Skocz do zawartości
Forum

Majowe słoneczka 2009


Rekomendowane odpowiedzi

isabela
lutka
Isabela mam pytanie. Oczywiscie nei odpowiadaj jesli nei hccesz, tak w nocy dziś mnie naszło: Ojciec Mii interesuje się ciażą? My tu wszystkie o swoich mężach zcęsto mówimy i tak egoistycznie zadna nei zapyta co u Ciebie w tym temacie.:what:

Hmmm, ten temat to najlepiej z duza butelka wina i duza iloscia czasu trzeba byloby przerobic. Opowiem Wam tak krotko jak sie da, mam nadzieje, ze nie zanudze. Zebysci mnie sprobowaly zrozumiec napisze od poczatku.

Generalnie moje podejscie do zwiazkow jest chore, przyznaje sie, ze jestem lekko skrzywiona na tym punkcie i nie wiem czy chcialabym to zmieniac.
Mojego bylego meza poznalam jak mialam 17 lat. Po roku wzielismy slub bo to bylo szalenstwo i wielka milosc. 8 miesiecy po slubie urodzilam Dage, nastepnie po 1,5 roku Pole. moj ex L. byl cudownym mezem i ojcem, nie mielismy wiele, ciagle gdzies sie snulismy, przeprowadzalismy, ale mielismy siebie i to bylo najwazniejsze. Moja rodzina nie przepadala za nim jego matka wrecz mnie nienawidzila. Jestem ateistka, a on pochodzi z bardzo poboznej rodziny. Wiec jako rodzina nie mielismy wsparcia z zadnej strony, ale to nie rzutowalo kompletnie na naszym zwiazku, wspieralismy sie wzajemnie i kochalismy do obledu ;)
Po 8 latach cos sie zaczelo zmieniac. Maz stracil prace, dlugo mial depresje. W koncu dal sie namowic na wyjazd do Londynu gdzie moi bracia juz dlugo mieszkali. Znalezli mu prace i wszystko bylo ok. Po 3 miesiacach mieszkania z bracmi moj ex sie wyniosl. Po jakims czasie poprosil mnie o rozwod. Nie mialam pojecia co sie dzieje. Pojechalam do niego, zyl z moja kolezanka... Byli w sobie zakochani i szczesliwi. Wrocilam do domu, wprowadzilam sie do rodzicow, stracilam prace bo sama wpadlam w jakis marazm. Czekalam na niego prawie 2 lata. W tym czasie sie rozwieslismy. Po 2 latach pozbieralam sie, ale juz nie umialam wyzbyc sie wielkiej nienawisci do facetow. Skonczylam studia i przylecialam z corkami do UK. Moj ex nie odzywal sie do nas prawie 8 lat. Nie dzwonil do corek, nie interesowal sie. Alimenty (po 250 zl na mlode) placi jego matka. Nie wiemy gdzie mieszka. Zaczal sie odzywac do dziewczyn od momentu gdy Dagmara byla w szpitalu, w krytycznym stanie. Po kilku wizytach znow sie znudzil i teraz maja kontakt telefoniczny.
W miedzy czasie mialam kilka przygod z facetami, ale nie umialam sie przelamac i nigdy nie zdobylam sie na zwiazek. Od 2 lat znam Z, jest moim przyjacielem. Nie wiem co sadzic o jego ojcostwie. Niby zgodzil sie na "moje warunki" ale od ok 6 miesiaca zaczely sie problemy i male awantury telefoniczne. Rozumiem go, wiem, ze chcialby byc prawdziwym ojcem, ale ja naprawde nie wyobrazam sobie faceta na codzien w moim zyciu. Tym bardziej, ze to takze taki nieokrzesany, slodki blekitny ptak. Raz jest - raz go nie ma. Nie chce znow na kims polegac, nie umiem ufac. Nie widujemy sie, przyznaje, ze przeze mnie. On dzwoni, pyta o nasze zdrowie i wycofuje sie. Sam nie wie czego chce, ale mysle, ze jest taki bierny bo boi sie, ze odrzuce go kompletnie. Zobacze jak bedzie gdy Mia sie urodzi. Tak bardzo jej chcialam, tyle mialam pytan bez odpowiedzi. Wiecie... Czy krzywdze dziecko, ktorego pragne, a ktore nie bedzie mialo prawdziwego ojca, zaraz mysle o tym, ze moje corki mialy tego ojca bardzo krotko. Uwazam, ze podjelam dobra decyzje. Od 5 lat marzylam o dziecku. 2 lata sie staralam, a teraz ona i moje starsze corki sa najwazniejsze w moim zyciu. Dla nich chce mi sie zyc. Dzieki nim jestem naprawde szczesliwa i nie zgorzknialam calkowicie ;) No i to cala historia, okrojona maksymalnie.
Takze, krotko jesli chodzi o Z to tak, jest zainteresowany dzieckiem.

Temat nie na jedną butelkę, ale na parę co najmniej :)

Isabela jesteś kobietką, która z całą pewnością wie czego chce i do tego dąży i to jest w tym wszystkim najważniejsze. Cieszę się bardzo, że Mia już niedługo będzie z Wami, w końcu bardzo długo na nią czekałyście.
A co do facetów, jak widać na Twoim przykładzie, nie zawsze są do szczęścia potrzebni. A może akurat po urodzeniu córeczki coś się zmieni i pozwolisz jej tacie trochę bardziej się do Was zbliżyć...
Nie będę ukrywać, że trochę mi go żal. Bo jednak w pewien sposób odbierasz mu prawo do bycia tatą. Ale murem stoję za Tobą, bo świetna z Ciebie babka i wiem, że krzywdy nikomu nie zrobisz :zwyrazami_milosci:

Odnośnik do komentarza

isabela
lutka
Isabela mam pytanie. Oczywiscie nei odpowiadaj jesli nei hccesz, tak w nocy dziś mnie naszło: Ojciec Mii interesuje się ciażą? My tu wszystkie o swoich mężach zcęsto mówimy i tak egoistycznie zadna nei zapyta co u Ciebie w tym temacie.:what:

Hmmm, ten temat to najlepiej z duza butelka wina i duza iloscia czasu trzeba byloby przerobic. Opowiem Wam tak krotko jak sie da, mam nadzieje, ze nie zanudze. Zebysci mnie sprobowaly zrozumiec napisze od poczatku.

Generalnie moje podejscie do zwiazkow jest chore, przyznaje sie, ze jestem lekko skrzywiona na tym punkcie i nie wiem czy chcialabym to zmieniac.
Mojego bylego meza poznalam jak mialam 17 lat. Po roku wzielismy slub bo to bylo szalenstwo i wielka milosc. 8 miesiecy po slubie urodzilam Dage, nastepnie po 1,5 roku Pole. moj ex L. byl cudownym mezem i ojcem, nie mielismy wiele, ciagle gdzies sie snulismy, przeprowadzalismy, ale mielismy siebie i to bylo najwazniejsze. Moja rodzina nie przepadala za nim jego matka wrecz mnie nienawidzila. Jestem ateistka, a on pochodzi z bardzo poboznej rodziny. Wiec jako rodzina nie mielismy wsparcia z zadnej strony, ale to nie rzutowalo kompletnie na naszym zwiazku, wspieralismy sie wzajemnie i kochalismy do obledu ;)
Po 8 latach cos sie zaczelo zmieniac. Maz stracil prace, dlugo mial depresje. W koncu dal sie namowic na wyjazd do Londynu gdzie moi bracia juz dlugo mieszkali. Znalezli mu prace i wszystko bylo ok. Po 3 miesiacach mieszkania z bracmi moj ex sie wyniosl. Po jakims czasie poprosil mnie o rozwod. Nie mialam pojecia co sie dzieje. Pojechalam do niego, zyl z moja kolezanka... Byli w sobie zakochani i szczesliwi. Wrocilam do domu, wprowadzilam sie do rodzicow, stracilam prace bo sama wpadlam w jakis marazm. Czekalam na niego prawie 2 lata. W tym czasie sie rozwieslismy. Po 2 latach pozbieralam sie, ale juz nie umialam wyzbyc sie wielkiej nienawisci do facetow. Skonczylam studia i przylecialam z corkami do UK. Moj ex nie odzywal sie do nas prawie 8 lat. Nie dzwonil do corek, nie interesowal sie. Alimenty (po 250 zl na mlode) placi jego matka. Nie wiemy gdzie mieszka. Zaczal sie odzywac do dziewczyn od momentu gdy Dagmara byla w szpitalu, w krytycznym stanie. Po kilku wizytach znow sie znudzil i teraz maja kontakt telefoniczny.
W miedzy czasie mialam kilka przygod z facetami, ale nie umialam sie przelamac i nigdy nie zdobylam sie na zwiazek. Od 2 lat znam Z, jest moim przyjacielem. Nie wiem co sadzic o jego ojcostwie. Niby zgodzil sie na "moje warunki" ale od ok 6 miesiaca zaczely sie problemy i male awantury telefoniczne. Rozumiem go, wiem, ze chcialby byc prawdziwym ojcem, ale ja naprawde nie wyobrazam sobie faceta na codzien w moim zyciu. Tym bardziej, ze to takze taki nieokrzesany, slodki blekitny ptak. Raz jest - raz go nie ma. Nie chce znow na kims polegac, nie umiem ufac. Nie widujemy sie, przyznaje, ze przeze mnie. On dzwoni, pyta o nasze zdrowie i wycofuje sie. Sam nie wie czego chce, ale mysle, ze jest taki bierny bo boi sie, ze odrzuce go kompletnie. Zobacze jak bedzie gdy Mia sie urodzi. Tak bardzo jej chcialam, tyle mialam pytan bez odpowiedzi. Wiecie... Czy krzywdze dziecko, ktorego pragne, a ktore nie bedzie mialo prawdziwego ojca, zaraz mysle o tym, ze moje corki mialy tego ojca bardzo krotko. Uwazam, ze podjelam dobra decyzje. Od 5 lat marzylam o dziecku. 2 lata sie staralam, a teraz ona i moje starsze corki sa najwazniejsze w moim zyciu. Dla nich chce mi sie zyc. Dzieki nim jestem naprawde szczesliwa i nie zgorzknialam calkowicie ;) No i to cala historia, okrojona maksymalnie.
Takze, krotko jesli chodzi o Z to tak, jest zainteresowany dzieckiem.

zycie pisze niesamowite historie... Isabela, tego jak postapil Twoj ex nie chce sie komentowac... za duzo zlosci by pewnie wylazlo, bo ja mialam wlasnie takiego ojca. tylko jego zainteresowanie wyczerpalo sie gdy mialam roczek.
natomiast ojcu Mii mozna dac ostroznie szanse. jest ryzyko, ze coreczka, bedzie miala do Ciebie pretensje kiedys... chociaz... ja niestety uwazam, ze lepszy brak ojca niz na prawde kiepski ojciec

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

Daffodil
lutka
dorciaa25
Lutka , no no no Szymus sobie chyba poranną gimnasyke robił:)))

raczej popołudniową :)

patka zeby pomóc Ci w wyobrażeniu sobie dzieciaczków proszę : nasze dzieci w brzuszkach wyglądają mniejwięcej tak: :basen:

No może bardziej ściśnięte i zmaltretowane :)

:)) tylko moja ma wiecej wody w tym baseniku :))

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

lutka
mama2cór foszku no bo mało dzis piszezsz, i maleńkie suwaczki masz więc umknęło mi :/ GRATULUJĘ

haha wybaczam:zwyrazami_milosci:hihi
a bo ja dzis na kursie bylam i dlatego mnie niebylo i jeszcze musialam isc na policje bo nam auto znilko...
a bylo tak ze ludzie wracali z pracy i zepsulo cos sie w aucie i zostawili auto przesiedli sie do drugiego bo jezdza 2 czasem3:nerw:...i jak przyjechal M po auto to auta niema okazalo sie ze te barany zaparkowali w miejscu gdzie niewolno stac i auto scholowali:36_2_39: debile to malo powiedziane niektorzy szacunku niemaja do cudzych rzeczy a bo niemoje to mam to w d...:nerw:


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/20552.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/20553.png

Odnośnik do komentarza

mama2corun
no i nadrobilam
Daffodil gratuluje 40stki
Isabela poniekat Cie rozumie tez mi nieraz takie mysli przychodzily do glowy ale moj obecny M szybko takie mysli mi wybija z glowy.powodzenia kochana zeby wszystko sie ukladalo szczesliwie.
Ewcia sliczne autko ja bardzo lubie ople przez pewien czas mialam astre ale vectra to juz wyzsza klasa :D trzymam kciuki
Lutka trzymam kciuki.
a teraz rzucam focha ja mam na suwaczku 30stke:36_2_39:

mama2corun gratulacje!! :36_4_20:
Z każdym dniem młodsza :)

Odnośnik do komentarza

gunia43
pat-k
gunia43

Patka - oj, a tez bym chciala wrocic do Polski. Zwlaszcza wiosna, bo zima to ponura a wiosna jest dobrym czasem, zeby wsyzstko zaczynac od nowa.
Z drugiej zas strony tutaj juz zaczelam sie przazwyczajac, mam nasze przytulne mieszkanko i rodzine meza i jest mi z tym dobrze. Poza tym tutaj czuje sie jakoas spokojniejsza i bezpieczniejsza pod wzgledem finansowym, niz w Polsce.
Ale co wlasny kraj to wlasny kraj! Tam mam moja rodzine i najblizszych przyjaciol.
Ja dwa lata temu tez zaczynalam z mezem wszystko od nowa. Ja w Polsce mam mieszkanie - kawalerke, ale tam zostala moja siostra i wzystkie rzeczy. Maz za to mieszkal u mamy, wiec prawie wsyzstko musielismy kupic nowe.
Dacie rade i powolutku uporzadkujecie sobie sprawy i urzadzicie mieszkanko. Bedzie dobrze!
Nawet troszke Cio zazdroszcze tego powrotu...

ech... Gunia takie uroki koczowniczego zycia. My po raz kolejny zaczynamy od nowa, bo te 5 lat temu przyjechalismy wlasnie do moskwy z osobistymi rzeczami i tyle. w Polsce wtedy w miesiac wszystko posprzedawalismy, oddalismy etc.
juz tak bardzo chce zamieszkac gdzies na stale... miec swoj stol i takie tam... ale nie wiem, czy mi to pisane bo moj M nadal szuka pracy zagranica. ma takie doswiadczenie zawodowe (ja tez z reszta) ktore ciezko wykozystac w Polsce.
Pozyjemy, zobaczymy...
Patka - w takim razie szkoda, ze ten kryzys przyszedl i musieliscie Rosje opuscic. Mnie by sie w tam chyba podobalo. Bylam dwa razy i bylam zachwycona. Poza tym to chyba mam sentyment, bo moja mama uczyla rosyjskiego i lubila swoj zawod, wiec duzo na temat Rosji wiedzialam od mamy, ktora z pracy byla tam dwa razy na dwa czy trzy miesiace. Poza tym lubie rosyjskie filmy i literature. Szkoda mi tylko Rosjan, bo oni cale wieki tacy zniewoleni. Jak nie ten to tamten. Od Stalina do Putina. Ale jak ja bylam bardzo mi sei ogolnie Rosjanie swojscy wydawali i bardzo serdeczni i ciepli.

No i rozumiem Twoja tesknote za wlasnym domem. To daje takie poczucie bezpieczenstwa. Jeszcze sei go doczekasz. Jestem tego pewna. Czy tu czy tam "Tam dom Twoj gdzie serce Twoje" tak to chyba bylo... Takze czy w Polce czy za granica gdzies go kiedys bedziecie mieli.

Ale sie rozpisalam....

A tak z ciekawosci to czym sie z mezem zajmujecie?

Gunia
jesli wrocimy do Moskwy i nasze dzieciaczki podrosna, to koniecznie musicie nas odwiedzic!
z reszta najchetniej Was wszystkie sciagnelabym na goscine :) no, moze nie wszystkie naraz hihihi

ale na pewno w Polsce wczesniej zrobimy zlot majowych mamus

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

mama2corun
lutka
mama2cór foszku no bo mało dzis piszezsz, i maleńkie suwaczki masz więc umknęło mi :/ GRATULUJĘ

haha wybaczam:zwyrazami_milosci:hihi
a bo ja dzis na kursie bylam i dlatego mnie niebylo i jeszcze musialam isc na policje bo nam auto znilko...
a bylo tak ze ludzie wracali z pracy i zepsulo cos sie w aucie i zostawili auto przesiedli sie do drugiego bo jezdza 2 czasem3:nerw:...i jak przyjechal M po auto to auta niema okazalo sie ze te barany zaparkowali w miejscu gdzie niewolno stac i auto scholowali:36_2_39: debile to malo powiedziane niektorzy szacunku niemaja do cudzych rzeczy a bo niemoje to mam to w d...:nerw:

No cóż, po co się przejmować i zawracać sobie głowę, skoro to ktoś inny będzie się martwił? :36_19_1: Ech, co za ludzie...

Odnośnik do komentarza

aaa odnosnie pytania, czym sie zajmujemy. moj M pracuje w administracji i finansach i w zasadzie specjalizuje sie wlasnie w spolkach zagranicznych.
natomiast ja przez 4 lata prowadzilam swoja malenka firme HR... o od kilku miesiecy to juz tylko prowadze zywot inkubatora ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

pat-k
aaa odnosnie pytania, czym sie zajmujemy. moj M pracuje w administracji i finansach i w zasadzie specjalizuje sie wlasnie w spolkach zagranicznych.
natomiast ja przez 4 lata prowadzilam swoja malenka firme HR... o od kilku miesiecy to juz tylko prowadze zywot inkubatora ;)

pat-k super określenie, też się tak czuję ostatnio :sofunny:

Odnośnik do komentarza

mama2corun
no i nadrobilam
Daffodil gratuluje 40stki
Isabela poniekat Cie rozumie tez mi nieraz takie mysli przychodzily do glowy ale moj obecny M szybko takie mysli mi wybija z glowy.powodzenia kochana zeby wszystko sie ukladalo szczesliwie.
Ewcia sliczne autko ja bardzo lubie ople przez pewien czas mialam astre ale vectra to juz wyzsza klasa :D trzymam kciuki
Lutka trzymam kciuki.
a teraz rzucam focha ja mam na suwaczku 30stke:36_2_39:

gratulacje!!! na najmniejszym suwaczku, dlatego nie zauwazylam :36_1_1:

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

isabela
lutka
Isabela mam pytanie. Oczywiscie nei odpowiadaj jesli nei hccesz, tak w nocy dziś mnie naszło: Ojciec Mii interesuje się ciażą? My tu wszystkie o swoich mężach zcęsto mówimy i tak egoistycznie zadna nei zapyta co u Ciebie w tym temacie.:what:

Hmmm, ten temat to najlepiej z duza butelka wina i duza iloscia czasu trzeba byloby przerobic. Opowiem Wam tak krotko jak sie da, mam nadzieje, ze nie zanudze. Zebysci mnie sprobowaly zrozumiec napisze od poczatku.

Generalnie moje podejscie do zwiazkow jest chore, przyznaje sie, ze jestem lekko skrzywiona na tym punkcie i nie wiem czy chcialabym to zmieniac.
Mojego bylego meza poznalam jak mialam 17 lat. Po roku wzielismy slub bo to bylo szalenstwo i wielka milosc. 8 miesiecy po slubie urodzilam Dage, nastepnie po 1,5 roku Pole. moj ex L. byl cudownym mezem i ojcem, nie mielismy wiele, ciagle gdzies sie snulismy, przeprowadzalismy, ale mielismy siebie i to bylo najwazniejsze. Moja rodzina nie przepadala za nim jego matka wrecz mnie nienawidzila. Jestem ateistka, a on pochodzi z bardzo poboznej rodziny. Wiec jako rodzina nie mielismy wsparcia z zadnej strony, ale to nie rzutowalo kompletnie na naszym zwiazku, wspieralismy sie wzajemnie i kochalismy do obledu ;)
Po 8 latach cos sie zaczelo zmieniac. Maz stracil prace, dlugo mial depresje. W koncu dal sie namowic na wyjazd do Londynu gdzie moi bracia juz dlugo mieszkali. Znalezli mu prace i wszystko bylo ok. Po 3 miesiacach mieszkania z bracmi moj ex sie wyniosl. Po jakims czasie poprosil mnie o rozwod. Nie mialam pojecia co sie dzieje. Pojechalam do niego, zyl z moja kolezanka... Byli w sobie zakochani i szczesliwi. Wrocilam do domu, wprowadzilam sie do rodzicow, stracilam prace bo sama wpadlam w jakis marazm. Czekalam na niego prawie 2 lata. W tym czasie sie rozwieslismy. Po 2 latach pozbieralam sie, ale juz nie umialam wyzbyc sie wielkiej nienawisci do facetow. Skonczylam studia i przylecialam z corkami do UK. Moj ex nie odzywal sie do nas prawie 8 lat. Nie dzwonil do corek, nie interesowal sie. Alimenty (po 250 zl na mlode) placi jego matka. Nie wiemy gdzie mieszka. Zaczal sie odzywac do dziewczyn od momentu gdy Dagmara byla w szpitalu, w krytycznym stanie. Po kilku wizytach znow sie znudzil i teraz maja kontakt telefoniczny.
W miedzy czasie mialam kilka przygod z facetami, ale nie umialam sie przelamac i nigdy nie zdobylam sie na zwiazek. Od 2 lat znam Z, jest moim przyjacielem. Nie wiem co sadzic o jego ojcostwie. Niby zgodzil sie na "moje warunki" ale od ok 6 miesiaca zaczely sie problemy i male awantury telefoniczne. Rozumiem go, wiem, ze chcialby byc prawdziwym ojcem, ale ja naprawde nie wyobrazam sobie faceta na codzien w moim zyciu. Tym bardziej, ze to takze taki nieokrzesany, slodki blekitny ptak. Raz jest - raz go nie ma. Nie chce znow na kims polegac, nie umiem ufac. Nie widujemy sie, przyznaje, ze przeze mnie. On dzwoni, pyta o nasze zdrowie i wycofuje sie. Sam nie wie czego chce, ale mysle, ze jest taki bierny bo boi sie, ze odrzuce go kompletnie. Zobacze jak bedzie gdy Mia sie urodzi. Tak bardzo jej chcialam, tyle mialam pytan bez odpowiedzi. Wiecie... Czy krzywdze dziecko, ktorego pragne, a ktore nie bedzie mialo prawdziwego ojca, zaraz mysle o tym, ze moje corki mialy tego ojca bardzo krotko. Uwazam, ze podjelam dobra decyzje. Od 5 lat marzylam o dziecku. 2 lata sie staralam, a teraz ona i moje starsze corki sa najwazniejsze w moim zyciu. Dla nich chce mi sie zyc. Dzieki nim jestem naprawde szczesliwa i nie zgorzknialam calkowicie ;) No i to cala historia, okrojona maksymalnie.
Takze, krotko jesli chodzi o Z to tak, jest zainteresowany dzieckiem.
Oj Isabela. Tak czytalam i smutno mi sie zrobilo, ze taka pieknej i cudownej dziewczyna przydarzyla sie taka historia. Sama pewnie tez ciezko bym to wszystko zniosla. Ale wiem, ze tak jak Ty bym sie podniosla. Wiem poprostu, ze kobiety sa silne (z reguly).
Wazne, ze masz cory i wyobrazam sobie, ile radosci w Twoim zyciu one wnosza. Normalnie Ci nieraz zazdroszcze jak piszesz o waszyxch wspolnych relacjach.
Nie rozumiem twojego meza, zeszta tak samo jak wielu innych ludzi. Rozne historie w zyciu sei slyszalo i widzailam tez juz niejedno. Co prawda moje poprzednie zwiezki byly zupelnie inne, ale jesli chodzi o moje zdanie o tamtych facetach ,to nie mam najlepszego. Choc ja nie przeszlam takich dramatow jak Ty to tez cos niecos mnie zycie bodnelo.
Dopiero przy moim mezu poczulam sei na nowo bezpiecznie i potrafilam zaufac mu bezgranicznie, mimo wszystko. Ale on sie nie zrazal i walczyl o mnie jak lew. I ciesze sie z tego, ze zaryzykowalam i postawilam na niego. Jak na razie, ani razu nie dal mi powodu, zebym zalowala. Teraz urodze jego dziecko i jestem szczesliwa. Wiem, ze zawsze bede mogla liczyc na jego wsparcie, a to jest dla mnie bardzo wazne. Bez tego nie zdecydowala bym sie chyba na dzidziusia. Zreszta pisze chyba, bo nie wiem. Ja nigdy nie mialam jakiegos silnego instynktu macierzynskiego.

Fajnie, ze czerpiesz radosc z tej ciazy i wiem, ze Twoje dwie cory i Mia maja szczesliwy dom i cudowna mame. A co do ojca. Zrobisz jak uwazasz i jak bedziesz czula. Wierze, ze jakakolwiek decyzje podejmiesz bedzie ona dobra dla Twoich corek, jak i - co wazne - dla Ciebie.

Przytulam Cie mocno! I chyle czola! W ogole to fajna z Ciebie babka!

Odnośnik do komentarza

mama2corun
no i nadrobilam
Daffodil gratuluje 40stki
Isabela poniekat Cie rozumie tez mi nieraz takie mysli przychodzily do glowy ale moj obecny M szybko takie mysli mi wybija z glowy.powodzenia kochana zeby wszystko sie ukladalo szczesliwie.
Ewcia sliczne autko ja bardzo lubie ople przez pewien czas mialam astre ale vectra to juz wyzsza klasa :D trzymam kciuki
Lutka trzymam kciuki.
a teraz rzucam focha ja mam na suwaczku 30stke:36_2_39:

Gratulacje!!!!! I odrzucam tego FOCHA z powrotem:-)

Odnośnik do komentarza

pat-k
aaa odnosnie pytania, czym sie zajmujemy. moj M pracuje w administracji i finansach i w zasadzie specjalizuje sie wlasnie w spolkach zagranicznych.
natomiast ja przez 4 lata prowadzilam swoja malenka firme HR... o od kilku miesiecy to juz tylko prowadze zywot inkubatora ;)

No niezle, jak zwykle, siebie skwitowalas!!!! HI, hi!

Odnośnik do komentarza

mama2corun
lutka
mama2cór foszku no bo mało dzis piszezsz, i maleńkie suwaczki masz więc umknęło mi :/ GRATULUJĘ

haha wybaczam:zwyrazami_milosci:hihi
a bo ja dzis na kursie bylam i dlatego mnie niebylo i jeszcze musialam isc na policje bo nam auto znilko...
a bylo tak ze ludzie wracali z pracy i zepsulo cos sie w aucie i zostawili auto przesiedli sie do drugiego bo jezdza 2 czasem3:nerw:...i jak przyjechal M po auto to auta niema okazalo sie ze te barany zaparkowali w miejscu gdzie niewolno stac i auto scholowali:36_2_39: debile to malo powiedziane niektorzy szacunku niemaja do cudzych rzeczy a bo niemoje to mam to w d...:nerw:
Palanty!!! Ale bym im dala!

Odnośnik do komentarza

pat-k
gunia43
pat-k

ech... Gunia takie uroki koczowniczego zycia. My po raz kolejny zaczynamy od nowa, bo te 5 lat temu przyjechalismy wlasnie do moskwy z osobistymi rzeczami i tyle. w Polsce wtedy w miesiac wszystko posprzedawalismy, oddalismy etc.
juz tak bardzo chce zamieszkac gdzies na stale... miec swoj stol i takie tam... ale nie wiem, czy mi to pisane bo moj M nadal szuka pracy zagranica. ma takie doswiadczenie zawodowe (ja tez z reszta) ktore ciezko wykozystac w Polsce.
Pozyjemy, zobaczymy...
Patka - w takim razie szkoda, ze ten kryzys przyszedl i musieliscie Rosje opuscic. Mnie by sie w tam chyba podobalo. Bylam dwa razy i bylam zachwycona. Poza tym to chyba mam sentyment, bo moja mama uczyla rosyjskiego i lubila swoj zawod, wiec duzo na temat Rosji wiedzialam od mamy, ktora z pracy byla tam dwa razy na dwa czy trzy miesiace. Poza tym lubie rosyjskie filmy i literature. Szkoda mi tylko Rosjan, bo oni cale wieki tacy zniewoleni. Jak nie ten to tamten. Od Stalina do Putina. Ale jak ja bylam bardzo mi sei ogolnie Rosjanie swojscy wydawali i bardzo serdeczni i ciepli.

No i rozumiem Twoja tesknote za wlasnym domem. To daje takie poczucie bezpieczenstwa. Jeszcze sei go doczekasz. Jestem tego pewna. Czy tu czy tam "Tam dom Twoj gdzie serce Twoje" tak to chyba bylo... Takze czy w Polce czy za granica gdzies go kiedys bedziecie mieli.

Ale sie rozpisalam....

A tak z ciekawosci to czym sie z mezem zajmujecie?

Gunia
jesli wrocimy do Moskwy i nasze dzieciaczki podrosna, to koniecznie musicie nas odwiedzic!
z reszta najchetniej Was wszystkie sciagnelabym na goscine :) no, moze nie wszystkie naraz hihihi

ale na pewno w Polsce wczesniej zrobimy zlot majowych mamus
Chetnie skorzystam :-)
A w Polsce - koniecznie! Nawet mi sie to spotkanie juz snilo :-)

Odnośnik do komentarza

gunia43
mama2corun
lutka
mama2cór foszku no bo mało dzis piszezsz, i maleńkie suwaczki masz więc umknęło mi :/ GRATULUJĘ

haha wybaczam:zwyrazami_milosci:hihi
a bo ja dzis na kursie bylam i dlatego mnie niebylo i jeszcze musialam isc na policje bo nam auto znilko...
a bylo tak ze ludzie wracali z pracy i zepsulo cos sie w aucie i zostawili auto przesiedli sie do drugiego bo jezdza 2 czasem3:nerw:...i jak przyjechal M po auto to auta niema okazalo sie ze te barany zaparkowali w miejscu gdzie niewolno stac i auto scholowali:36_2_39: debile to malo powiedziane niektorzy szacunku niemaja do cudzych rzeczy a bo niemoje to mam to w d...:nerw:
Palanty!!! Ale bym im dala!

dokladnie! nie ich, wiec olewaja cienkim siurkiem...

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...