Skocz do zawartości
Forum

Listopadóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

U nas ciężka sprawa z imieniem póki co.. Dla dziewuszki doszli byśmy do ładu i składu bo jest pare, które podobają się nam obojgu. Imię dla chłopaka to jakaś masakra :( Te, które mi się podobają są zajęte w najbliższej rodzinie (wgl to jakoś mało które mi się specjalnie podobają :( ). Z kolei jak mąż mówi co mu się za imiona dla chłopaka podobają to dla mnie są najgorsze z najgorszych :P Dobrze, że jeszcze tyyylleee czasu.
Co do teściów, mąż wczoraj mówi "już widzę jak moja mamuśka się będzie wpierdzielać" :P hahahaha Ale ja nie zamierzam się tym przejmować, jak zwykle zresztą :)

Zawsze będziesz w naszych sercach Aniołku [* 24.04.2014r.]

Odnośnik do komentarza

My póki co dla dziewczynki mamy: Kaja, Olga, Maja, Emilia
Ja mam dość oryginalne imię, i jakoś tak naturalnie nie chciałabym aby imię nadane dziecku miało 50% innych dzieci w klasie...
Dla chłopca od zawsze chciałam Bruno, po moim dziadku. Ale mąż oglądnął ten film "Bruno" i teraz imię kojarzy mu się z bohaterem i nie chce tak nazwać syna.
W ogóle najfajniejsze imiona chłopięce są już zajęte w rodzinie: Leon, Jakub, Szymon, Ignaś, Filip... a ostatnio w rodzinie rodzą się sami chłopcy.
Więc chciałabym dziewczynkę :) Byłaby rozpieszczana przez starszych kuzynów ;)

Odnośnik do komentarza

U nas PÓKI CO na tapecie dla dziewczynki: Natalka, Karolina, mąż chce Patrycje ja Maje (brak porozumienia).
Dla chłopaka od zawsze miał być Kuba, ale w ostatnich latach tyle Kubów, że chyba jednak się na to nie zdecydujemy (m.in. sąsiad obok ma Kubę). Mi by się podobał Dominik (tylko mi).
Z chłopakiem największy problem :(

Zawsze będziesz w naszych sercach Aniołku [* 24.04.2014r.]

Odnośnik do komentarza

u nas dziewczynka Hania lub Natalia, chłopak będzie Bartosz lub Bartłomiej.
Ja całe życie chciałam syna Krystiana, a jak byłam w ciąży z Grzegorzem totalnie mi się Krystian odwidział. Tak samo całe życie chciałam córkę Adriannę, a w ciąży gdyby była dziewczynka byłaby Hania :D w ciąży jak widać wszystko się zmienia hahah :D

a ja się załamałam. Mam dzisiaj jechać na to usg , tymczasem synuś ma 38,7 gorączki :( dopiero był na antybiotyku i znowu coś :( mam nadzieję, że to od zębów a nie znowu od gardła :(

Odnośnik do komentarza

No i wróciłam z usg z rykiem do domu :( ciąża zagrożona. :( Wróciłam do domu z Duphastonem, po którym się beznadziejnie czuję ( wiem, bo miałam już przyjemność jak zachodziłam w pierwszą ciążę) Dzidziuś ma prawie 4cm, wg. usg 10 tygodni 3 dni, krwiak ma 1,7cm :( Za 2 tygodnie mamy badanie genetyczne. Mam nadzieję, że krwiak do tej pory chociaż trochę się wchłonie po tym progesteronie .... Lekarz mówi, że w 9 na 10 przypadków się wchłania. Zapewne zrobił się przez codzienne obowiązki związane z opieką nad synkiem i te nasze przeklęte schody w domu. Jak najszybciej musimy się przeprowadzić do nowego domu, tam na szczęście wszystko na jednym poziomie ... do tego wszystkiego synek dalej gorączkuje, no mam już dosyć na dzisiaj :( Mam nadzieję, że wszystkie czujecie się lepiej ode mnie ....

Odnośnik do komentarza

Oosaa wiem ze mi to latwo mowic ale uspokoj sie bo bedzie dobrze!
Moja szwagierka startowala z krwiakiem wiekszym od dziecka pozniej urosl i jak ja pozadnie wtedy lekarz nastraszyl to wziela sie troche za odpoczynek chociaz miala juz starsze dziecko i tez musiala sie zajmowac i jaki byl skutek? Krwiak zaczal sie zmniejszac! Az calkowicie sie wchlonal a dzidzis rosl sobie. Bardzo ladnie a teraz ma 8mies
Pamietaj odpoczywaj i bierz te lekarstwa nie masz innego wyboru to dla Waszego dobra ;) i nie placz bo wywolujesz tym twardnienie brzucha.
Wez relaksujaca kapiel i idz spac ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjobid7ar8a.png
-
http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4pnz56xe9n.png

Odnośnik do komentarza

dzięki dziewczyny, jesteście kochane! staram się o tym nie myśleć. Ale jestem przerażona, przecież nie mam się jak oszczędzać .... cała nadzieja w tym Duphastonie. Nienawidzę, go. Jak zachodziłam w pierwszą ciążę wymieniałam go na Luteinę, bo raz on jest bardziej chemiczny, dwa, wzrasta z nim ryzyko wystąpienia spodzectwa w przypadku urodzenia synka...do kompletu dochodzi gówniane samopoczucie :/ a wczoraj mi lekarz powiedział, że Luteina jest słabsza i może sobie z krwiakiem nie poradzić :|
Na szczęście po nieprzespanej nocy ząbkowej synuś ustabilizował temperaturę. Więc przynajmniej mam o jeden stres mniej :)
bombka lekarzem nie jestem, ale ze studiów kojarzę, że to autoimmunologiczna choroba tarczycy wiążąca się z niepłodnością ? albo mi się już coś pomieszało, zerknę potem... a przecież jesteś w ciąży :D coś chyba musiałam poplątać jednak :/

Odnośnik do komentarza

No wlasnie z hoschimoto niby bardzo trudno zajsc w ciaze a ja znam przypadki kiedy dziewczyny zaszly bez problemu... no ale stymulacja hormonalna do konca zycia...
Ja mam niedoczynnosc tarczycy i w ciazy biore euthyrox n112 a przed ciaza byla 100. Nie ma co sie martwic, ludzie choruja na gorsze rzeczy a tu tylko trzeba pilnowac hormonow.
-
Oosaa dobrze ze synkowi troszke sie uspokoilo. Nie martw sie o duphaston on na serio jest pomocny przy krwiakach... luteina jest taka sobie i ogolnje dobra na wszystko a jak cos jest dobre na wszystko to wiesz... krwiak zniknie i odstawia ci tabsy

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjobid7ar8a.png
-
http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4pnz56xe9n.png

Odnośnik do komentarza

Oosaa spokojnie, moja siostra też miała zagrożoną a teraz ma śliczną i wesołą córeczkę. Nie ma co sie stresować, choć wiem, ze latwo mówić, ale będzie dobrze:*.
Dziewczyny a jak ogólnie się czujecie? Ja zaczęłam 9 tydzien i dosłownie wszystkie objawy mi się nasiliły, czuję sie jak wrak....:/. Śpię po 12 godzin (choc 3x wstaję do toalety w nocy) wstaję i za 2 godziny jestem nieprzytomna jakby mnie ktoś wybudził ze snu. W ciągu dnia przysypiam, nie mam na nic sily. A dziś to nawet wymiotowałam, choć wcześniej mialam tylko lekkie mdlości.
U mnie usg dopiero 22.04 (u nowej ginekolog), ale doczekać sie nie mogę, bo wcześniejszy nawet nam zdjecia z usg nie dał:(

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgl2txmfnl.png

Odnośnik do komentarza

U mnie też z samopoczuciem nienajlepiej, ogólne zmęczenie, wszystko co robie zajmuje mi 2 razy więcej czasu bo musze miec przerwę na odpoczynek. Jaq też wizyte mam dopiero 23kwietnia, boje się czy wszystko do tego czasu będzie dobrze.
Dziewczyny jak to jest z kawą, staram się ograniczac, ale czasami jedna filizanka mi bardzo pomaga,a pozniej mam wyrzuty sumienia;/

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3ugpjuyqmk6de.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobietki.
Choć dołączam do was dopiero dzisiaj moja "fasolka" ma już 10 tygodni. Jestem żywym dowodem, na razie na to, że z Hashimoto można zajść w ciąże. Nie jest łatwo, bo jak każda z nas dla kruszynki zrobiłabym wszystko, ale niestety nie na wszystko mam wpływ. Cieszę się, że do was trafiłam bo pomimo "tylu" dookoła często czuję się samotna i nierozumiana. Przeczytałam dzisiaj cały wątek od początku i przypomniałam sobie jak każdy dreszcz, zimno itp. wzbudzały we mnie niepokój czy moje dzieciątko czuje się tak fatalnie jak jego mamusia. To maja pierwsza ciąża i to w tak dojrzałym wieku więc obaw całe mnóstwo czy jakieś dolegliwości są normalne w ciąży czy nienormalne.
Pozdrawiam was wszystkie mocno i pomyślnosci życzę

http://www.suwaczki.com/tickers/2fwaj6yx2w9vf25q.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...