Skocz do zawartości
Forum

Z maluszkiem na emigrację - proszę o rady


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie, czy mogę prosić o rady w związku z wyjazdem do Anglii wraz z Maluszkiem, co po kolei trzeba załatwić, jak się do tego zabrać, ile faktycznie kosztuje utrzymanie przy 3 ludzi, jaki region, miasto wybrać? Ja znam język angielski, mąż nie. Prawdopodobnie wyjedzie z nami mój brat, który też zna język i przy okazji pomoże nam w opiece nad Małym. Zamierzamy bowiem pracować wszyscy i zmieniać się przy Flaflusiu jeśli chodzi o opiekę. Jest to realne? Jaki jest tam system pracy? Wszystkie inne cenne rady i porady chętnie widziane. Zamierzamy wyjechać w okolicach marca, kwietnia, czy to dobry czas na szukanie pracy, mieszkania, urządzania się tam?

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

KOCHANA!
to Wy nie macie niczego tam zapewnionego? wyjechać chcecie w ciemno z maleństwem?
Jak dla mnie to szaleństwo.
Ja mieszkam w Irlandii północnej, choć podlegamy pod UK.
Jestem tu od 3 lat a mąż 3 i pół roku.
5 miesięcy żyliśmy w rozłące, ale dzięki temu, mąż odłożył trochę kasy na urządzenie się , zanim nas ściągnął.
Jeśli o mnie chodzi, to po kolei byłoby wyekspediować mężczyzn, do pracy i do zorientowania się co i jak w trawie piszczy.
Bida jak nie masz znajomości, chyba, że przez jakiś urząd pracy- inaczej tego nie widzę.
W ogóle ciężko mi jest sobie kogokolwiek na wygnaniu, bez zapewnionego startu w postaci choćby pokoju.
Bo pojada gdzie pod most? tam już pełno Polaków i innych chętnych do pracy,
Nie jesteś w stanie określić do jakiej pracy trafią, szczególnie jak mąż nie zna języka-dobrze, że brat zna pomoże wiele załatwić.
Czarno też widzę zmienianie się przy maleństwie.
Podsumowując.
Najpierw znajdźcie kogoś kto pomoże tam znaleźć pracę i pokój, później wszystko przyjdzie łatwiej.
Jak na razie to raczej ten wyjazd jest chyba w sferze Waszych marzeń, choć życzę Wam ażeby zamieniły się rzeczywistość.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Zarówno ja jak i mąż i brat mamy znajomych w Anglii i Irlandii, ale ze znajomymi to jest ten problem, że jak jeden wyjechał to woli nie ściągać nikogo żeby przypadkiem nie zweryfikował jego faktycznego życia za granicą. Woli grać bohatera i pokazywać foty z zagranicznych wycieczek.
Nie wydaje mi się to szaleństwem, przecież nie spakowaliśmy bagaży i nie pojechaliśmy tylko najpierw chcemy rozeznać się w sytuacji i dowiedzieć właśnie gdzie załatwia się mieszkanie, pracę. Chyba można załatwić coś będąc w Polsce? Może możesz polecić jakieś strony internetowe? Ja znam angielski dość dobrze, brat również więc nie mam problemu z napisaniem maila, skontaktowaniem się telefonicznie z jakimiś właścicielami mieszkań, pracodawcami.
W końcu w wieku 19 lat wyjechałam na studia do innego miasta, znalazłam pracę, a też nikogo nie znałam. Studiowałam zaocznie więc naprawdę musiałam uczyć się samodzielnego życia. Bariera języka czy innej kultury mnie nie przeraża. Wiem, że na początek musimy mieć spore oszczędności w razie "W".
Chłopaków nie wyślę samych, nie wyobrażam sobie rozłąki Męża z Synem, nie chce go narażać na takie emocje. Zresztą mieszkam z Teściową i dwoma siostrami Męża i ich rodzinami. Psychicznie wysiadam a jeśli zostałabym sama z Maluchem to chyba bym już wogóle nie wytrzymała...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Rozumiem.
Ale jeśli macie jechać w ciemno to będzie jeszcze ciężęj a nerwów tyle , że szok.
Najłatwiej jest mieć choć pokój wynajęty, bo nie możesz przecież wsiąść polecieć i wysiąść na lotnisku i zastanowić się co dalej?
Ja gorąco polecam emigrację, chyba jak nikt, ale coś musisz mieć zapewnione.
Rozumiem, że znajomi nie za bardzo chętni na pomoc. Ja tysiąc razy zarzekałam się , że nigdy nikomu, i w sumie już 6 osób jest z nami i nieźle sobie radzą :)

Wiem tez jak ciężka jest rozłąka. Uwierz jednak idzie przeżyć.
Ja mieszkałam z 2 córkami u moich rodziców, a z moją mamą jestem na toporze wojennym :)
Nie było wyjścia.
Jak się uda Wam coś znaleźć to najpierw i tak ktoś musi sie gdzieś załapać.
Skoro Ty znasz angielski to może szukaj najpierw pracy dla siebie, a mąż z synkiem.
Pamiętaj , że jak już 3 m-ce pracujesz co najmniej 30 h tyg, możesz spokojnie starać się o benyfity.
Wtedy juz jest znacznie łatwiej.

W jakich miastach sa Wasi znajomi?

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

No właśnie nie ma problemu z tym żebym ja poszła do pracy a Mąż z Maluszkiem na początek w domku. Oczywiście brat też do pracy. W Polsce nas nic nie trzyma i tak planujemy się wyprowadzić więc dlaczego nie za granicę, przynajmniej po wynajęciu mieszkania zostanie jeszcze coś na życie. A teraz Mąż ma co prawda własny zakład stolarski, ale zarobki niepewne, bo w jednym miesiącu to 3-4 tys. a w innym 1 tys., w zależności od zlecenia. A praca u kogoś łączy się z pensją 1500 zł co niestety wystarczy na wynajęcie mieszkania, Pampersy dla Małego, rachunki za tel., internet i nic więcej. Ja straciłam pracę po urodzeniu Flaflusia i teraz chcąc szukać pracy musiałabym oddać Go do żłobka a tego nie chcemy.
A znajomi są w Chorley, St. Helens, Coventry, Reading...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Pewnie, że zostanie Wam coś na życie.
Ale z tego co wiem, życie w Anglii jest okropniaście drogie.

Z kolei u nas w Ballymenie nie mogę narzekać
Za mieszkanie płacimy 200 f, bo 200 mamy benefitu.
Pracuje tylko mąż i na mnie i dzieci mamy dodatek.

Dlatego też pytałam gdzie macie znajomych , jakiś punkt zaczepienia, bo można ich tylko poprosić o pomoc w znalezieniu na początek pokoju...
a z praca sami moglibyście sobie poradzić.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

flaflusiowa86
No właśnie nie ma problemu z tym żebym ja poszła do pracy a Mąż z Maluszkiem na początek w domku. Oczywiście brat też do pracy. W Polsce nas nic nie trzyma i tak planujemy się wyprowadzić więc dlaczego nie za granicę, przynajmniej po wynajęciu mieszkania zostanie jeszcze coś na życie. A teraz Mąż ma co prawda własny zakład stolarski, ale zarobki niepewne, bo w jednym miesiącu to 3-4 tys. a w innym 1 tys., w zależności od zlecenia. A praca u kogoś łączy się z pensją 1500 zł co niestety wystarczy na wynajęcie mieszkania, Pampersy dla Małego, rachunki za tel., internet i nic więcej. Ja straciłam pracę po urodzeniu Flaflusia i teraz chcąc szukać pracy musiałabym oddać Go do żłobka a tego nie chcemy.

ale jbio dobrze Ci radzi ,że najpierw trzeba mieć tą pracę załatwioną,albo chociaż jakąś metę do spania...pojedziecie staniecie na dworcu i co????
skoro brat zna język niech jedzie najpierw z Twoim mężem ,a jak juz będzie jakies lokum to dojedziesz Ty i dziecko

nie wiem jak to wygląda ze strony formalnej,ale musicie przecież miec też jakieś ubezpieczenie zdrowotne,chośby ze względu na dziecko

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Nic nie mówię, ale mamy tu na forum koleżankę, co socjal załatwi, ale w innym kraju :36_1_21:
A tak na serio, to myślę, że to dobry pomysł, żeby chłopaków najpierw wysłać "na zwiady".

http://www.suwaczki.com/tickers/65vq786iklsvuww1.png
http://www.suwaczki.com/tickers/cb7w43r8253bs8l9.png
09.11.2012 :angel_star:Wiem, że jesteś tam
Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam
Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi
Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć.
Wiem, że jesteś tam
Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas
I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię
Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie .

Odnośnik do komentarza

Te miasta nic mi nie mówią, ale zdaje się , że nie centrum Anglii, więc jest szansa, na tanie zakwaterowanie.
Czy orientowaliście się może , kto ze znajomych jest dobrym znajomym i pomógłby choć troszeczkę?
Poszukajcie też w necie jakiś biur pracy w tych miastach
albo w google np
job in st,helens...i cosik powinno wyskoczyć.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Ok, no to już mam jakąś konkretną informację, do znalezienia mieszkania zatrudnić jednak znajomych, bo z Polski nie ma żadnej możliwości szukania lokum. I co dalej? Jak wyglądają wszelkie właśnie formalności związane z wyjazdem i po pryzjeździe? Może polecicie jakieś strony internetowe (tak mogą być po angielsku:)) gdzie to jakoś w kupie jest opisane krok po kroku.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

flaflusiowa86
Ok, no to już mam jakąś konkretną informację, do znalezienia mieszkania zatrudnić jednak znajomych, bo z Polski nie ma żadnej możliwości szukania lokum. I co dalej? Jak wyglądają wszelkie właśnie formalności związane z wyjazdem i po pryzjeździe? Może polecicie jakieś strony internetowe (tak mogą być po angielsku:)) gdzie to jakoś w kupie jest opisane krok po kroku.

Koleżanka z kwietniówek podpowiada abyście weszli na gumtree.com i tam poszukali.
Ja weszłam i np o pracy
United Kingdom | Full & Part Time Jobs Available | Gumtree.com

podobnie z miezkaniem czy pokojem.

Formalności w pl? najważniejsza karta EKUZ, świadectwa ślubu, urodzenia dziecka i to wsio.
Formalności w IRE czy UK, to NATIONAL INSURANCE, konto w banku, najważniejsze, żeby był adres domu, bo wszędzie pytają, i wszędzie potrzeba potwierdzenia adresu, więc np umowa z landlordem z adresem.
Od razu można poszukać job center i tam się udać, też pomogą.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Miałam się nie udzielać ale za namową koleżanki kwietniówki napiszę co po kolei można SPRÓBOWAĆ ogarnąć: jedynym bankiem, który zakładał konta dla osób bez potwierdzenia adresu był Barclays pod warunkiem, że wpłaciło się 50funtów z góry (zaznaczam, że nie wiem, czy to jeszcze działa, czy to nadal aktualne u nich!!), w Lloydsie, gdzie my mamy konta już bez tego potwierdzenia nic nie zrobisz. Wtedy oni wysyłają Ci potwierdzenie założenia konta na adres korespondencyjny, który im podasz (może to być nielegalnie wynajmowany pokój, bo legalnie przez agencję nie wynajmiesz bez zaświadczenia z banku o dochodach) . Wtedy jak masz już ten urzędowy list możesz umówić się na appointment żeby uzyskać insurance number. Ale tam z kolei przydałoby się mieć list od pracodawcy, że Cię przyjmie do pracy. Mi udało się bez, mężowi też, ale to ryzyk fizyk (u mnie zawsze wszystko pół żartem pół fartem:P) I jak juz dostaniesz ten insurance, masz konto w banku, to szukasz legalnej pracy, wtedy po jakimś czasie idziesz do agencji mieszkaniowej i wynajmujesz mieszkanie "na papier", dzięki czemu uzyskujesz housing benefit np. Ale to wszystko TRWA i jak widać są dwa uda- albo się uda albo nie uda...jednym słowem my wróciliśmy niedawno ze względu na ciążę i dlatego, że wtedy już nie ma miejsca na żaden poślizg wg mnie, a Ty chcesz zabierać dziecko właśnie na sam począteczek, kiedy najłatwiej o pomyłki, oszustwa, problemy.... Kolega np ostatnio wpłacił 1600 funtów zaliczki za mieszkanie do agencji, ktoś podrobił jego dowód i ani mieszkania ani pieniędzy, a to serio suma która przez 2miesiące w Londynie pozwoli na utrzymanie się.. Mój mąż zakładał konto i karta i pin przyszły na adres domowy, okazało się, że na patrerze mieszka złodziej i oba listy zginęły, mąż poszedł wybrać pieniążki a tu zonk, nic nie ma na koncie (a było 400funtów), ktoś zamówił za te pieniążki bilety do ameryki południowej.. Na szczęście udało się je odzyskać ale po ponad dwóch tygodniach, a za co w tym czasie żyć???
Jedynym rozsądnym wyjściem jest wysłanie mężczyzn, koledzy latem spali w parku kilka nocy jak nie mieli pracy, serio serio..ogarną się przy pomyślnych wiatrach w 3 miesiące a Ty przyjedziesz na spokojnie, ale zrobisz jak uważasz.

http://www.suwaczki.com/tickers/zud3skjopc63m9b7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdv4jn6wtgk.png

Odnośnik do komentarza

tak czytam co piszecie i chyba cos od siebie dodam...
ja przyjechalam do Angli;bez znajomosci angielskiego,bez zalatwionej pracy bez zadnych znajomosci...jedynie co to na stronie londynek.pl wyszukalam pokoju i tyle...tyle ze to bylo 6 lat temu a od tego czasu wiele sie zmienilo...z praca nie jest tak latwo..mozesz znalezc jakas dorywcza przez agencje i to od czasu do czasu...zadzwonia albo i nie...jak nie masz znajomosci dzieki ktorym mozesz sie wkrecic to jest ciezko...nawet znajomosc jezyka wcale nie pomoze..kwalifikacje z polski...no coz czasem ulatwiaja a czasem wogle nikt na to nie zwraca uwagi...odnosnie benefitow...to nie jest takie hop siup przyjechalas ,nie masz to my Ci damy....koszt wynajmu mieszkania (2pokoje) w podrzednej dzielnicy to 475-525 funtow...plus podatek,rachunki ( woda,gaz,prad) bilety autobusowe na dzien dzisiejszy 58f miesieczny...zakupy...jak ja przyjechalam to na tydzien moglam zrobic dobre zakupy za 50f i miec wszystkiego w brod...no coz i teraz to tez sie skonczylo...ja nie odradzam przyjazdu do Uk ale tez nie nastawiaj sie ze tu wszystko takie bardzo proste jest i to kraina miodem i mlekiem plynaca a po pieniadze wystarczy sie schylic..ba i wszystko takie tanie :) to jest mit ktory stworzyli polacy co to rodakom chca pokazac jacy to oni teraz nie bogaci...i jak przyjezdzaja do pl to wszystko najlepsze maja...w mysl zasady zastaw sie a postaw sie...reasumujac... jesli chcesz przyjechac z malenstwem to pierwsze co powinnas miec juz zalatwione to mieszkanie...pozniej Insurance Number,bank.lekarz bo jak nie masz dokumentu potwierdzajacego miejsca zamieszkania ani nie masz IN to nie masz co szukac pracy...i na wstepie musisz miec hmm na 3 osoby jak piszesz (nieprzesadze jesli napisze ) 1800-2000 f na pierwszy miesiac lub dwa...

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cx1hp58fyeab3.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=65615126149045d49.png

You never know how strong you are until being strong is the only choice you have

Nie win za nic nikogo w swoim zyciu,dobrzy ludzie daja szczescie,zli-doswiadczenie. Najgorsi ludzie daja Ci dobre lekcje a najlepsi piekne wspomnienia

"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU TYLKO DLATEGO, ŻE OSIĄGNIĘCIE WYMAGA CZASU. CZAS I TAK UPŁYNIE."

:angel1: 4.10.2011 [*]

Odnośnik do komentarza

Tylko flaflusiowa ja Ciebie proszę, nie myśl o nas jak o jakichś wrednych zazdrośnicach co nie chcą żebyś pojechała i miała lepiej- no za siebie i za jbio ręczę, że życzymy Ci, żebyś pojechała tam, ułożyła sobie fajne, spokojne życie w kraju, w którym naprawdę DA SIĘ to osiągnąć :) Ale musisz się za to zabrać z głową, warto te kilka miesięcy przemęczyć się choćby i sama z teściową, niż zdecydować się na akcję desperację wg mnie. Ja Ci życzę powodzenia w każdym bądź razie.

http://www.suwaczki.com/tickers/zud3skjopc63m9b7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdv4jn6wtgk.png

Odnośnik do komentarza

No ok, widzę że faktycznie z tym jechaniem w ciemno to może być ryzyko. Napisałam do koleżanki, z którą się przyjaźniałam w liceum i będziemy mieć punkt zaczepienia jeśli chodzi o mieszkanie. Wyjeżdżać zamierzamy dopiero w okolicach marca lub kwietnia więc przez ten czas obiecała, że się rozejrzy. No to już nie będzie na wariackich papierach, Mąż trochę się podciągnie w języku, choć wygląda na to, że na początek ja pójdę do pracy a On będzie z Maluszkiem. Gdybyście były w takiej sytuacji mieszkaniowej jak my naprawdę chciałybyście uciec jak najdalej...

dorcia1989 w żadnym wypadku tak nie myślę, nie mam 16 lat i sporo w życiu przeszłam, moją największą wadą jest to, że nie boję się ryzyka i za Chiny Ludowe nie dam sobie wybić z głowy pomysłu, który zakiełkował w mojej blond (tak, tak wiem!) głowie. Ja wierzę, że nam się uda, bo naprawdę bardzo tego obydwoje chcemy. No i też zgodni jesteśmy co do tego, że to nie na zawsze a tylko na parę lat. Pewnie dopiero teraz polecą na mnie gromy...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Żadne gromy na Cb nie polecą, bo mądrze robisz pytając, a my jak umiemy pomagamy.
Bardzo dobrze, że będzie jakiś punkt zaczepienia, później to już poleci.
W między czasie sami będziecie mogli się za czymś rozglądać.
Może koleżanka podałaby Tobie lokalne biura pracy a wtedy online rozsyłasz cv :)

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

dorcia1989
Tylko flaflusiowa ja Ciebie proszę, nie myśl o nas jak o jakichś wrednych zazdrośnicach co nie chcą żebyś pojechała i miała lepiej- no za siebie i za jbio ręczę, że życzymy Ci, żebyś pojechała tam, ułożyła sobie fajne, spokojne życie w kraju, w którym naprawdę DA SIĘ to osiągnąć :) Ale musisz się za to zabrać z głową, warto te kilka miesięcy przemęczyć się choćby i sama z teściową, niż zdecydować się na akcję desperację wg mnie. Ja Ci życzę powodzenia w każdym bądź razie.

ejjj ja tez nie z zazdrosci to napisalam :36_1_21:
ja tez wyjechalam za "lepszym jutrem " bez jezyka i mi sie udalo...teraz mam dom,mam prace i nie musze patrzec czy mi do pierwszego wystarczy...

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cx1hp58fyeab3.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=65615126149045d49.png

You never know how strong you are until being strong is the only choice you have

Nie win za nic nikogo w swoim zyciu,dobrzy ludzie daja szczescie,zli-doswiadczenie. Najgorsi ludzie daja Ci dobre lekcje a najlepsi piekne wspomnienia

"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU TYLKO DLATEGO, ŻE OSIĄGNIĘCIE WYMAGA CZASU. CZAS I TAK UPŁYNIE."

:angel1: 4.10.2011 [*]

Odnośnik do komentarza

Jeśli ja mogę się wypowiedzieć, choć z UK wrociłam jeszcze przed kryzysem, teraz pewnie jest inaczej. Dziewczyny mają rację, nie jedź z maleństwem w ciemno, najpierw niech choć chwilę przed Wami pojedzie mąż. Życie jest drogie z punktu widzenia w złotówkach, więc na start trzeba mieć trochę tych funtów zakladając, że się pracy będzie szukać. Ja mieszkalam w najdroższym regionie Anglii i płaciliśmy za pokój tylko co w Manchesterze płaci się za dom... my płaciliśmy wtedy 800 funtów za miesiąc. Ja bym polecała jeśli chodzi o koszty utrzymania właśnie bardziej na północ Birmingham, Manchester, Liverpool, ale nie wiem jak tam jest z pracą. My mieszkaliśmy w hrabstwie Surrey i z pracą było ok, najdłużej szukałam tydzień.
No i jest realne, żebyście się wymieniali, jak najbardziej. Ja miałam dwie prace i mi szli na rekę. Rano i w soboty pracowałam w pubie, popołudniami w biurze i niedziele i poniedziałki mialam wolne na swoją prośbę... więc tam raczej pracodawca potrafił się dostosować.
Powodzenia :)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...