne, ani wyjsc ani okno pewnie otworzyc. Myslalam ze to bardziej latem

Tragicznie jest :( od 2 tyg siedzimy w domu. A za oknem piękne słoneczko, aż zaprasza żeby wyjść, szkoda tylko, że nie ma czym oddychać. Zimą jest gorzej bo ludzie palą różnym swinstwem, słyszałam że zdarza się nawet plastikowymi butelkami lub pojemniczkami po jogurtach... a my potem wdychamy cały ten syf :(

Jeny 2 tygodnie zeby nie wyjsc. Niewesolo:-( ale rzeczywiscie kojarze ze w zimie moze byc gorzej. A niektorzy ludzie to sa tak ograniczeni ze szok!
Oby szybko powietrze sie oczyscilo dla Was

W styczniu byłyśmy tylko dwa razy na spacerze. Normy przekroczone o około 700% to... Norma. Najwyżej co widziałam to 1700%!

Rednails a co z pompą? Nie zadziałała czy tak szybko spadł cukier, że nie dała rady? Chyba szybko osiwiejesz :/ bardzo współczuję wam takich przeżyć!

Spędziliśmy wspaniały długi weekend w spa :) hotel przyjazny dzieciom, więc Ania też się chyba dobrze bawiła :) nawet miała swój mini szlafrok :) jesteśmy już z P. 11 lat razem :)

Odnośnik do komentarza
Gość Lili jka

I jeszcze nasza historia.
O ciążę staraliśmy się najpierw 11 cykli. W grudniu 2014 dostałam się do innego działu w pracy, więc zawiesiliśmy starania. Planowałam poczekać rok. W czerwcu u P., jak co roku, był piknik dla pracowników. Było pełno dzieci :) na drugi dzień nas poniosło, P. Się chyba zapomniał, a ja, chyba podświadomie, nie przypominałam. Po wszystkim najpierw stwierdziłam, że oszalałam! Dopiero co przeszłam do nowego departamentu, nie mogę być w ciąży. Później pomyślałam, że to niemożliwe bo tyle się staraliśmy. I dzięki temu każdy kolejny raz był bez zabezpieczenia. Ale wydaje mi się, że ten drugi 16-go czerwca był tym, dzięki któremu jest Groszka :)
Test kupiłam instynktownie, nie miałam większych objawów, tylko ciągnięcie w podbrzuszu, gdy wstawałam. Kiedyś, długo przed tym moja koleżanka tak mimo chodem powiedziała mi, że gdy była w ciąży to ją tak właśnie ciągnęło. Musiało mi się to przypomnieć bo w piątek 3-go lipca zawiodłam męża do pracy, z której jechali grupą na weekend na konferencję do Warszawy. Potem pojechałam do Silesi na zakupy, po nich kupiłam pyyyszne lody śmietankowe z dodatkiem nutelli i poszłam do apteki po test :D powiedziałam sobie, że jak wstanę rano to mierze temperaturę (z czasów starania się mierzyłam codziennie tempke termometrem owulacyjnym, więc znałam też mniej więcej swoją podstawową temperaturę ciała). Stwierdziłam, że jeśli będzie w okolicach 37 stopni to robię test. Było 36,96 :) zrobiłam test, wzięłam kota na kolana i czekałam na wynik. Najpierw pokazała się kreska testowa, potem kontrolna :) poszłam z powrotem do łóżka i tak leżałam z uśmiechem na ustach dluuugi czas aż wybiła odpowiednia godzina by zadzwonić do męża :) nie wytrzymałam i powiedziałam mu nowinę przez telefon. Trochę głupio ale jest co wspominać :)

Odnośnik do komentarza
Gość misiakowata

kochane poczytam Was jutro,bo padam :)
Mielismy dziś gości.Spedzilismy super czas.Mati był ciekawy malutkiego Oskusia,dotykał jego buzi hehe
Mati zachowywał się super,nie bał się przyjaciólki i jej narzeczonego,normalnie na kolanka szedł..popisywał się z pchaczem,gadał po swojemu :)
a maluszek?no coż-rozkoszny :D trzymałam na raczkach..te same gesty jak robił Mati majac 2-3 miesiace,w bujaku Matiego strasznie mu było dobrze..ech fajne takie kruszynki :)
a moja kruszynka zaraz roczek jeju :D
Mati padł po 17 na drzemkę,obudziłam go po 30 min..myslalam,żę zepsuje nam to zasypianie..ale o 22 juz padł :) wiec luzz:D

Odnośnik do komentarza
Gość Alesandraa

Fajnie poczytać o początkach ciąży. Przy pierwszej byliśmy na ostatkach i wypiłam kilka kolorowych drinków, a przy drugiej jechaliśmy do znajomych na weekend, ale że okres spóźniał mi się tydzień to rano przed wyjazdem zrobiłam test, więc już alkoholu nie tknęłam.

Rednails współczuję sytuacji. Myślałam, że przy pompie takie rzeczy się nie zdarzają.

Michaś uwielbia placuszki z manny. Wczoraj zjadł 5 małych. Za to ostatnio gardzi kanapeczkami. Nawet upiekłam sama polędwicę, ale się nie skusił.

Kiedyś pytałam Was o siadanie na piętach, bo Michaś bardzo często tak siada z czworaków albo z jedną nogą wyciągniętą a drugą podkuloną. Otóż moja przyjaciółka chodzi do bardzo dobrej rehabilitantki i pokazała filmik z moim brzdącem. No i muszę umówić się na wizytę, bo to bardzo zły nawyk i trzeba to rehabilitować. Może to mieć przyczynę w napięciu mięśniowym, a skutkiem może być skolioza, koślawość kolan czy kostek. A kilka miesięcy temu byłam u rehabilitanta w swoim mieście i nic nie stwierdziła tylko się zachwycała.

Odnośnik do komentarza

~Alesandraa
Fajnie poczytać o początkach ciąży. Przy pierwszej byliśmy na ostatkach i wypiłam kilka kolorowych drinków, a przy drugiej jechaliśmy do znajomych na weekend, ale że okres spóźniał mi się tydzień to rano przed wyjazdem zrobiłam test, więc już alkoholu nie tknęłam.

Rednails współczuję sytuacji. Myślałam, że przy pompie takie rzeczy się nie zdarzają.

Michaś uwielbia placuszki z manny. Wczoraj zjadł 5 małych. Za to ostatnio gardzi kanapeczkami. Nawet upiekłam sama polędwicę, ale się nie skusił.

Kiedyś pytałam Was o siadanie na piętach, bo Michaś bardzo często tak siada z czworaków albo z jedną nogą wyciągniętą a drugą podkuloną. Otóż moja przyjaciółka chodzi do bardzo dobrej rehabilitantki i pokazała filmik z moim brzdącem. No i muszę umówić się na wizytę, bo to bardzo zły nawyk i trzeba to rehabilitować. Może to mieć przyczynę w napięciu mięśniowym, a skutkiem może być skolioza, koślawość kolan czy kostek. A kilka miesięcy temu byłam u rehabilitanta w swoim mieście i nic nie stwierdziła tylko się zachwycała.

u nas nie twierdzą, ze należy to rehabilitować, jedynie zwracać uwagę jak tak siada i wyciągać nogę ;) Zauważyłam, że Tosia coraz częściej sama wyciąga nogi jak tak siada to chwilę później już siedzi 'normalnie'

Odnośnik do komentarza
Gość Alesandraa

~kalae
~Alesandraa
Fajnie poczytać o początkach ciąży. Przy pierwszej byliśmy na ostatkach i wypiłam kilka kolorowych drinków, a przy drugiej jechaliśmy do znajomych na weekend, ale że okres spóźniał mi się tydzień to rano przed wyjazdem zrobiłam test, więc już alkoholu nie tknęłam.

Rednails współczuję sytuacji. Myślałam, że przy pompie takie rzeczy się nie zdarzają.

Michaś uwielbia placuszki z manny. Wczoraj zjadł 5 małych. Za to ostatnio gardzi kanapeczkami. Nawet upiekłam sama polędwicę, ale się nie skusił.

Kiedyś pytałam Was o siadanie na piętach, bo Michaś bardzo często tak siada z czworaków albo z jedną nogą wyciągniętą a drugą podkuloną. Otóż moja przyjaciółka chodzi do bardzo dobrej rehabilitantki i pokazała filmik z moim brzdącem. No i muszę umówić się na wizytę, bo to bardzo zły nawyk i trzeba to rehabilitować. Może to mieć przyczynę w napięciu mięśniowym, a skutkiem może być skolioza, koślawość kolan czy kostek. A kilka miesięcy temu byłam u rehabilitanta w swoim mieście i nic nie stwierdziła tylko się zachwycała.

u nas nie twierdzą, ze należy to rehabilitować, jedynie zwracać uwagę jak tak siada i wyciągać nogę ;) Zauważyłam, że Tosia coraz częściej sama wyciąga nogi jak tak siada to chwilę później już siedzi 'normalnie'

No właśnie, co rehabilitant to inne zdanie. Ta, u której byłam zachwycała się jak mówiłam, że Michał wstaje w łóżeczku, a jeszcze nie raczkował ani samodzielnie nie siadał. Wg niej przewyższał rozwojem swój wiek. Natomiast wg tej drugiej nie powinien tak robić, bo podciąga się na rękach a nie pracują mięśnie brzucha. Najpierw powinno dziecko raczkować, bo to bardzo ważny element rozwoju, a dopiero później się pionizować. Pojadę, zobaczę co powie, nie mam nic do stracenia (oprócz kasy:) )

Odnośnik do komentarza

~Alesandraa
~kalae
~Alesandraa
Fajnie poczytać o początkach ciąży. Przy pierwszej byliśmy na ostatkach i wypiłam kilka kolorowych drinków, a przy drugiej jechaliśmy do znajomych na weekend, ale że okres spóźniał mi się tydzień to rano przed wyjazdem zrobiłam test, więc już alkoholu nie tknęłam.

Rednails współczuję sytuacji. Myślałam, że przy pompie takie rzeczy się nie zdarzają.

Michaś uwielbia placuszki z manny. Wczoraj zjadł 5 małych. Za to ostatnio gardzi kanapeczkami. Nawet upiekłam sama polędwicę, ale się nie skusił.

Kiedyś pytałam Was o siadanie na piętach, bo Michaś bardzo często tak siada z czworaków albo z jedną nogą wyciągniętą a drugą podkuloną. Otóż moja przyjaciółka chodzi do bardzo dobrej rehabilitantki i pokazała filmik z moim brzdącem. No i muszę umówić się na wizytę, bo to bardzo zły nawyk i trzeba to rehabilitować. Może to mieć przyczynę w napięciu mięśniowym, a skutkiem może być skolioza, koślawość kolan czy kostek. A kilka miesięcy temu byłam u rehabilitanta w swoim mieście i nic nie stwierdziła tylko się zachwycała.

u nas nie twierdzą, ze należy to rehabilitować, jedynie zwracać uwagę jak tak siada i wyciągać nogę ;) Zauważyłam, że Tosia coraz częściej sama wyciąga nogi jak tak siada to chwilę później już siedzi 'normalnie'

No właśnie, co rehabilitant to inne zdanie. Ta, u której byłam zachwycała się jak mówiłam, że Michał wstaje w łóżeczku, a jeszcze nie raczkował ani samodzielnie nie siadał. Wg niej przewyższał rozwojem swój wiek. Natomiast wg tej drugiej nie powinien tak robić, bo podciąga się na rękach a nie pracują mięśnie brzucha. Najpierw powinno dziecko raczkować, bo to bardzo ważny element rozwoju, a dopiero później się pionizować. Pojadę, zobaczę co powie, nie mam nic do stracenia (oprócz kasy:) )

Tosia też najpierw podciągała się na rękach wstając, ale w końcu przyszedł taki czas że zaczęła wstawać z klęku z jednej nogi. Nawet jak przyszłam na rehabilitację (co mamy już tylko kontrolne raz w miesiącu) to mówię rehabilitantce, że Tosia w końcu wstaje tak jak ona by chciała ;)
Mnie szczerze mówiąc drażnią opinię, że dziecko bezwzględnie powinno/nie powinno czegoś robić i podchodzę do nich z dystansem. Nasza rehabilitanta mówiła, że powinna wstawać z kolana, jednak z racji tego, że ona już chce wstawać, a ma słaby tułów, to będzie wstawać podciągając się na rękach, bo ta forma jest łatwiejsza, a że robi to wcześnie jak na swój wiek, to tak to wychodzi. Ale dziecka nie zatrzymamy i ono jak zobaczyło, że może wstać to już to będzie robiło.
My chodzimy na nfz, także kwestia pieniędzy nie ma znaczenia przy opinii ;)
Przy rehabilitacji na nfz chodzimy też do lekarza od rehabilitacji i ona także nie zwracała zbytniej uwagi na podciąganie się na rękach.

A patrząc na to że Tosia najpierw podciągała się na rękach, a już tego nie robi, to stwierdzam, że nie ma co być zbyt zapobiegawczym, bo w końcu przyjdzie ten czas :)

Odnośnik do komentarza

A co do raczkowania, to ona jednego dnia zaczęła raczkować, a drugiego wstawać. Tak dzień po dniu.
Raczkowanie jest ważnym elementem ale dużo dzieci jednak pomija ten etap i też uważa się, że jest to 'normalne'
Jeszcze dodatkowo jak np rodzice ten etap pominęli to dziecko często też.

Ja już byłam raz, a nawet dwa razy u takiej fizjoterapeutki która chciała żeby Tosia w wieku 3 miesięcy robiła coś bo to już czas. Tosia w wieku 3 miesięcy podnosiła pupe do góry jakby chciała pełzać tylko rąk nie umieła przestawić, a ta fizjo mówiła że źle to robi bo powinna inaczej stawiać ręcę itd, tylko zapomniała chyba, że to nie jest 6 mc dziecko tylko 3 mc.
Wydaje mi się że niektórzy są lekko sfiksowani ;) A prywatnie to czasem nie wiadomo czy chodzi o wyciąganie kasy czy faktyczną pomoc.

Odnośnik do komentarza

U mnie jak teściowa zobaczyła że Michaś raczkuje to mówi : "o, to długo na nogi nie pójdzie" . Kiedyś tak ludzie uważali i nie pozwalali zbytnio dzieciom raczkować, babka 80 lat ma. A on zaczął chodzić na 10 mcy. Co ma raczkowanie do chodzenia, przecież każde dziecko ma swoje tempo.
Ale ja jestem wypompowana, Michaś wczoraj zdrzemnął się o 18 a potem do 24 z nim walczyliśmy zanim zasnął, jeszcze trzy razy w nocy jadł i wstał przed 8. Teraz ma pierwszą drzemkę ale nie ma sensu się kłaść, bo zanim ja zasnę to on wstanie. Chociaż obiadu nie muszę dziś robić, zostało mi tyle schabów od wczoraj to je podgotuje w sosie, do tego ziemniaki ugotuje, surówka z pudełka i już.

Odnośnik do komentarza
Gość Alesandraa

Ja jestem przewrażliwiona, a mąż zupełnie odwrotnie. Uważa że to wyciąganie pieniędzy i każdy prywatny rehabilitant coś znajdzie. Mój starszy syn najpierw zaczął chodzić, a później raczkować. Teraz ma koślawość kolan, problemy z koncentracją, dyslekcję, dysgrafię, uciskają go skarpetki, drapie go szalik itp. Podobno można było temu zapobiec gdyby był właściwie zdiagnozowany (zapewne nie tylko o raczkowanie chodzi). Dlatego teraz przy Michale chciałabym tego uniknąć i jak coś jest nie tak to zacząć rehabilitację, a nie jak będzie za późno. Oczywiście nie każde dziecko nieraczkujące będzie miało problemy.
Ja zaczęłam chodzić w wieku 9 miesięcy. Od 10 lat mam problemy z kręgosłupem i biodrami. Mam takie ataki bólu, że ledwo mogę chodzić. Nachodziłam się po lekarzach, robiono mi najróżniejsze badania i nikt nie znalazł odpowiedzi od czego tak mam. I tak się zastanawiam czy to też nie ma związku z okresem niemowlęcym...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...