Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ♥Perełka♥

Podobno dobre są te terapie, ale z relacji 2 koleżanek wiem, że ich małżonkowie nie chcieli na nie chodzić i tak... jedna chodziła sama (zakończone małżeństwo rozwodem - odbiło mu), druga - zrezygnowała w ogóle z nich (zakończone rozwodem - znalazła sobie innego).
Ech.......

Odnośnik do komentarza

curry
agusia20112
M ma skończone 39 lat
on nawet po sobie zostawi teraz,nie sprzatnie

A może wprowadzić jakiś oficjalny podział obowiązków. Spisać na kartkę i przyczepić na tablicę. Byle RAZEM. Np. ja wstawiam zmywarkę, Ty rozładowujesz. Ja wstawiam pranie, Ty wieszasz, itd. I rób tylko swoje. A jak czegoś nie zrobi np. nie wstawi zmywarki to nie rób obiadku bo nie miałaś świeżych naczyń. Tylko wszystko na spokojnie, z uśmiechem, bez nerwów. Tłumacz i tłumacz i tłumacz...

Albo przyczepiaj karteczki do jego rzeczy np. skarpetek na podłodze "Bardzo prosimy, podnieś nas i wrzuć do szafki, bo jest nam zimno i smutno na podłodze!!! Twoje ukochane czarne skarpetki".

No już sama nie wiem....
Skąd ty takie pomysły bierzesz??:hahaha::hahaha:

curry
Kryzys jak nic ::(: Albo może zaproponować jakąś wspólną aktywność? Coś nowego żeby facet się ruszył z domu, zaktywizował. Może nabierze chęci do życia, a co za tym idzie do zrobienia czegoś. Łatwiej się pomaga jak się ma dobry humor. Latem mogłyby być wycieczki rowerowe, a teraz to nie wiem. Może go chwalić jaki jest wspaniały i niezbędny :wink: za KAŻDĄ zrobiona przez niego rzecz w domu? Może takie pozytywne wzmocnienia zadziałają? Ja wiem, że to wkurza ale naprawdę pomaga.

Też tak pomyslałam... Może rzeczywiście przytłoczyło go zycie...

Agusia, u nas w związku, to ja większa panikara jestem, jeśli o choroby dzieci chodzi i czasem doła łapie i marudzę... Może nie jakoś strasznie, ale zawsze...
Może wybierzcie się gdzies tylko we dwoje... TO naprawdę świetnie robi;) Nawet jesli to zwykły spacer.
My planowaliśmy randki raz w tygodniu, 2 się udały, a potem dzieciaki tak chorowały , że nie sposób było zostawić, ale przyszły tydzień nie ma bata;)

Iszmaona, ja zazdroszczę ludziom co bez ogródek swoje zdanie mowią. I też się tego uczę. Odkąd mam dzieci to czasem jak lwica jestem;) U mnie to kwestia wychowania i późniejszych kompleksów, bo jako dziecko to wygadana byłam;)

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Agusia nie sądzę, żeby to była kwestia wieku. Jest wielu 40 latków, którzy są energiczni, pełni życia, seksowni. Może to znużenie rutyną, proza życia? Choroby dzieci, zima, chłód, nuda, zmęczenie sprzeczkami. Kiedy ostatni raz wyszliście gdzieś razem?
Faceci to bardzo trudny do przestawienie gatunek. Zresztą nikt nie lubi być zmieniany, nikt nie lubi jak mu się coś narzuca, bo najczęściej reakcją jest właśnie złość. Jednoczesnie mężczyźni nauczeni przez swoje mamy i (sic!) nas same, do tego, że obowiązków mają mniej, nie będą zauważali brudnego dywanu, czy niedomytego zlewu. Natomiast my od małego byłyśmy uczone pewnej obowiązkowości kobiecej. Nawet jeśli same tworzymy inne rodziny niż nasi rodzice, to pewne schematy będziemy powielały, jak choćby wzięcie na siebie obowiązków domowych. Nawet jeśli to rodzi w nas bunt, to cos nam mówi, że kobieta i tak zrobi lepiej, dokładniej, a faceci to wykorzystują.

Moja mama np. słysząc że ide do pracy pozostawiwszy moich panów bez obiadu i zakupów na tenże obiad uważa mnie za wyrodną matkę i żonę, ale gdy ma miejsce odwrotna sytuacja to nic nienaturalnego nie ma w tym, że ja biore dziecko pod pachę i ide po te zakupy.

Moja rada? Jak tylko dziewczynki będą zdrowe, załatwcie kogoś do opieki i wyjdźcie na miasto. Umówcie się ze znajomymi i idźcie się pobawić. A później jak już się rozluźnicie pogadajcie sobie od serca. Ustalcie jakies zasady dobre dla obu stron.

Trzymam kciuki za Emilkę!

Ciekawy art.:
Ogłupiali mnie długo i - o zgrozo - skutecznie. Jestem idiotą! - Weszło!

Iwonek wiesz, ja tez nie walę prosto z mostu, przynajmniej dopóki ktoś mnie nie wnerwi ;), bo jednak jakos trzeba funkcjonować w społeczeństwie, czasem tez się gryze w język , a po przemyśleniu uznaję, ze w końcu nie moja sprawa to po co komentować. Róznie bywa.

Odnośnik do komentarza

agusia20112
dziewczyny :23_30_126: za rady co do do M
mam nadzieję,że jeszcze będzie jak kiedyś

Agusia teraz napisze ogólnie, choc w odniesieniu do Twojej wypowiedzi - tak, ze nie odbierz tego personalnie.

Często zauważamy zmiany u partnera, nie dostrzegając tego jakie zaszły u nas. Bo przygniecione obowiązkami, chorobami, problemami stajemy się zrzędliwe, kłótliwe, rozdrażnione. Bo to działa w dwie strony.

Curry a ja nie mogłam sobie przypomnieć nazwiska premiera Izraela, wpadło w czarną otchłań mojego mózgu, i tylko Wikipedii udałosię je wydobyć :D i nawet nie wiedziałam czy w Chinach jest premier czy jakiś dyktator.

Odnośnik do komentarza

z tymi zmianami masz rację,na pewno każdy sie z upływem czasu zmienia

ale na ogół panuje przekonanie,że to kobieta ma godzic dom,prace,dzieci....a facet tylko pracuje
mój tato nie był ideałem,ale o dom dbał zawsze i z obiadem czekał
nawet jak był już po amputacji nogi zawsze wszystko robił ,dosłownie siedział na tyłku i mył podłogę i pastował ....jak pisałał miał swoje za uszami ale byłam pełna podziwu dla tego ,że mimo upośledzenia ruchowego ,jak mama wracała z p[racy,było ugotowane i posprzątane

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
z tymi zmianami masz rację,na pewno każdy sie z upływem czasu zmienia

ale na ogół panuje przekonanie,że to kobieta ma godzic dom,prace,dzieci....a facet tylko pracuje
mój tato nie był ideałem,ale o dom dbał zawsze i z obiadem czekał
nawet jak był już po amputacji nogi zawsze wszystko robił ,dosłownie siedział na tyłku i mył podłogę i pastował ....jak pisałał miał swoje za uszami ale byłam pełna podziwu dla tego ,że mimo upośledzenia ruchowego ,jak mama wracała z p[racy,było ugotowane i posprzątane

no bo tacy mężczyźni istnieją, tyle tylko że nie w moim otoczeniu :hahaha:

Odnośnik do komentarza

mój tato tez do takich należy, że i ugotuje i posprząta i upiecze i zakupy zrobi, do tego remonty sam, nawet jak chory to nie narzeka, a jeszcze i aktywnie czas spędza i zawsze dba, żeby na spacer się wybrać, w odwiedziny pójść, komuś pomóc , wakacje zorganizować.
kurcze ideałem się wydaje, choć nim nie jest;)

Odnośnik do komentarza

Yvone
mój tato tez do takich należy, że i ugotuje i posprząta i upiecze i zakupy zrobi, do tego remonty sam, nawet jak chory to nie narzeka, a jeszcze i aktywnie czas spędza i zawsze dba, żeby na spacer się wybrać, w odwiedziny pójść, komuś pomóc , wakacje zorganizować.
kurcze ideałem się wydaje, choć nim nie jest;)

wolny jest? :D

Odnośnik do komentarza

hehe, dziewczyny, nie wiem do jakiej kategorii bo na zadne pyt nie znam odpowiedzi:lup:

Kwaśniewska ślub wzieła?? :D

Ostatnio to u nas Mini mnini tylko, żadnych wiadomości nie oglądamy:Padnięty: Raz właczylismy i stwierdziliśmy, że dośc mamy swoich problemów, same złe wiadomośći, a to ktos dziecku cos zrobił, a to durny polityk głupot na drugiego nagadał... nie na moje nerwy....

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza
Gość ♥Perełka♥

No, mój tata też sporo pomaga mamie... dużo robi wokół domu, bardzo dba o swoje zdrowie i kondycję... i wnuka zabierze na spacer czy przejażdżkę rowerem :yes:
Moi bracia podobnie - ich dzieciaki świata poza nimi nie widzą... bardzo dużo pomagają swoim żonom - w gotowaniu, sprzątaniu, opiece itd.
Normalnie czasami moim bratowym zazdroszczę, bo nie wiem gdzie to mój chłop się uchował....

I coś na poprawę humoru :mdr:.. pewnie znacie:

Mężczyzna wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki
śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo, że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów. Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
"- Co tu się dzisiaj działo?"
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
" - Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- Tak - odpowiedział z niechęcią.
- Więc dziś tego nie zrobiłam."...

Odnośnik do komentarza

♥Perełka♥
No, mój tata też sporo pomaga mamie... dużo robi wokół domu, bardzo dba o swoje zdrowie i kondycję... i wnuka zabierze na spacer czy przejażdżkę rowerem :yes:
Moi bracia podobnie - ich dzieciaki świata poza nimi nie widzą... bardzo dużo pomagają swoim żonom - w gotowaniu, sprzątaniu, opiece itd.
Normalnie czasami moim bratowym zazdroszczę, bo nie wiem gdzie to mój chłop się uchował....

I coś na poprawę humoru :mdr:.. pewnie znacie:

Mężczyzna wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki
śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo, że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów. Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
"- Co tu się dzisiaj działo?"
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
" - Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- Tak - odpowiedział z niechęcią.
- Więc dziś tego nie zrobiłam."...

dokładnie nic ująć ....taka jest niestety między innymi moja rzeczywistość

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

dobre:)
faceci często myślą, ze samo się zrobiło, albo że to w ogóle nie wymaga wysiłku.
nie dostrzegają małych drobnych rzeczy, a widzą tylko to, że oni pracują i zarabiają- to jest wyznacznik robienia czegokolwiek niestety..
mój na szczęście uczy się, że to wszystko samo się nie robi i że wcale tak łatwo nie jest;)

Odnośnik do komentarza

ja mojemu kiedyś powiedziałam,jak mówił,że tylko on zarabia a ja siedzę w domu
-aby zatrudnił opiekunkę do dziecka minimum 7 zł/h na 24 godziny i pomoc domowa nawet za 5 zł /h na minimum 12 godzin i wtedy wyjdzie ile ja bym zarabiała
on myśli że samo sie robi ,a dzieckiem niestety też sie trzeba zająć,tym bardziej jak nie ma pomocnej babci

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

na szczęście mój nie ma pretensji, że nie pracuję, nie wysyła mnie do pracy, ale czasami jeśli chodzi o zmęczenie czy zajęcie to zapomni się..
i Aguś u nas tez nie ma nikogo od pomocy. sami jesteśmy, babcia i dziadek pracujący i to 70km stąd, więc tylko zdani na siebie.

Odnośnik do komentarza
Gość ♥Perełka♥

agusia20112
ja mojemu kiedyś powiedziałam,jak mówił,że tylko on zarabia a ja siedzę w domu
-aby zatrudnił opiekunkę do dziecka minimum 7 zł/h na 24 godziny i pomoc domowa nawet za 5 zł /h na minimum 12 godzin i wtedy wyjdzie ile ja bym zarabiała
on myśli że samo sie robi ,a dzieckiem niestety też sie trzeba zająć,tym bardziej jak nie ma pomocnej babci

Mi mąż nigdy nie powiedział, że ja siedzę w domku - a on zarabia, bo on wie, że spakuję się w jednej chwili i wrócę do roboty, i wtedy dopiero przejrzy na oczy...

Co nie zmienia faktu, że mu tak wygodnie... żona posprząta, ugotuje, z pracy - wraca kiedy chce, w weekend - idzie gdzie chce....

A tak by się musiał podporządkować mojej robocie już;
Ale faktem jest, że palcem w domku nie ruszy - prócz codziennych kolacji.

Odnośnik do komentarza

Wiecie co... mój J jest taki, że w domu wszystko też zrobi... Wiadomo, że jak pracuje, to mniej ale nie narzekam;) Tylko na skarpetkach musze mu karteczkę zostawić kiedyś:hahaha:
MA czasem swoje za uszami i czasem mu sie nie chce, ale generalnie jest ok.

Jak ostatnio miałam te zatoki chore, to z nocy po pracy przychodził i gotował nam zupę, żebym ja nie musiała;)

posprzata tez, ale ja lepiej:hahaha: nie musze mu mówić że do zmywary trzeba włożyć czy wyjąc... wynoszenie smieci tez jego działka i nie musze przypominac.

U nas obowiązki same sie podzieliły... ŚMieci zabiera jak idzie do pracy, za to zażądał, żebym obiecała, że przenigdy za mycie okien się nie będzie musiał brać:D

Ale szczerze, to znam takich więcej:) Wśród najbliższych znajomych przynajmniej sześciu;) Kolejny A rority... nast. mój wujek;) Także są tacy;)

Mój tato nie sprzatał, ale mam ateż wychodziła z założenia, że ona wszystko lepiej zrobi, ale nigdy po sobie brudnej szklanki nawet nie zostawił. Skarpet tez nie pamiętam:Oczko:

|Jejuu, nie popisz,e ksiązeczki do czytania przynieśli;)

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
na szczęście mój nie ma pretensji, że nie pracuję, nie wysyła mnie do pracy, ale czasami jeśli chodzi o zmęczenie czy zajęcie to zapomni się..
i Aguś u nas tez nie ma nikogo od pomocy. sami jesteśmy, babcia i dziadek pracujący i to 70km stąd, więc tylko zdani na siebie.

to nie była pretensja,że ja nie pracuję...raczej stwierdzenie ,że tylko dzięki niemu jest kasa
że niby on zarabia-to robi co chce....a ja zależna od niego

ale to tak nie działa
dziecko ma mame i tatę i skoro ja sie zajmuję naszym dzieckiem to też jakaś tam praca

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

ja wszystko muszę M mówić
skończy sól,nie wsypie....to samo z cukrem
a najbardziej mnie wkurza jak skończy papier toaletowy ,ten z zapasu też i nie da z pawlaczu nowego i ide sikać i palcem chyba sie mam podcierać
ale raz go tak zostawiłam jak poszedł na" posiedzenie" i mimo,ze wołał -ja nie słyszałam

brakuje mi takiego robienia samemu z siebie....widzi coś -to sprząta
jak byłam w ciązy ,i zaraz po porodzie robił duzo i nie musiałam prosić

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

a jakbyś mu tak na spokojnie powiedziała, ze potrzebujesz jego pomocy, tak go podeszła nawet, ze bez niego sobie nie poradzisz?
ja nauczyłam się, że do faceta to trzeba mówić- właściwie po mojemu to wydawać komendy, ale w taki sposób, żeby jeszcze myślał, że on jest w tym najlepszy dlatego ma to zrobić;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...