Skocz do zawartości
Forum

W poszukiwaniu bratniej duszy


ewelkaa

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie tak...Staś jeszcze malutki jest jako pacjent dentystyczny,więc nawet nie liczyłam na to,że da sobie zrobić coś więcej...oby to coś pomogło...

O wakacjach myślę wciąż,jednak nie wiem,jak i kiedy bym to miała rezerwować,żeby mieć na ten czas wolne...pewnie w ostatniej chwili to zrobimy...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Siostra pokoje ładne, na zdjęciach widziałam trampolinę, zjeżdżalnię więc zawsze będzie się miało gdzie dziecko pobawić. Cena jak na sezon-bardzo niska. My nadal nie wybraliśmy miejsca bo oprócz Chorwacji czy Bałtyku coraz poważniej myślimy o Włoszech. Głównie ze względu na pewniejszą pogodę i cieplejszą wodę w morzu.

Ola, a które dokładnie ząbki zalapisowaliście synkowi? Te ząbki pozostaną takie czarne już na zawsze tzn. dopóki nie wypadną? Miał w nich dziurki i dlatego trzeba było je lapisować ?Bardzo źle to wygląda? U mnie-jak do tej pory- ząbki miały dzieci zdrowe, muszę je znowu umówić na przegląd. Za każdym razem boję się że mimo starannej pielęgnacji próchnica się pojawi.
Co do urlopu to ile osób liczy firma w której pracujesz? Jeśli niewiele to może się jakoś pogodzicie co do urlopu żeby Ci przypadkiem w październiku nie przypadł. :-) I pocieszę się że na ostatnia chwilę też się udaje coś znaleźć. Wiadomo że jest mniej tych ofert ale są.

Odnośnik do komentarza

adasaga jeśli próchnica nie jest bardzo rozległa to nie wiele sczernieją te zęby .. bo to czernieje miejsce z próchnicą ..moja miała tylne najbardziej lapisowane to też jakoś mocno bardzo nie ściemniały.. z przodu chyba jednego ale chyba w ogóle nie było różnicy w kolorze więc pewnie próchnica minimalna była wtedy jeszcze.

swoją drogą i moje muszę umówić na wizytę kontrolną :) i siebie też bo ostatnio nie dałam rady się stawić na wizytę :/

Odnośnik do komentarza

U nas niestety jedynki i dwójki górne są czarne... Takie już mu wyszły,po prostu... Mimo pielęgnacji ząbków i buzi,nawet jak ząbków jeszcze nie było:( dopóki się nie śmieje tak,że wygina główkę do tyłu,to tego tak nie widać.Ząbki takie będą dopóki nie wypadną...

Firma,w której pracuję,zatrudnia ok 600 pracowników (szał:). W moim dziale po moim powrocie do pracy będzie 8 osób,i tu robi się ciekawie-te osoby mają rozplanować tak swoje 2 tyg urlopu,by:osoby zajmujące się tym samym nie szły w tym samym czasie;idziemy na urlopy w środkowych tygodniach miesiąca (bo pocz i koniec to zamkniecie miesiąca);miesiące urlopowe to czerwiec,lipiec,sierpień.Plus spory o to,kto kiedy chce i powinien itp - i jak co roku będzie kocioł,w tym może większy ze wzgl na ilość osób w dziale.Szczerze to aż nie chce mi się tam wracać,jak pomyślę o tej "fali",którą będę przechodzić jako osoba wracająca z urlopu macierzyńskiego :(

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola, no to współczuję synkowi takich ząbków. Dobrze jednak że to mleczaki, że je leczycie, to te drugie nie zarażą się próchnicą i miejmy nadzieję-będą jak perełki.

W dużej firmie pracujesz. Piszesz o pracownikach pracujących w jednym budynku czy ogółem we wszystkich filiach rozsianych po Polsce?
Na pewno nie jest łatwo wrócić do pracy po tak długim czasie, ale pewnie szybko znów przyzwyczaisz się do biurowego życia. Poza tym-jak mawiają moje koleżanki które już wróciły do pracy po wychowawczym-kobieta która ma dzieci mniej przejmuje się firmą, szefem, złośliwymi koleżankami, ogółem atmosferą w firmie, bo nie ma ta to czasu, robi co ma zrobić, a w wolnych chwilach myśli o dziecku, o tym co na obiad po przyjściu do domu ugotować itp. To podobno wielki plus powrotu do pracy jako nowa osoba-mama.

Odnośnik do komentarza

Adasaga,też nam przykro,że takie ma ząbki,ale to "tylko" mleczaki.Dentystka mówi,że stałe przy takiej pielęgnacji będą super:)i na to liczymy!

Tyle osób mamy w jednym oddziale firmy;a firma jest międzynarodową korporacją,jej filie są wszędzie (no...oprocz chyba Australii i biegunów;)
Obym się nie przejmowała tak firmą po powrocie,jak piszesz.Choć już czuję,że tak raczej będzie - jest teraz ktoś ważniejszy i nim będę się martwić:) szkoda tylko,że akurat mój dział nie jest taki prorodzinny (bo w takich korpo szczycą się przecież wszelkimi "pro")...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Czesc Dziewczyny! Czy u Was też taka piękna wiosna się zrobiła?
Ola a ty kiedy planujesz powrót do pracy?
JA chyba do 2 roku życia mojej małej z nią zostanę w domu. Potem nie wiem? Chciała bym , żeby poszła do przedszkola tzn żłobka :) Chociaż jak pomyślę, że taki maluch ma tyle czasu spędzić samo bez rodziców to mi smutno. Może dobrym pomysłem było by oddanie dziecka na parę godzin tylko do żłobka? Tylko czy znajdę coś na pół etatu? A jak wasze dzieci się odnajdywały w żłobku czy przedszkolu?

Odnośnik do komentarza

mamuskawitaj! Ja co prawda miałam kilka szwów rozpuszczalnych (sn),ale i tak byłam u dr je ściągać.Nie było to przyjemne,ale mnie nie bolało (poród bolał bardziej:) A jaka ulga potem przy siadaniu i ogólnie lepsze funkcjonowanie.. Nie martw się,będzie dobrze! :) Ty nie masz rozpuszczalnych szwów??

siostra,wracam w prima aprilis:) też boję się oddać małego do żłobka,ale nie mamy wyjścia.No i byliśmy ostatnio tam z małym i jestem pozytywnie zaskoczona:ten żłobek jest super:)moze nie ma kamer i podglądu online (a wiem,że to.teraz modne),ale można w kazdej chwili przyjść,uchylić drzwi chociażby i zobaczyć,co robi dziecko.Byłam tam podczas posiłku dzieci i podczas zabawy,widziałam zachowanie pań i jestem spokojniejsza :) oby było dobrze :)
Mamy zamiar małego wysłać jeszcze na godziny adaptacyjne zanim zostanie na caly dzień.

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Nie mam pojęcia,jaki moze być sposób na czkawkę-oprócz podania picia/mleka... Tylko u nas to było bez sensu troszkę,bo czkawka-daję cycka-koniec czkawki i ulanie "nie tak" i znowu czkawka,ewentualnie samo ulanie... A czkać potrafił kilkanaście razy dziennie... Teraz też jak mu się zdarza,to cały dzień ją ma (nie non stop,a kilka razy dziennie). Na szczęście teraz zdarzają się sporadycznie takie dni.

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza
Gość Beata1978

Witajcie!Też jestem samotną mamą trójki dzieci w tym dwójki małych i jednego już prawie dorosłego.Jestem jedynaczką nie mam pomocy rodziny nikogo.Jest mi smutno i ciężko.Na dobrych ludzi też ciężko trafić jakoś nie mam szczęścia do koleżanek.

Odnośnik do komentarza

Dziwi mnie trochę to że w dobie szwów rozpuszczalnych miałyście, dziewczyny, jakieś szwy po porodzie wyciągane. Ja miałam takie które same się rozpuściły, zresztą poza pierwszymi 2-3 dobami nie przeszkadzały mi w niczym.

Mamuśka, czkawka u malutkich kilkumiesięcznych dzieci to normalne, zaradzić się jej nie da. Na pocieszenie powiem to co wyczytałam i co mówiła mi moja pediatra-podobno dziecko taka czkawka wcale nie meczy, choćby miało ją co godzinę.

Beata, zapraszamy do siebie, do kręgu wirtualnych znajomych. Jesteśmy miłe, pomocne, wysłuchamy i pocieszymy. :-)

Siostra, ja będę w domu przynajmniej do chwili kiedy młodszy 16-m-czny syn nie pójdzie do przedszkola jako 3 latek. Od września tego roku planuję posłać do przedszkola córkę, ale tylko na te podstawowe 5 godzin. Tak jak Ty nie wyobrażam sobie by 3 letnie dziecko miało być w przedszkolu np. 8 godzin czy nawet więcej. Dla dorosłego to długo, a co dopiero dla dziecka. Co do pracy to się nie łudzę że za dwa lata (czyli wtedy gdy synek pójdzie do przedszkola) znajdę coś na pół etatu. Bo i takich prac mało i godziny muszą pasować by o tej 13-stej dziecko z przedszkola odebrać. Tu gdzie mieszkam nie mam nikogo bliskiego by mógł mi dzieci odbierać z przedszkola więc do pracy na pewno szybko nie wrócę. Choć czasem człowiek chciałby już wyjść do ludzi, to uważam że teraz moją misją jest wychowywanie dzieci i cieszenie się każdym dniem. Widzę jak szybko rosną, jak szybko się zmieniają i wiem że te chwile już nie wrócą. Praca nie zając, nie ucieknie. :-)

Odnośnik do komentarza

ja przy pierwszym porodzie też niby miałam rozpuszczalne ale tak ciasno chyba związane, że przez tydzień czy dłużej nie byłam w stanie normalnie funkcjonować ..nawet leżenie bolało .. więc w końcu wylądowałam wpierw na ostrym dyżurze a za parę dni u swojego lekarza który ściągnął szwy i ból zniknął od razu. Po drugim położna mi ściągała po jakimś tam czasie potrzebnym na wygojenie .. nie czekałam już po tych atrakcjach za pierwszym razem.
Beata witaj.

Odnośnik do komentarza

Adasaga,do tej pory zakładają też nierozpuszczalne szwy...także lepiej zapytać jeszcze w szpitalu,czym nas zszyli:) mi ściągali rozpuszczalne,bo one też nie są bez wad i u mnie te wady się ujawniły-szwy się po prostu nie rozpuszczały,a po prostu się"rozkładały" niefajnie(nie wchłonęłyby się podobno,ani nie oderwały itp),nie będę się tu wdawać w szczegóły.Ulgę poczułam ok 2 tyg po porodzie,gdy lekarz mi je ściągnął...
Mamuskaa,nie bój się,trzymam kciuki! :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola, gdybym to ja miała teraz wracać do pracy to chyba bym już od kilka dni nie spała z nerwów. Denerwowałabym się tym co mnie w pracy czeka, jak dziecko sobie w żłobku czy przedszkolu poradzi, jak uda mi się pogodzić to wszystko-dom, rodzinę, pracę. Ale ja panikara jestem, za dużo sobie wyobrażam. Mam nadzieje że Ty jesteś inna i łatwo Ci to wszystko przyjdzie ogarnąć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...