Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

frania
Yvone

Frania co to się u Ciebie dzieje?

Inkaaa
franiu co u Ciebie sie dzieje kochana?

rodzice i mój mąż powiedzieli sobie o parę słów za dużo na temat wychowywania dzieci i jest kwas :nerw:

No to kiszka :glass: oby wszystko szybko się wyjaśniło i żebyś nie musiała się już denerwować!!!

Odnośnik do komentarza

iszmaona
Nie, zeby to miało większe znaczenie, ale z Twojegu punktu widzenia kto miał rację?

problem w tym, że każdy trochę miał rację i trochę jej nie miał

a sposób przekazu... :o_noo:

moja mama krzyczała przy Julce, że my się nie znamy na wychowaniu dzieci (a dziecię jest sprytne i już wykorzystuje to jako argument w dyskusjach :36_2_21:)

a mój mąż powiedział do niej tekst, który był chwytem poniżej pasa, niestosownym w tej sytuacji

Yvone
a Ty nie brałaś udziału w dyskusji;)?

powiedziałam m., że jego tekst był nie na miejscu

a mamie, że nie poczuwam się do jej zarzutów

Mama dwóch Niuń http://colamyloveblog.blox.pl/resource/dziewczynka.gifŻona Mężahttp://emotikona.pl/gify/pic/blizniaki.gif
Pani Psa http://emotikona.pl/gify/pic/piesek2.gif

Odnośnik do komentarza

szczerze, to wszystko fajnie, ale dlaczego mama wtrąca się w wychowanie Waszych dzieci?
choć kocham moją mamę i mamy dobre kontakty i cenię sobie jej rady, jak mi próbuje coś mówić o tym co robię przy dziecku to od razu wzrokiem ją zabijam.
najgorzej jak może i ważna rozmowa, ale emocje biorą górę i wychodzi pyskówka:/

Odnośnik do komentarza

frania
iszmaona
Nie, zeby to miało większe znaczenie, ale z Twojegu punktu widzenia kto miał rację?

problem w tym, że każdy trochę miał rację i trochę jej nie miał

a sposób przekazu... :o_noo:

moja mama krzyczała przy Julce, że my się nie znamy na wychowaniu dzieci (a dziecię jest sprytne i już wykorzystuje to jako argument w dyskusjach :36_2_21:)

a mój mąż powiedział do niej tekst, który był chwytem poniżej pasa, niestosownym w tej sytuacji

Yvone
a Ty nie brałaś udziału w dyskusji;)?

powiedziałam m., że jego tekst był nie na miejscu

a mamie, że nie poczuwam się do jej zarzutów

mieszkacie z rodzicami?

Odnośnik do komentarza

Yvone
szczerze, to wszystko fajnie, ale dlaczego mama wtrąca się w wychowanie Waszych dzieci?
choć kocham moją mamę i mamy dobre kontakty i cenię sobie jej rady, jak mi próbuje coś mówić o tym co robię przy dziecku to od razu wzrokiem ją zabijam.
najgorzej jak może i ważna rozmowa, ale emocje biorą górę i wychodzi pyskówka:/

jeśli mieszkają razem, to ciężko uniknąc wtrącania się dziadków

Odnośnik do komentarza

iszmaona
Yvone
szczerze, to wszystko fajnie, ale dlaczego mama wtrąca się w wychowanie Waszych dzieci?
choć kocham moją mamę i mamy dobre kontakty i cenię sobie jej rady, jak mi próbuje coś mówić o tym co robię przy dziecku to od razu wzrokiem ją zabijam.
najgorzej jak może i ważna rozmowa, ale emocje biorą górę i wychodzi pyskówka:/

jeśli mieszkają razem, to ciężko uniknąc wtrącania się dziadków

nawet jak mieszkają razem to dziadkowie nie powinni ingerować w wychowanie, choć owszem jest to trudniejsze.

Odnośnik do komentarza

Yvone
iszmaona
Yvone
szczerze, to wszystko fajnie, ale dlaczego mama wtrąca się w wychowanie Waszych dzieci?
choć kocham moją mamę i mamy dobre kontakty i cenię sobie jej rady, jak mi próbuje coś mówić o tym co robię przy dziecku to od razu wzrokiem ją zabijam.
najgorzej jak może i ważna rozmowa, ale emocje biorą górę i wychodzi pyskówka:/

jeśli mieszkają razem, to ciężko uniknąc wtrącania się dziadków

nawet jak mieszkają razem to dziadkowie nie powinni ingerować w wychowanie, choć owszem jest to trudniejsze.

teoretycznie tak, ale w praktyce jest to prawie nierealne. Ale o tym większośc z nas się dowie jak zostanie babciami ;)

Odnośnik do komentarza

ale moja mama nie wtrąca się, a wcale nie ma w d... próbowała raz drugi, ale bardzo delikatnie, ale w moim wzroku wyczytała wszystko. tak to nie mam z tym problemu.
więc to chyba nie do końca tak, że każda babcia czy dziadek się wtrąca albo ma to w d...

a jeszcze dodam, że wyjątkowo o to niewtrącanie się dba mój tato.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyneczki:Kiss of love:

Inko, dobrze koleżanki radza, nawciskaj tym strzykawom w szpitalu....:Oczko: A czytam, ze jak trzeba to potrafisz, więc już spokojna jestem :) I za miesiac nie ma bata, żeby badania nie było;)

franiu, współczuję sytuacji... Moja mam, też czasem coś wciśnie i ja nerwowo reaguję na czyjeś rady. Tzn grzecznie odpowieadam, ale mi się w środku gotuje.


Pożalę się Wam... Tymek chyba ma jakąś odmianę (aż boję siętego słowa użyć ) nerwicy...(?)
Jest bardzo wrażliwy jak mu ktoś obcy uwagę zwróci (Już mu powiedziałam, żeby grzecznie takiej osobie podziękował za uwagę, ale tez powiedział, i że słucha tylko mamy i taty, ew. pani w przedszkolu. TYle. J ciągnąl ich na sankach i jakaś pani powiedziała, że powinien zejść z sanek i pójść na piechotę to mu cieplej będzie:alajjj: - Szkoda, ze mnie tam nie było, tylko z J byli.... a J za delikatny chyba w takich sprawach...) Ja tez niby nie wykłócam się , bo bez sensu przy dzieciach, ale przynajmniej pochwalę zachowanie dziecka czy coś...

No i wracając do tematu. Tymka po tym tak brzuch rozbolał, ze nie był w stanie stanąć na nogach... leżał w domu jakiś czas i rzeczywiście było widać, ze go boli, a po niecałej godzince, przeszło i dziecko uśmiechnięte, obecnie supr się bawi. Jeszcze sie zastanawiam czy to nie o przedszkole chodzi, bo rozmawamy, że za kilka dni do przedszkola idzie po dłuższej przerwie.... Sorki że tyle się opisałam;)

Wasze dzieciaczki tez takie wrażliwe?

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
ale moja mama nie wtrąca się, a wcale nie ma w d... próbowała raz drugi, ale bardzo delikatnie, ale w moim wzroku wyczytała wszystko. tak to nie mam z tym problemu.
więc to chyba nie do końca tak, że każda babcia czy dziadek się wtrąca albo ma to w d...

a jeszcze dodam, że wyjątkowo o to niewtrącanie się dba mój tato.

miałam na myśli dziadków którzy mieszkają z wnukami - tutaj bardzo trudno się nie wtrącać. Dziadkowie często sa bardzo wrażliwi na płacz wnuków. My dajemy karę, dziecko płacze a babcia już goni tulić. I ja to rozumiem. Nie pochwalam :hahaha: ale jestem w stanie zrozumieć.

Odnośnik do komentarza

Zainteresowania ja również nie dostrzegłam u swojej. Czasem pyta "wszystko ok" ale jakoś nigdy nie słucha odpowiedzi... już zajęta mówieniem o sobie...
Ale do mojego wychowania też za bardzo się nie przyłożyła więc nie jestem szczególnie zaskoczona.

Odnośnik do komentarza

Iwonek Boguś do tej pory tak nie zareagował ani na upomnienie, ani na próbę zmuszenia go do czegoś. On raczej zachowuje sie tak, jakby miał w nosie próbę ułatwienia/nauCZenia go czegoś co nie jest zgodne z jego planem.
Np: nie wychodź poza linię: ja tak lubię
tak będzie ładniej: ja tak lubię
itp

Odnośnik do komentarza

iszmaona

miałam na myśli dziadków którzy mieszkają z wnukami - tutaj bardzo trudno się nie wtrącać. Dziadkowie często sa bardzo wrażliwi na płacz wnuków. My dajemy karę, dziecko płacze a babcia już goni tulić. I ja to rozumiem. Nie pochwalam :hahaha: ale jestem w stanie zrozumieć.

a mi się wydaje, ze właśnie dziadkowie co raz na jakiś czas będą bardziej "bronić" i "chronić' dziecko przed karami, bo tacy co są na co dzień to trochę się uodporniają.
Ale fakt, podobno wnuki kocha się bardziej niż własne dzieci :Oczko:

Iwonek hej:) faktycznie wrażliwy ten Twój Tymuś. może faktycznie to o przedszkole chodzi, tam wszystko ok?
ja choruję na nerwice. właśnie byłam takim wrażliwym dzieckiem i w czasie dorastania, jak byłam nastolatką uaktywniła mi się choroba. dla mnie to był dramat, z czasem jednak nauczyłam się z tym żyć.
może jak to taki problem to do psychologa się z nim wybrać?

Odnośnik do komentarza

Yvone, mam koleżankę psychologa dziecięcego, tyle że w wawie... ale zadzwonie do niej...
A w przedszkolu chyba ok, płacze trochę przy rozstaniach, ale panią ma cudowna, biegnie do niej ode mnie i ona go nosi na rękach, a on się w nią wtula... aż mi się płakac chce jak to widze... i jest nieśmiały w kontaktach z dziećmi...

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

iwonek
iszmaona, dokładnie - z tym płaczem;) moja mam nie może przeżyc jak wnuczki płaczą. Już nie raz były starcia w tej kwestii;) No ale jak się spotykaja raz na jakiś czas, to przymykam oko na rozpuszczanie dzieci przez babcię;) ALe jechałabym na persenie czy czymś takim jakbyśmy razem mieszkali:Padnięty:

właśnie o to mi chodzi. Jak się nie mieszka z rodzicami można przymknąc oko i napić się meliski, jak się z nimi jets na codzień to już sytuacja dużo trudniejsza, dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Yvone
a mi się wydaje, ze właśnie dziadkowie co raz na jakiś czas będą bardziej "bronić" i "chronić' dziecko przed karami, bo tacy co są na co dzień to trochę się uodporniają.
Ale fakt, podobno wnuki kocha się bardziej niż własne dzieci :Oczko:

podobno tak.

Na pewno zalezy od charakteru dziadków. Moja mama zawsze była panikarą, więc właściwie bez znaczenia czy mieszkamy razem czy nie, ona zawsze się wtrąci żeby uratować wnusia od smutku.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...