Skocz do zawartości
Forum

Brak bliskości


lysaveta

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkie bardzo serdecznie :-)
Nie wiem czy dobrze robie, wrzucajac ten post tutaj' ale nie zauwazylam nigdzie zakladki typu "emocje przyszlej mamy".
Powiedzcie jak wygladaja Wasze relacje z partnerem... Czy poczuwaja sie do chodzenia z Wami do lekarza, jak wyglada kwestia fizycznej bliskosci oraz ich zainteresowanie rozwojem dziecka i Waszych potrzeb?

Zaczne od siebie....
Moj partner nie czuje potrzeby chodzenia ze mna do lekarza... a obiecal ze zadnej wizyty nie ominie.... poczatki ciazy byly dla mnie bardzo ciezkie juz w 5tyg. trafilam do szpitala, na chwile obecna mialam okolo 7 wizyt i tylko raz pofatygowal sie... zawsze sa jakies wymowki... a na te 14 tygodni to jedna wspolna wizytau lakarza to malo, w koncu sama sobie dziecka nie zrobilam. Mam wrazenie ze jego rodzice bardziej przejmuja sie dzieckiem niz on.
Do tego braku zaintetesowania dochodza braki i zaniedbania typowo cielesne... twierdzi ze ciagle jestem piekna i atrakcyjna,ale.... no wlasnie... sporadyczne stosunki ktore tez nie koncza sie dla mnie satysfakcjonujaco, on nie inicjuje juz sexu, dlugo by wymieniac, latwiej stwierdzic zanik popedu.

Rozmawialam z nim juz kilka razy o tym wszystkim, mowilam czego mi brakuje, co bym chciala, niestety bez efektu. Ucina szybko ze tak nie jest. Chyba nie pozostaje mi nic innego jak poddanie sie.

Odnośnik do komentarza

Ale dlaczego od razu się poddawać
Mów mężowi cały czas o swoich potrzebach ...
W pierwszej ciąży mąż zawoził mnie na wizyty i czekał na mnie ale w drugiej juz tak cały czas nie było chociaż i były wizyty że i tatuś z synkiem na mnie czekali ...
Może twój partner potrzebuje więcej czasu ,może go to wszystko przerasta ale zachęcaj go dalej do wspólnych wizyt i bliskości Na pewno powoli zacznie inaczej do tego podchodzić Czasem tak jest że mężczyźni jeszcze bardziej to przeżywają po swojemu !

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

lysaveta akurat poddanie sie to ostatnia rzecz którą powinnaś teraz zrobić mogę zrozumieć ze facet nie chce chodzić z tobą do lekarza lub być przy porodzie bo to nie każdy może znieść i w takiej sytuacji lepiej nie naciskać mój mąż był przy porodzie do momentu kiedy nie rozpoczął się ostatni etap wtedy wyszedł ja to uszanowałam i do dziś nie mam do niego o to pretensji ale na codzienne zaniedbywanie z jego strony nie możesz się absolutnie zgodzić i radze ci to wyjaśnić jak najszybciej bo odkładanie tego w czasie do niczego dobrego nie doprowadzi a pamiętaj o tym że jak przyjdzie dziecko na świat wasza cierpliwość nie będzie na takim poziomie jak teraz i będzie dużo gorzej to załatwić a i frustracji będzie w was więcej pozdrawiam cie i życzę powodzenia

Odnośnik do komentarza

Juz teraz moja frustracja siega zenitu. Ile mozna mowic, prosic? Juz nie wiem jak do niego trafic. Wbdomu tez w niczym nie pomaga, kolacje zrobi sobie, ale kto by pozmywal? Ze sniadaniem jest to samo... nawet kilka razxy mowilam ze milo by mi bylo jak bym dostala gotowe sniadanie...ale tak sie stalo ze 3 razy w weekend. Ale jak ja moge wymagac sniadania od kogos kto ubran nie potrafi wrzucic do kosza? Smieci tez nie wyniesie jak nie wsadze worka do dloni. Kiedys bylo inaczej... nie musialam 10 razy mowic gdzie jest miejsce na brudna bielizne... wszystko sie sypie a przy ludziach przytula i mowi spodkie slowka... szkoda ze nie jak jestesmy sami... Szczescie w nieszczesciu ze slubu nie ma, mniejszy problem jak zwinie ze soba wszystkie manatki, bo tak to wyglada... totalne ignorowanie wszystkiego.
Jedyne co jest w tanie zauwazyc to brak obiadu i czystych skarpetek.

Odnośnik do komentarza

może po prostu przerosła go rola bycia ojcem czasem tak bywa że faceci boją sie tej odpowiedzialności itd. ale jedno jest pewne ty nie możesz sie godzić z takim postępowaniem możesz na niektóre rzeczy przymknąć oko ale na niektóre absolutnie nie możesz i jak sobie to wypracujesz teraz to będziesz zbierać tego owoce w przyszłości

Odnośnik do komentarza

Kazdy musi sie z tym oswoic, kazda kobieta i kazdy mezczyzna, to oczywiste, ze nastepuje rewolucja zyciowa. Ale Margeritka, czy tez bylas zdana na siebie? Wiekszosc kobiet jakos sobie radzi z tymi obowiazkami, ale ja mam lezec i bardzo sie oszczedzac, chyba ze chce trafic do szpitala. Czekam az sie unormuje wszystko, zebym w koncu mogla sama wszystko robic. Nikt nie chce byc uzalezniony od innych, a ja nie odnajduje sie w tym wszystkim.
Obym szybko wyszla na prosta

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...