Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2015


Joasia21

Rekomendowane odpowiedzi

Boję się, że mam cholestazę. Od kilku dni wszystko mnie swędzi w godzinach wieczornych. Zrobiłam wczoraj próby wątrobowe i wyszło, że na 5 wartości 3 mam nieznacznie powyżej normy, własnie odczytałam wyniki.

AST 37 U/l
ALT 55 U/l
Bilirubina całkowita 1,29 mg/dl
Fosfataza zasadowa 154 U/l
GGTP 22 U/l

Czy, któraś z Was też miała ten problem?
O 8 zadzwonię do mojego ginekologa i zapytam co robić.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371bpp72616.png

Odnośnik do komentarza

kwasnaa

Wiem doskonale ile to zachodu, aby podczas ciąży prosić się i czekać na tych wykładowców żeby zaliczyć!! Stres niesamowity mojemu dziecku też się udziela i tak się strasznie rusza, że o mało zębów mi nie wybije hehe ;)

Ja 18-19.04 kolejne zaliczenia narazie zaliczone 4 na 9 :(

któraś pisała o zaliczeniach w czerwcu, też dostałam taka informację "Jak rodzi Pani pod koniec maja to może Pani przyjść w czerwcu na zaliczenie"

Ale to tylko jeden, a tak wszyscy są przyjaźni i naprawdę bardzo, ale to bardzo pomocni. Pewnie, że siedzę i się uczę, bo jak inaczej jak mam ustny egzamin czyli randka sam na sam z wykładowcą :(


Ja pisałam że tak mówią , ja wiedziała co robię zachodząc w ciąże czy idąc na studiach ale po co oni mówią uczelnia jest dla studentów a studenci dla uczelni skoro nie potrafią podejść do człowieka normalnie. Ja do swojej uczelni dojeżdżam 60km jadę rano wracam wieczorem jakbym miała zaliczenia wcześniej tj. kwiecień to może dałabym radę a takto jak pomyślę że mam zostawić tą małą kruszynkę na dwa dni to mi się płakać chce, no nie samą bo z mężem ale wiadomo . Dodatkowo chce karmić piersią (mam nadzieję że mi się uda) to też dodatkowy problem , mam nadzieję że mały będzie chciał pić z butelki, bo jak nie to już wtedy tragedia.

mój suwaczek

Odnośnik do komentarza

Bronte - dzwon do lekarza,ale wiesz,w ciazy to my mamy wszystko lekko powyzej normy,zwlaszcza 3 trym. Ja nie uzywam juz oliwki z rossmana i nic mnie nie swedzi. Takze pewnie tutaj byl powod,ale badania zrobilam.
Panifiona - ja susze rzeczy Małej w domu,bo na balkon i ten kurz nie wystawie (mam go od strony ulicy i mimonze to 2 pietro,nosi sie).

Noc w miare,choc brzuch bolal jak na okres az do teraz. Wstajemy i jedziemy sie ogladac :) oby bylo okej i moze uda sie jakies ladne zdj zrobic,bo ostatnio cos pani dr nie chciala sie w to bawic,a ja cos do albumu musze miec!
Na sniadanko musli z mlekiem i kawka :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9h47l07utr.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8yx8d7t5juzb4.png

Odnośnik do komentarza

Bronte
Hej dziewczyny, ktoś poruszył temat opłacenia położnej na czas porodu i po porodzie (pomoc przy karmieniu itp) - właśnie też się nad tym zastanawiam. Parę moich znajomych się na to zdecydowało i polecają. Czy macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? Nie wiem właśnie czy jest sens wydawać dodatkowe pieniądze za taką usługę. A i czy wasi faceci będą uczestniczyć w porodzie? My się wahamy. Z jednej strony fajnie jakby by był ze mną, ale z drugiej nie wiem czy chce żeby mnie widział w takim stanie ;)
Zastanawiam się też czy kupujecie przed porodem laktatory, czy zostawiacie zakup na później, kiedy maluszek już będzie z wami? No i własnie laktartor ręczny czy elektryczny?

Ja ostatecznie rodzę z Mężem nie jestem na 100% pewna ale spróbujemy on bardzo chce. Może nie będzie ze mna do końca. A widział mnie w różnych stanach i sytuacjach więc i ta chyba będzie naturalną koleją.
Osobistych doświadczeń z połozną rywatną nie mam ale jako pracownik Służby zdrowia wiem że to nie zawsze taki dobry pomysł. Przedewszystkim nawet jak spiszesz umowę to nie masz pewności czy położna stawi sie w szpitalu, a co jak właśnie tego dnia bedzie miała dyżur i to co gorsza w innej placówce? lub bedzie po 24 godzinnym dyżuże padnięta no ale kaska wazna i będzie kolejne kilka godzin przy Tobie.
My się na to nie decydujemy. Która połozna się trafi na oddziale to będzie. Dodam tylko że rodzę na małym oddziale 3 łóżka połoznicze i duże obłożenie personelu tam jest.
Także tak.

A jak coś jak bym potrzebowała większej opieki to Mąż włoży 200 do kieszonki położnej i mamy nadzieję że to nam pomoże.

Laktator mam ręczny najtańszy koszt około 40 zł. wolę mieć swój. A jak w czasie się okaże że potrzebuję cos bardziej wydajnego to zainwestuję już w taki konkretny za kilka stówek.

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c8u699f9zczgi.png

Odnośnik do komentarza

Kari_nka
My już w domku:) z na ktg wszystko wporzadku.
W piatek nastepny mam przyjechac na usg i badanie i kazala zabrac torbe do szpitala bo mozliwe ze juz zostaniemy na porod. Kazala odstawic magnez i nie lezec. Mamy sie ruszac. I powiedziala ze nie powinno sie brac magnezu na koniec ciazy zwlaszcza w takich ilosciach.
joanna to czop :) wcale nie musi byc zabarwiony krwia.
Dziewczyny ja wiedzialam ze duzo juz nie zostalo ale jak uslyszalam ze byle do piatku to myslalam ze zawalu dostane. Strasznie sie boje ze nie dam rady i wogole:( Tragedia. Myslicie ze moge pic melise sobie?

A ile brałaś tego magnezu ??

mój suwaczek

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry... Wczorajszy dzien nie byl dla mnie najlepszy, noc minela za to w miare niezle... I mialam nadzieje, ze dzis bede sie lepiej czula, ale mam wrazenie, ze jest jednak gorzej...
Mam glupie wrazenie, ze mi wody plodowe sie sacza, ale moze to tylko moja paranoja... Bolal mnie w nocy brzuch z prawej strony, najbardziej w momencie przekrecania sie z boku na bok i chwile potem... Moj M uparcie twierdzi, ze urodze wczesniej a ja czuje coraz bardziej, ze raczej nie...
Co do porodu z mezem, partnerem... U mnie na poczatku oboje bylismy przekonani, ze rodzic bede sama... Jednak po zajeciach szkoly rodzenia chyba oboje zaczelismy miec watpliwosci... I ostatnio stanelo na tym, ze moze w tych poczatkowych fazach porodu bedziemy we dwoje a podczas samej akcji moj M wyjdzie... Oczywiscie moze roznie sie zycie potoczyc i zweryfikowac nasze plany, w ostatniej chwili mozemy tez zmienic zdanie... Zobaczymy jak to bedzie...

http://s4.suwaczek.com/201505065565.png

Odnośnik do komentarza

Mnie noc minęła dziś źle! O 3.30 jak się obudziłam na siusiu tak potem zasnąć nie mogłam,dopadł mnie głod i dobrze że miałam banana pod ręką :-) potem troszke zasnęłam ale ostatecznie obudziłam się z bólem głowy :-( zaraz zciągam z suszarki wczorajsze pranie nr 3 bo w pralce czeka już czwarte pranie! Nasze dziecko ma 49 par skarpetek!!!! O losie!! hehehe z czego ja kupiłam tylko jedną.

Pytanko mam co do prania pokrowca ktory jest na materacu do łozeczka. prać czy nie prać? Jak wy robiłyście? Moze wystarczy wywietrzyć? Na opakowaniu niby producent zaleca przed użyciem uprać...

Odnośnik do komentarza

A co do wyboru imienia u nas było tak ze ja zrobiłam na początku dwie listy dla dziewczynki i chłopca. Mąż ją weryfikował i pomału wykreslał imiona bo tam naprawde sporo było. co do dziewczynki bylismy zgodni-byłaby Iga ale ze ma być chłopiec to zrodził sie problem bo mnie co innego i męzowi co innego (choc on od zawsze chciał tylko jedno) mieszałam mu w głowie,robilismy losowania itd aż w końcu stanęło na Igor lub Nikodem i ktoregoś dnia mowie mu Ty decyduj i w sekunde powiedział-Nikodem i tak juz zostało chociaż ja tak na 100% nie jestem pewna... jak małemu sie nie spodoba i kiedyś nam to wytknie-zgonie na ojca hahahahahahaha Zawsze myślałam że wybor imienia jest prosty (podobało mi sie przez lata norbert)ale nie brałam pod uwagę że mąż bedzie miał inne zdanie ;-)

Odnośnik do komentarza

Agnieszkaaa25
kwasnaa

Wiem doskonale ile to zachodu, aby podczas ciąży prosić się i czekać na tych wykładowców żeby zaliczyć!! Stres niesamowity mojemu dziecku też się udziela i tak się strasznie rusza, że o mało zębów mi nie wybije hehe ;)

Ja 18-19.04 kolejne zaliczenia narazie zaliczone 4 na 9 :(

któraś pisała o zaliczeniach w czerwcu, też dostałam taka informację "Jak rodzi Pani pod koniec maja to może Pani przyjść w czerwcu na zaliczenie"

Ale to tylko jeden, a tak wszyscy są przyjaźni i naprawdę bardzo, ale to bardzo pomocni. Pewnie, że siedzę i się uczę, bo jak inaczej jak mam ustny egzamin czyli randka sam na sam z wykładowcą :(


Ja pisałam że tak mówią , ja wiedziała co robię zachodząc w ciąże czy idąc na studiach ale po co oni mówią uczelnia jest dla studentów a studenci dla uczelni skoro nie potrafią podejść do człowieka normalnie. Ja do swojej uczelni dojeżdżam 60km jadę rano wracam wieczorem jakbym miała zaliczenia wcześniej tj. kwiecień to może dałabym radę a takto jak pomyślę że mam zostawić tą małą kruszynkę na dwa dni to mi się płakać chce, no nie samą bo z mężem ale wiadomo . Dodatkowo chce karmić piersią (mam nadzieję że mi się uda) to też dodatkowy problem , mam nadzieję że mały będzie chciał pić z butelki, bo jak nie to już wtedy tragedia.

Agnieszkaaa strasznie Ci wswspółczuję
Ja mam taki komfort, że ma uczelnie jadę 10 minut wiec mogę kkrążyć. Czasem nawet 4 razy jeździłam na ćwiczenia w I semestrze jak na indywidualnych byłam.

Ja zalicze co się uda resztę we wrześniu.

http://fajnamama.pl/suwaczki/rgtacd3.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

witam sie w sloneczny dzien:)
dziewczyny powiedzcie mi czy macie czasem takie wrazenie ze w jakis dzien wasz brzuch jest wiekszy a w inny mniejszy? dzisiaj rano jak wstalam to tak kraze kolo tego lustra i wydaje mi sie jakby troche mniejszy ale to moze moje jakies urojenia :p
co do porodu z mezem to ja bym chciala zeby byl ze mna na poczatku (zawsze to chyba lepiej i milej) ale jak juz sie zacznie wypychanie maluszka to chyba wolalabym zeby wyszedl i przyszedl zaraz po. Chociaz moj G powiedzial ze bedzie tak jak ja chce i jesli bede chciala zeby byl caly czas to bedzie. hehe udaje twardziela ale mysle ze by nie chcial tak naprawde byc i patrzec na to;p
dzisiaj powinny byc zamowione paczki wiec jak tylko przyjda to biore sie za wielkie pranie i segregacje wszystkiego ;p

http://s8.suwaczek.com/201506014956.png

Odnośnik do komentarza

Rozmawiałam z ginekologiem w sprawie wyników prób wątrobowych i uspokoił mnie, że jeszcze jest ok, bo są nieznacznie powyżej normy. Mam natomiast monitorować ruchy dziecka i za tydzień powtórzyć badania. Na szczęście w poniedziałek mam mieć planowo wizytę u niego, to się więcej dowiem.
Co do nastawienia męża do dziecka, to myślę że u mnie może być podobnie jak u Emka_5. Mój mąż nie może się doczekać Małej i na bank zeświruje na jej punkcie, mam nadzieje, że nie zejdę przez to na dalszy plan ;/

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371bpp72616.png

Odnośnik do komentarza

Hahaha ja też mam podobnie ,czasem mam wrażenie że brzuch mi przez noc urósł ;) Ale zauważyłam ,że to zależy od mojego humoru i nastroju - jak jest zły i mi się nic nie chce to brzuszyso mam ogromne ,ciężkie i mi przeszkadza ,a jak jestem w dobrym humorze i pełna energii to brzydko mi w niczym nie przeszkadza :)
Pokrowiec z materaca koniecznie bym wyprala ,kurz,pyłki z materiałów itp wszystko trzeba usunąć :)

http://www.suwaczek.pl/cache/f76bb36c0a.png

Odnośnik do komentarza

Emka_5 : ja tez tak sobie mysle,ze skoro maz zawsze do mnie mowil "malutka",to teraz nasza coreczka przejmie te godnosc ;)
Ania88 - mnie sie czasem wydaje jak wstane,ze wlasnie mam mniejszy brzuszek :) takze moze to jest tak jak normalnie,ze po prostu czlowiek nie jadl i nic jeszcze nie zrobil ;)

Co do wspolnego porodu - maz bedzie ze mna od poczatku do konca. Jakos sobie nie wyobrazam,zebym miala go wyprosic jak dzidzia zacznie sie pojawiac,w koncu po to bedzie mnie wspieral te kilka h,zeby zobaczyc efekt :) a patrzec "tam" raczej nie bedzie mial nawet mozliwosci ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9h47l07utr.png

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8yx8d7t5juzb4.png

Odnośnik do komentarza

Heńka. Noc minęła spokojnie, z jedną przerwą na siusiu, za to Niemąż nie wyspany, bo jak mu wieczorem powiedziałam o skurczach to w nocy co godzinę sie budził i sprawdzał czy mi wody nie odeszły ;)
Przy porodzie będzie ze mną, chociaż zachwycony z tego powodu nie był, więc ustaliliśmy, że tylko I etap przejdziemy razem, potem wyjdzie. No i już mi zapowiedział, że przestanie mnie kochać najbardziej na świecie, bo najbardziej teraz będzie kochał Antosię, ale trochę miłości dla mnie też łaskawca znajdzie....

http://s5.suwaczek.com/201505091764.png

Odnośnik do komentarza

Marti, mi mój mąż mówi że najważniejsi jesteśmy my (mama i tata) bo to my tworzymy szczęśliwy dom dla dziecka. Oczywiście dzieci też są szalenie ważne ale najpierw my. To jest rzecz którą zapamiętał z nauk przed małżeńskich (a dodam że on jest sceptycznie nastawiony do kościoła, więc tym bardziej mnie pozytywnie zaskoczył).
Przy porodzie chce być ale daję mu wolną rękę i jeśli na drugi etap będzie chciał wyjść to spoko.

http://fajnamama.pl/suwaczki/a9vtqke.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...