Skocz do zawartości
Forum

spij kochanie!!!!


Gość Agnieszka31

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Agnieszka31

witam Pani Agnieszko!!!!!!!!!!!!!
moja 11miesieczna Ala w nocy budzi mi sie po 4 godzinach snu i nie mysli spac sama dalej. Dodam ze Ala spi w swoim pokoju od ponad miesiaca, do tej pory ladnie sama zasypiala w ciagu 10 minut choc bylam przy tym obecna, byly 2-3 pobudki ale odlozona spala dalej,
niestety po 4 godzinach snu budzi sie na jedzenie (karmie piersia choc juz planuje zaprzestac)odkladam ja do lozeczka gdzie zasypia, niestety nie zdaze wrocic do swojej sypialni jak jest krzyk i niestety walka trwa juz przez cala noc (dzis do 6.40 a wczoraj do 5.00), wracam, zasypia od razu, wychodze, budzi sie po kilku minutach i jest krzyk.
przepraszam za dosc chaotyczny opis ale nieprzespane noce i klebiace sie mysli robia swoje
prosze o jakas instrukcje, wiem ze to nie przepis na ciasto, ale moze Pani doswiadczenie cos podpowie
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Moja Biedna Zmęczona Mamo!
Słusznie Pani robi, że już teraz rozpoczęła Pani "walkę" o smodzielne spanie :)
Starszym dzieciom przychodzi to z dużo większym trudem. Myślę, że malutka budzi się sprawdzając Pani obecność i szuka bliskości, by poczuć się pewniej. Taki mały dziecięcy terroryzm :) Potrafią robić to i dużo starsze dzieci. Teraz Pani "pielgrzymuje" do łóżeczka Ali, ale gdy taki proces rozpocznie się później, to córeczka może nawiedzać Państwa łoże przez wiele... lat :)
Dobrze byłoby gdyby nie brała jej Pani na ręce, a na przykład przewróciła na drugi boczek, pogłaskała po pleckach, główce, policzku. Niech usłyszy Pani spokojny szept... i powoli się wycofać. Każde branie na ręce niepotrzebnie rozbudza, a gdy ląduje w łóżeczku po chwili czuje, że coś jest nie tak... No bo co niby ma zastąpić ramiona Mamy? Jednak noc jest po to, aby te ramiona nabrały siły do dawania czułości, oparcia i codziennego wysiłku!
Napewno nie potrzebuje już nocnego dokarmiania. Zamiast piersi proponowałabym spróbować dać jej poprostu pić. Najlepiej wodę w butelce z korkiem niekapkiem. Jak się nauczy, to będzie szukała buteki, a nie Mamy. Uwaga: wodę, a nie sok, bo próchnica murowana!
Mam mało informacji (o której kładziecie ją spać?), więc proszę jeszcze zwrócić uwagę na stałe pory kładzenia spać! Wprowadzić rytuał kąpieli, karmienia, spania i nieodstępować od tego na krok. Jeżeli śpi w ciągu dnia, to niech rytm dnia będzie ustawiony tak, aby drzemka przypadała na godzinę południową między 11.00 - 13.00 najpóżniej i nietrwała dłużej niż 1,5 do 2 godzin. Dobrze jest też zafundować Ali spacer przed kolacją. Mamy teraz ku temu sprzyjającą porę roku :)
Nie wiem na ile ma Pani w sobie sił i wsparcia ze strony męża, ale... po pierwszej wizycie przy łóżeczku, gdy upewni się Pani, ze wszystko jest w porządku, można spróbować dać się wykrzyczeć Ali, aż się zmęczy i zaśnie (bardzo trudne do wykonania, szczególnie dla rodziców pierwszego dzieciątka!!!). Sama przechodziłam przez taki etap odzwyczajając syna od smoczka... stopery do uszu nie pomagały, a mąż musiał mnie wiązać, abym nie biegła do dziecinnego pokoju :) Po kilku nocach był spokój, a ja sama budziłam się sprawdzając czy napewno mam dziecko!
Poza tym... moment napewno bardzo trudny dla Pani i nie moze Pani tak funkcjonować!
Jest jedna stara generalna zasada dla wszystkich Mam - śpimy, gdy dziecko śpi!!! :) Świat się nie zawali, gdy utnie sobie Pani krótką drzemkę w ciągu dnia :)
Miesiąc w nowym pokoju to i długo i krótko... Może dopiero teraz Ala dojrzała na tyle, by się zorientować, że zostaje w nim sama. Przy wytrwałości w postępowaniu z każdą nocą powinno być lepiej, czego Pani z całego serca życzę!

Uściski Serdeczne dla Pani i Alusi :)
Pozdrawiam!
A.Żurakowska

Odnośnik do komentarza

Witam:)

Mam podobny problem z moim niespelna rocznym synkiem. Franek od okolo poltora miesiaca od polnocy do rana budzi sie co chwile. Pomijajac krotki czas, miedzy 2 a 3 miesiacem jego zycia, nigdy nie spal dobrze w nocy, ale to co dzieje sie teraz przechodzi wszelkie wyobrazenia. Pod koniec maja wychodzily mu jednoczesnie trzy zabki i przez kilka nocy nie spal z tego powodu. Goraczkowal i rzeczywiscie widac bylo, ze cos mu dolega. Po czym znow wrocil do swojego rytmu pobudek, czyli oklo 2 na picie (wode z butelki ze smoczkiem) i okolo 4-5 piers. Az pewnej nocy kilka dni pozniej jak sie obudzil o polnocy tak do rana nie zasnal na dluzej niz pol godziny. I tak mu juz zostalo. Przestal chciec pic wode, przy pierwszej pobudce zazwyczaj wystarcza poglaskanie po glowce, przy kolejnej jeszcze tez, ale trwa to dluzej zanim zasnie, a przy nastepnej to juz jest dziki ryk. Uspokaja go tylko moja piers. Probowalam tez dac mleko z butli, herbatke (bo na wode stracil calkiem ochote) i to tez dziala, ale na jakas godzine, gora dwie. Potem wszystko zaczyna sie od poczatku. W chwilach najwiekszej desperacji myslalam sobie, ze bede mu dawac ta herbatke co godzine, przynajmniej troche pospie, ale resztki zdrowego rozsadku na szczescie nie pozwalaja mi tak robic.

Do poniedzialku mialam trzytygodniowy urlop (pracuje odkad Franek skonczyl pol roku) i w tym czasie nasze noce byly znacznie lepsze (znacznie dluzej tez trwaly -do 8, wczesniej o 5.30-6.00 zaczynalismy dzien). A jak w poniedzialek wrocilam do pracy nastapila kolosalna zmiana jesli chodzi o spanie-tym razem pierwsza pobudka byla juz o 22, obudzil sie o 5.30, dzisiejsza noc taka sama. Przy czym Franek nie mial zadnego problemu z zostaniem z babcia, pomachal mi radosnie na pozegnanie, mial swietny humor przez caly dzien, jak wrocilam z pracy to rzucil mi tylko przelotny usmiech i nadal bawil sie z babcia.

Wszyscy mi powtarzaja, ze to ze wzgledu na karmienie piersia Franek nie spi, ze domaga sie ssania w nocy (faktycznie z moja piersia w buzi jest w stanie spac do rana). Nie jestem przekonana, ze to prawda, ze po odstawieniu zacznie spac, poza tym nie wyobrazam sobie tego odstawiania od piersi... Jeszcze przed urlopem probowalismy z mezem przetrzymac go, po ponad godzinie przerazliwego wrzasku, prowadzacego niemalze do wymiotow zasnal na kilka minut i historia zaczela sie na nowo. Oczywiscie nie wytrzymalam, wzielam go.

Jelsi chodzi o wieczorny rytual to przestrzegamy go do dawna, nic sie nie zmienilo w czasie kiedy Franek tak zle zaczal sypiac. O 20 jest kapiel, pozniej kolacja, mycie zabkow i spanie. Zasypia w lozeczku, wczesniej glaskalam go po glowce, teraz po prostu siadam obok lozeczka, jakas kolysanka czy bajeczka, 5 min i Franek spi. W ciagu dnia sypia dwukrotnie, druga drzemka wypada dosc pozno, bo ok. 15-16 i konczy sie ok 16-17, ale zaobserwowalam, ze jesli zdarza sie, ze nie ma tej drugiej drzemki to w nocy spi jeszcze mniej spokojnie.

Z rzeczy, ktora moga jeszcze byc dla pani istotne to Farnek jest bardzo wrazliwy na dzwieki- boi sie odkurzacza, suszarki, miksera, i w zasdzie kazdego glosnego dzwieku. Poza tym przez jakis czas mial taki dziwny odruch, machal glowka w jedna strone, wygladalo to mniej wiecej tak jakby ta glowka opadal mu na bok, a on probowal ja powstrzymac. Bylismy u neurolog, podejrzewala padaczke, ale badania jej nie potwierdzily, dala nam troche czasu na obserwowanie Franka zakladajac, ze byc moze to z nadmiaru wrazen, z przezyc i rzeczywiscie minelo. Kilka dni przed tym jak zaczal machac glowka bardzo sie przestraszyl psa, moze to byl powod.

Zastanawia mnie tez dlaczego Franek, ktory w dzien chetnie spedza czas z tata, w nocy reaguje na meza jakby diabla zobaczyl... Mam dwie kolezanki majace dzieci w wieku Franka i te dzieci sa tak zwiazane z mamami, ze tacie nie pozwalaja sie wziac na rece nawet na chwile. Jest tylko mama i mama. U nas absolutnie nie ma takiego problemu w ciagu dnia (jedna z tych kolezanek stwierdzila nawet, ze to bardzo dziwne, ze Franek w ogole nie jest ze mna zwiazany), natomiast w nocy maz absolutnie nie moze mnie wyreczyc. Jest to dla mnie kompletnie niezrozumiale.

Strzasznie sie rozpisalam, ale dodam jeszcze, ze przez ten czas probowalam zmieniac Frankowi ubranie do snu, posciel, wietrzyc pokoj w nocy, brac go do naszego lozka itp.itd. Nic nie pomaga.

Doszlam do wniosku, ze musze to przetrwac, dawac mu cyca i tyle, bo nabawi sie jakiejs nerwicy przez te nocne wrzaski, ale ja przed urlopem po okolo miesiacu takiego niespania bylam jednym klebkiem nerwow. Wypoczelam, nadrobilam zaleglosci w spaniu, ale lada moment bede znow taka wyczerpana. Cos musze z tym zrobic... Dostalam od pediatry syrop na uspokojenie Atarax, ale mam opory, zeby mu go podawac.

Bede bardzo wdzieczna za jakies wskazowki:)

Pozdrawiam,
Lema

http://www.suwaczek.pl/cache/f06af92aaa.png

Odnośnik do komentarza

Kochana Mamo Franka!
Nim doczytałam do końca Pani post, pomyślałam o tym aby podać Franiowi delikatny środek uspakajający, który pozwoli Wam uregulować nocny odpoczynek. Może to być syrop, tak jak zalecił pediatra lub np. czopek Luminalu. Na Pani miejscu nie miałabym oporów, bo taka sytuacja nie tylko meczy Panią i Małżonka, ale także i synka! Potrwa to może to tylko 2 do 3 tygodni, a wypracujecie upragniony spokój i bez większego stresu przejdziecie przez okres odstawiania od "nocnej piersi".
Z reguły odstawianie malucha od piersi jest trudniejsze dla Mamy, niż dla dziecka :)
To my kobiety czujemy nieodpartą potrzebę dawania siebie naszemu maleństwu. Ale... to maleństwo, ciągle rośnie, rozwija się i musi także nabierać własnej autonomii w otoczeniu. Trzeba pamiętać o tym aby pozwolić dziecku "oddalać" się od nas, dla jego i naszego zdrowia psychicznego :)
Zezwolenie na nocne spanie rocznego malucha przy piersi, nie dość, że umęczy Was oboje (bo mały będzie budził się szukając, gdy poczuje jej brak!), to także doprowadzi do uzależnienia go od stałej obecności. Potem trudno wrócić na właściwy tor.
Z Pani opisu wynika, że Franek jest dość wrażliwym chłopcem. Myślę, że tym bardziej należałoby zaoszczędzić mu nocnych stresów. Synek rozwija się prawidłowo i nie jest niczym niezrozumiałym, że nie pragnie w nocy obecności Taty, bo Tatuś przecież nie ma piersi :) Tatuś jest towarzyszem zabaw, spacerów i partnerem dziennych zajęć.
Proponowałabym także zamianę dwóch dziennych drzemek na jedną dłuższą w środku dnia.
Nie wiem,czy odpowiedziałam na wszystkie wątpliwości zawarte w Pani poście... Proszę rozważyć moje propozycje, ale decyzja o ich zastosowaniu oczywiście należy do Państwa :)

Pozdrawiam Serdecznie i życzę już tylko spokojnych nocy :)
A.Żurakowska

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...