Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

curry

Żadnych czerwonych majtek, żadnych amuletów, żadnych wróżb z brzucha i innych rzeczy nie uznaję. Żadnych opiekunów, żadnych breloczków, żadnych obrazków, ani żadnych modlitw (jakby ktoś pytał - nawet w czarnej godzinie mi się nie zdarzyło). Jednym słowem - nic :)

a jak u Ciebie z przesadami?
np przy dmuchaniu swieczek na torcie myslisz o jakims zyczeniu? sciskasz kciuk na szczescie?

jak o innych mysle, to jestem pewna ze Ciebie nie dotycza(np odpukiwanie w niemalowane, calowanie pod jemiola, kopniak na szczescie, czy ubieranie sie w stroj ktory przynosi szczescie:wink: albo nie witanie sie przez prog, czarnego kota i kominiarza tez nie wierzysz pewno:D

ja np czasem sobie odpukiwuje w niemalowane:lol:

Odnośnik do komentarza

Helena
curry

Żadnych czerwonych majtek, żadnych amuletów, żadnych wróżb z brzucha i innych rzeczy nie uznaję. Żadnych opiekunów, żadnych breloczków, żadnych obrazków, ani żadnych modlitw (jakby ktoś pytał - nawet w czarnej godzinie mi się nie zdarzyło). Jednym słowem - nic :)

a jak u Ciebie z przesadami?
np przy dmuchaniu swieczek na torcie myslisz o jakims zyczeniu? sciskasz kciuk na szczescie?

jak o innych mysle, to jestem pewna ze Ciebie nie dotycza(np odpukiwanie w niemalowane, calowanie pod jemiola, kopniak na szczescie, czy ubieranie sie w stroj ktory przynosi szczescie:wink: albo nie witanie sie przez prog, czarnego kota i kominiarza tez nie wierzysz pewno:D

ja np czasem sobie odpukiwuje w niemalowane:lol:

Co do życzeń - owszem jak dmucham świeczkę to życzę sobie ale traktuję to jako samospełniającą się przepowiednię. Mam na myśli tę zasadę psychologiczna, która mówi, że mając określone oczekiwania w stosunku do pewnych wydarzeń lub rzeczy wpływam na nie w taki sposób, który powoduje ich spełnienie. Jednym słowem, że człowiek tak się zachowuje aby jego oczekiwania się spełniły. Chociaż jest to proces nieświadomy to zakładam, że moje oczekiwania będą na tyle silne, że zadziała na mnie ta zasada. Kciuków na szczęście nie ściskam. W ogóle nic na szczęście nie robię z takich rzeczy wyimaginowanych. Uważam, że sami kreujemy swoje życie i nie zamierzam się zdawać na los, ani rzeczone szczęście.

A co do tych wymienionych, o których piszesz, że mnie nie dotyczą to mnie nie dotyczą :D Znasz mnie już jak własną kieszeń :D

Odnośnik do komentarza

Helena
czyli jak komus kibcujesz(nie koniecznie sportowcowi) to tez nie tzrymasz kciukow?

ja przy dmuchaniu swieczek tez mam realne marzenia:wink:
wiecej pytan -brak:usmiech:

Trzymam kciuki, ale w takim sensie, że powiedzienie "trzymam kciuki" mówię jako wyraz wsparcia, podtrzymania na duchu, czy pokazania mojego zaangażowania, itd. Jako dobre słowo. Ale żebym trzymała kciuki żeby przywołać szczęście to nie. Nie wydaje mi się żeby to coś dało. Ale jeśli to powiem na głos, a komuś to pomoże psychicznie to jest to wtedy zupełnie realne. Dla mnie dopiero wtedy może przynieść to przynieść jakiś efekt. I moim zdaniem w takim przypadku "trzymanie kciuków" jest sensowne :)
Mam nadzieję, że nie zagmatwałam za bardzo.

Odnośnik do komentarza

Helena
curry

Trzymam kciuki, ale w takim sensie, że powiedzienie "trzymam kciuki" mówię jako wyraz wsparcia, podtrzymania na duchu, czy pokazania mojego zaangażowania, itd. Jako dobre słowo

czyli w ten "nieprzesadowy" sposob:wink:

Chyba tak :D
Generalnie jakoś nie umiem się zmusić żeby uwierzyć, że jak ja się złapię za swoje koślawe paluchy to gdzieś tam zawita jakieś wyjątkowe szczęście :wink:
No może stosując zasadę skrzydeł motyla.... Ale to już na upartego :36_11_20:

Odnośnik do komentarza

czytam o swietej geometrii (w koncu:lup:)

Curry wstawila jakis czas temu link
Czym jest święta geometria?

to ze wszelkie nauki wywodza sie z obserwacji natury -z obliczen, wyliczen, obserwacji i badan, to dla mnie nie nowosc;)
no ale takie "swiete" znaczenie geometrii jakos mi tak nie pasuje:wink:

w kazdym badz razie- bez otoczki swietosci-nawet ciekawa ta strona:wink:
a ten drugi film to jzu kiedys gdzies widzialam:wink:

Odnośnik do komentarza

curry
A co do czekania do ślubu z seksem. Ja podziwiam, bo bałabym się czekając, że trafię na osobę zupełnie niedopasowaną do mnie seksualnie. Wolę wiedzieć na co się piszę decydując się na małżeństwo. U innych wydaje mi się to godne podziwu, ja jednak nie zaryzykowałabym. No ale ja nie mam ograniczeń religijnych i robię tylko to, co mi własna głowa podpowiada w tym temacie :)

Wydaje mi się jak dwie osoby, jak są dla siebie pierwsze, nie miły wcześniej zadnych doświadczeń i dopasują się w gadce itp, to i w łóżku się dopasują. Inazej jest jak ma się jakieś swoje przyzwuczajenia łóżkowe, to wtedy można się nie dopasować w tek kwestii, Wiesz co mam na myśli?

My nie czekaliśmy do ślubu, ale w sumie oboje nie byliśmy wtedy zbyt religijni. Oboje zbuntowani. Miałam wtedy 17 lat. Potem jeszcze przed ślubem mieszkaliśmy razem jak byłam na studiach, wiec trudno by było się powstrzymac.

Helena
A SJ jak nie maja zadnych obrazow, ani figur ,ani nawet kosciola;) to czy Wy macie Jbio jakies medaliki albo cos w tym rodzaju?

Jadzikowa tez bym spytala, ale Jadzikowa nei wiadomo kiedy bedzie:wink:

Helena, masz szczęście, wpadłam tu na chwilę (starsza u babci na noc- pierwszy raz, więc czas sie znalazł :D). U nas też nie ma medalików itp. przesądy tez raczej nie wchodzą w rachubę. Ale "u nas" to raczej nie ma jakiś sprecyzowanych dotkryn i nikt nikogo nie pilnuje, każdy pilnuje się sam ::): Więc pewnie są i tacy co mają jakieś tam amulety... To samo tyczy się seksu przed małżeńskiego, są się pilnują i tacy co nie...

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki porannie.

Tak z tego co doczytałam:

Italy z tą skończoną podstawówką, to palnęłaś :glass: Ja mam wrażenie, że masz bardzo lekkie pióro i fajnie się Ciebie czyta :)

Aga cieszę się, że u Was przełom nastąpił i M. się do roboty wziął.

Helena majtasów czerwonych na studniówce nie miałam, zabawy na roczek też nie robiliśmy.
Co do trzymania kciuków myślę tak samo jak Curry. Jeśli tak mówię to na zasadzie, że o tej osobie myślę, życzę jej jak najlepiej i wizualizuję pomyślne zakończenie sprawy :36_6_6: :)

Kasia no to muszę przyznać, że wolę macie z D. naprawdę ekstremalnie silną :) Bo chyba łatwiej jest wytrwać, jak się nigdy nie spróbowało, niż wtedy kiedy ten pierwszy raz ma się za sobą :) No chyba, że był kiepski, to wtedy inna sprawa :)

No ale fakt faktem, że wtedy mężczyźni statystycznie szybciej się do ślubu mobilizują, bo motywacja większa :wink:

Curry z tym niedopasowaniem seksualnym, to rozumiem o czym piszesz. Zdarzyło mi się być z kimś, z kim zupełnie nie potrafiłam się zgrać w tej kwestii. Gdyby taka sytuacja wynikła po ślubie, to z pewnością obydwoje dość szybko stalibyśmy się mocno sfrustrowani :whistle:

Iszmaona jak dzisiaj w pracy? Będziesz zaglądać regularniej? :)
Co do ciąży Iwonkowej, to nie wspominała, bo to taka kinderniespodzianka :)

Jadzik jak sobie córcia u babci poradziła? :)

Odnośnik do komentarza

kaskasto
a ja się witam z bólem gardła ;( o 3 nad ranem się obudziłam z takim bolącym i już nie usnęłam :(
a od 7 w pracy jestem ... jak ja dziś wysiedzę nie wiem, potem na 16 wywiadówka u Oskara jeszcze ...

oj to kiepsko,aby gardło przestało boleć
może psikaj tantum verde-w ciązy dopuszczane

a do kiedy chcesz pracować???

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Dzien Dobry:wink:
Kaskato zdrowka:wink:

a jeszcze kilka slow o przesadach-ja tylko wymienilam nieliczne i te najbardziej popularne:D
jest wiele przesadow(czy to juz dawno zakorzenionych w codziennosc czy to stworzonych przez jednostke:wink:) ktorych nawet nie podejrzewamy ze to przesady:wink:

no ale dociera do H, ze sa ludzie u ktorych nie ma miejsca na takie cos:wink:

zobaczymy w okresie swiat wielkiejnocy co z tymi przesadami:sofunny:

Odnośnik do komentarza

Daffodil

Co do trzymania kciuków myślę tak samo jak Curry. Jeśli tak mówię to na zasadzie, że o tej osobie myślę, życzę jej jak najlepiej i wizualizuję pomyślne zakończenie sprawy :36_6_6: :)

co prawda ekspertem od przesadow nie jestem, -no ale u Ciebie to trzymanie kciukow to pomieszanie przesadu z uprzejmoscia:D

choc Ty odrzucilas pierwiastek magii:wink:

no ale czy trzymanie kciukow, nawet jak to moze sie okazac przesadem, to nie jest milym gestem?:wink:

Odnośnik do komentarza

Helena
curry
iszmaona nam zaginęła... ;)

no ja tez sie zaczynam zastanawiac- widzialam ja dzisiaj.....ale napewno wroci, od nas nie da sie odejsc:D

wracajac do pytania ktore zadalam:wink:
a mialyscie majtki czerwone na studniowce:lol:?
a czy na roczek robilyscie te "zabawe"-po co dziecko siegnie, to tym zostanie?

Italy
ja pamietam jak mi babcia nie pozwalala korali w ciazy nosic bo sie dziecko w pepowine zaplata:36_2_39:

noi wlasnie, jak z ciazowymi przesadami? ksztalt brzucha, twarzy,zachcianki smakowe itp?
albo zachowanie dziecka na chrzcie?

albo np jak traktujecie wizerunki siwetych? czy np kierowcy katoliczki, macie bryloczekj/obrazek w aucie z sw Krzysztofem?
(ja dostalam od Mamy, wzielam bo nie chcialam Mamie zrobic przykrosci:wink:)

a jeszcze mnie takie cos zastanawia- modlitwa wstawiennicza
czy mozna to traktowac jako slowny talizman/amulet?

ale pytan:lol:

ja na studniowce majty czerwone mialam....:smile_move: szkoda tylko ze na mature ich nie zalozylam:sofunny: ale zdalam:smile_move:

na roczek Meli zabawe robilam...(wyciagnela dlugopis 4 razy:hmm:) ale to tylko dlatego ze robilismy w takim klubiku bo mieszkania jeszcze nie mielismy...a tam to juz bylo zorganizowane przez wlascicielke:smile_move:

co do zachcianek to jak juz pisalam...do konca 18tyg zygalam jak kot...ii nic nie jeadlam...a potem w trzy miesiace nadrobilam wszystko:sofunny: ale trudno tu mowic o jakis zachciankach bo ja ogorka lodami zagryzalam...jadlam wszystko....nie wazne czy to bylo slodkie czy kwasne:sofunny: i jest Mela:smile_move:

nie wiem o co chodzi z tym chrztem....ale...powiem tak...Mela jak byla mala wogole nie plakala...a na chrzcie darla sie w nieboglosy...ale trudno jej sie dziwic skoro chrzciny byly we wloszech i bylo 50stopni w cieniu a ona w tej sukni:yyy: tez bym sie darla...no w sumie sie darlam..pozniej...bo babcie sie o dziecko malo nie pobily wiec sie wydarlam ...dziecko spakowalam i gosci w restauracji zostawilam:sofunny:

bryloczkow zadnych nie mam...nikt mi nie podarowal...a sama bym se nie kupila bo w to nie wierze...
Mela ma aniolka w pokoju...obrazek nad drzwiami...ale dostala go od babci wiec wisi...

i kokardke tez w wozku miala:yyy: moja mama jej powiesila....a ja dla swietego spokoju nie protestowalam...

no to tyle....i witam z rana nie wyspana:noooo:

Kasiu zdrowka zycze:zwyrazami_milosci:

http://www.ticker.7910.org/as1cHhQ-O7-0010MDAwMTUwbHwyNTdkfE1lbGNpYSBpcw.gif

Odnośnik do komentarza

Italy

nie wiem o co chodzi z tym chrztem....ale...powiem tak...Mela jak byla mala wogole nie plakala...a na chrzcie darla sie w nieboglosy...ale

a widzisz Yvone wczoraj mialam napisac-bo nie wiedziala

np
wybieramy odpowiednich chrzstnych, bo dziecko sie do nich upodabnia
nie wybieramy malzenstwa bo to wrozy nie szczescie
nie wolno dziecku odmaiwac byc chrzestna/chrzestnym bo to moze przyniesc klopoty dziecku
i jeszcze jest kilka:wink:

a i sa przesady o zachowaniu dziecka podczas chrztu
jesli jest spokojny podczas chrztu, to nie wrozy to nic dobrego
a jak sie no drze jak Mela podczas chrztu-to dziecko dobrze bedzie sie chowalo

a i jeszcze ten przesad- dopoki dziecko nie ochrzczone ma w sobie zle moce:D
a i krzyzyka nie powinno dostac dziecko na prezent

PS
o tych "chrztowych" przesadach nie wiedzialam wczesniej-wyszukane specjalnie :Ddo tematu o talizmanach, amuletach, przesadach ect

Odnośnik do komentarza

Witajcie! :love:

A propos przesądów, kokardek na wózkach, nie przechodzenia pod drabiną w ciąży, to jakoś nie moja bajka.

Coś mi się o uszy obiło, a propos tego, co Daffo pisała o lizaniu powiek dziecka i rzucaniu uroku, chyba nawet tu na forum jedna z dziewczyn pisała o przelewaniu czegoś nad wiadrem pomyj, jakimiś gałązkami i nie wiem czym jeszcze :o_noo: Poczułam się jak w "Blair witch project" :yyy:

A mojej przyjaciółce jak się okazało, że jest w ciąży, a wcześniej ktoś tam poprosił ją na chrzestną - odmówiono. Nie muszę mówić jak się czuła :o_noo: Przyszli do niej i powiedzieli jej, że wierzą iż jej nienarodzone dziecko odbierze urodę, szczęście i pomyslność ich dziecku :o_noo:

Mama dwóch Niuń http://colamyloveblog.blox.pl/resource/dziewczynka.gifŻona Mężahttp://emotikona.pl/gify/pic/blizniaki.gif
Pani Psa http://emotikona.pl/gify/pic/piesek2.gif

Odnośnik do komentarza

curry
A co do czekania do ślubu z seksem. Ja podziwiam, bo bałabym się czekając, że trafię na osobę zupełnie niedopasowaną do mnie seksualnie. Wolę wiedzieć na co się piszę decydując się na małżeństwo. U innych wydaje mi się to godne podziwu, ja jednak nie zaryzykowałabym. No ale ja nie mam ograniczeń religijnych i robię tylko to, co mi własna głowa podpowiada w tym temacie :)

a ja myślę,że z seksem to nie jest tak, że od razu do siebie pasujemy, nad ta częścią związku trzeba też pracować, i czasami to może trwać długo, ale uważam, że jeśli ludzie mają szacunek do drugiej osoby i ich uczucia są równie ważne jak nasze , są otwarci na rozmowy, to idzie się dopasować.

iszmaona
Żyję dziewczyny - Curry, Iwonek :*

dobrze, że jesteś:)

Helena

a widzisz Yvone wczoraj mialam napisac-bo nie wiedziala
np
wybieramy odpowiednich chrzstnych, bo dziecko sie do nich upodabnia
nie wybieramy malzenstwa bo to wrozy nie szczescie
nie wolno dziecku odmaiwac byc chrzestna/chrzestnym bo to moze przyniesc klopoty dziecku
i jeszcze jest kilka:wink:

a i sa przesady o zachowaniu dziecka podczas chrztu
jesli jest spokojny podczas chrztu, to nie wrozy to nic dobrego
a jak sie no drze jak Mela podczas chrztu-to dziecko dobrze bedzie sie chowalo

a i jeszcze ten przesad- dopoki dziecko nie ochrzczone ma w sobie zle moce:D
a i krzyzyka nie powinno dostac dziecko na prezent
PS
o tych "chrztowych" przesadach nie wiedzialam wczesniej-wyszukane specjalnie :Ddo tematu o talizmanach, amuletach, przesadach ect
co do tych chrzcielnych przesądów to się uśmiałam. a więc tak. chrzestnych wybieraliśmy pod względem zaufania a nie, zęby się upodobniało. Chcieliśmy mieć pomoc w chrzestnych Kalinki, a nie tylko sponsorów prezentów okazjonalnych.
a tak, jeszcze słyszałam, zę kobieta w ciąży nie może być matką chrzestną, bo swojemu dziecku zdrowia odbiera czy coś takiego. bzdury. tak jak z tym małżeństwem i płaczem dziecka. jeśli ktoś idzie chrzcić dziecko to raczej wierzy w Boga, a wiara w boga wyklucza wiarę w jakieś zabobony, tak do tego podchodzę.
moja w czasie chrztu była grzeczniutka, spokojniutka, ani razu nie zapłakała, bo w ogóle mało płakała. ale nie widzę, żeby coś złego się jej działo. :Oczko:

Helena
a jeszcze....teraz juz naprawde ostatnie w tym temacie:lol:
a wiecie, ze mowienienie "na zdrowie" po kichnieciu tez moze byc uznawane za przesad:D

nie ostatnie, nie...;)
dlaczego przesąd a nie życzenie dobrego? ja zawsze mojej mówię jak kichnie na zdrówko mała krówko, ale mój m to zmodyfikował i mówi wściekła krówko.. :Oczko:

Kasia, Daff zdrówka!!!

No i witam się oczywiście:)miłego dnia!

Odnośnik do komentarza

Helena
a jeszcze....teraz juz naprawde ostatnie w tym temacie:lol:
a wiecie, ze mowienienie "na zdrowie" po kichnieciu tez moze byc uznawane za przesad:D

nie wiedziałam

za to ostatnio usłyszałam, że jak się kicha powinno się to robić w zgięcie przy łokciu, a nie zasłaniać buzię dłonią/dłońmi :smile_move:

Mama dwóch Niuń http://colamyloveblog.blox.pl/resource/dziewczynka.gifŻona Mężahttp://emotikona.pl/gify/pic/blizniaki.gif
Pani Psa http://emotikona.pl/gify/pic/piesek2.gif

Odnośnik do komentarza

frania
Witajcie! :love:

A propos przesądów, kokardek na wózkach, nie przechodzenia pod drabiną w ciąży, to jakoś nie moja bajka.

Coś mi się o uszy obiło, a propos tego, co Daffo pisała o lizaniu powiek dziecka i rzucaniu uroku, chyba nawet tu na forum jedna z dziewczyn pisała o przelewaniu czegoś nad wiadrem pomyj, jakimiś gałązkami i nie wiem czym jeszcze :o_noo: Poczułam się jak w "Blair witch project" :yyy:

A mojej przyjaciółce jak się okazało, że jest w ciąży, a wcześniej ktoś tam poprosił ją na chrzestną - odmówiono. Nie muszę mówić jak się czuła :o_noo: Przyszli do niej i powiedzieli jej, że wierzą iż jej nienarodzone dziecko odbierze urodę, szczęście i pomyslność ich dziecku :o_noo:

normalnie jak w sredniowieczu

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...