Skocz do zawartości
Forum

Wrześniówki 2015


Gość chuda

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie z "przyjaciółkami" był już problem przed ślubem, zwyczajnie nie akceptowały tego, że czasami wolę posiedzieć z chłopakiem niż iść z nimi na imprezę. Doszło do tego że zaczęły sie nade mną użalać, bo siedzę w kuchni, gotuje obiadki, ciasta dla przyszłego męża zamiast się gdzies ruszyć. No ale to był mój wybór, sama chciałam i sprawiało mi to przyjemność. Teraz praktycznie nie mam z nimi kontaktu i dobrze nie muszę się zastanawiac co znowu gadają za moimi plecami. Mam to gdzieś. Mąż mnie kocha, wkrótce będzie synuś i to dla mnie najważniejsze.

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5e2al7gjj6.png

Odnośnik do komentarza

widze nie tylka ja mam problem z "przyjaciółmi" ode mnie odwrócili się wszyscy.... najpierw kibicowali w zajściu w ciążę a teraz nikt się nie odezwie jak już wypić nie moge.... została mi "1" przyjaciółka ale przynajmniej wiem, że ta jedna prawdziwa w dodatku mój mężczyzna też raz na dwa tygodnie na weekend w domu o ile wogule...:/ moja mama nie żyje a najbliższa rodzina czyli ojciec brat itd w Anglii także siedzę samiuśka jak palec, nooo nie licząc synusia w drodze :)

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fe6hhtt78739x.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gannhqvkueltg97u.png

Odnośnik do komentarza

Ja też jestem na co dzień sama. Dobrze że mam psy to jest się do kogo odezwać że tak powiem. Z mężem widuje się w weekendy, nie każdy.
Przyjaciółek nigdy nie miałam za dużo. Mam kilka zaufanych osób ale też na odległość. Nigdy nie lubiłam jakichś plotek i pogaduch więc tego mi nie brakuje.

Janek ur. 23.08 o 23.55, 3000 g, 54 cm
http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mm726v858n.png

Odnośnik do komentarza

ja właśnie byłam osobą raczej otwartą, zawsze wszędzie było mnie pełno, a teraz na spacerek też tylko z psiakiem lub sama... Od poczatku ciąży jestem na chorobowym bo moja praca nie pozwalała na prace w ciąży także czasami na głowe można dostać.... dobrze że jest internet i tv no i ciepło się robi to troche więcej czasu na dworze będzie się spędzać chociażby na samotnych długich spacerach :)

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fe6hhtt78739x.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gannhqvkueltg97u.png

Odnośnik do komentarza

dobrze że jest chociaż ktoś kto do Ciebie napisze zadzwoni bo u mnie jak narzeczony nie zadzwoni albo napisze to raczej nikt... no może nie nikt ale rzadko.... ciężko tak samej ale kobiety podobno silne są... tylko zawsze mnie ciekawiło do kiedy pokazują to że są silne bo ja czasem się już wyładowuje na narzeczonym jak przyjeżdża na weekend, trochę to nie fair wiem o tym ale to jest czasem silniejsze ode mnie :/

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fe6hhtt78739x.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gannhqvkueltg97u.png

Odnośnik do komentarza

dzasti
Jeszcze się te koleżanki obudzą z reka w nocniku jak zostaną same i bezdzietne. Albo poprostu juz sa zazdrosne. Prawdziwy przyjaciel wszystko zrozumie i jest zawsze i do końca w kazdej sytuacji dla nas wsparciem.

Ktos mowil o uslugiwaniu mężowi. To dla mnie głupie gadanie zazdrosnych bab. Ja lubię swojemu mężowi podać obiad po pracy. Widzę jego uśmiech na twarzy,a jak zrobię mu wypasiony obiad to aż milo spojrzeć w te pelne uwielbienia oczy :-) To nie jest uslugiwanie tylko mily gest. Często jest tak ze to on mi robi jakies potrawy i podaje do lóżka. Cos za cos. Raz ja jemu raz on mi.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqg6bphnomu.png

Odnośnik do komentarza

tak to racja olać takie osoby już za dużo nerwów w ostatnim czasie miałam i nie będę się jeszcze ludźmi przejmowac prawdziwi przyjaciele trwają przy Tobie zawsze i przynajmniej się przekonałam.... i to fakt na narzeczonym nie moge się wyrzywać i musze się opanowac bo zamiast cieszyć się że się widzimy zrobić mu coś dobrego na obiadek deserek i wg jak kiedyś to się kłucimy. Dobrze, że jeszcze wiem i zdaje sobie sprawe z tego, że przesadzam i właśnie w tym tygodniu postanowiłam mocną poprawę :) Bo wkońcu tylko jego mam tak na prawde.

A apropo tych włosków to czytałam, że to normalne, to hormony ja tez mam może nie dużo ale takie dłuższe i ciemne brrr :).....

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fe6hhtt78739x.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gannhqvkueltg97u.png

Odnośnik do komentarza

W pewnym momencie tak już poprostu jest,ze zostaje sie samemu,tzn.z mężem i dziecmi. Jak dobry mąż to pól biedy,gorzej jak nawet w nim nie mamy wsparcia. Każdy ma swoje życie i to jest normalne. Singielka nigdy nie zrozumie kobiety ktora jest w związku. Mam sporo przyjaciółek. Z jedna mam staly kontakt prawie codziennie. Z innymi spotykam sie czasem tylko dwa razy w roku.,bo mieszkają w innych miastach lub poprostu ciężko się zgrać czasowo. Ale wiem ze zawsze mogę na nie liczyć. I one na mnie tez.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqg6bphnomu.png

Odnośnik do komentarza

JustiSia
W pewnym momencie tak już poprostu jest,ze zostaje sie samemu,tzn.z mężem i dziecmi. Jak dobry mąż to pól biedy,gorzej jak nawet w nim nie mamy wsparcia. Każdy ma swoje życie i to jest normalne. Singielka nigdy nie zrozumie kobiety ktora jest w związku. .

Zgadzam sie :) ja mam super meza i zarazem przyjaciela i moge z nim gadac o wszytkim i dzieki Bogu zmienił mu sie charakter pracy i pracuje od pn-pt do 15 takze super jest zawsze w domu

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem posiadanie własnej przestrzeni tj. przyjaciol i rzeczy, ktore lubi sie robic jest nadzwyczaj wazne. Jesli macie prawdziwych przyjaciol to dbajcie o te relacje. Ja osobiscie uwazam, ze po przyjsciu dziecka na swiat w pewnym momencie trzeba wyjsc z domu wlasnie w ten swoj wlasny, niezalezny od rodziny swiat. Kiszenie sie we wlasnym sosie przez wiele lat nie sluzy zwiazkowi. Dobra matka to szczesliwa matka :). Wiem, ze sa kobiety, ktorym wystarczy maz i dziecko do szczescia i to jest tez ok. Ja do takich nie naleze. Potrzebuje czasu dla siebie samej i moze dlatego tak mi doskwiera fakt utkniecia z dala od wszystkich. Z reszta....w zyciu roznie bywa. Przyjaciel to prawdziwy skarb

http://s4.suwaczek.com/201509236851.png

Odnośnik do komentarza

Ja w ostatnim czasie postanowiłam usunąć ze swojego życia toksyczne znajomości. Miałam 2 przyjaciółki, które tylko mieszaly w moim życiu, robily wszystko żebym rozstała się ze swoim chłopakiem, a plotki krążyły niesamowicie. Zerwalam całkowicie te znajomości jeszcze przed ciążą i absolutnie tego nie żałuję, nie mam z tymi dziewczynami kontaktu, nie ma plotek o mnie i zyskalam spokój, wyrwalam się od tej niezrozumialej zawiści. Teraz staram się wszystkich trzymać na dystans i na dobre mi to wychodzi. Wolę miec kilka zaufanych osób niż fałszywe przyjaciółki

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqcwa1uxmvrgqm.png

Odnośnik do komentarza

Co do przyjaźni, to powiem wam dziewczyny, że zgadzam się z wami. Ale był czas, że to ja byłam po drugiej stronie i to nie zawsze wygląda tak jednoznacznie.
Przyjaźniłam się z dziewczyną, byłyśmy naprawdę blisko. A później ślub ciąża. Wspierałam ją w tym wszystkim i byłam obok. Zawsze mogła na mnie liczyć, mogła przyjeżdżać i dzwonić o każdej porze. Do samego końca ciąży odwiedzałam ją na wsi, przyjeżdżając pociągiem. Przynajmniej raz w tygodniu. Tak było też przed ciążą. Właśnie tak, że w 90% to ja przyjeżdżałam. Po tym jak urodziła, to w sumie nie e było szansy, aby ona zrobiła coś od siebie, jakiś krok. I to rozumiałam, bo małe dziecko, ale mi się w życiu też trochę posypało, później się przeprowadziła. Nie mogłam przyjeżdżać tak często, a na próby wprowadzenia kompromisu, np. Spotkania w połowie drogi, nie było co liczyć. To było 5 lat temu, od tego czasu widziałam się z nią może 6 razy i we wszystkich tych przypadkach to znowu ja musiałam przyjeżdżać. Mimo zaproszeń, ona jeszcze nawet nie widziała gdzie mieszkam, a już w między czasie się przeprowadziła po raz kolejny.
Niby powinno się być bezinteresowną w przyjaźni i miłości, ale według mnie obie osoby powinny pielęgnować tę więź, a nie tylko jedna. A mi było przykro, bo starałam się i starałam, a z drugiej strony nic.
Obiecałam sobie, że jak ja będę w ciąży, to nie zaniedbań mojej przyjaciółki. Mam jedną, to moja kuzynka i jesteśmy sobie jak siostry i staram się jak mogę, abymogła uczestniczyć w moim życiu i odwrotnie. A z tamtą wcześniejszą,czasami coś piszę, ale nie jest to już to samo.

Więc, podsumowując : ) zawsze są dwie strony medalu : )

Co do włosków, to mi też pełno wyrosło na brzuchu, ciemne, bo jestem brunetka. To na pewno urok ciąży,bo ogólnie to ja raczej mam mały zarost: ) nogi mogę golić dwa razy do roku i jest ok :D

8.09.2015, Jagódka
Pierwsze
Drugie

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyny jak ja Was rozumiem. Odkad zaszlam w ciaze nie widuje sie praktycznie z zadnymi kolezankami. Ostatnio jedna wpadla na kawe...i mowila jak ona mi wspolczuje bo bede juz uwiazana do konca zycia. Moj maz tez przyjezdza do domu tylko w weekendy i to nie wszystkie. Niiestety taka praca. Ciezko mi czasami....bez Niego. Na szczescie mam tesciowa...z ktora moge wszedzie pojsc i wszystko zrobic. Mama moja mieszka w innym miescie i pracuje wiec gownie kontakt telefoniczny. Boje sie tego ze po urodzeniu dziecka tak zasiade wdomu ze zapomne jak to jest wyjsc na impreze czy nawet pochodzic po sklepach ....

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...