Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

Insana
Miałam przypadków kilka. za długo by pisać o każdym.
Koleżanka urodziła dziecko i najpierw nikogo nie zapraszali na początku. Potem zaprosili grono przyjaciół i powiedzieli że malutka ma ciężką wadę i proszą tylko o to żeby o tym normalnie rozmawiać i żeby ich nie odtrącać że oni ją kochają i się cieszą nie ważne ile ona będzie żyła. Czyli jednak ten aspekt odrzucenia przez środowisko jest ważny.
Kuzynka w 3 trymestrze się dowiedziała że będzie wodogłowie. Dziecko w stanie takim, że leżało plackiem przeżyło 2 lata ale ona bardzo je kochała i się nim opiekowała zabierała na imprezy rodzinne mieli też 2 synka i przeżyli tą sytuacje teraz maja kolejne dziecko .

Nie uważasz że cierpienie ma jakiś wyższy sens? Że uszlachetnia. Może nam się to wydawać niepojęte ale jakiś sens ma to że takie osoby się rodzą..

A dzieci np z zanikiem mięśni; rodzisz dziecko zdrowe, ma wszystkie nóżki, rączki wygląda normalnie a jak ma 6 tygodni nie podnosi główki i coś cie zaczyna niepokoić druzgocąca diagnoza SMA - większość nie dożywa 2 lat i takie dzieci mają rodzeństwo żyją i ich rodzeństwo jest tak samo przygotowywane że brat siostra będzie leżał jak warzywo i umrze

nie,nie umiem znaleźć odpowiedzi dla czego dzieci umierają,dlaczego ???
ani dlaczego chorują...przygnębia mnie to
u mnie co cie nie zabije to wzmocni nie sprawdza się

cały czas piszę ze swojego postrzegania
wolę świadomość ,że skróciłam komuś bliskiemu męki

w sytuacji dziecka co zachoruje nie mam wyboru,nie mogą mu ulżyć,ale pewnie jak by eutanazja była dopuszczalna podpisałabym zgodę,i nie utrzymywałabym sztucznie przy zyciu

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
ja będąc za usunięciem ciązy ,w wypadku poważnej wady dziecka,nie myslę nawet jak mi będzie z tym dzieckiem,ale o tym,ze jako matka nie mam siły narażać go na cierpienie,na wegetacje,na bycie "warzywem"które po mojej śmierci wyląduje w domu opieki
nie mogłabym co dziennie patrzeć na cierpienie w oczach
na pewno nie było by tak ,że nie umiałabym kochać takiego dziecka

ale nawet jak pies cierpiał,był bardzo chory,uśpiłam go -pozwoliłam mu zasnąć
i mając na myśli dzieci upośledzone-nie mam na myśli tych z daunem ,bo one nie są wcale tak upośledzone,mam na myśli te rzadkie przypadki gdzie nie ma mózgu,albo innych narządów wewnętrznych,
takiego dziecka bym nie umiała skazać na zycie ...oczywiście to mój punkt widzenia

takie ciężkie przypadki zazwyczaj umierają jeszcze w łonie matki albo właśnie tuż po urodzeniu. A mi też byłoby strasznie ciężko urodzić takie dziecko bo to naturalne ale skoro ono istnieje skoro Bóg je takie stworzył to miał w tym jakiś sens.

Tu chodzi o godność osoby ludzkiej. Takie dziecko i tak umrze w większości przypadków- to dlaczego skazywać go na nieludzką śmierć ( wolę nie pisać jak wygląda aborcja bo jednak ludzie o różnym stopniu wrażliwości tu zaglądają)
zwłaszcza ta późna.. a jednak dużo wad wykrywa się ok 20 tygodnia . Same byłyście w ciąży i wiecie jak już wtedy dziecko wygląda że nie jest to zlepek komórek . Czy to ludzkie ?
Aborcja to nie cierpienie? chyba każdy przynajmniej raz w życiu oglądał na katechezie film niemy krzyk - aborcja widoczna na usg dziecko ucieka, boi się, to jest lepsze/?
No i fundamentalne jest to że ktoś decyduje że ta osoba się nie urodzi - już to pisałam nikt nie ma prawa o tym decydować ani matka ani ojciec ani nikt bo prawo do życia i godnej śmierci nie ważne czy żyło 2 minuty czy 90 lat

iszmona nie przypominam sobie żebym wyzwała od głupców tych co maja inne zdanie od mojego

Odnośnik do komentarza

iszmaona
Insana
Nie uważasz że cierpienie ma jakiś wyższy sens? Że uszlachetnia.

Podejście kojarzące mi się z Romantyzmem.
Może niektórych uszlachetnia, skoro weszłyśmy na tory filozoficzne nieco, ale często degeneruje, zabija wrażliwość.

wręcz przeciwnie całkowicie się z tym nie zgadzam

Odnośnik do komentarza

Insana
agusia20112
ja będąc za usunięciem ciązy ,w wypadku poważnej wady dziecka,nie myslę nawet jak mi będzie z tym dzieckiem,ale o tym,ze jako matka nie mam siły narażać go na cierpienie,na wegetacje,na bycie "warzywem"które po mojej śmierci wyląduje w domu opieki
nie mogłabym co dziennie patrzeć na cierpienie w oczach
na pewno nie było by tak ,że nie umiałabym kochać takiego dziecka

ale nawet jak pies cierpiał,był bardzo chory,uśpiłam go -pozwoliłam mu zasnąć
i mając na myśli dzieci upośledzone-nie mam na myśli tych z daunem ,bo one nie są wcale tak upośledzone,mam na myśli te rzadkie przypadki gdzie nie ma mózgu,albo innych narządów wewnętrznych,
takiego dziecka bym nie umiała skazać na zycie ...oczywiście to mój punkt widzenia

takie ciężkie przypadki zazwyczaj umierają jeszcze w łonie matki albo właśnie tuż po urodzeniu. A mi też byłoby strasznie ciężko urodzić takie dziecko bo to naturalne ale skoro ono istnieje skoro Bóg je takie stworzył to miał w tym jakiś sens.

Tu chodzi o godność osoby ludzkiej. Takie dziecko i tak umrze w większości przypadków- to dlaczego skazywać go na nieludzką śmierć ( wolę nie pisać jak wygląda aborcja bo jednak ludzie o różnym stopniu wrażliwości tu zaglądają)
zwłaszcza ta późna.. a jednak dużo wad wykrywa się ok 20 tygodnia . Same byłyście w ciąży i wiecie jak już wtedy dziecko wygląda że nie jest to zlepek komórek . Czy to ludzkie ?
Aborcja to nie cierpienie? chyba każdy przynajmniej raz w życiu oglądał na katechezie film niemy krzyk - aborcja widoczna na usg dziecko ucieka, boi się, to jest lepsze/?
No i fundamentalne jest to że ktoś decyduje że ta osoba się nie urodzi - już to pisałam nikt nie ma prawa o tym decydować ani matka ani ojciec ani nikt bo prawo do życia i godnej śmierci nie ważne czy żyło 2 minuty czy 90 lat

iszmona nie przypominam sobie żebym wyzwała od głupców tych co maja inne zdanie od mojego

i tu powołujesz sie na Boga,już pisałam ,że osobą wierzących łatwiej tak to tłuczać
a co jak w moim odczuciu nie ma siły wyższej
bo jak dobry Bóg co ma moc uzdrowiciela chce aby dzieci już od poczęcia były chore
dla mnie to nie ma w tym sensu

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

iszmaona
Nie podawałam przykładu tego pana jako autorytetu. Pisałam o konkretnej tragedii konkretnych ludzi. Są różne błędy genetyczne, w tym również i takie. Ponawiam pytanie. Jak je przytulić i pożegnać się z nim?

Kilka stron wstecz pisałam o kuzynce. Urodziła. Dziecko żyło kilka godzin. To była jej decyzja, jej męża, rodziny. Jej sumienie jest czyste. Bo zrobiła jak uważała. Nikt siłą nie zmusił jej do zrobienia czegoś wbrew sobie.

Podawałam link do filmu jak rodzina żegna dziecko z bezmózgowiem ( górna część główki całkiem zapadnięta ) kilka stron wcześniej - urodziło się, lekarze założyli mu czapeczkę ... wszyscy po kolei je przytulali łącznie z babciami i dziadkami tak właśnie się z nim pożegnali. To trudne bardzo

Odnośnik do komentarza

Insana
iszmaona
Nie podawałam przykładu tego pana jako autorytetu. Pisałam o konkretnej tragedii konkretnych ludzi. Są różne błędy genetyczne, w tym również i takie. Ponawiam pytanie. Jak je przytulić i pożegnać się z nim?

Kilka stron wstecz pisałam o kuzynce. Urodziła. Dziecko żyło kilka godzin. To była jej decyzja, jej męża, rodziny. Jej sumienie jest czyste. Bo zrobiła jak uważała. Nikt siłą nie zmusił jej do zrobienia czegoś wbrew sobie.

Podawałam link do filmu jak rodzina żegna dziecko z bezmózgowiem ( górna część główki całkiem zapadnięta ) kilka stron wcześniej - urodziło się, lekarze założyli mu czapeczkę ... wszyscy po kolei je przytulali łącznie z babciami i dziadkami tak właśnie się z nim pożegnali. To trudne bardzo

tu masz rację...bardzo trudne i nie każdy znajdzie na to siłę....ja niestety tak bym nie mogła,tak ze spokoje...jestem trochę histeryczką

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Insana
iszmaona
Insana
Nie uważasz że cierpienie ma jakiś wyższy sens? Że uszlachetnia.

Podejście kojarzące mi się z Romantyzmem.
Może niektórych uszlachetnia, skoro weszłyśmy na tory filozoficzne nieco, ale często degeneruje, zabija wrażliwość.

wręcz przeciwnie całkowicie się z tym nie zgadzam

Bo cały czas patrzysz na problem ze swojej perspektywy, bo ciebie by to uszlachetniło (albo tak ci się wydaje).

Odnośnik do komentarza

I to właśnie samo w sobie udowadnia co pisałam wcześniej że cierpienie ma wyższy wymiar niepojęty dla nas bo nam ludziom się wydaje tak jak Tobie ze dobry bóg ojciec skazuje dzieci na taki los.. to jest jak wyobrażenie sobie nieskończoności - po ludzku niemożliwe

I bardzo musisz być nieszczęśliwa skoro nie wierzysz w Boga życie bez nadziei że coś nas czeka po śmierci. w sumie się nie dziwię że masz takie poglądy co nie znaczy że nie można cie przekonać :)

Wiecie że kościół nie potępia grzesznika tylko czyn więc można głośno mówić że aborcja jest wielkim złem niezależnie na okoliczności. Jest nawet modlitwa dla kobiet które usunęły najpierw kobieta proszą jezusa by ujawnił jej w myślach płeć dziecka potem nadaje mu imię i prosią o przebaczenie i to jest w pewnym sensie droga do odpuszczenia im tego grzechu i pojednania się z dzieckiem i swoim sumieniem

Odnośnik do komentarza

agusia20112
jako matka nie mogą skrócić dziecku cierpienia?
aborcja może być też farmakologiczna,powodująca przedwczesne skurcze,czyli tak jak przy poronieniu na które nie ma wpływu

gdyby tak było każdy by mógł decydować o życiu i śmierci innych i to co piszesz skłania cie też w stronę eutanazji

Odnośnik do komentarza

Insana
I to właśnie samo w sobie udowadnia co pisałam wcześniej że cierpienie ma wyższy wymiar niepojęty dla nas bo nam ludziom się wydaje tak jak Tobie ze dobry bóg ojciec skazuje dzieci na taki los.. to jest jak wyobrażenie sobie nieskończoności - po ludzku niemożliwe

I bardzo musisz być nieszczęśliwa skoro nie wierzysz w Boga życie bez nadziei że coś nas czeka po śmierci. w sumie się nie dziwię że masz takie poglądy co nie znaczy że nie można cie przekonać :)

Wiecie że kościół nie potępia grzesznika tylko czyn więc można głośno mówić że aborcja jest wielkim złem niezależnie na okoliczności. Jest nawet modlitwa dla kobiet które usunęły najpierw kobieta proszą jezusa by ujawnił jej w myślach płeć dziecka potem nadaje mu imię i prosią o przebaczenie i to jest w pewnym sensie droga do odpuszczenia im tego grzechu i pojednania się z dzieckiem i swoim sumieniem

i widzisz tu juz jako wierząca uważasz się za lepszą
a ja zmam wielu pseudo katolików co nic sobie nie robią z żadnego z przykazań
i są też wierzący ale nie w Twojego Boga,a każdy uważa ,że tylko jego wiara sie słuszna

i dlaczego uważąsz ,że jestem nieszczęśliwa???????????????
nie chcę udawać po prostu
chodząc do kościoła zyjąc z przykazaniami,nie mogłabym sypiać z partnerem -nie mamy ślubu,nie mogłabym założyć spirali i musiałaby stosować zawodna dla mnie naturalne metody antykoncepcji,bo przecież każde dziecka trzeba przyjąć,nie ważne że nie mam warunków na liczna rodziną

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Insana
agusia20112
jako matka nie mogą skrócić dziecku cierpienia?
aborcja może być też farmakologiczna,powodująca przedwczesne skurcze,czyli tak jak przy poronieniu na które nie ma wpływu

gdyby tak było każdy by mógł decydować o życiu i śmierci innych i to co piszesz skłania cie też w stronę eutanazji

ale ja już pisałam że jestem za świadomą eutanazją
pytałam też o ta kwestia na forum i osoby biorące udział w dyskusji tez popierały eutanazję

będąc nieuleczalnie chorą,w stanie gdzie już tylko morfina tłumi ból-wolałabym zasnąć,chciałabym eutanazji

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

nie uważam siebie za lepszą tylko żal mi osób nie wierzących pod tym kątem że bardziej boją się np własnej śmierci bo nie wierzą ze coś dalej istnieje, i jak np twoje dziecko zachoruje to modlisz się bo osoby wierzące maja nadzieję i na życie wieczne i na to ze ich modlitwy mogą być wysłuchane .
absolutnie nie wywyższam się źle to odebrałaś.

Może skrócić sobie sam- owszem to się nazywa samobójstwo a nie eutanazja

Odnośnik do komentarza

Insana
nie uważam siebie za lepszą tylko żal mi osób nie wierzących pod tym kątem że bardziej boją się np własnej śmierci bo nie wierzą ze coś dalej istnieje, i jak np twoje dziecko zachoruje to modlisz się bo osoby wierzące maja nadzieję i na życie wieczne i na to ze ich modlitwy mogą być wysłuchane .
absolutnie nie wywyższam się źle to odebrałaś.

Może skrócić sobie sam- owszem to się nazywa samobójstwo a nie eutanazja

ale chodzi mi właśnie o to by była to eutanazja
samobójstwo nie zawsze jest możliwe,zwłaszcza jak leżę przykuta do łózka

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...