Skocz do zawartości
Forum

Problem z raczkowaniem


Rekomendowane odpowiedzi

Moja córka ma prawie 10 miesięcy. Od ok miesiąca próbuje raczkować wygląda to tak przekręca się na brzuch , opiera na rączkach i unosi pupę,ale żeby pobujać się do raczkowania musi mieć jedną nogę podwiniętą pod tułów kiedy obie ustawi równo rozjeżdzaja się jej w biodrach i klapie na brzuszek co ją bardzo denerwuje, umie pełzać,ale do tyłu podnosi się do siadania tylko z częsciowej pozycji do raczkowania, czy powinnam pójść do neurologa?
Jeszcze jedno w łóżeczku podciąga się do góry ,ale klęczy wtedy.

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to nie jest taki wielki problem. Różne dzieci rozwijają się w różnym tempie, zależy to trochę od temperamentu dziecka, ale i od wychowania.
Pierwszy etap jet czasami nazywany pełzaniem jak foczka (ok. 7,5–9. miesiąca) To pierwszy krok do samodzielnego poruszania się. Wygląda to tak: leżący na brzuszku malec podpiera się na przedramionkach i unosi górną część ciała, a następnie przesuwa się do przodu, ciągnąc za sobą całe ciałko. Nie porusza nóżkami. Niektóre dzieci zamiast do przodu najpierw zaczynają pełzać do tyłu. Nie jest to jakieś dziwne. Są też maluchy, które nie pełzają, lecz od razu zaczynają raczkować. Potem maluszek odrywa tułów od podłoża i zaczyna raczkować.

Można dzieciątku pomagać w tym. Wymyślaj różne zabawy dla małych rączek. Na tym etapie rozwoju to one są zachętą do ruchu. Możesz układać malca na zwiniętym kocyku, by ułatwić mu coraz dłuższe unoszenie klatki piersiowej na wyprostowanych rączkach.
Kolejny etap rozwoju to kołysanie się (ok. 7,5–10. miesiąca). W tym samym czasie lub nieco później dzieciaczek umie już unieść się na rączkach i kolankach. Klęcząc, kołysze się w przód i w tył oraz na boki. W tej pozycji potrafi utrzymać się przez dłuższą chwilę. Przenoszenie ciężaru ciała w przód i w tył, na prawo i na lewo daje mu ważne informacje o pozycji ciała. Żadne dziecko nie ruszy się z miejsca, jeżeli nie poczuje, że umie oderwać jedną kończynę od podłoża. Kołysanie się jest pozycją wyjściową do raczkowania.

Jeśli chcesz, zachęcaj go do większego ruchu. Układaj maluszka na dywanie, żeby nóżki, które jeszcze nie są zbyt sprawne ani silne, nie rozjeżdżały mu się na boki. Połóż przed nim atrakcyjną zabawkę, coś, co lubi, coś ciekawego, która zachęci go do unoszenia się i umożliwi lepsze obserwowanie.
Niektóre dzieci raczkują już wcześniej, choć to nie takie łatwe, niektóre (ok. 9–11. miesiąca). Jego rączki i nóżki powinny poruszać się naprzemiennie: lewa rączka – prawa nóżka, prawa rączka – lewa nóżka. Nie może „kicać jak zajączek”, czyli w taki sposób, że obie nóżki pracują jednocześnie. Maluszek musi mieć rączki całkowicie podparte, a palce wyprostowane. Również żadna część ciała malca nie powinna być stale napięta. Jeśli tak jest, zwróć się do neurologa, który zaleci odpowiednie ćwiczenia.
Aby zachęcić dziecko do raczkowania, połóż przed nim w pewnej odległości atrakcyjną zabawkę, coś, co go zainteresuje.
Życzę wytrwałości i cierpliwości, bo to się przyda i mamie, i maluszkowi. Myślę, że nie powinnaś się tak denerwować, bo wydaje mi się, że rozwija się dobrze. Pozdrawiam cieplutko, poczekaj troszkę i może ją wspomóż, a będzie jej łatwiej i szybciej się uda. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Midik, podobnie, jak koleżanka wyżej myślę, że nie musisz się martwić, jeżeli dziecko nie napina się niepokojąco. Podejrzewam, że gdyby tak było, to już dawno pediatra podczas kontroli zwróciłaby na to uwagę.
Są dzieci, które pomijają etap raczkowania. Znam dziecko, które wcześniej nie raczkowało, a mając 11 miesięcy po prostu zaczęło chodzić. Znam też takie, które na tyle lubiło raczkowanie, że do 16 miesiąca nie chciało chodzić.
Moja córcia ma 9 miesięcy i od dwóch miesięcy pełza jak foczka :) tydzień temu zaczęła się podnosić i to zapoczątkowało zajawki raczkowania. Jednak, tak opanowała ciągnięcie całego ciała na rączkach, że po 4. raczkach brzuch ląduje na podłodze i pełznie.
Ja się bawię z córcią w rowerek. Ona leźy na pleckach, ja się do niej śmieję i mówię gimnastykując rowerkowo jej nóżki: jedzie rowerek na spacerek, jaki z tyłu ma numerek. Wymyślam cyfrę i liczę do tylu wolniej lecz 'wyraźniej' kręcąc nóżkami.
Lub bawimy się w stonogę:
Idzie, idzie stonoga, stonoga, stonoga, idzie, idzie stonoga, stonoga bęc! Pierwsza noga, druga noga, trzecia noga...
(naprzemiennie prawą nogę podnoszę do lewej rączki/łokcia, lewa noa do prawej rączki) siódma noga i...szuru buru, szuru buru (szuram nóźkami córci o podłoże, stopa w całości oparta o podłogę, nóżki w kolanach zginane) ciach, ciach (stopy się stykają, piętka do piętki).
Po za tym, żeby aktywizować stópkę, lubię bawić się z córą używając jej szczotki do włosków ( których ona nie ma :p ). Szczotkuję stopę od wewnętrznej i zewnętrznej strony, od wierzchu do spodu.
Czas nam na tym miło płynie, śmiechu przy tym sporo, a nóżki pracują. Cierpliwości i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

każde dziecko ma swój czas i sposób na raczkowanie, moja starsza córka zaczęła raczkować w taki sposób, że nie umiała przełożyć nogi, coś tam jej się zawijało i musiałam jej pomagać, aby raczkowała, a nie przesuwała się po swojemu - pewne rzeczy warto korygować, poza tym możesz też sprawdzić poziom witaminy D3, może Twoje dziecko potrzebuje więcej? Ilość kropelek lekarz powinien ustalić odpowiednio do dziecka.

Odnośnik do komentarza

A w te stonogę to też na pleckach? A pochwalę się, Zosia dziś dwa razy na troszkę utrzymała pozycję prawidłową do raczkowania i nóżki się nie rozjechały Hurrra, nawet leeeeciutko się pokiwała przez moment, dziękuje bardzo za rady. Wiem niby ,ze każde dziecko rozwija sie inaczej ale starsza jakoś szybsza była i martwiłam się.

http://www.suwaczki.com/tickers/eiktdqk3a5z42nzc.png http://www.suwaczki.com/tickers/5b09qps645ovjlyc.png

Odnośnik do komentarza

Moje gratulacje! A widzisz, nie jest tak źle...mi też się przypomniały zabawy, więc stwierdziłam, że dopiszę, a już są. My jeszcze bawiłyśmy się w wyścigi po dywanie, łapanie i uciekanie na czworaczkach. One dużo pomagają. Nie dziwię, się że mogłaś się troszkę niepokoić...ja też się denerwowałam...moja starsza córcia wcale nie raczkowała..od razu zaczęła chodzić. Pamiętam jej pierwszy kroczek do mamusi..nie miała jeszcze 10 miesięcy..bardzo szybko chodziła, a druga raczkowała i to bardzo dużo. Każda inaczej, ale też miała niecałe 11 miesięcy, tylko się śmieliśmy, że cięższą 'pupcię', bo była okrąglejsza...
Niedługo będą następne sukcesy, powodzenia..

Odnośnik do komentarza

Stonoga z Maluszkiem na pleckach, a ze starszakiem stojąc jeden za drugim :) i wtedy nie dotykamy łokci, tylko każdy unosi pojedynczo nogę i ją liczy ;)
Mudik, brawo! Jak już raz się udało, to teraz się rozkręci.
Zwykle jest tak, że to drugie dziecko robi coś szybciej, prawda? Przynajmniej tak się słyszy od mam. Ja też niestety porównuję swoje dzieci ;) ale musimy pamiętać, że każde dziecko rozwija się we własnym tempie. My możemy tylko przy nich być, obserwować, czuwać nad nimi i właściwie stymulować.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Moja córka zaczęła raczkować jak miała 12 miesięcy, wcześniej pełzała. Konsultowałam to z fizjoterapeutą i powiedział, że duże znaczenie ma podłoże, na którym dziecko raczkuje czy pełza. Jeśli macie śliskie podłoża, dziecku trudniej będzie zacząć raczkować. Dopiero na macie, dywanie moja córka nauczyła się raczkować.

Odnośnik do komentarza
Gość mama_pawełka_1985

Każdy maluch rozwija się w swoim tempie, nie można do niczego zmuszać, ani broń Boże niczego przyśpieszać samemu. Podajecie wit D maluchom? To bardzo ważne w tym wieku, aby dzieciaczkom wykształcił się mocny kościec.

Odnośnik do komentarza

Moj synek zaczął podciągnąć nóżki i prostować sie na raczkach jak miał 5 miesięcy. Teraz ma skończone 6 i juz bardzo pewnie czuje sie w tej pozycji opiera sie na raczkach nóżki podciąga i giba sie do przodu do tylu i na boki czy to nie jest za wcześnie? Jak tu czytam to od 7,5 miesiąca maluch jest zdolny do tego, zeby tak robić.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie. Zmuszać ni wolno. Warto jednak dla spokoju zasięgnąć porady i dla spokoju sprawdzić czy wszysyko ok. Profesjonalnmą ocenę prawidłowego rozwoju dziecka wykonuje między innymi rehabilitanta Paulina Budzińska i ma świetne podejście do dzieci.

Odnośnik do komentarza

Mieszkam za granica. Próbowałam odwracać jego uwagę ale to nic nie daje. Jest wcześniakiem urodził sie prawie miesiąc wcześniej niż był termin. Pediatra mówił zeby sie nie martwić bo widocznie dojrzał juz do tego co robi.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
mam taki problem/pytanie. Moja córka (11 m-cy) raczkuje od swojego 7,5-8 m-ca życia. Wstaje sobie przy meblach, chodzi bokiem przy nich-ale na paluszkach. Nie martwię się tym, bo-wiadomo-każde dziecko ma swój czas, wiec niech zaczyna chodzić jak będzie gotowa. Ale od dwóch dni obserwuję jedną sprawę, które troszkę mnie zaniepokoiła. Otóż mała przy chęci szybkiego raczkowania przenosi prawą nogę zupełnie do przodu, tak jakby chciała się nią zaprzeć, żeby szybciej się przesunąć, czy zrobić większy zamach. Używa do tego tylko prawej nogi, zazwyczaj ja trochę znosi wówczas na lewo, poraczkuje chwile normalnie i znowu tą nogę zadziera... Zaczęło się od śmiesznych rzeczy-podnoszenie nogi jak piesek do siusiania. Ale nie łączyłam tego z niczym groźnym... Czy coś przeoczyłam? I oczywiście teraz w głowie zaczynają się układać puzle-że wstaje prawą nogę dając jako pierwszą, że podwija na siedząco nóżkę - częściej prawą... Czy to normalne?Jakoś mogę to korygować? Pisze tu, bo droga do lekarzy długa, a nie chciałabym w czekaniu czegoś zaniedbać... Jak możecie, to napiszcie!

Odnośnik do komentarza

A czy Twoje dziecko korzysta z chodzika? Lub skoczka?
Warto pójść do specjalisty. Ortopeda na pewno odpowie na wszystkie Twoje niepokojące pytania. Będziesz spokojniejsza. Im wcześniej coś "wyłapiesz" tym lepiej dla dziecka.
Miej jednak na uwadze, że to są jej początki. Pamiętam, że kiedyś niepokoiłam się, że córa, gdy żuła pokarm, to zawsze jej język schodził tylko na jedną stronę. Też mnie to martwiło. Z czasem się unormowało. Potrzebowała czasu.
Mam nadzieję, że u Was to również kwestia czasu.

Odnośnik do komentarza

Witajcie ponownie,
dzięki za porady. Od razu dzielę się, co ustaliłam :) drogą fizjoterpeucką.
Otóż, takie zarzucanie nogą zdarza się i o ile raczkowanie poza tym jest poprawne, to nie ma powodu do obaw. Jeśli natomiast raczkowanie jest w jakiś sposób zaburzane, to takie zarzucanie nogi może powodować asymetrię i skracanie boku. U nas na szczęście jest w porządku. Córa prze te 3 tygodnie jakoś mniej zaczęła zarzucać nogą, w dodatku ładnie raczkuje, więc wrzucam na luz. Ale piszę dla innych z podobnym objawem.
Co innego też jest warte obserwacji-niepoprawne siadanie. Jak dziecko sobie raczkuje i potem siada na stopach, to OK, ale jak siada pupą na podłodze między stopami(mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi), to należy dziecko poprawiać. Albo prostować nóżki do siadu prostego,albo sadzać pupkę na stopy. Siadanie z pupą na podłodze między stopami powoduje koślawość kolan. I kwalifikuje się na rehab.
Chyba tyle moich 5 groszy :)
pozdrawiam wszystkich parentingowców.

Odnośnik do komentarza

Acha,
i - Nikawa, nie korzystam z chodzika. Chodziki to generalnie powinni zakazac. Złe ustawienie bioder, chodzenie na palcach :/ niestety nic dobrego. Lepsze są "pchacze".
A o tym skoczku, czy jak tam nazwałaś :) nie słyszałam :)
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...