Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Hej hej:-)
Jeśli chodzi o ta masc na hemoroidy to nie wiem czy mi pomaga, ale nie krwawie i nie boli mnie, są dwa małe ale nie bola mnie no i smaruje sie, więc mam nadzieję że to od tego, miałam nadzieję że to szybciej się wchlonie, a mowicie że dopiero po porodzie?
U mnie w szpitalu jest tak że jak długo kobieta nie rodzi, a rozwarcie jest na 3cm to wywołują poród, była u nas dziewczyna w 39tyg i dzisiaj zakładają jej balonik jakiś a jutro podadza oksytocyne a potem podobno w miarę szybko idzie i usmierzaja ból trochę, więc się trochę uspokoiłam i nawet cieszę się że będzie sn.
U nas nic się nie dzieje pani prof powiedziała że jakby mała mocno napierała to mam dać znać wtedy wyjma pessar, a narazie czekamy. Ale za to cały szpital zamknięty, zakaz odwiedzin bo na jakimś oddziale jelitowki ktoś dostał i boją się epidemii, więc zapowiada się długi weekend, mój M przywiózł mnie we wtorek i od tamtej pory go nie było, ale on chyba bardziej to przeżywa niż ja.
Joanna trzymaj się, ból w końcu minie, a najwazniejsze że z Filipkiem wszystko w porządku, jeść też pomału przy Twojej cierpliwosci się nauczy:-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72233.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Cinka Ty masz termin na 10 lutego? Bo ja mam na 9 lutego, a widzę na paseczku że masz 38 plus 5, ja jutro zaczynam 39 tydzień. Porażka tak zleciało, nie dawali mi szans w 33 tygodniu, mówili że nie donoszę i że urodzę wcześniaka, a jednak cuda się zdarzają :)
Tak mi hormony szaleją że od rana mam ataki deprechy, a teraz mogłabym się cieszyć z nie wiadomo czego. Też tak macie?
Mój mały dzisiaj skacze w brzuchu jak szalony, wystarczy że przyłożę cokolwiek do brzucha to od razu odkopuje, jakby mu to zawadzało :) Może daje jakieś znaki.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjovjo137if.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Mi to juz w 23 tyg powiedzial gin ze szyjka sie skraca i bedzie wczesniak. A tu prosze, no niby wg kalkulatora na 7 lutego, a z usg na 31 styczen i mam juz dosc. Ale wg poloznych jak sie jest przez wiele mscy na lekach podtrzymujacych to potem akcja porodowa nie moze sie rozkrecic. I ot ja zywy przyklad. Moja mala za to ost malo sie rusza, wydaje mi sie, ze ma malo miejsca a jej ruchy sa czesto bolesne.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usacbxmew4m377w.png

Odnośnik do komentarza

Chyba że będzie akcja skurczowa w nocy, to urodzę. Sporadycznie jakieś bóle się pojawiają, ale to jeszcze nie to. Chyba bardziej z głodu te bóle brzucha, bo ostatni posiłek jadłam o 14.00 i to była sałatka z zielonych sałat różnego rodzaju, rukoli, rzodkiewki, pomidorków koktajlowych i z jajkiem. Sam przyjazd do szpitala to dla mnie ogromny stres. Jestem wielkim tchórzem. Nie wyobrażacie sobie, jak wielkim. Odwlekałabym ten poród najdalej jak się da. Bardzo się boję.

Odnośnik do komentarza

Cinka, Sonja - jeszcze chwila i u Was też się zacznie. Dobrze, że dzieciaczki donoszone, teraz zostało tylko czekać i ewentualnie przycisnąć faceta do roboty ;-)
Pulsatilla - bez nerwów, będzie dobrze. To już trzeci raz - na pewno dasz radę :-)
Jestem z Tobą myślami.
Może zjedz coś, żebyś miała siłę na poród.
A na co dostałaś antybiotyk, masz paciorkowca, czy coś innego?

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Antybiotyk dają jako profilaktykę. Nie mam żadnej infekcji. Tak po prostu się robi- dmucha na zimne. Jak wody odchodzą, to rozwiązanie powinno nastąpić w ciągu 24 godzin. Jest piątek, wieczór. Jeden lekarz na dwa oddziały- położniczy i ginekologiczny. Gdyby podał oksytocynę, a wyniknęłaby sytuacja wymagająca cięcia cesarskiego, to by musiał ściągać drugiego lekarza w środku nocy. A wiadomo, nikt tego nie lubi. Dlatego robi się tak, żeby kolega pod telefonem pospał sobie w nocy. A indukcję zaczną w dzień. Sytuacja nie jest taka, że trzeba na gwałtu- rety wołać kogoś do pomocy. Można to rozegrać inaczej- właśnie tak, jak doktor to rozgrywa.

Odnośnik do komentarza

Pulsatilla - odpoczywam :-)
Też się cieszę, zdecydowałam się na sn, lekarka przy wypisie dziś mi powiedziała, że widzi mnie w czwartek na porodówce, więc chyba urodzę trochę wcześniej, ale teraz już po sterydach będzie bezpiecznie, no i waga Mikołaja przekonuje mnie do porodu naturalnego.
A jak Twoja Malutka?
Robili usg? Przybrała trochę na wadze?

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Czuję się tu jak VIP. Mówią do mnie "Pani Doktor", chociaż czuję się jak zwykła pacjentka i nie chcę robić szumu wokół swoje osoby. Na Izbie Przyjęć przyjmowała mnie położną z mojej rodziny- kurde, ZONK, ciotka mojego byłego męża. Przyjmowała 7 lat temu poród naszej córki. A ja teraz przyjeżdżam z jakimś brodatym jaskiniowcem- ojcem tego dziecka, które ma się właśnie rodzić. Była jednak bardzo miła, bo to bardzo dobra kobieta o wielkim sercu. Boże, nie wiem jak to jest, ale moja była teściowa bardzo się o mnie troszczy, jest bardzo bardzo dobra. Z byłym mężem mam kontakt do dupy. Jest mega agresywny i czepialski. Potrafi słać chamskie smsy, obelżywe teksty. Najlepiej go unikać. Cała rodzina mi radzi- w ogóle nie czytaj tych smsów i nie odbieraj telefonów. Nie odpisuj.

Odnośnik do komentarza

Nika, tych wód było tylko trochę - może 1/3 szklanki. Jednorazowo. Poczułam, że chyba będę mieć biegunkę, poszłam do toalety, zrobiłam siusiu i potem parcie na kiszkę stolcową. Patrzę - nie czuję, żebym robiła cokolwiek , ani siusiu, ani kupkę, ale coś do kibelka leci przeźroczystego. Wstałam, podłożyłam rękę i to była bezwonna, bezbarwna, ciepła, przejrzysta ciecz. Po nogach mi poleciało jak przy nietrzymaniu moczu, bez żadnego parcia na pęcherz moczowy. Od wczoraj jednak cały czas mam plemienia. Przy badaniu doktor powiedział, że nie czuje ściany pęcherza płodowego, więc już pewnie gdzieś brzeżnie pękł i odrobina wód się połączyła, a że główka mocno przypiera na szyjkę, to uszczelnia. Mała waży 3200g wg dzisiejszego usg.

Odnośnik do komentarza

Pulsatilla Ty nie myśl teraz o byłym mężu masz inne o wiele radośniejsze o których powinnaś teraz myśleć. Zaraz będziesz miała przy sobie cudownego maluszka i tylko to się liczy. Ja się jak na razie nie boję porodu może dlatego że to mój pierwszy i do konca nie wiem co mnie czeka :)
Ściskam Was dziewczynki mocno pomyślcie że Wy już będziecie miały to za sobą a nasza reszta jeszcze będzie czekać ;)

Odnośnik do komentarza

Dzieci są niby u niego, ale to zazwyczaj wygląda tak, że Karolinka jest u jego mamy, bo mieszkają przez podwórko, a Marek jest z nim , czyli z tatą. Jego mama, czyli moja była teściowa bardzo się angażuje i opiekuje dziećmi. A one ją kochają i uwielbiają, szczególnie Karolinka. A Karol zawsze dla mnie taki był. Zawsze były obelgi, poniżanie, niecenzuralne teksty, chęć upodlenia i agresja fizyczna. Gość po prostu w stosunku do mnie ma skrajne uczucia- od nienawiści, do skrajnej zaborczości, bo nie wiem, czy to można nazwać miłością. Jak BOHUN z Ogniem i mieczem. Nie lubię takich skrajności. Z taką osobą nie da się żyć.

Odnośnik do komentarza

Rafał kupił mi zapasy jedzenia i poprosiłam, żeby pojechał do domu i się wyspał, dopóki nic się nie dzieje. Będzie miał włączony telefon w razie czego.
Co do naszych porodów, KOCHANE, każdy jest inny. Każda z nas inaczej będzie to przechodzić. Inaczej przeżywać. Na pewno jest to wydarzenie z życia, które nie zdarza się często. Jest wyjątkowe. Pokazuje nam, co to znaczy być kobietą. Przez ból rodzi się chyba w nas odpowiedzialność. Ten ból i wszystkie przeżycia związane z narodzinami dziecka sprawiają, że nasze życie zmienia się nieodwracalnie. Dobrze mieć wtedy przy sobie kogoś bliskiego i wspierającego. Dlatego wszystkim MAMUSIOM z tego forum życzę jak najwięcej siły i jak najwięcej tych dobrych uczuć - miłości i opiekuńczości ze strony bliskich, jak również pomocy fachowego personelu medycznego. I żeby wszystko odbywało się w miłej, rodzinnej atmosferze. ❤❤❤

Odnośnik do komentarza

Mama wrażenie, że tylko ja i kilka innych dziewczyn dalej trzyma do lutego ;)
Pulsatilla, nie myśl o byłym, bo to Cię tylko denerwuje. Myśl o obecnym i tym maleństwie, które chce już Cię zobaczyć !! :) trzymamy wszystkie kciuki za Ciebie i resztę Mamuś w szpitalach :)

a u mnie dalej nic ;) Sandra86 dla mnie to też będzie pierwszy poród, trochę się boję, ale wychodzę z założenia że w sumie nie wiem co mnie czeka i trochę się dzięki temu uspokajam.

Dzisiaj był ciężki dzień, tak mi jakoś słabo i bylejak. Mała kręci się, brzuch przeszkadza, a plecy napier***ją - wybaczcie mój język :\ Ciśnienie mierzyłam kilka razy i nic ! wszystko w normie.

Odnośnik do komentarza

Pulsatilla powodzenia, daj znać co i jak:-)
Daga ja też trzymam się do lutego i jeszcze sobie poczekam pewnie:-)
Joanna no widzisz wszystko dobrze się skończyło, teraz spokój i karm go karm niech rośnie przy Twojej piersi na silnego chłopca:-)
Dziewczyny jak coś się dzieje to nie odwlekajcie momentu wybrania się do szpitala, myślcie o dziecku, czasami każda minuta jest cenną, moja gin mi opowiadała jak jedna pacjentka nie chciała rodzić w sylwestra i zlekceważyła fakt że dziecko od godz. 12 się nie ruszyło, o 20 dostała plemienia, jak przyjechała na oddział przed 21 szybko CC i niestety 3,5kg dziecko, ciąża 37tydzien, donoszone, zdrowe i zmarło... Nie żebym chciała was straszyć ale czasami nasz strach przed porodem jest niczym w porównaniu z konsekwencjami nie za reagowania w porę..

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72233.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...