Gaz rozweselający jako znieczulenie przy porodzie. Warto?

[Aaneczka86]

tysia

Podziwiam matki które rodzą "na żywca"

Niektóre nie mają wyboru :( u mnie w szpitalu nie ma możliwości znieczulenia ZZO. Chciałam zapłacić każdą cenę, nie ma takiej opcji.
Jest tylko gaz i moja jedyna nadzieja w nim :(

[KateG]

Ja skusiłam się na gaz rozweselający i drugi raz już bym tego nie zrobiła. Mdliło mnie z bólu już wcześniej, ale po tych 6 wdechach od razu zwymiotowałam. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje już zupełnie, a wcale nie bolało mniej. Czułam się jak bym była strasznie pijana i ta nieświadomość, strach sprawiały, że było jeszcze gorzej. Zdecydowanie nie polecam.

[marcelinna]

Dziewczyny trochę w temacie znieczuleń i środków łagodzących ból, pojawiła się akcja"

Chcesz rodzić bez bólu? Podpisz petycję. Akcja RMF FM i RMF24

Chcesz rodzić bez bólu? Podpisz petycję. Akcja RMF FM i RMF24 - Polska - Fakty w RMF24 - najświeższe wiadomości

Jeśli jesteście za to podpiszcie

[kaskasto]

Paczanga mieszkam w Pl :) w pomorskim wojewodztwie :) a miasto ma ok 50 tys mieszkancow ... Nie jest jakies kosmicznie duze :) szpital tylko 1 :)

Do wody rodzilam najstarszego syna w 2001 roku, kolejni ńiestety nie mmieli takiej mozliwosci, bo albo sala zajeta albo odpowiednio przeszkolonej poloznej na dyzurze ńie bylo ... Albo poprostu im sie nie chcialo i taka wymowka ... Bez porownania ... Dominik urodzil sie taki spokojny, wogole nie plakal ... Z tej wody taki wyjety :) nie mial szoku ... Kolejni dwaj juz tacy spokojni nie byli ... Jakby teraz sie udalo do wody to bede chciala ... Wtedy tensa nie moge jedynie ....

Zzo u mnie tez nie daja na żądanie :( ba nawet zaplacic nie mozna bo na etacie ńie ma anastezjologa caly czas ... Jedynie do operacji przychodzi ...

[Gość solange63]

Dostalam gaz przy porodzie i jednego jestem pewna- nigdy wiecej!!!
to co sie ze mna dzialo bylo straszne, czulam sie jakby mi litr wodki dozylnio podali; zawroty glowy, chwilowe utraty swiadomosci, kompletny brak poczucia czasu, pozniej okropny bol glowy (10 razy gorszy niz na kacu). Dla mnie to byla masakra... Nie wspominajac o tym, ze bolu nie zniwelowalo, a wrecz przeciwnie, baaaardzo potegowalo.

Po moich przezyciach, nikomu nie powiedzialabym: sprobuj, moze pomoze, a moze nie. Mi nie pomoglo, a bardzo, bardzo pogorszylo. To juz wole rodzic "na zywca", niz fundowac sobie takie "atrakcje".

Przy okazji (bo chyba nikt o tym nie wspomnial). Gaz nie jest obojetny dla dziecka, bardzo szybko przedostaje sie do jego ukladu i moze otepiac tak samo (albo i bardziej), niz nas.

[Aaneczka86]

solange63

Gaz nie jest obojetny dla dziecka, bardzo szybko przedostaje sie do jego ukladu i moze otepiac tak samo (albo i bardziej), niz nas.

Skąd masz takie informacje ?

[Gość curry]

U mnie w szpitalu stosuje się gaz. Ja nie chciałam, bo uważam, że lepiej być świadomym i współpracować z lekarzem, a nie mieć jazdy w trakcie porodu. No i chciałam świadomie przywitać dziecko. Ale wiele dziewczyn brało. Raczej nie zauważyłam hurraoptymistycznych opinii, raczej negatywne bądź obojętne. Ale sama nie brałam więc ciężko mi coś obiektywnie powiedzieć.

[Gość Justina]

Ja uzylam gazu przy pierwszym porodzie i przy drugim tez zamierzam zastosowac. Pomogl mi przy oddychaniu podczas skurczy, nie oglupil mnie i bylam swiadoma. Czulam sie rozluzniona ale nie pijana i nie mialam zadnych halucynacji i jazd. Ja moge akurat pozytywnie wypowiedziec sie na temat gazu

[Gość solange63]

Aaneczka86

solange63

Gaz nie jest obojetny dla dziecka, bardzo szybko przedostaje sie do jego ukladu i moze otepiac tak samo (albo i bardziej), niz nas.

Skąd masz takie informacje ?

z medycznych pism, ale spokojnie. ten aspekt jest pomijany, bo dotyczy czasu przyjmowania gazu przez matke. nie ma dlugofalowych skutkow ubocznych, a z organizmu jest usuwany dosc szybko.

Tylko, np. gdy porod trwal dlugo i rodzaca przyjmowala gaz w duzych ilosciach, to dziecko po porodzie moze miec problemy ze zlapaniem piersi, bo jest rozluznione i senne.

[Gość solange63]

curry

... Ale sama nie brałam więc ciężko mi coś obiektywnie powiedzieć.

bo obiektywnie sie nie da. kazda ma subiektywne odczucia w tej kwestii. ja bym podzielila na 3 x 33,3%. jednym przynosi ulge, inne rodzace maja obojetny stosunek, a innym definitywnie szkodzil lub denerwowal. troche rosyjska ruletka...

ja mialam watpliwa przyjemnosc zaliczyc sie do ostatniej grupy