Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2009


Joan

Rekomendowane odpowiedzi

kaja09
a jak wygląda? opisz!!!!!ja to już jestem tak na tego gluta podjarana,że mu chyba zdjęcie zrobię!!!!!!

no cóż, mam nadzieję, że nie jecie właśnie kolacji hihi. Glut taki gęsty jak kisiel z małej ilosci wody, kolor przeźroczysty - a ilość za każdym razem jak mała łyżeczka - mam upławy już od jakiegos czasu, uzywam wkładek higienicznych - ale to zdecydowanie nie wyglądało jak upławy (było objętosciowo znacznie więcej), tylko...jak glut:)

Odnośnik do komentarza

Izak1979
kaja ja po usuniętej ciąży w 2006r.(w 24 tc) nawet nie śmiałam marzyc o takiej gromadce, miałam Szymka i kochałam go nad życie (myślę, ze bardziej niż kiedykolwiek) i nijak zajść nie mogłam, aż się przeprowadziliśmy z mazur do W-wy, mąż dostał awans (to chyba ręka Boga zadziałała), ja rzuciłam swoja prace (9 lat pracowałam na poczcie) i zmieniłam na przyjemną w Komendzie Głównej Policji i poszłam do szkoły i zapomniałam, ze mogę być w ciaży, aż pewnego dnia poszłam kontrolnie do gina a on mi mówi, ze mam niezidentyfikowane cos przylepione do macicy, rak na bank, testy histopatologiczne i inne, ja w samochód i z tymi testami na Mazury do mojego gina a ten mówi poważnym głosem: proszę pani tego raka ma tez pani mam, i pani siostra" to ja ryczę, ze wszyscy umrzemy, ze to jakaś genetyka... a on "i pani maż też ma tego raka, i ja też - to pecherz moczowy tylko ciut inaczej ułożony... a oprócz 4-tygoniowej ciąży nie widzę tu żadnego raka...jakież było nasze szczęście, gin sie śmiał ja ryczałam i z nerwów i ze szczęścia a mój maz nie kumał czaczy....Po urodzeniu Maciusia poszłam sobie do dentystki i trzeba było zrobić zdjęcie rtg i dentystka zapytała mnie 50 razy czy w ciąży nie jeste,.Zaprzeczyłam, mówię do niej karmie jeszcze, biorę leki antykoncepcyjne, nie mowy nie ma i przyszłam fdo domu ... z testem ciażowym w kieszeni i za 5 min. były na nim 2 kreseczki.....i dzis jestem naprawdę szczęśliwa, bo mam cudownych chłopców a teraz bedę miala upranioną córcie, także głowa do góry. dzięki Bogu to nie my piszemy scenariusze zycia tylko On.

RAny,ale lekarz!!! (ten od raka)a ten drugi jaki jajcarz! hehehe! dobry!!!! to jak rozumiem,w ciążę teraz zaszłaś mimo tabletek anty????kurna...a ja brałam 10 lat i ani raz...a miałam nieraz cicha nadzieję....za to na szcz jak tylko raz spróbowaliśmy to odrazu się udało...w 24tc to późno straciłaś ciążę!!! straszne...wiesz co sie stało? dlaczego? (nie musisz pisać,jak nie chcesz..tak pyta, bo mówią,że 1 trymestr taki niebezpieczny...)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nroeqs0ymjd9h.png

Odnośnik do komentarza

kaja09
Izak1979
kaja09
ale cuuuudnie!!!!!!!!!!! a mały z reką w gipsie ma nie fair!!! mniejszy mały może wylizywać całym sobą i połowa jego wchodzi w ten garnek!!!!!

o tak, on kocha jeść...i chętnie by w ten garnek wszedł, a ze Szymek (starszy) jest niejadkiem to mu zwisa ile maciek zje...

Izak a jak Szymek na wieść,że bedzie miał siostrzyczkę? widzę,że całkiem niedawno mu sę zjawił braciszek:D pewnie dumy starszy brat teraz....czekał na rodzeństwo?

wiesz co Maćka przyjął super i świetnie się dogadują, nigdy nie było najmniejszego zgrzytu miedzy nimi. Jak go podpuszcza, ze oddam maćka, żeby nam nie ryczał to on ryczy i prosi, zeby nie oddawać jego braciszka... cieszę się, ze się tak dogadali, a jeśli chodzi o siostrzyczke to też spoko, doczekać sie nie może....moze dlatego, ze od maćka dostal naprawdę wymarzony prezent, który ma do dziś w nienaruszonym stanie (Mańka ze wszystkimi autami z bajki auta) i teraz wyczekuje prezentu od małej... bo on dla niej juz dawno ma spakowaną grzechotkę i przytulankę, hihihi

Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

Odnośnik do komentarza

kaja09
Izak1979
kaja ja po usuniętej ciąży w 2006r.(w 24 tc) nawet nie śmiałam marzyc o takiej gromadce, miałam Szymka i kochałam go nad życie (myślę, ze bardziej niż kiedykolwiek) i nijak zajść nie mogłam, aż się przeprowadziliśmy z mazur do W-wy, mąż dostał awans (to chyba ręka Boga zadziałała), ja rzuciłam swoja prace (9 lat pracowałam na poczcie) i zmieniłam na przyjemną w Komendzie Głównej Policji i poszłam do szkoły i zapomniałam, ze mogę być w ciaży, aż pewnego dnia poszłam kontrolnie do gina a on mi mówi, ze mam niezidentyfikowane cos przylepione do macicy, rak na bank, testy histopatologiczne i inne, ja w samochód i z tymi testami na Mazury do mojego gina a ten mówi poważnym głosem: proszę pani tego raka ma tez pani mam, i pani siostra" to ja ryczę, ze wszyscy umrzemy, ze to jakaś genetyka... a on "i pani maż też ma tego raka, i ja też - to pecherz moczowy tylko ciut inaczej ułożony... a oprócz 4-tygoniowej ciąży nie widzę tu żadnego raka...jakież było nasze szczęście, gin sie śmiał ja ryczałam i z nerwów i ze szczęścia a mój maz nie kumał czaczy....Po urodzeniu Maciusia poszłam sobie do dentystki i trzeba było zrobić zdjęcie rtg i dentystka zapytała mnie 50 razy czy w ciąży nie jeste,.Zaprzeczyłam, mówię do niej karmie jeszcze, biorę leki antykoncepcyjne, nie mowy nie ma i przyszłam fdo domu ... z testem ciażowym w kieszeni i za 5 min. były na nim 2 kreseczki.....i dzis jestem naprawdę szczęśliwa, bo mam cudownych chłopców a teraz bedę miala upranioną córcie, także głowa do góry. dzięki Bogu to nie my piszemy scenariusze zycia tylko On.

RAny,ale lekarz!!! (ten od raka)a ten drugi jaki jajcarz! hehehe! dobry!!!! to jak rozumiem,w ciążę teraz zaszłaś mimo tabletek anty????kurna...a ja brałam 10 lat i ani raz...a miałam nieraz cicha nadzieję....za to na szcz jak tylko raz spróbowaliśmy to odrazu się udało...w 24tc to późno straciłaś ciążę!!! straszne...wiesz co sie stało? dlaczego? (nie musisz pisać,jak nie chcesz..tak pyta, bo mówią,że 1 trymestr taki niebezpieczny...)
No tak życie pisze różne scenariusze wiem to i ja.
Jak głaskałam swój brzuszek jeszcze 2 lata temu uważając ze to moja ostatnia ciąża cieszyłam się każdym dniem. Nigdy nie mów nigdy

Odnośnik do komentarza

Izak1979
kaja09
Izak1979

o tak, on kocha jeść...i chętnie by w ten garnek wszedł, a ze Szymek (starszy) jest niejadkiem to mu zwisa ile maciek zje...

Izak a jak Szymek na wieść,że bedzie miał siostrzyczkę? widzę,że całkiem niedawno mu sę zjawił braciszek:D pewnie dumy starszy brat teraz....czekał na rodzeństwo?

wiesz co Maćka przyjął super i świetnie się dogadują, nigdy nie było najmniejszego zgrzytu miedzy nimi. Jak go podpuszcza, ze oddam maćka, żeby nam nie ryczał to on ryczy i prosi, zeby nie oddawać jego braciszka... cieszę się, ze się tak dogadali, a jeśli chodzi o siostrzyczke to też spoko, doczekać sie nie może....moze dlatego, ze od maćka dostal naprawdę wymarzony prezent, który ma do dziś w nienaruszonym stanie (Mańka ze wszystkimi autami z bajki auta) i teraz wyczekuje prezentu od małej... bo on dla niej juz dawno ma spakowaną grzechotkę i przytulankę, hihihi

ale słodko..i mądrze..super pomysł...:dzidzia:

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nroeqs0ymjd9h.png

Odnośnik do komentarza

madziaas
Właśnie zadzwoniłam ma 3100 i 54 cm

no to ładnie przed terminem!!!! i nieźle się pomylili!!!...może ja też mam coś nie teges z obliczeniami, bo moja w czw miała już 3200 ponad...a ja zaszłam zaraz po odst tabletek i nikt nie wie, kiedy owulacja była,jedynie termin mi obliczył komputer na usg w 7tc na podst wymiarów dzidzi...ponoć akuratnie...

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nroeqs0ymjd9h.png

Odnośnik do komentarza

kaja09

RAny,ale lekarz!!! (ten od raka)a ten drugi jaki jajcarz! hehehe! dobry!!!! to jak rozumiem,w ciążę teraz zaszłaś mimo tabletek anty????kurna...a ja brałam 10 lat i ani raz...a miałam nieraz cicha nadzieję....za to na szcz jak tylko raz spróbowaliśmy to odrazu się udało...w 24tc to późno straciłaś ciążę!!! straszne...wiesz co sie stało? dlaczego? (nie musisz pisać,jak nie chcesz..tak pyta, bo mówią,że 1 trymestr taki niebezpieczny...)

Kaja brałam Celest...drugi raz nie zadziałały... a ciąża, nie wiadomo dlaczego. Miłoszowi przestało bić serce i już...nikomu nie życzę. Trafiliśmy na czas kiedy politycy mieli problem, ok którego tc. płód można uznać za człowieka i nie chcieli nam go wydać do pochówku, ale w końcu wydali i miał tzw. pokropek, czyli chrzest pragnienia rodziców i pochowany jest w grobie razem z męża siostrą 200 km. od nas....smutasy,smutasy, ale żyć trzeba...

Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

Odnośnik do komentarza

karol27

Iza ale masz fajną rodzinkę!!! I super, że trzecia będzie dziewczynka! Jak sobie radzisz z taką gromadką? Podziwiam Cię:) Mąż pomaga?

radzę sobie, radzę...mąż pomaga dużo, a ja jak pisałam już wcześniej miesiąc temu skończyłam dwuletnia szkołę i obroniłam magistra, więc nie jest ze mną tak najgorzej....

Szymon - 6 lat; Maciuś - 3 lata; Zosia - 2 latka.

Odnośnik do komentarza

Izak1979
kaja09

RAny,ale lekarz!!! (ten od raka)a ten drugi jaki jajcarz! hehehe! dobry!!!! to jak rozumiem,w ciążę teraz zaszłaś mimo tabletek anty????kurna...a ja brałam 10 lat i ani raz...a miałam nieraz cicha nadzieję....za to na szcz jak tylko raz spróbowaliśmy to odrazu się udało...w 24tc to późno straciłaś ciążę!!! straszne...wiesz co sie stało? dlaczego? (nie musisz pisać,jak nie chcesz..tak pyta, bo mówią,że 1 trymestr taki niebezpieczny...)

Kaja brałam Celest...drugi raz nie zadziałały... a ciąża, nie wiadomo dlaczego. Miłoszowi przestało bić serce i już...nikomu nie życzę. Trafiliśmy na czas kiedy politycy mieli problem, ok którego tc. płód można uznać za człowieka i nie chcieli nam go wydać do pochówku, ale w końcu wydali i miał tzw. pokropek, czyli chrzest pragnienia rodziców i pochowany jest w grobie razem z męża siostrą 200 km. od nas....smutasy,smutasy, ale żyć trzeba...
straszne...przykro mi...na szczęście jest palec Boży gdzieś tam w górze i nigdy nie wiadomo co jeszcze nam pisane...ps.ja barałam Cilest,ale odstawiłam bo miałam straszne chandry,płacze, huśtawki i spuchłam po nim,z 48kg utyłam do 64 w rok...potem odst, zaczęłam bra Mercilon i spadła mi waga do 54...pootem przyleciałam do Anglii i utyło mi się do 63 a teraz mam 85:D i jestem we dwie :D

http://www.suwaczki.com/tickers/l22nroeqs0ymjd9h.png

Odnośnik do komentarza

Izak1979
ronia

No tak życie pisze różne scenariusze wiem to i ja.
Jak głaskałam swój brzuszek jeszcze 2 lata temu uważając ze to moja ostatnia ciąża cieszyłam się każdym dniem. Nigdy nie mów nigdy

ronia tulam i przepraszam jeśli ożywiłam smutasowe wspomnienia...
ciężko jest żyć gdy serce dziecka przestaje bić ::(: jak ja dobrze o tym wiem

mój maluch mimo donoszenia też nie miał mszy w kościele, nie wiem czy dałabym tam radę wysiedzieć ze wszystkimi możliwymi bólami i tym najgorszym duszy i serca za tą małą białą trumienką.
Straszne ale jak się modle to do niego. Mamy swoje anioły w niebie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...