Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Peonia
Witam:-)

Ale Was na wspominki wzięło ;-))
Mi dwóch lekarzy powiedziało że nie będziemy mieć dzieci a kolejny że bez in vitro się nie obejdzie . Zawsze chciałam im naszą trójkę poczętą naturalnie ze wspomaganiem hormonalnym pokazać. ;-)) jednak z uwagi na problemy z zajściem w ciążę każde było w sumie wielką niespodzianką. Największą byl jednak najmłodszy z tzw złotego strzału. Bez wspomagania i chyba na ostatnim jaju...

U nas niby jest armia do wspomożenia zajmowania się najmłodszym. Tyle że trafił się egzemplarz z ciągłą mamozą i często mimo prób zajmowania go czymś przez innych to i tak często kąpie się z awanturą pod łazienką...

Lekarze mówili ze nie będziecie mieć dzieci a macie 3 ??? Apokazalas tym lekarzom swoją gromadkę?:Dhehe

My byliśmy pod opieka mojego endo i to on wysyłał nas na badania i przepisywał różne leki. I my oboje braliśmy leki CHOĆ wmomencie zapłodnienia to tylko Mezulek brał leki i to od 3 dni. Wiec myśle ze mieliśmy jakaś blokadę w głowie i na wakacjach nam to puściło. Tymbardziej ze lekarz powiedział nam ze min 3 miesiące Mezulek będzie musiał brać leki żeby było widać efekty:D
Zebrał jak to mówił całość z kręgosłupa żeby nie musieć brać tego paskudztwa :D heheh

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Heh ja też byłam na zakrapianym grillu jak już byłam w ciąży. I też się bałam czy to nie wpłynie na dziecko. Nie rozumiem jak niektóre kobiety nie potrafią sobie odmówić alkoholu albo papierosów przez te 9m-cy. Rozumiem nałóg, ale niektóre poprostu jak idą na imprezę to muszą wypić, bo przecież "od czasu do czasu nic się nie stanie" wrrrrr
A jeśli chodzi o terminy świąt, to Kościół celowo wybierał takie daty, żeby ludzie przyzwyczajeni do ich obchodzenia kontynuowali to, a czy to pogańskie to chrześcijańskie, to niektórym nie robiło różnicy, no i te granicę się bardzo zacierały. W ogóle to w Kościele, który tak neguje pogańskie zwyczaje to przecież większość rytuałów i symboliki jest taka sama. W ogóle niby XXI wiek, a przecież magia (najczęściej biała) towarzyszy nam w codziennym życiu.
Kiedyś ten temat bardzo mnie interesował, pisałam o tym mgr :-D

Odnośnik do komentarza

Madika
wydaje mi się że największa sztuka to trafic na sensownego lekarza. Dwóch pierwszych najwyraźniej nie mało powołania i nie chciało im sie zajmować trudniejszym przypadkiem... Trzeci, jak się potem okazało, był w trakcie organizowania kliniki leczenia niepłodności, to i in vitro mu było w smak... Co zabawne po latach pracowaliśmy dla tej samej instytucji i naprawdę miałam ochotę mu nasze dzieci bez in vitro pokazać...

no to in vitro to często interes jak inny. Moja znajoma kilka lat był leczona przez jedną ze znanych klinik, nawet dwie próby niepowodzenia in vitro były... wreszcie trafiła do zwykłego, dobrego lekarza i okazało sie, że wystarczyło uregulowanie gospodarki hormonalnej i mają dziecko poczete zupełnie naturalnie...
zresztą u nas, przy marnym stanie liczebnym plemników, moim pco wystarczyło uregulować zaburzony metabolizm węglowodanów, wspomóc owulację hormonalnie i efekty są :)))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

a i zapomniałam napisac, ze oczywiście wszytskie ciązy były niespodzianka, ale trzecia najwiekszą :)) zawsze chciałam mieć trójeczkę, ale mąz nie... nie naciskałam, to musi być decyzja dwojga.
Jednak los zadecydował inaczej, a że już pożegnałam sie z żalem z widokiem na kolejne dziecko to brak miesiaczki wcale nie wzbudził moich podejrzeń, bo cykle miałam nieregularne a starsze dzieci bez wspomagaczy i celowania w owulacje za nic nie chciały sie pojawiać.

no i mąz mnie wciąz o te miesiaczkę pytał. pojechałam akurat na służbowy wyjazd, a jakże była kolacja z winem. jak ja potem sobie wyrzucałam te kilka lampek... choć wiedziałam, że we wczesnej ciązy to nie ma jeszcze wplywu na dziecko...

dziwiło mnie, że jakoś taka wciąz zadyszana jestem... po powrocie z tego wyjazdu mąz przytargał mi test i wow - dwie kreski :))))

jak nigdy czekałam na badania prenatalne.... wyniki jednak były jak dla około 30 latki, więc bardzo młoda byłam w ciąży... :P
a synus zdrowy :))

w ostatniej ciązy sapałam jak lokomotywa. nawet na konsultacje kardiologiczne mnie wysłali, ale to było efektem geriatrycznej ciązy raczej... :)))

na dodatek cukrzyca, ale to mało dobry efekt w postaci wyrobienia nawyku zdrowego zywienia i braku nadwagi pociążowej :)))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

To ja się wyłamię :D bo tuż po owulacji byłam na wyjeździe i wiedziałam, że mogę zajść w ciążę, choć nie planowaliśmy (seks był 4 dni przed owulacją), no i już nie piłam, mimo że jajeczko dopiero mogło iść jajowodem :D no i szło :) ale przez pierwsze tygodnie jest ochrona, jak już pisałyście, także nie ma co się przejmować, bo i tak się czasu nie cofnie ;)
Patrzę na tego mojego łobuza i też nie wierzę, że kiedyś to był zbitek komórek albo że ruszała się w moim brzuchu, takie to dziwne i niesamowite jednocześnie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6io4p2e2irzwe.png

https://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyesqoui9t8.png

Odnośnik do komentarza

My po poronieniu 5 lat temu włączliśmy na luz i stwierdziliśmy, że będzie co ma być. Nie zabezpieczaliśmy się ale i nie wspomagaliśmy.
No i też mam na koncie butelkę wina już jak byłam w ciąży i mnóstwo prochów przeciwbólowych.
Bo przecież niby czemu akurat wtedy miało wyjść :))))

Potem mi dały w kość badania pranatalne ale po odebraniu wyników amniopunkcji już później było dobrze.

A z tymi lekarzami to niestety nikt nie łączy wszystkich metod. A gdzieś fajnie by było pomiędzy naprotechnologią a in vitro znaleźć złoty środek.

Odnośnik do komentarza

żoo
lekarze nie łaczą wszytskich metod, ale przecież wiedza jakie moga być przyczyny niepłodności i wiedzą też, że czasami trzeba np. gdzies pacjentkę skierowac dalej.

Paradoksem w moim przypadku było to, że absolutnie żaden z ginekologow mnie nigdzie nie skierował. Kilku nie osiagneło efektu w postaci ciązy, a kilku nawet nie próbowało. Ostatni jednak osiągnął efekt. Wiec mozna, tylko jeszcze konieczna jest wiedza i sensowne podejście.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

~ANikod
Heh ja też byłam na zakrapianym grillu jak już byłam w ciąży. I też się bałam czy to nie wpłynie na dziecko. Nie rozumiem jak niektóre kobiety nie potrafią sobie odmówić alkoholu albo papierosów przez te 9m-cy. Rozumiem nałóg, ale niektóre poprostu jak idą na imprezę to muszą wypić, bo przecież "od czasu do czasu nic się nie stanie" wrrrrr
A jeśli chodzi o terminy świąt, to Kościół celowo wybierał takie daty, żeby ludzie przyzwyczajeni do ich obchodzenia kontynuowali to, a czy to pogańskie to chrześcijańskie, to niektórym nie robiło różnicy, no i te granicę się bardzo zacierały. W ogóle to w Kościele, który tak neguje pogańskie zwyczaje to przecież większość rytuałów i symboliki jest taka sama. W ogóle niby XXI wiek, a przecież magia (najczęściej biała) towarzyszy nam w codziennym życiu.
Kiedyś ten temat bardzo mnie interesował, pisałam o tym mgr :-D

Nooo kochana to ja uszy nastawiam i musisz koniecznie nam coś poopowiadał :D A tak z ciekawości to na jakim kierunku można pisać o białej magii?:D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

~ANikod
Heh ja też byłam na zakrapianym grillu jak już byłam w ciąży. I też się bałam czy to nie wpłynie na dziecko. Nie rozumiem jak niektóre kobiety nie potrafią sobie odmówić alkoholu albo papierosów przez te 9m-cy. Rozumiem nałóg, ale niektóre poprostu jak idą na imprezę to muszą wypić, bo przecież "od czasu do czasu nic się nie stanie" wrrrrr
A jeśli chodzi o terminy świąt, to Kościół celowo wybierał takie daty, żeby ludzie przyzwyczajeni do ich obchodzenia kontynuowali to, a czy to pogańskie to chrześcijańskie, to niektórym nie robiło różnicy, no i te granicę się bardzo zacierały. W ogóle to w Kościele, który tak neguje pogańskie zwyczaje to przecież większość rytuałów i symboliki jest taka sama. W ogóle niby XXI wiek, a przecież magia (najczęściej biała) towarzyszy nam w codziennym życiu.
Kiedyś ten temat bardzo mnie interesował, pisałam o tym mgr :-D

w sumie każde święto katolickie ma w sobie jakieś pogańskie odnośniki, jak chociaż koszyczek wielkanocny, czy choinka :) dlatego wydaje mi się czasem, że niektórzy chcą być bardziej papiescy niż Papież :)

Odnośnik do komentarza

Peonia
a i zapomniałam napisac, ze oczywiście wszytskie ciązy były niespodzianka, ale trzecia najwiekszą :)) zawsze chciałam mieć trójeczkę, ale mąz nie... nie naciskałam, to musi być decyzja dwojga.
Jednak los zadecydował inaczej, a że już pożegnałam sie z żalem z widokiem na kolejne dziecko to brak miesiaczki wcale nie wzbudził moich podejrzeń, bo cykle miałam nieregularne a starsze dzieci bez wspomagaczy i celowania w owulacje za nic nie chciały sie pojawiać.

no i mąz mnie wciąz o te miesiaczkę pytał. pojechałam akurat na służbowy wyjazd, a jakże była kolacja z winem. jak ja potem sobie wyrzucałam te kilka lampek... choć wiedziałam, że we wczesnej ciązy to nie ma jeszcze wplywu na dziecko...

dziwiło mnie, że jakoś taka wciąz zadyszana jestem... po powrocie z tego wyjazdu mąz przytargał mi test i wow - dwie kreski :))))

jak nigdy czekałam na badania prenatalne.... wyniki jednak były jak dla około 30 latki, więc bardzo młoda byłam w ciąży... :P
a synus zdrowy :))

w ostatniej ciązy sapałam jak lokomotywa. nawet na konsultacje kardiologiczne mnie wysłali, ale to było efektem geriatrycznej ciązy raczej... :)))

na dodatek cukrzyca, ale to mało dobry efekt w postaci wyrobienia nawyku zdrowego zywienia i braku nadwagi pociążowej :)))

Heheh:D geriatryczna ciąża :D hehe Sylwia tez mogła spać... oooo chyba najlepiej z nas wszystkich :D

Zawsze jest najważniejsze trafić na dobrego lekarza. Ja mam 98% zaufani do swojego endo.

Ale myśle ze w wielu przypadkach chodzi tez o głowę... My jak odpuściliśmy to nagle cyk i jest Hanula:D
Ciocia mojego Mezulka starała się 8 lat o dziecko i jak słońcu odpuścili i pojechali na wakacje to już wrócili z córeczka :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

żoo
My po poronieniu 5 lat temu włączliśmy na luz i stwierdziliśmy, że będzie co ma być. Nie zabezpieczaliśmy się ale i nie wspomagaliśmy.
No i też mam na koncie butelkę wina już jak byłam w ciąży i mnóstwo prochów przeciwbólowych.
Bo przecież niby czemu akurat wtedy miało wyjść :))))

Potem mi dały w kość badania pranatalne ale po odebraniu wyników amniopunkcji już później było dobrze.

A z tymi lekarzami to niestety nikt nie łączy wszystkich metod. A gdzieś fajnie by było pomiędzy naprotechnologią a in vitro znaleźć złoty środek.

Żoo miałaś amniopunkcję? A dlaczego? Nie bałaś się jej?

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
żoo
lekarze nie łaczą wszytskich metod, ale przecież wiedza jakie moga być przyczyny niepłodności i wiedzą też, że czasami trzeba np. gdzies pacjentkę skierowac dalej.

Paradoksem w moim przypadku było to, że absolutnie żaden z ginekologow mnie nigdzie nie skierował. Kilku nie osiagneło efektu w postaci ciązy, a kilku nawet nie próbowało. Ostatni jednak osiągnął efekt. Wiec mozna, tylko jeszcze konieczna jest wiedza i sensowne podejście.

Mój endo wychodzi tez z założenia ze jak wynik jest w widełkach normy to nie koniecznie to jest norma dla osoby która stara się o dziecko. I jak to mówi trzeba wtedy podkręcić organizm :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

~kalae
~ANikod
Heh ja też byłam na zakrapianym grillu jak już byłam w ciąży. I też się bałam czy to nie wpłynie na dziecko. Nie rozumiem jak niektóre kobiety nie potrafią sobie odmówić alkoholu albo papierosów przez te 9m-cy. Rozumiem nałóg, ale niektóre poprostu jak idą na imprezę to muszą wypić, bo przecież "od czasu do czasu nic się nie stanie" wrrrrr
A jeśli chodzi o terminy świąt, to Kościół celowo wybierał takie daty, żeby ludzie przyzwyczajeni do ich obchodzenia kontynuowali to, a czy to pogańskie to chrześcijańskie, to niektórym nie robiło różnicy, no i te granicę się bardzo zacierały. W ogóle to w Kościele, który tak neguje pogańskie zwyczaje to przecież większość rytuałów i symboliki jest taka sama. W ogóle niby XXI wiek, a przecież magia (najczęściej biała) towarzyszy nam w codziennym życiu.
Kiedyś ten temat bardzo mnie interesował, pisałam o tym mgr :-D

w sumie każde święto katolickie ma w sobie jakieś pogańskie odnośniki, jak chociaż koszyczek wielkanocny, czy choinka :) dlatego wydaje mi się czasem, że niektórzy chcą być bardziej papiescy niż Papież :)

U nas się mówi ze chcą być świętsi od Papieża :D Ale masz racje ze ludzie nie wiedza wielu rzeczy a usiłują nam wmówić wiele dziwnych rzeczy (patrz na nasza władze).

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia - musiałabyś chyba pogadać z moją znajomą, bo oni już inseminacje, in vitro mieli, a pomiędzy jakieś inne zabiegi, i dalej nic.

A co do wspominek, u mnie też było alkoholowo ;)
Powinnam dostać okres w piątek/sobotę, ale nic nie przyszło, w weekend sobie wypiliśmy piwo z chipsami. W niedziele miałam taką zgagę, że nawet migdały nie dały rady. W poniedziałek jak tylko wstałam strasznie mnie mdliło, ale nic poszłam do pracy, gdzieś do południa mnie trzymało. Podejrzewałam ciąże, bo po stosunku wieczorem bolal mnie jajnik. No ale nic, pomyślalam, że może po weekendzie, coś zjadłam i dlatego mi niedobrze. Wieczorem M zrobił mi drinka (wodka z colą) napiłam się łyk, ale jeszcze mi gorzej po tym łyku było, M mówi że może w ciąży jestem, powiedziałam ze w sumie to nie wiem. We wtorek jak tylko wstałam znow mi niedobrze. W pracy zastanawiałam się czy kupić test czy jeszcze poczekać :D uznałam, ze lepiej kupię bo co się mam zastanawiać :D
Kupiłam, jak wróciłam do domu zrobiłam test, zostawiłam na papierze toaletowym i poszłam do drugiej łazienki umyc ręce i myślę, ee nic nie bylo widać :) wróciłam, patrze, patrze a tam coś bladego widać, no i wzięłam się za ten rosół. :) :D
Potem M wrocił późno z pracy i tylko wszedł i pyta i co jesteś w ciąży? To mu mówię, że zrobiłam test i widać taką bladą drugą kreske, patrzy i mówi, że mało widać. To mu mówię, ze w internecie piszą, że jak jest druga nawet blada to i tak znaczy ciąże. :)
A potem w środę zrobiłam rano, przed 5 się obudziłam bo mi się tak siku chciało, ale nie wstawałam. W końcu juz nie mogłam tego parcia wytrzymać, wziełam test siadłam na łóżku i tak mi się niedobrze zrobiło. Wtedy pomyślałam, że na pewno jestem w ciąży, bo to niemożliwe żeby trzeci dzień z rzędu było mi niedobrze. Ale poszłam zrobiłam drugi test, M się obudził w między czasie, to mu tylko pokazałam wynik :)

A powiem wam, ze w 2016 roku zrobiłam zdjęcie Tosi z testem ;) hehe rok po dniu zrobienia testu :D

Odnośnik do komentarza

Peonia
a tak z innej mańki - jestem tu od niedawna i nie jarze tych Waszych tajemnych teksów teściowa - Skurcz :)) o co kaman??? ciekawie to brzmi ale to dla mnie szyfrowane jest :))

Wstrętny Skurcz to wredna teściowa :D heheh Był moment ze moja chciała zająć zaszczytne 1 miejsce ale potem całe szczęście inna ja przegoniła a ona odpuściła :D

Ale jak się nie odzywałam kiedyś przez pare dni to Misiakowata doszła do wniosku ze może słońcu zrobiłam coś Skurczowi i uciekłam przez to z Hania do Meksyku :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
a tak z innej mańki - jestem tu od niedawna i nie jarze tych Waszych tajemnych teksów teściowa - Skurcz :)) o co kaman??? ciekawie to brzmi ale to dla mnie szyfrowane jest :))

hehe, ja już nie kojarze, z czego to wyszło :D
ale teraz jak ktoś pisze Skurcz to wiadomo, że to Teściowa.

Odnośnik do komentarza

~kalae
Peonia - musiałabyś chyba pogadać z moją znajomą, bo oni już inseminacje, in vitro mieli, a pomiędzy jakieś inne zabiegi, i dalej nic.

A co do wspominek, u mnie też było alkoholowo ;)
Powinnam dostać okres w piątek/sobotę, ale nic nie przyszło, w weekend sobie wypiliśmy piwo z chipsami. W niedziele miałam taką zgagę, że nawet migdały nie dały rady. W poniedziałek jak tylko wstałam strasznie mnie mdliło, ale nic poszłam do pracy, gdzieś do południa mnie trzymało. Podejrzewałam ciąże, bo po stosunku wieczorem bolal mnie jajnik. No ale nic, pomyślalam, że może po weekendzie, coś zjadłam i dlatego mi niedobrze. Wieczorem M zrobił mi drinka (wodka z colą) napiłam się łyk, ale jeszcze mi gorzej po tym łyku było, M mówi że może w ciąży jestem, powiedziałam ze w sumie to nie wiem. We wtorek jak tylko wstałam znow mi niedobrze. W pracy zastanawiałam się czy kupić test czy jeszcze poczekać :D uznałam, ze lepiej kupię bo co się mam zastanawiać :D
Kupiłam, jak wróciłam do domu zrobiłam test, zostawiłam na papierze toaletowym i poszłam do drugiej łazienki umyc ręce i myślę, ee nic nie bylo widać :) wróciłam, patrze, patrze a tam coś bladego widać, no i wzięłam się za ten rosół. :) :D
Potem M wrocił późno z pracy i tylko wszedł i pyta i co jesteś w ciąży? To mu mówię, że zrobiłam test i widać taką bladą drugą kreske, patrzy i mówi, że mało widać. To mu mówię, ze w internecie piszą, że jak jest druga nawet blada to i tak znaczy ciąże. :)
A potem w środę zrobiłam rano, przed 5 się obudziłam bo mi się tak siku chciało, ale nie wstawałam. W końcu juz nie mogłam tego parcia wytrzymać, wziełam test siadłam na łóżku i tak mi się niedobrze zrobiło. Wtedy pomyślałam, że na pewno jestem w ciąży, bo to niemożliwe żeby trzeci dzień z rzędu było mi niedobrze. Ale poszłam zrobiłam drugi test, M się obudził w między czasie, to mu tylko pokazałam wynik :)

A powiem wam, ze w 2016 roku zrobiłam zdjęcie Tosi z testem ;) hehe rok po dniu zrobienia testu :D

Hehe:D dobre :D I ten rosół i wszystko inne :D hehe

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

tak się domyslałam, że skurcz=tesciowa, ale kojarzyc nie mogłam skąd taki synonim :))

no no, teściowe potrafia krew psuć, już się boje byc teściową....
u nas była kiedyś na grudniówkach dziewczyna, która tak fajnie opisywała "złote rady" Skurcza, że do tej pory za tymi opisami tęsknię :))))

kalae
ja zaszłam w ciąże po ... lekach dla cukrzyków :)) musiałam gospodarkę weglowodanową ustawić, to spowodowało unormowanie nadmiernych ilości wydzielanej przez przysadkę prolaktyny, które blokowały owulacje...

prawie wyladowałam na zabiegu skaryfikacji jajnika, bo po dłuuuugim czasie braku owulacji przez pco nabawiłam sie tzw. porcelanowego jajnika i pęcherzyki za nic nie mogły sie potem z niego wydostać i jaja uwolnić, przeradzały sie w bolesne torbiele... a że stymulacja robiła po kilka na każdym jajniku to chodzic nie mogłam...

czekałam sobie na termin, az po jakiejś mocnej akcji szanownego małzonka w końcu coś ten jajnik ruszyło (może obiło....) i synek sie objawił :))

my ze zniechęcenia, ze dziecko nam sie pojawic nie chce stwierdzilismy, ze w zamian sie za to pobierzmy - no i syn chyba na unormowanie spraw czekał, bo w środę rozesłalismy zaproszenia na ślub, a w niedzielę pozytywny test wyszedł :)))))
no taki porządny ten mój pierworodny... :P

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
tak się domyslałam, że skurcz=tesciowa, ale kojarzyc nie mogłam skąd taki synonim :))

no no, teściowe potrafia krew psuć, już się boje byc teściową....
u nas była kiedyś na grudniówkach dziewczyna, która tak fajnie opisywała "złote rady" Skurcza, że do tej pory za tymi opisami tęsknię :))))

kalae
ja zaszłam w ciąże po ... lekach dla cukrzyków :)) musiałam gospodarkę weglowodanową ustawić, to spowodowało unormowanie nadmiernych ilości wydzielanej przez przysadkę prolaktyny, które blokowały owulacje...

prawie wyladowałam na zabiegu skaryfikacji jajnika, bo po dłuuuugim czasie braku owulacji przez pco nabawiłam sie tzw. porcelanowego jajnika i pęcherzyki za nic nie mogły sie potem z niego wydostać i jaja uwolnić, przeradzały sie w bolesne torbiele... a że stymulacja robiła po kilka na każdym jajniku to chodzic nie mogłam...

czekałam sobie na termin, az po jakiejś mocnej akcji szanownego małzonka w końcu coś ten jajnik ruszyło (może obiło....) i synek sie objawił :))

my ze zniechęcenia, ze dziecko nam sie pojawic nie chce stwierdzilismy, ze w zamian sie za to pobierzmy - no i syn chyba na unormowanie spraw czekał, bo w środę rozesłalismy zaproszenia na ślub, a w niedzielę pozytywny test wyszedł :)))))
no taki porządny ten mój pierworodny... :P

Nooo widać ze lubi jak jest wszystko po Bożemu :D heheh

A z byciem Teściowa to jest tak... Jak usłyszę KIEDYKOLWIEK ze któraś z naszych zamieniła się w SKURCZA to maja obiecane ze pojadę osobiście i nakopie jej do Dupska :D Wiec bój się Peonia jeśli masz takie zakusy :D heheh

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...