Skocz do zawartości
Forum

Pięciolatek ZMYŚLA


gosiazar

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Czy też macie w domu " bajkopisarzy"? Mój pięcioletni synek mnie coraz częściej zadziwia, żeby nie powiedzieć przeraża:o_noo: Gdy wraca z przedszkola to nigdy nie jestem pewna czy mówi prawdę czy zmyśla... Dzisiaj np powiedział mi że nie dostał wierszyka do nauczenia od pani na pasowanie na przedszkolaka bo pani powiedziała że jest " najbrzydszy" . Oczywiście okazało się że karteczka z wierszykiem jest w piórniku. :what: Co robić? A może to normalne? :36_11_1:

Odnośnik do komentarza

Ja myślę że to po prostu bujna wyobraźnia dziecięca;) moja córka też tak ma i młodszy synek równie piękne bajki opowiada:D Córka ostatnio powiedziała mi że jakieś dziecko trzymało nożyczki źle i sobie oko wydłubało, ale to było w innej klasie a nie u niej:P a synek zaś często opowiada mi jak to leciał z tatą różowym balonem(nie leciał oczywiście;D) albo jak w lesie wpadł do dziury i tata mu rzucił linę po której się wspiął:D Ja mam z tego kupę śmiechu,z resztą to chyba plus skoro na miejscu wymyśla takie fajne opowiadania:) co do sytuacji szkolnych to mówię córce że zapytam się Pani o to,wtedy jeśli to kłamstwo to się przyznaje że zmyśla lub że nieco urozmaiciła prawdziwa wersję;)

http://s1.suwaczek.com/200608194865.png
http://s2.suwaczek.com/200905114562.png

Odnośnik do komentarza

Sprubuj Go tego jak najszybcie oduczyć :) Bo faktycznie możesz sobie nie potrzebnego wstydu narobić.
Kiedy mój pięciolatek zaczął zmyślać różne historie wzięłam go na "Pinokia" Kiedy wydawało mi się że kłamie mówiłam : "nos ci rośnie jak u Pinokia", albo : "dym ci z uszu leci" :D Efekt ? Młody jak faktycznie "kolorował" łapał się za nos, albo za uszy. Kiedy mówił prawdę nie robił tego. Taki mały trik u nas zdziałał cuda. Czaruś zauważy że kłamstwo szybko na jaw wychodzi i przestał zmyślać. Teraz jak chce coś "przyozdobić" patrzę na niego wielkimi oczami a on " żartowałem mamo" :D

http://www.suwaczek.pl/cache/293e776f7b.png http://s2.pierwszezabki.pl/045/045080990.png?5620

http://www.suwaczek.pl/cache/af1846c02e.png

Odnośnik do komentarza

U nas też zmyślanie na porządku dziennym...
Dla przykładu we wrześniu po tym jak konik był w przedszkolu usłyszałam, że jeździło się super, ale potem konik go kopnął i Kuba wpadł do dołu :whistle: W pierwszej chwili się przeraziłam, ale po zastanowieniu stwierdziłam, że raczej by mi pani o tym powiedziała :hahaha:
Teraz już poprawa jest. W prawdzie fantazjuje dalej, ale po zastanowieniu dodaje 'ale mamo, to nie naprawdę, to tylko w bajce było' :) W sumie przeciwko fantazjowaniu nic nie mam. Niech sobie maluchy pofantazjują, póki mogą :)

Odnośnik do komentarza

moja córka (młodsza) też często opowiada bajki,albo bawi się i zmyśla historię
czasem mówi mi ,że to na niby....a czasem opowiada jakby zdarzenie miało miejsce

u takiego malucha to raczej bujna wyobraźnia,trochę wpływ bajek,sytuacji podpatrzonych,zasłyszanych-niż świadome kłamstwo,które ma na celu zafałszować prawdę

wiadomo kontrolę nad opowiadaniami trzema mieć,aby nie było dziwnych spojrzeń w naszym kierunku

sposoby z Pinokiem i rogami ,dobre:36_2_25:

z razie potrzeby wykorzystam

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Cześć!
Jestem nowa, ale zainteresowała mnie ta sprawa, bo to samo dzieje się z moim trzyletnim synkiem. Dlatego postanowiłam zacząć od tego tematu.

Mój Maluch opowiadał mi ostatnio, jak to ze swoją ciocią (Kasią) był nad Wisłą pod Wawelem i karmili razem łabędzie... Tylko, że w domu byl wtedy z tatą, a nie z ciocią Kasią... Potraktowałam to jako formę pokazania umiejętności bajarskich i zdolności językowych. Bo powiedział to wszystko ślicznymi zdaniami złożonymi... Jednak to naprawdę nie miało miejsca! ;]

Dlatego postanowiłam z nim porozmawiać. Opowiedziałam mu o sytuacji, dobrze znanej z bajek i morałków dla dzieci, że jeden chłopczyk często koloryzował, a potem, gdy zdażył się wypadek nikt nie chciał mu uwierzyć... Wiem, że to dość drastyczne i dosadne, jednak chyba poskutkowało.

W ramach rekompensaty za pragnienie marzeń zaczęliśmy słuchać słuchowisk, które pobudzają wyobraźnię. W połowie wyłączam, i dopowiadamy historię sami, tak samo robimy zamiast bajeczki na dobranoc... Opowiadamy własną historię, gdzie prym wiedzie syn, wymiennie ze starszą od siebie siostrą Julką, a zakończenia bajek opowiadają sobie sami szeptem, każdy inną. Zasypiają w kilka minut, a od tego czasu skończyły się opowiastki o rzeczach, które się nie wydarzyły.

Może Wam, Kochane, także przyda się ten sposób?
Najpierw szczera rozmowa, a potem "użycie" wyobraźni w konkretnym celu :)

Odnośnik do komentarza

z Pinokiem i ja próbowałam ale córa już za duża i wie że nic takiego się nie stanie,młodszemu jedynie mogę coś takiego wmówic choc na razie nie ma potrzeby,to co wymyśla bardzo mi się podoba i z chęcią zadaję pytania dotyczące opowiadanej historii by Nikodem mógł jeszcze coś ciekawego wymyślic, czasem doda że to na niby albo że się śniło a jak nie pytam to tak po prostu opowiada:) Córka kiedyś w przedszkolu powiedziała Pani żeby wyjęła jej marchewkę z zupy bo mama jej nie pozwala jeśc marchewki albo że mama obiera jej "skórki" od placków "D:D Teraz oczywiście już za duża żeby wymyślac bzdury w szkole, więc próbowałam ją ciut przyhamowac, żeby zawsze dodawała że to coś "na niby" czy też żart i że zawsze trzeba mówic prawdę no i się wkopałam bo Zuza po paru dniach od naszej rozmowy wracając ze szkoły powiedziała że dziś się do czegoś przyznała Pani, ja pytam do czego a ona: "No wiesz że trochę nie lubię tej Pani" :P do tej pory tylko w domu o tym mówiła (bo Pani faktycznie taka nieprzyjemna,o męskim głosie) wiedziała że nie powinno się tego mowic tej Pani no ale jak szczerośc to szczerośc;)

http://s1.suwaczek.com/200608194865.png
http://s2.suwaczek.com/200905114562.png

Odnośnik do komentarza

kamka88
z Pinokiem i ja próbowałam ale córa już za duża i wie że nic takiego się nie stanie,młodszemu jedynie mogę coś takiego wmówic choc na razie nie ma potrzeby,to co wymyśla bardzo mi się podoba i z chęcią zadaję pytania dotyczące opowiadanej historii by Nikodem mógł jeszcze coś ciekawego wymyślic, czasem doda że to na niby albo że się śniło a jak nie pytam to tak po prostu opowiada:) Córka kiedyś w przedszkolu powiedziała Pani żeby wyjęła jej marchewkę z zupy bo mama jej nie pozwala jeśc marchewki albo że mama obiera jej "skórki" od placków "D:D Teraz oczywiście już za duża żeby wymyślac bzdury w szkole, więc próbowałam ją ciut przyhamowac, żeby zawsze dodawała że to coś "na niby" czy też żart i że zawsze trzeba mówic prawdę no i się wkopałam bo Zuza po paru dniach od naszej rozmowy wracając ze szkoły powiedziała że dziś się do czegoś przyznała Pani, ja pytam do czego a ona: "No wiesz że trochę nie lubię tej Pani" :P do tej pory tylko w domu o tym mówiła (bo Pani faktycznie taka nieprzyjemna,o męskim głosie) wiedziała że nie powinno się tego mowic tej Pani no ale jak szczerośc to szczerośc;)

Mądra dziewczynka z tej twojej córci!!! Radzi sobie i jest pomysłowa. Haha

:16_3_204:

Odnośnik do komentarza

:36_9_5:Hehe kamka dobre :-))) swoją drogą czasem dorosłym by się taka szczerość przydała a nie obłuda i mydlenie oczu...:-) A MamaJulii fajnie wszystko ale czy takie " pobudzanie" jeszcze bardziej wyobraźni przez domyślanie zakończeń bajek nie pogłębi problemu ??? Sama nie wiem ale mój nadal wymyśla. I naprawdę się zaczynam martwić. Jedno zdarzenie z przedszkola potrafi przedstawić w czterech wersjach....ehhhh.
Ostatnio "coś" się stało i lała mu się krew z nosa. Niestety pani dobrze nie widziała a mój synek ma kilka historyjek które w zupełnie różny sposób przedstawiają całe zajście: od Kamił mi specjalnie przywalił w nos ...poprzez pobiłem się z Kamilem o auto...do zderzyliśmy się z Kamilem niechcący. I bądź tu mądry.:yyy:

Odnośnik do komentarza

witam wszystkich.. jestem nowa... :)
mam problem z pięciolatkiem.. kłamie mnie wieczorami, ze go ucho boli... kiedy mówie że mnie okłamuje ma do mnei pretensje ze go podejrzewam o kłamstwa a po pół godzinie płacze i przeprasza ale kłamał... do tego mam problem.. wieczorami budzi sie z płaczem z powodu złych snów albo płacze bez powodu.. bo nie wie co ma robić.. już nie mam sił do niego. jest inteligentny... (dodam ze przeprowadziliśmy sie do de chodzi tu do przedszkola.. ale problemów nie ma.. w domu też spokój wiec nie wiem czym to jest spowodowane)

Odnośnik do komentarza

kochana widocznie dziecko tak przeżywa zmiany, albo zwyczajnie to taki okres, który trzeba przetrwać, warto poszukać jakieś bajki które pokażą mu co kłamstwo potrafi zrobić złego, kiedy trzeba mówić prawdę, dlaczego, pokaż może też w codziennym życiu jak ty kłamiesz - o jakieś widoczne rzeczy i poczekaj na jego reakcję

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

dziękuje za odpowiedź.. z tym że ja dziecku pokazuje na bieżąco.. pracuje nad nim.. na razie się uspokoił... sprawdzam co tam w przedszkolu.. ale on e uwielbia.. . staram sie sprawdzać każdy "teren" jego istnienia:) koledzy koleżanki.. dom.. przedszkole.. niestety na razie nic nie znalazłam.. ale może to jest ten ciężki czas który jak piszesz po prostu należy przeczekać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...