mycha nie ma co podziwiać, są gorsze dni ale ogólnie nawet w łóżeczku ich zostawię i wyjdę do kuchni na dłużej to jakoś chyba noe czują się sami bo jest ten drugi :-) ostatnio Adas sam spał to Tomek trzymał się jak nigdy mojej nogi krok w krok, aż szkoda go było, był taki samotny.
A kryzys cóż męża siostra też w kwietniu rodzi i jak patrzę z boku to ona jest przewrazliwiona, byle słowo wyolbrzymia. Moze i Twoja ciaza podobna i tak Ci się wydaje? Albo jesienna pogoda dodaje swoje... Nie martwimy się na zapas :-) bo jak widac wszystko juz ok :-)