Skocz do zawartości
Forum

Bliźniaki 2014 i 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Kasia1981 - chyba przywołałam Ciebie dzisiaj myślami i proszę ... jest wiadomość - szkoda tylko trochę, że mało pomyślna jeśli chodzi o szyjkę :/

Podejrzewam, że ja również nie wytrzymałabym przez tydzień na konsultację do drugiego pana doktorka i próbowałabym się jutro wbić do niego na wizytę - niech się wypowie ze swojego punktu widzenia, więc działaj jak najbardziej ... niech Cię obejrzy dokładnie z każdej strony i przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz :)

Trochę mnie ta Twoja pani doktor przeraziła i m.in. odzywką "innym razem" również na zaufanie nie zasłużyła - przepraszam, ale nie wyobrażam sobie być tak "taśmowo" potraktowana :/

Jak dla mnie, to ona zbagatelizowała skracającą się szyjkę i maluszków zmierzyć jej się ewidentnie nie chciało, a z trzech dodatkowych jednostek cukru mg (na glukozie) prawie aferę zrobiła i do dietetyka wysłała ... trzy na plusie, to jeszcze nie tragedia tym bardziej, że po obciążeniu już było okey - tutaj możesz przystopować przynajmniej według mnie :)

A w ogóle jakie to było obciążenie glukozą - 50 czy 75 ??? ... ja przykładowo po obciążeniu miałam przekroczone 130 mg jednostek i tutaj jak sama widzisz jest wskazanie na dietetyka :)

Widzę po suwaczku, że dopiero pełny 27 tydzień masz skończony, więc niech się maluszki na świat jeszcze nie śpieszą - pogłaszcz brzuszek ode mnie i niech nie świrują grzecznie jeszcze tam siedząc :)

A jeśli chodzi o wózek, to gdzieś na początkowych stronach było bardzo fajne zdanie, a więc "przy wyborze wózka bliźniaczego - trzeba umieć iść na kompromis" ... sama prawda nie mamy zbytnio pola do popisu :)

Odnośnik do komentarza

Felka - bardzo dobrze, żeś cała i zdrowa przebadana po całości od stóp do głów wróciłaś do swojego mężulka, więc teraz możesz funkcjonować spokojnie przez najbliższy tydzień do kolejnej wizyty ... już takiej niestety dłuższej skoro tak zapowiedzieli, a piękną parę zajączków masz przy sobie i kto wie, a nóż widelec - zdecydują się rozbić skorupkę w czasie świąt :)

Długo Cię teraz trzymali tak dla zasady, czy jeszcze dało radę przeżyć ... odpoczywając bez zbędnego przymusu :)

A czemu szpital masz dopiero, aż tak daleko ... nie było nic bliżej godnego uwagi, czy tam akurat będziesz czuć się najbezpieczniej ze swoimi maleństwami :)

Odnośnik do komentarza

M.C. obciążenie było 75g gluk. Norma jest do 99 a według niej dla ciężarnych do 92 :/
Powiem Ci, że sama zwariowałam jak ją usłyszałam. Może taka jest bo jej powiedziałam, że chodzę jeszcze do innego dr prywatnie ?? Zawsze wydawała mi się taka sympatyczna a tu niestety taka niespodzianka :( Do tego wszystkiego dopiero teraz dopatrzyłam się że znów mi receptę na luteinę wystawiła na 100 % czego w ogóle nie rozumiem :( jutro zajdę do mojej rodzinnej to może mi przepisze na R . Bo to już przesada jest. Prawie wszystkie badania robię prywatnie- ona zleciła mi aż morfologię , mocz i cukier. A całą resztę robię sama. To jeszcze za leki mam przepłacać? Szok..... mam naprawdę wrażenie że na jakiś konowałów trafiłam :/ żadnego nie polecam..... nie ma lekarza do którego chciałbym chodzić. Masakra jakaś :( bez różnicy czy na nfz czy prywatnie to takie samo zlewające podejście

A gdzie byłaś w przychodni diabetologicznej ? Na arkońskiej ?

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg6ipffdxm.png

Odnośnik do komentarza

Dzień Dobry :)
Kasia1981 ja przy takim skroceniu szyjki jak najszybciej bym konsultowała u drugiego lekarza, albo pojechała sprawdzić sytuację do szpitala. Jestem po przejściach, więc przewrażliwiona i być może byłaby to reakcja przesadna, ale tak bym zrobiła, dla własnego spokoju. Jestem w 20 tyg i przy każdej wizycie mam usg szyjki, ale co lekarz to podejście.
Dobrego dnia dla wszystkich oczekujących i szczęśliwych Mamuś.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:)
Sorki że dopiero teraz odpisuje ale planujemy ślub na 2 maja i ogarniam sprawy organizacyjne:)
Po USG mam super wieści. Moje maluchy są w osobnych workach owodniowych ulga niesamowita. Mają wspólną kosmówkę więc jakieś ryzyko jest ale nie już takie duże. Dzieciaczki mają juz po prawie 4 cm. Machają nóżkami i rączkami super sprawa:)
14 kwietnia mam usg prenatalne. Już nie mogę się doczekać:)

http://www.suwaczek.pl/cache/00a57e5796.png

Odnośnik do komentarza
Gość Ania2285

HEJ dziewczyny jestem w 9 tygodniu i w poniedziałek dowiedziałam się że bliźniaki SZOK wczoraj nie mogłam do siebie dojść płakać mi się chciało ale dziś powoli się oswajam z tą nowiną moje maństwa mają po 2,49 cm i są w 2 workach owodniowych i 2 kosmówki więc jest dobrze lekarz jak mi coś więcej tłumaczył to i tak do mnie to nie docierało bo byłam w szoku...

mona88
u mnie 2 tygodnie można powiedzieć że były okropne ale mdłości miałam zawsze po pracy czyli ok. 16-17 byłam do niczego zaczęłam jeść mniejszymi porcjami i pić len bo miałam z kolei problem z wypróżnianiem i byłam ciągle przy granicy zgagi. Co prawda w pierwszej ciąży czułam się rewelacyjne tak o tej nie mogę tego powiedzieć.

15 marca idę na badania prenatalne mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Jedynie czego się obawiam to to ze ma gr. krwie 0 RH- a mąż AB RH+ i po porodzie w pierwszej ciąży dostałam immunoglobulinę ale zawsze są jakieś wątpliwości...

Odnośnik do komentarza

Ania2285, nie ma co płakać, ja tam nie uroniłam ani jednej łzy, raczej śmiałam się jak głupia, gdy dowiedziałam się, że to bliźnięta :)

Felka, wygląda na to, że obie lądujemy w szpitalu na święta. Ty 1.04, ja 2.04, z tym że piszesz, że to będzie początek 36 tyg, a u mnie mniej więcej środek 35, czyli moje Skarby są kilka dni młodsze :)
Na początku byłam zła, że lekarz tak wcześnie wysyła mnie do szpitala, skoro nic złego się nie dzieje. Ale właściwie to może i lepiej, będę spokojniejsza. Mam tylko nadzieję, że nie rozpakują mnie za szybko. Nie chce leżeć tam przez cały miesiąc, ale nie chcę też, by bez potrzeby robiono cc. Mam nadzieję, że znajdą złoty środek :)

Co do wózków, to nie jest to wcale łatwa decyzja. Zakup drogi, a nie zawsze udany. Moi znajomi kupili wózek bliźniaczy 3w1 za 2500 zł, z opcją jeden za drugim. Nim dzieci skończyły rok, musieli się go pozbyć, bo maluchom było ciasno. Wózek ważył około 24 kg. Obecnie mają lekką spacerówkę, ale bardzo narzekają, że ma małe kółka i źle się ją prowadzi.
Ja chciałabym wózek lekki, jeden obok drugiego, na dużych kołach i raczej spacerówkę z opcją umieszczenia lekkiej, miękkiej gondoli. Taki, żebym nie musiała kupować następnego po roku użytkowania. Nie zależy mi na fotelikach samochodowych w komplecie. Kees twin k2 plus spełnia te wymagania i jestem w stanie zapłacić za niego te 1600-1700 zł. Jedyne co mi się nie podoba to kolorystyka. Niby są zielone, szare, itp., ale na BoboWózki są tylko czarne i czerwone, a właśnie tam zakup okazuje się najtańszy.

Odnośnik do komentarza

Kasia1981 - odwiedziłaś doktorka number two ??? bo martwimy się o Ciebie i dwie kruszynki w brzuszku ... jaka diagnoza ??? poprawił się z podejściem do pacjentki ??? :)

A lekarka może faktycznie jedynie miała gorszy dzień i pewnie trafiłaś w sam jego środek, że tak Cię potraktowała ... a receptę na luteinę do tej pory zawsze ze zniżką wypisywała ??? - ale to i tak w żaden sposób jej nie usprawiedliwia :)

Niech Cię z przepisaniem recepty faktycznie rodzinna ratuje - przynajmniej próbuj ... chociaż ja wręcz odwrotnie mam swoją rodzinną taką, którą posłałabym czym prędzej do diabła (nie chce mnie się tylko przepisywać, bo i tak póki co nie chodzę do lekarza) ... poprosiłam tylko o wypisanie skierowania od ginekologa na podstawowe badania (morfologia, mocz, cukier), to walnęła mnie teksem, że "skoro stać mnie na prywatnego lekarza, to pewnie pieniądze na badania też będę miała" ...

Teraz jedynie po porodzie musiałam ją odwiedzić, bo miałam problem ze znalezieniem chętnego na ściągniecie szwów i nikt nie chciał podjąć się przecięcia supełka i pociągnięcia za sznurek ... więc chciał, czy nie chciał padło na nią i kolejny tekst "czemu pani nas okłamuje, że należy pani do naszej przychodni" - u nich w komputerze po prostu widniałam jeszcze na swoje panieńskie nazwisko, gdzie już prawie dziewięć lat jestem po ślubie i już mieli problem ... czyli najpierw papierologia, żeby zmienić nazwisko w ich bazie, a potem tekst "ale my nie mamy możliwości ściągnięcia pani tych szwów - z tym to trzeba iść do chirurga" ... no szlag by to trafił chyba wszystkich lekarzy na fundusz i mam wrażenie, jakby pracowali za karę i z podejściem do sprawy jak się ich o coś zapyta, że przecież oni to wiedzą - to wszyscy muszą to wiedzieć :)

Oczywiście - wyjątki potwierdzają regułę i chwała im za to :)

A jeśli chodzi o diabetologa, to byłam w naszej polickiej (szpitalnej) poradni z tego tylko i wyłącznie względu, bo blisko i na miejscu ... przyjmuje tam pan, który ogólnie ma dobrą opinię, ale też słynie ze swoich "złośliwych" odzywek i dobrze mieć na niego ciętą ripostę - ale suma sumarum na ostatnią wizytę tuż przed samym szpitalem już do niego nie poszłam, żeby nie podnosić sobie ciśnienia ... miałam jeszcze dostać skierowanie na obciążenie glukozą po porodzie do sprawdzenia, czy cukrzyca ciążowa minęła, ale sobie odpuściłam ... zmierzyłam sama sobie cukier glukometrem po zjedzeniu tabliczki czekolady i nawet 100 mg wówczas nie przekroczyło, więc musi być spoko :)

Moja mama była u niego z tarczycą i na dzień dobry usłyszała - "po co jemu czas zawraca, skoro wyniki ma dobre", a ona poszła dlatego tylko, że dostała skierowanie od rodzinnej ... to dodał jeszcze, żeby "rodzinna szukała problemów gdzie indziej, a nie u niego" ... no i było koniec wizyty :)

Mona88 - cieszę się bardzo, że same pozytywne wiadomości do nas dotarły z poniedziałkowego usg :)

Czyli dziewczyny jednak miały rację, że "przegroda" między dzieciaczkami może być widoczna dopiero w późniejszym terminie ... przynajmniej miesiące będą płynęły trochę spokojniej :)

Ooo i mamy przyszłą prawie już upieczoną pannę młodą - jeszcze wesela u nas na forum nie było, a przynajmniej ja nie pamiętam - ogromniaste gratulacje ... jak tam w ogóle przygotowania ??? pewnie idą pełną parą, a pierwszy trymestr trudny - więc pewnie Tobie na maksa ciężko :)

Pytałaś jak to było u nas z samopoczuciem, a więc mnie również męczyły mega mdłości i wymioty przez (niestety) całe trzy miesiące bez zależności czy dzień, czy to noc już była ... kompletnie nic się nie przyjmowało, więc naprawdę ciężkie to były dni :)

LiuAnne i Felka - nie jesteście przypadkiem ze swoich okolic ??? bo może akurat się w szpitalu spotkacie skoro termin macie podobny ... przynajmniej na zgłoszenie się :)

Ania2285 - super, że dałaś się namówić ... tutaj z dziewczynami żadna ciąża nie straszna i również będziesz miała uśmiech na twarzy ze swojego szczęścia - wszystko razem przetrwamy :)

Odnośnik do komentarza

Kasia1981 - w poradni diabetologicznej na arkońskiej też byłam ze starszą córcią w ciąży siedem lat temu i za bardzo nie pamiętam jak było ... utkwiło mnie w głowie tylko jedno, co usłyszałam od lekarza - a mianowicie jak można tak dużo zjeść na śniadanie :)

Julia83 - hop hop jak tam po badaniach prenatalnych ??? bo mnie kciukasy zesztywniały na maksa ... mam nadzieje, że mogę już je puścić i wszystko jest dzi :)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczynki ☺

Widzę ze wszystkie tu mamy podobne problemy z lekarzami. Ja również chodzę do dwóch lekarzy. Państwowo i prywatnie. I ostatnio lekarz nr 1 czyli państwowy przepisał mi luteine na ryczałt. Bardzo się zdziwiłam ponieważ do tej pory zawsze miałam przepisywana luteine przez lekarza nr 2 pełnopłatna. Napisałam wiec do NFZ i MZ i dostałam odpowiedz ze oczywiście należy mi się luteina na ryczałt. Strasznie się wkurzyłam bo na te leki wydałam od początku jakieś 400 zl a mogłam 30 zł. Jak powiedziałam lekarzowi nr 2 ze należy mi się luteina na ryczałt i co on na to ze przez niego wydałam niepotrzebnie tyle pieniędzy. To on na to ze jak już tak bardzo chce to łaskawie przepisze mi jedno opakowanie na ryczałt. Bo on nie chce mieć kontroli u siebie.MASAKRA. Dla niego pieniądze się nie liczą. Ale co zrobić chodzę dalej do niego tylko teraz ze wszystkim go sprawdzam.

Kasia1981- widzę ze Ty też obstawiasz ten wózek co ja czyli TFK, mnie tak nie przeraża ta wielkość spacerówki jak jej budka, widziałaś jaka ona jest krótka, wydaje mi się ze przed niczym dziecka nie osloni i to mnie trochę zraza. A tak to mi się bardzo ten wózek podoba.

Mam nadzieje ze ten post teraz będzie widoczny, bo ostatnie dwa niestety ulecialy gdzieś w kosmos.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg9hqptgaw.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

M.C. jak pisałaś o tych szwach to jakbym siebie widziała. Jakiś czas temu miałam laparoskopie i dokładnie taki sam problem jak Ty ze zdjęciem szwów. Dzwoniłam po wszystkich i wszędzie i również nikt nie chciał się podjąć pociągnięcia za trzy sznurki.W końcu zdjęła mi pielęgniarka w szpitalu w którym byłam operowana.
Ale jak zobaczyłam jaka to wielka procedura to stwierdziłam, że mogłam sama sobie je zdjąć, a nie cały dzień jeździć po lekarzach. ☺☺☺
Ehh ta nasza służba zdrowia.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg9hqptgaw.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:))
Cześć mona88:) ja jestem tez po usg:) i szczerze powiem,że to był najdłuższe 60min:) Ale na szczęście moje bliźniaki też maja osobne domki:) i wspólna kosmówkę . Więc jedziemy na tym samym wózku. USG prenatalne też wyszło dobrze:)więc teraz zaczynam sie cieszyć ciążą:)
Mnie mdłości męcza do dzisiaj a jestem w 12+5tc. Co prawda nie wymiotuje, ale co rano przed pracą wiszę nad umywalką i jakby to delikatnie ująć mam ślinotok;) Mam nadzieje,że to minie szybko:/Poza tym mecza mnie wzdecia ....
Dzięki dziewczyny za kciuki:) pomogly:)
Boże jak ja sie ciesze ,że maluchy są w dwóch workach owodniowych.:):):):):)

Odnośnik do komentarza

Witam nową kolezankę :)Cześć Ania2285:) Nie martw się, ja też przez trzy tygodnie nic nie robilam tylko ryczalam jak sie dowiedzialam,że ciąża bliźniacza w dodatku jednokosmówkowa.Lekarz generalnie najpierw mnie nastraszył. Ty masz ciąze dwukosmowkowa wiec masz troszke lepiej;)
3maj się cieplutko:)))

Odnośnik do komentarza

MamaBliźniaków - dokładnie dokładnie tak jak mówisz widzę, że nie tylko u mnie dwie nitki wywołały ogromną trudność ... nawet inni pacjenci na poczekalni się oburzyli, żeby w końcu ściągnęli szwy dziewczynie, bo przecież oczywiste było, że sama się nie zaszyła - no, ale na głupotę lekarstwa jeszcze nigdzie nie wymyślili ... no i racja - z każdego miejsca odsyłali mnie właśnie tam, gdzie mnie zaszyli i żeby sami szwy ściągnęli - porażka, bo przecież nie będę ponad 60 km jechała, żeby ktoś łaskawie przeciął supełek i pociągnął za nitkę ... czytałam, że nawet położna na wizycie może szwy ściągnąć, ale fakt jest faktem i może mój błąd, że nie zapytałam ... można byłoby uniknąć "problemu", a ewentualnie samemu faktycznie to zrobić i obyłoby się bez takich cyrków :)

Odnośnik do komentarza

Julia83 - cieszę się razem z Tobą, że jest wszystko pięknie i sympatycznie ... a dodatkowo cieszę się, że jesteś już szczęśliwa ze swojego podwójnego stanu - naprawdę ... nic piękniejszego wszystkich z nas z tego forum spotkać nie mogło :)

Fajnie, że wasze dziewczyny maluszki mają "dwa osobne domki", co okazało się na ostatnim usg ... a z jedną kosmówką dadzą radę - będą zgodne od samego początku i będą się ładnie wszystkim dzieliły :)

Odnośnik do komentarza

Witam was wszystkie :)
Byłam u mojego dr ale niestety pocałowałam klamkę :/ zadzwoniłam do niego i się okazało że wyjechał i będzie dopiero w poniedziałek. Opisałam mu wszystko i zalecił mi leżeć i oszczędzać się do poniedziałku. Powiedział że jeśli faktycznie jest już na 1 to trzeba zastanowić się nad pesarem. A jak coś się będzie dziać to na IP :/ i w sumie to nie wiem co robić? Czy czekać czy pojechać do szpitala dla świętego spokoju? Z drugiej strony moja mama mówi że jeśli by naprawdę było już nie ciekawie to ta moja by mnie skierowała do szpitala? W sumie może i ma rację. Prześpię się z tym i rano coś zdecyduje.

A jeśli chodzi o receptę to dziś akurat byłam koło mojej dr i podeszłam do niej poprosić o wpisanie R na receptę i o dziwo dziś już sympatyczna bez problemu wpisała. Tylko stwierdziła : przecież pani miała leżeć i się oszczędzać?!

Wyniki glukozy mam w normie. Dziś rano zrobiłam i miałam 80 na czczo a laborantka w ogóle się zdziwiła że mam podejrzenie cukrzycy przy 94 gdzie według niej to jest normą :/

Mama bliźniaków - wiesz że nie zwróciłam uwagi na ten daszek :( ale muszę się przyjrzeć .
Mi też się bardzo podoba tylko czy będzie funkcjonalny ? Chociaż ja znam siebie i wiem, że praktyczność mnie nie satysfakcjonuje. Mi musi się coś podobać. Raz czy dwa kupiłam coś co wydawało się lepszym rozwiązaniem ale niestety nie zachwycało i potem zawsze żałowałam że w końcu nie kupiłam tego co mi się podobało.

Jeśli chodzi o szwy to mi położna zdjęła w domu i teraz też powiedziała że mi zdejmie już po. Widać że do lekarzy szczęścia nie mam ale za to położna marzenie mi się trafiła :)

Gratuluję również pozytywnych informacji o dzieciaczkach :) trzeba się cieszyć bo jesteśmy Wyjątkowe i nasze skarby są największym szczęściem :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg6ipffdxm.png

Odnośnik do komentarza

Hej Karola 29 nie wiem jak to jest w Belgii ale tu u nas w Polsce walczy się o każdy dzień żeby dziecko było w inkubatorku mamy, będąc teraz w szpitalu się o tym przekonałam... Razem ze mną na pokoju była dziewczyna z cukrzyca normalna na pompie inslinowej cukry (270-150) do tego ciśnienie od 220/120 do 160/90 a żeby tego jeszcze było mało to codziennie jeszcze na dializ jeździła bo nerki w ciąży juz wysiadł... I ona była w 30+4 tyg.c. i Pani Profesor na obchodzić powiedziała jej ze będą czekać jeśli jej stan się jeszcze bardziej nie pogorszy gdzieś do 33-34 tyg.c... Ale ona była w ciąży pojedynczej może bliźniaczy 1owodniowa-1kosmówkowa tez rządzi się swoimi procedurami...

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2be6yd2d6aw8se.png

Odnośnik do komentarza

Karola29 - a wczoraj jeszcze jak pisałam do dziewczyn, że fajnie z powodu pokazania się przegrody między owodniami u dzieciaczków, w duchu pomyślałam ... czy ktoś do nas dołączy jako pierwszy z tym jeszcze bardziej specyficznym rodzajem ciąży mnogiej :)

Super, że do tej pory jest wszystko dobrze i nic wam złego nie dokucza ... a pewnie chcą Ciebie tak szybko położyć i rozwiązać ze względu właśnie na jednoowodniowość i jednokosmówkowość - musi być bezpiecznie w każdym calu ... mnie coś cały czas chodzi po głowie od dłuższego czasu, że mój lekarz mówił, że 32 tydzień ciąży można już uznać za donoszony - ale wtedy jeszcze byłam w takim amoku i jednym uchem wpadało, a drugim wypadało ... później nie dopytałam, a poszukując gdzieś podobnej informacji dla potwierdzenia i własnej ciekawości - nic nie znalazłam :)

Cytrynka251 - gratulacje z brzuszkowych bobasków i z góry spełnienia wszystkich dziecięcych marzeń dla dwuletniej smerfetki ... bo w sobotę pewnie skleroza mnie odwiedzi i zapomnę :)

Oczywiście wszystkich witamy i nikogo nie odrzucamy - o zgodę pytać nie trzeba :)

Kasia1981 - faktycznie ciężki miałaś dzień, ale moim zdaniem ... lekarz i mama mają racje - dużo pozycji horyzontalnej i odpoczynku, a w poniedziałek Cię lekarz skonsultuje oceniając sytuacje i podejmując ewentualne kroki dalej :)

A do kogo się w poniedziałek wybierasz jeszcze na te dodatkowe "dokładniejsze" przebadanie ??? :)

Odnośnik do komentarza

M.C. dziś będąc na KTG gin do którego kiedyś chodziłam powiedział ze 34 tydz.c. jest super w ciąży blizniaczej, a ja jak jestem w 35 tyg.c. to już bajka ;)

Z tego co mi wiadomo LiuAnne to chyba w Łodzi będzie rodzić a ja w Poznaniu :) więc będziemy się wspierać ale telepatycznie raczej ;)

A dlaczego tak daleko będę rodzic ok. 104 km... Tylko i wyłącznie ze względu na Dzieciaczki... w Poznaniu jest Szpital Kliniczny z pożądnym sprzętem i oddziałem Neonatoligicznym i moja lek prowadząca w nim pracuje... Więc innej opcji nie zakładałam...

Ale wiecie co mimo wszystko uważam ze taka wizyta jaką ja miałam w szpitalu 3dniowa nie jest niczym strasznym tzn. zapoznajesz się z otoczeniem co, gdzie, kiedy... Co jest jeszcze potrzebne w torbie a co zbędne totalnie... No i poznajesz pielęgniarki i położne które są do rany przyłóż, a które neutralne albo i do omijania z daleka nawet bym rzekła (tych jest najmniej na szczęście :) jaki jest rytuał dnia... Jedyne co można powiedzieć jeszcze to to że w szpitalu nie odpoczniesz jak to mi mówił mój mąż zapowiadał, a przynajmniej będąc w ciąży z cukrzyca... Pobudka 5 KTG pobieranie krwi badanie cukru i później juz nie idzie zasnąć ;) wiec dla mnie przyszłej matki takie przedbiegi rannego wstawania i nocnych pobudek... Ale do przeżycia choć coś czuje ze łatwo nie będzie :) Buźkam Was serdecznie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2be6yd2d6aw8se.png

Odnośnik do komentarza

Cześć mamusie :-) jej nie zaglądalam na forum raptem trzy dni a tu proszę ile się dzieje ;-)

Witam serdecznie wszystkie mamusie :-) fajnie, że nas tu tyle..:-)

My zaczęliśmy rundę po poradniach ;-) najpierw bioderka, retinopatia na szczęście zaczyna się dobrze ;-) oby tak dalej ;-) Mama dobrze karmi chłopców bo ładnie przybierają na wadze Maciuś 3100 a Łukaszek 2970 :-D. Nawet pojawiły się pultynki :-D. Na niedzielę miałam termin i pomyśleć, ze miałabym urodzić takie kolosy, brzuch to chyba by mi pękł ;-). Moje chłopaki nauczyły się płakać i bardzo ochoczo to wykorzystują, ale na szczęście jestem spokojna i opanowana, a maluchy od małego uczą się cierpliwości ;-) jak broniłam się przed jednoczesnym karmieniem to życie weryfikuje wszystko. Obawy jakie miałam w czasie ciąży rozwialy się..grunt to dobra organizacja..

Dziewczyny nie będę wymieniać każdej z osobna bo sporo nas tu :-D, więc napiszę tylko trzymam, za Was wszystie kciuki zeby Wasze Dzidziolki jak najdłużej siedziały w mamusiowych inkubatorach..bo tam jest im najlepiej :-)

Mona88 gratuluję z okazji ślubu..tylko oszczędzaj się żeby nie zaszkodzić maluszkom..

Cytrynka251 dołączam się do MC i życzę dla córeczki specjalnia dziecięcych marzen :-)

LiuAnne zrobiłam podobnie jak Ty, dużo rzeczy dostałam nawet wózek..nie jest on szczytem moich marzeń..stwierdziłam, że do wyjścia na dwór z maluszkami starczy..a mieszkam na wsi wśród łąk i lasów, wiec nikt mnie tu nie widzi ;-). Kupiłam tylko foteliki, a później zastanawie się nad spacerówka..i tu pewnie przyda sie rada bardziej doświadczonych mamuś :-D. Zanim dostałam wózek to poważnie zastanawiałam sie nad Tako i Dany Dorjan. Pani w sklepie polecala bardziej Tako bo wygodny dla maluszków, kolorystyka też przyjemna, serwis super tylko te rozmiary nigdzie by mi się nie zmieścił, Dany węższy ale kolorystyka taka sobie, serwis tez gorszy. Ale ciesze się, że Tako wypuszcza nową weższą serię..oby równie trafiona jak poprzednia.

Ściskam Was mocno..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...