Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie w ciąży. Podzielcie się doświadczeniami


Rekomendowane odpowiedzi

Gość odwrotna sytuacja

no i chyba wszystkim zabrakło słów żeby coś odpisać koleżance ... Ludzie piszcie co myślicie pomimo tego że każda sytuacja jest inna. Zawsze warto posłuchać rady doświadczonych obcych osób, które podchodzą do sprawy zupełnie neutralnie...

Odnośnik do komentarza

chyba trafiłam tu gdzie chciałam ;( zacznę od początku. Cudowny związek cudowny mężczyzna związek trudny bo z żołnierzem. I ja rewelacyjne życie zawodowe, ciągły rozwój, fajni kierownicy, życie aktywne - sport - rower, zumba, basen, znajomi - spotkania, swoje pasje - książki, nauka, muzyka. Kilka msc. temu przeniesienie - płacz. Decyzja postarajmy się o dzidzusia ja zrezygnuję z życia zawodowego przeprowadzę się do niego na ten czas w końcu będziemy razem. Dziś ja w domu rodzinnym on tam ni w lewo ni w prawo. Mam strasznie podły nastrój, ciągle płaczę naprawdę byłam zawsze osobą którą trudno było wyprowadzić z równowagi teraz dynamit. Zostałam sama z tym wszystkim on nie zrobił nic nie wpiera mnie owszem pisze smsa dzwoni ale co to za życie ? nie mam żadnego oparcia w kwestii mieszkaniowej, wydaję ogromne pieniądze na lekarza nawet raz nie zaproponował może tym razem ja? może lepiej dla własnego zdrowia psychicznego to zakończyć? już bardziej sama raczej nie będę:(

Odnośnik do komentarza
Gość Nierozumny.

Witam drogie panie i nedzni panowie. Ja chce troche zglebic temat bo pada wiele terminow ktore nie sa jednoznaczne. Wiec co to dla was pań jest wsparcie. Czego wogole oczekujecie od swoich panow.

A teraz opisze swoja sytuacje.
Jestem z kobieta 4 lata. Teraz jest w 5 miesiacu ciazy. No i ostatnio czesto sie kłócimy. Ostatnio zaczela mowic o rozstaniu bo jej nie wspieram i ciagle jestem zmeczony i nietroszcze sie juz o nia jak kiedys. Skonczyla sie bajka zaczelo sie szare zycie. Ona wrecz przeciwnie ochoty na seks ma wiecej. Raczej ja nie daje rady fizycznie bo charuje jak wol. Ale co rano robie jej sniadanie. Jak zle sie czuje to posprzatam ugotuje. Czasem kupie kwiatki bez okazji. Pieniadze mamy wspolne wiec placimy wszystko razem. Staram sie mniej pracowac zeby wiecej czasu spedzac razem. Do lekarzu zewykle chodzimy razem.
Co prawda malo czasu mam wolnego zadko wychodzimy z domu. A jak juz mam wolne to zwyczajnie nie chce mi sie z wyra dupy ruszyc.

Czy ja jestem az taki zly? No i pytanie o co jej chodzi. Bo slysze ze jej nie wspieram ze poswiecam jej malo uwagi i ze ona czuje sie nieatrakcyjna.

Odnośnik do komentarza

Jakbym widziała swojego męża... Wszystko w domu robi, pomaga ale czasu ma mało bo non stop pracuje i wiem, że robi to dla nas. A więc drogi kolego sprawa wygląda tak, że my kobiety mamy różne dziwne nastroje w ciąży. Na prawdę dziwne. Ja sama wiem po sobie- jednym razem czepiam się o byle co, krzyczę, że przecież on nie wie jak to jest być w ciąży, nie wspiera, nie masuje plecków itd.no istny cyrk. Drugim razem płacze ze wzruszenia bo widzę jak on prasuje ciuszki dla naszego synka. Ot takie huśtawki nastrojów. Jeśli faktycznie jesteś dobry dla swojej kobiety a ona wydaje się tego nie doceniać to uwierz mi, wątpię że robi to specjalnie. Dużo ją od przytulaj, o tak po prostu i mów jak bardzo kochasz ją i Wasze dzieciątko. Wiem że trudno nas zrozumieć, ale takie to są uroki ciąży.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlsg18a0iy9jpg.png

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się - huśtawki nastrojów w ciąży to dramat. Nie ma co doszukiwać się logiki. Najdrobniejsza rzecz może wyprowadzić z równowagi. Do tego faktyczne fizyczne dolegliwości z ciąży (bóle, zmęczenie, hemoroidy, zgaga, rozstępy i wiele innych) i dramat gotowy. Po prostu trzeba to przetrwać. Nie ma co się obrażać czy unosić dumą, bo niestety po sobie wiem, że kobieta często nie panuje nad idiotycznymi zachowaniami czy zachciankami.

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza

cześć! mam ogromny problem- jestem w 7 miesiącu ciąży, mój partner jest/był dla mnie wspaniały, co prawda, obawia się seksu w ciąży, ja nie naciskam bo czuje podobnie, a tak to wszystko wporzadku. Najgorsze przychodzi jak wychodzi z domu- tak jest od zawsze- tyle razy mnie przepraszał (nie wraca na noc, albo pisze "zaraz będę" "będę za 30min" a w końcu wraca na drugi dzień)- mówił ze znowu się spił z kolegami, ze wtedy nie ogarnia życia (to prawda), wczoraj właśnie mi znowu to zrobił- nie spałam pół nocy, czekałam na niego, mam ochotę wyć- nie wiem co robić, on już chyba się nie zmieni- najgorsze ze czekamy teraz na decyzje kredytowa w sprawie domu, slub już mamy od dawna zaplanowany- tylko czy warto? jeżeli tak mnie potraktował to zrobi to kolejny raz, szczególnie ze bywa tak bardzo często, potrzebuje pomocy i rady :(

Odnośnik do komentarza

decyzja na pewno jest trudna, ale musisz podjąć ją sama.
ale szczerze, nie liczyłabym na jakąś zmianę po ślubie czy po urodzeniu dziecka. pytanie teraz czy masz siłę iść w pojedynkę, czy może wolisz czekać na niego nocami, bo może jednak wróci. no i czy masz 100% zaufanie do kogoś kto po spiciu się 'nie ogarnia życia'?
jak masz ochotę pogadać to napisz na priv, ja akurat jestem mężatką co miała rozterki przed ślubem i coraz częściej się zastanawia czy było warto.

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

""zaraz będę" "będę za 30min" a w końcu wraca na drugi dzień)- mówił ze znowu się spił z kolegami, ze wtedy nie ogarnia życia (to prawda)"

Partner jest alkoholikiem i ma problem. Biegusiem na terapie...to może coś się uda uratować jeszcze niepijemy.pl/forum

Odnośnik do komentarza

Chciałabym wiedzieć czy jest/było ciężko wam bez partnera w czasie ciąży... Ja jestem młoda mam dwadzieścia parę lat i jestem z chłopakiem 5 lat w związku. To nasza 1 miłość .. Jestem w 5 miesiącu ciąży. Mieszkamy razem. Ale im bliżej rozwiązania tym gorzej.. Kłótnie , wyzwiska , on pisze z innymi dziewczynami i nie ukrywa tego mówiąc raz ze chce po prostu innym ze chce kogoś innego itp. W mieszkaniu nic nie robił i nie robi. Pranie sprzątanie obiady zakupy wszystko ja. On nic nie ruszy nie ma nawet takiej opcji. Często jest mi nie dobrze o wymiotuje A on nie potrafi zrobić mi zwykłej herbaty. Ja chodzę do pracy. Jego zwolnili za to ze kilka razy sie nie zjawił .. (Bo oglądał filmy do rana i nie chciało mu się, bo nie wyspa by, bo wstawalam w nocy do toalety to go budzilam za każdym razem itp). Od dwóch miesięcy ciągle siedzi w domu. Gdy proszę żeby coś zrobił jedzie do mamusi -jest jedynakiem . jego matka nie pracuje i nie pracowała nigdy nie ma tez partnera. Więc każdy czas spędzałaby z synkiem jakby był dzieckiem. Jak jedzie do niej siedzi tam 3-4 dni. I nawet nie zadzwoni czy nie napiszę. Zero kontaktu. Potem wraca jak gdyby nic. Aż do czasu następnej kłótni i tak ciagle .. Pieniądze mamy osobno . Ale za witaminy , kremy na rozstępy itp. Ja place zawsze sama. Część ciuszkow kupiłam . on nie dołożył grosza. Za usg w 12 tc . zapłaciłam sama. W poniedziałek robię polowkowe. Tez muszę sama zapłacić . Nie widziałam go pięć dni . On ani razu nie był na żadnej wizycie i nie widział żadnego usg . Często mówiąc ze chce dziecko nie mnie. Nie wspiera mnie ani finansowo ani emocjonalnie . Jakby to Wql. Nie było i jakby nie był ojcem dziecka.. Nie wspominając już o 5 latach w związku . Mieslismy plany , cele a teraz nie ma nic.. Nie wiem jak sobie radzić.. Mimo ruchów dziecka nie czuje tej ciąży . Nie była planowana , bardziej żałuję ze zaszlam ... Straciłam poczucie własnej wartości , urwaly mi się kontakty z rodzina i ze znajomymi. W pracy jest mi coraz ciężej.(jedna na umowę o prace) I drugą dodatkowa na zlecenie .. Ale nie chce rezygnować bo wiem że pieniądze na rzeczy się przydadzą. Na jego rodzinę nie ma co liczyć. Ojca I dziadków ma za granica . jego mama nie pracuje .. Ja z moją rodzina przez niego jestem poklocona całkowicie ... Myślę o tym żeby zacząć od Nowa pogodzić sie z każdym i odnowić kontakty. Ale z drugiej strony chciałabym żeby on był przy mnie ...

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxugpj4ipfv0gl.png

Odnośnik do komentarza

Kamka, szczerze to ja bym z kimś takim nie była, po co ci facet na którego kompletnie nie możesz liczyć, który Cię obraża, zostawia i to jeszcze jak jesteś w ciąży! Uciekaj puki łączy was tylko jedno dziecko... Musisz zamieszkać osobno, oczywiście zero seksu, pogadaj z nim jak zamierza Cię wspierać i pomagać, jak nie po dobroci to są sądy... Jak się opamięta, zacznie się o was troszczyć, i po prostu dojrzeje to zawsze możecie znowu być razem, ale przede wszystkim buduj swoją niezależność, będzie ciężko, ale dasz radę, pogadaj z rodzicami że już z nim nie jesteś i czy by ci nie pomogli, a z tego co piszesz to on i tak jest na nic, to po co jeszcze się stresować takim gnojkiem i egoista?

https://www.suwaczki.com/tickers/kjmncwa1okfq0aq3.png

Odnośnik do komentarza

Przegladam watki bo nie moge spać.
Kamka samej bedzie Ci ciezko zwlaszcza jak urodzi sie dziecko. Ale z drugiej strony teraz tez jest Ci ciezko. Gorzej wiele juz nie moze byc.
Zostaw tego palanta bo i tak Ci nic po nim. Mysle ze nie rokuje na zmianę. To po prostu taka osobowość do luftu.
Nigdy nie mów ze zalujesz ciąży. Dzidzius na pewno bedzie cudowny.
Kontakty z wlasna rodzina tak czy siak warto odnowic.
Jestes bardzo dzielna i silna! Glowa do góry. Dakesz sobie radę nawet w pojedynkę (zostajac z chlopakiem bedziesz miala dwojke dzieci na utrzymaniu i wycjowaniu)
Pozdrawiam i trzymam kciuki za pomyslny final :)

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza
Gość Zagubionaa...

Widzę, że dobrze trafiłam i znajdę tu zrozumienie. Jestem 9-tym tygodniu ciąży. To moja pierwsza ciąża i przechodzę ją tragicznie. Mój partner hmm cóż zmienił się bardzo odkąd mieszkamy razem. Coraz więcej się klocimy a w zasadzie więcej się klocimy niż żyjemy w zgodzie. Zaczął więcej pić ( a po alkoholu jest okropny) wychodzi, robi problemy o byle co, wydziera się i widzi winę tylko we mnie. Przez to wszystko przestało mi zależeć i już chyba nie chce z nim być. Nie mam na to wszystko siły. Gdzie się podział ten kochany, opiekunczy, romantyczny i miły chłopak...

Odnośnik do komentarza

To co piszecie jest bardzo smutne, nikt nie zasługuje na takie traktowanie. Zastanawia mnie tylko jedno: jeśli spotykam się z chłopakiem który od dnia poznania do odpowiedzialnych nie należał to dlaczego zachodzę z nim w ciążę? Nie zapaliła wam się czerwona lampka ani razu? Nie wierzę że nie. Kobiety, mamy destrukcyjną skłonność do idealizowania partnerów i to rozumiem. Tyle że po motylkach w brzuchu przychodzi moment kiedy mózg podpowiada czy obrany kierunek jest tym właściwym. Nie wiem dlaczego niektóre ignorują ten sygnał... Jeśli mnie ogień parzy to zabieram rękę. Jeśli facet sobie nagrabił i nie poprawia swojego zachowania to raczej już lepiej nie będzie i ciąża ani ślub nie pomogą. Są po prostu jednostki wybitnie nie przystosowane do życia w rodzinie/w związku (zarówno kobiety jak i mężczyźni) i nikt ani nic tego nie zmieni.
Ja jestem w kolejnej ciąży, mam córkę i wspaniałego męża. Oboje nie jesteśmy bez wad ale kochamy się ponad wszystko dlatego że mamy szacunek do siebie wzajemnie. Nie oczekujemy że jedno spełni zachcianki i marzenia drugiego, wspólnie o nich rozmawiamy i wspólnie realizujemy cele które nas przybliżają do nich. I to nie tak że zawsze było kolorowo i mamy szczęście. Na szczęście się pracuje wspólnie. Jak jedno chce a drugie nie to nie ma mowy o szczęśliwej relacji. Mam koleżanki i kolegów którzy nie potrafią stworzyć związku i co ciekawe po kolejnym zakończonym klęską nie wyciągają żadnych wniosków! Czas się zastanowić o czym to świadczy i sobie to uświadomić oraz zapamiętać.

Odnośnik do komentarza

Magda F oczywiście masz rację. Czasami brniemy w związki, które nie mają racji bytu. Dostajemy sygnały, że coś jest nie tak, ale nie chcemy w to wierzyć.
Myślę, że ogromny wpływ na nasze dorosłe życie i wybory ma nasze dzieciństwo. Przepracowalam je na psychoterapii i doskonale wiem gdzie tkwi problem. Mimo wszystko znalazłam się w trudnej sytuacji... będę samotną mamą. Nie zapowiada się, że ojciec dziecka weźmie odpowiedzialność za swoje czyny. Ja zapewnie mojej córce wszystko to co najlepsze. Myślę, że jest to dla mnie lekcja życia. W przyszłości będę miała oczy szeroko otwarte...

Odnośnik do komentarza

Rozstanie z partnerem gdy jest się w ciąży wymaga ogromnej odwagi. Ale to bardzo dobra decyzja jeśli związek nie rokuje. Znam pary które rozstały się definitywnie a po narodzinach dziecka ojciec okazał się dobrym rodzicem i bardzo dbał o swoją latorośl. Powinno zachować się zdrowy rozsądek, jeśli coś mi w głowie mówi że trzeba się rozstać mimo wszystko to tak trzeba zrobić.

Odnośnik do komentarza
Gość MummyToBe

Witam
U nas już 28tc, a weszłam na to forum, bo u mnie w zwiazku tragedia. Wszyscy piszą, ze to kobiety w ciazy unikają seksu, a u nas jest odwrotnie. Widujemy sie co dwa tygodnie (ojciec dziecka jeździ ciężarówka), a on unika seksu jak seksu, ale wszystkiego. Zawsze bylam niezależna, dbałam o niego, o siebie, o dom. Teraz kiedy potrzebuje odrobine zainteresowania, uczucia, czułości i chociażby checi w pomocy przy wyprawce nie widze niczego. Trwa to już od 3 miesiąca mojej ciazy. Nie czuje sie ani attacyjna, a wrecz uziemiona. Staraliśmy sie o dziecko dobre 7 miesięcy z wiekszym jego naciskiem. Jestem bardzo rozczarowana. Unika rozmow, wciaz powtarza, ze sie zmieni itp. Mam dość. Finansowo stac mnie na utrzymanie nas dwoch (bedzie córeczka) i mieszkam od tyg. u rodziców, którzy są dla mnie mega wsparciem.

Odnośnik do komentarza

U mnie też tak było. Nie miał ochoty na nic. Nawet na zwykłe " całowanie". Nic zero.Nie raz pytałam czy to przez ciążę, przez to, że przytyłam i że zmieniła się trochę moja twarz i podejście do wielu rzeczy. On zawsze mówił, że nie przez to.. ale jednak ja mam inne zdanie. Będąc w ciąży wiadomo,że kobieta tyje,zmienia się czasami kształt twarzy ( w moim przypadku strasznie tam schudłam . i mam bardziej widoczne kości policzkowe),mamy też różne problem o których im nie mówimy u mnie jest to wypadanie włosów pomimo witamin dla ciężarnych itp. Też się czułam nie atrakcyjna dla partnera. Nawet nie potrafił się przytulić.. aż w pewnym momencie miałam tego dość

]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...