Skocz do zawartości
Forum

Październikóweczki i Październikowczyki 2011


bogdanka2

Rekomendowane odpowiedzi

witam :)

mnie jakoś ciężko się zebrać do pisania bo mała wymaga ciągłej uwagi i domaga się od kilku dni noszenia na rękach, popłakuje - albo ząbki albo ma jakis kryzys rozwojowy - albo to i to
pogoda póki co średnia strasznie ciężko mi się zmobilizowac żeby wyjść na spacer, lenia mam takiego że hoho, a jak już małą śpi wieczorem to ja nie jestem w stanie nic więcej zrobić tylko też padam na nos
no, to się trochę pożaliłam ;) co u Was? śpicie?

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Hej.
Ja już dziś nie wiem jak się nazywam tyle pracy . Nawet nie nadążam Was czytać . Naszukałam się dzis naszego wątku a my już w maluchach . No a Jakub nadal uparty i nie chce sam chodzić zrobi 2,3 kroczki i zaraz ucieka na czworaki i szybko ucieka .
Wszystkiego najlepszego ,dużo zdrówka z okazji roczku dla Pawełka.
Pozdrawiam Was ciepło . Mam nadzieje ze w pracy się troszkę rozluźni to będę mogła częściej zaglądać.
Wrzucam 2 fotki Jakuba z żłobka .

:Aniołek: 1997.03
:Aniołek: 1998.01
:Aniołek: 1998.06
Kingusia www.pomoz.eu
http://suwaczki.maluchy.pl/li-45554.png

...Otwórzmy serca na słabszy świat, tak wiele łez ukrytych tam, zmień kreskę smutku w podkówkę szczęścia symbol, Ty i Ja...

Jakub
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlkqi19cxftgt8.png

Odnośnik do komentarza

Marzenko, dziękujemy za życzenia. Pawełek chodził dzisiaj z kluczem od auta i próbował wszystkie drzwi w mieszkaniu tym kluczem otwierać, łącznie z drzwiami wyjściowymi oraz drzwiami do szafy. No i spróbował soczku ananasowego z szklaneczki i tak mu smakował, że jak mu zabrałam- no bo ile że można pić taki alergizujący sok- to pokrzyczał się aż do łez, pokazywał mi na szklankę i wołał Daj Daj! :( Mój łakomczuch.
Marzenka, ale Kubuś duży, ja nie wiem, albo za rzadko go pokazujesz, albo na prawdę rośnie jak na drożdżach, co zdjęcie, to coraz większy! A kto robił zdjęcie w żłobku?
Marigold, u nas dzisiaj poszedł spać o 12, nie o 11, jak zwykle i przespał prawie 3 godziny!!!! Obudził się o 14.40 i już urzędował do 20.
Marigold, pokaż zdjęcie, co to inni lekarze mają być zazdrośni :) A co tam u Glitter? Halo halo, co tam u Miłoszka?
Ewko, co tam nasz fotomodel Piotruś?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

Witam,
Marigold - a co to Fragmin? Czytam na necie, to na zakrzepice. Ja brałam zastrzyki na rozrzedzenie krwi. Kurcze zapomniałam jak one sie nazywały, na pewno nie Fragmin. Tylko ja je brałam po poronieniu i po zrobieniu przeciwciał antykardiolipinowych, które wyszły pozytywnie i które wskazują na branie tych leków. Dlaczego lekarz ci to przepisała?

Mały juz się dobrze czuje. Chyba jednak sie zatruł. Na szczescie. Bo ta celiakia którą wynalazłam to nieuleczalna choroba, gdzie nie można jesc glutenu. Jak na razie mu go nie podaje. Zwymiotował mi jeszcze wczoraj rano, ale tylko trochę sinlackiem z wieczora. Dziś już kupki ok i rano tylko pokaszał. On zawsze z rana kaszle, jak by miał za suche powietrze. Dziś juz jadł inną zupkę na dyni, którą dostaliśmy ze wsi.

Monka wczoraj około 17 wracałam z przesiadką na metrze Wilanowska i pomyślałam o tobie, ze moze bym wpadła niezapowiedzianie. Ale szybko zmieniłam zdanie, co będe cię zaskakiwać:coo:, a zresztą byłam zmęczona dniem.

Kevadra-zazdroszcze ze Pawełek tak chetnie wszystko je. Nie chodzi o to ze mój nie je, ale nie chce pić i mógłby miec wiekszą ochote na nowości. Najbardziej się cieszy jak mu dam bułkę. Jak mu dam chrupka to tylko ponosi po domu i wyrzuci. Jak dam owoca to się krzywi. Jak był młodszy chetnie gryzł surowe jabko, a teraz to w ogóle nie chce ogryźć. Najlepiej jak mu je ugotuje starte na wodzie i dodam kleiku, czy kaszy mannej.
Pozdrawiam. Jestem padnięta od tej roboty. Dziś cały dzień bez jedzenia na spotkaniu poza biurem budowy.

Odnośnik do komentarza

megi to jest lek na zakrzepicę, pobolewały mnie łydki i to dość mocno, miałam takie jak z ołowiu, budziłam się w nocy z bólu, poza tym mam teraz żylaki, więc się gin zastanawiała czy mi tego nie przepisać ale póki co szprycuję się magnezem i smaruję takim żelem z Bielendy dla kobiet w ciąży i dużo mi pomaga więc póki co na Fragmin się nie zgodziłam, poza tym musiałabym sobie sama robić zastrzyki a to średnio przyjemne, zobaczymy, może nie będzie wyjścia i trzeba będzie brać, teraz wydaje mi się ze nie ma aż takiej potrzeby

u nas też nowości wchodzą ciężko, owoce również takie w kawałku to czasem małą interesują a czasem nie, z piciem też miewaliśmy problemy więc to chyba nie taka nowość u dzieci, może taki okres i tyle, ja do niedawna marzyłam żeby Ola dała sobie wcisnąc choć kawałek chleba czy bułki z masełkiem i wędliną jako drugie śniadanie - czasem zje, czasem nie tknie nawet, są dni kiedy wypije dosłownie morze a są takie kiedy ten sam sok czy herbata stoi cały dzień nietknięty
poza tym znajoma mi sygnalizowała żeby za bardzo nie zachęcać dzieci do chrupek kukurydzianych bo to nic dobrego, muszę zgłębić temat - tzn. mogą być szkodliwe dla układu pokarmowego ze względu na kukurydzę z której są zrobione

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Gliter gratulacje no to dziewczyny będziecie miały parki.:yuppi:
Kevadra zdjęcia robiły panie z żłobka . A Jakub jak ładnie jadł banana oto od dwóch dni nie chce już owoców.
Pozdrawiam:36_3_15:.

:Aniołek: 1997.03
:Aniołek: 1998.01
:Aniołek: 1998.06
Kingusia www.pomoz.eu
http://suwaczki.maluchy.pl/li-45554.png

...Otwórzmy serca na słabszy świat, tak wiele łez ukrytych tam, zmień kreskę smutku w podkówkę szczęścia symbol, Ty i Ja...

Jakub
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlkqi19cxftgt8.png

Odnośnik do komentarza

Glitter, dużo zdrówka dla Miłoszka!
Widziałam Kalinę Marię (cóż za piękne imię!) w galerii 3D, piękna!
Marigold, no tak, z tym snem, to tak już będzie, na szczęście, dorosły może spać 6 godzin na dobę. Mam nadzieję, że mały będzie lepiej spał, niż Ola. Ale wydaje mi się, że z drugim dzieckiem matka zawsze mądrzejsza, spokojniejsza, a i dziecko też. Przynajmniej, większość znajomych mówi, że drugie dziecko spało im dużo lepiej.
Marigold, też nie słyszałam o Fragminie. Ja w ciąży zawsze kierowałam się intuicją, czy brać czy nie brać leków, przepisanych przez lekarzy. I chyba dobrze robiłam. W ciąży kobieta ma wyostrzony zmysł intuicji, więc myślę, każda Twoja decyzja, którą podejmiesz, będzie słuszna.
Megi, to może Wiktorek też złapał tego wirusa żołądkowego z wymiotami i biegunką? Ciągle, nba prawdę ciągle słyszę, że ktoś się zatruł, trwa to dzień i mija. Córka niani naszej też to miała w poniedziałek, na szczęście my jesteśmy po kwarantannie, a niania nasza się trzyma, nie bierze jej ten wirus, silna kobieta! Dużo zdrówka dla Wiktorka!

Ja zmykam pracować. Miłego dnia :big_whoo:

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

Marigold , Glitter gratuluje parki :yuppi::yuppi::yuppi:

Marigold -ja akurat brałam zastrzyki w brzuch co 2-gi dzien. Brałam do końca ciąży. Tylko jak się rodzi i wesmie sie zastrzyk to mozna wziąć znieczulenie dopiero po 12 godzinach i tak się u mnie stało.

Dodatkowo na rozrzedzenie krwi w ciąży brałam tabletki ACARD codziennie (coś w stylu Aspiryny). Można brać w ciąży, bo wchłaniają sie dopiero w jelicie i nie szkodzą dziecku. Można powiedzieć ze w początkowej fazie ciąży pomagają w rozwoju jak sie ma zakrzepice. Miałam straszne krwotoki (po kilka godz) z nosa bo mam wadę zyłki w nosie i w połowie ciąży lekarz mi je odstawił i juz mi tak mocno nie leciało.

Wiesz jak nie musisz to nie bierz. Pij dużo wody, zeby rozrzedzać krew, spaceruj, podczas snu może wyżej nogi, juz sama nie wiem. No i te maści. Mam nadzieje ze obędzie się bez tych zastrzyków.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, Nastulka śpi smacznie, domek posprzątany, jeszcze powinnam przygotować jedzenie na jutro do żłobka, ale to za chwilę, teraz muszę trochę ponadrabiać zaległości :D:D
Glitter gratuluję, ale super że dziewczynka, czyli też będziecie mieć parkę. Marzenie. Imię śliczne ::):
Marigold mnie Nastka czasami wykańcza, te wszystkie codzienne obowiązki, jak pomyślę, że do tego wszystkiego miałabym być w ciąży, to jestem przerażona, jak to wszystko ogarnę.
Jeżeli chodzi o te zastrzyki to nie kojarzę tej nazwy, ale ja też całą ciąże i 6 tyg. po urodzeniu Nastki (ponad 9 miesięcy), brałam codziennie Clexane. Tylko, że u mnie to było zalecenie po 2 poronieniach i dwukrotnym usuwaniu zrostów macicy, które najprawdopodobniej powstały po zabiegach. Także były podstawy, u Ciebie to rzeczywiście chyba tak jak piszą dziewczyny, kieruj się intuicją. To robienie zastrzyków, dla mnie osobiście, było straszne, marzyłąm o dniu kiedy nie będę musiała już ich robić.
Megi następnym razem się nie zastanawiaj tylko wpadaj na kawkę :) Z góry uprzedzam, że może być bajzel, ale myślę że w 15 min. zamiotę co trzeba pod kanapę :D:D:D
Kevadra masz rację coś krąży, bo u Nastki w żłobku nawet panie chorują.
Marzenka jak ja Cię rozumiem u mnie w pracy też teraz jakiś kocioł, na pewno do 15 grudnia będzie ciężko. Później też dużo pracy, ale już nie na cito. Kubuś naprawdę jest duży, a tym że na razie nie chodzi ja bym się specjalnie nie przejmowała. Przyjdzie jego moment i ruszy z dnia na dzień.
Luna co tam u Was, mam nadzieję, że po tych śpiących dniach Basia jest zdrowa i nie dopadły jej żadne choróbska.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

ależ kobitki macie marzenia :D

u nas mrozik - lekki ale jednak, nad ranem w pokoju dość chłodno a mała nie chce słyszeć o przykrywaniu ale dziś się zawzięłam i wsadziłam jej ciepłą kołderkę, zobaczymy jak będzie w nocy
powiem Wam że daj Boże Ola schodzi do jednego karmienia w nocy...
taka mnie refleksja naszła że chyba ona jest najmniej uzębiona spośród październikowych bobasów bo u nas tylko dwa ząbki - jedynki dolne ale ostre jak brzytwa no i z jedzeniem radzą sobie nieźle
u nas też wczoraj zdarzyła się dziwna kupka z nieprzetrawionym prawie wcale obiadem więc też coś było na rzeczy co mogło zaszkodzić, ale dziś już ok :)

co do tego Fragminu to zdecydowałam nie brać póki co, jest trochę poprawa po końskiej dawce magnezu i odrobinie odpoczynku, ale dzięki za Wasze opinie :flower2:

Ola zaczyna samodzielnie wędrować po domu, coraz odważniej wszędzie się wspina i nawet schody chce pokonywać na nogach a nie na czworakach

Właśnie...gdzie la luna ?
bo też mnie dziś naszły myśli czy Basia zdrowa po tym spaniu?

marzenka ja bym czasem dużo dała żeby iść do pracy i mieć tam młyn i odcięcie od domowych spraw, ale zdaję sobie sprawę że na dłuższą metę to mam szczęście mogąc siedzieć w domu bez wielkich stresów i zobowiązań...no poza tymi wobec dziecka :)
Jakubek już niezły kawaler, widać że mu w żłobku dobrze :)

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

kevadra
Glitter, dużo zdrówka dla Miłoszka!
Widziałam Kalinę Marię (cóż za piękne imię!) w galerii 3D, piękna!
Marigold, no tak, z tym snem, to tak już będzie, na szczęście, dorosły może spać 6 godzin na dobę. Mam nadzieję, że mały będzie lepiej spał, niż Ola. Ale wydaje mi się, że z drugim dzieckiem matka zawsze mądrzejsza, spokojniejsza, a i dziecko też. Przynajmniej, większość znajomych mówi, że drugie dziecko spało im dużo lepiej.
Marigold, też nie słyszałam o Fragminie. Ja w ciąży zawsze kierowałam się intuicją, czy brać czy nie brać leków, przepisanych przez lekarzy. I chyba dobrze robiłam. W ciąży kobieta ma wyostrzony zmysł intuicji, więc myślę, każda Twoja decyzja, którą podejmiesz, będzie słuszna.
Megi, to może Wiktorek też złapał tego wirusa żołądkowego z wymiotami i biegunką? Ciągle, nba prawdę ciągle słyszę, że ktoś się zatruł, trwa to dzień i mija. Córka niani naszej też to miała w poniedziałek, na szczęście my jesteśmy po kwarantannie, a niania nasza się trzyma, nie bierze jej ten wirus, silna kobieta! Dużo zdrówka dla Wiktorka!

Ja zmykam pracować. Miłego dnia :big_whoo:

kevadra też mam malutką i cichą nadzieję na to lepsze spanie
a co do spokoju i doświadczenia przy drugim dziecku to na pewno będzie mi łatwiej, sama tak już doszłam do wniosku że gdybym rodząc Olę miała choć część tego doświadczenia co teraz to byłoby inaczej podczas różnych stresujących sytuacji, na pewno wieloma rzeczami które mnie martwiły nie zawracałabym sobie głowy
no i szkoła cierpliwości też jest bezcenna :)

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

megi79
Marigold , Glitter gratuluje parki :yuppi::yuppi::yuppi:

Marigold -ja akurat brałam zastrzyki w brzuch co 2-gi dzien. Brałam do końca ciąży. Tylko jak się rodzi i wesmie sie zastrzyk to mozna wziąć znieczulenie dopiero po 12 godzinach i tak się u mnie stało.

Dodatkowo na rozrzedzenie krwi w ciąży brałam tabletki ACARD codziennie (coś w stylu Aspiryny). Można brać w ciąży, bo wchłaniają sie dopiero w jelicie i nie szkodzą dziecku. Można powiedzieć ze w początkowej fazie ciąży pomagają w rozwoju jak sie ma zakrzepice. Miałam straszne krwotoki (po kilka godz) z nosa bo mam wadę zyłki w nosie i w połowie ciąży lekarz mi je odstawił i juz mi tak mocno nie leciało.

Wiesz jak nie musisz to nie bierz. Pij dużo wody, zeby rozrzedzać krew, spaceruj, podczas snu może wyżej nogi, juz sama nie wiem. No i te maści. Mam nadzieje ze obędzie się bez tych zastrzyków.

właśnie to ma być na rozrzedzenie krwi ale nie decyduję się,a z acardem to nie wiem jak jest, bo ja ciągle słyszałam że kwas acetylosalicylowy w ciąży jest zabroniony a widać że jeśli jest konkretne wskazanie to jednak się go stosuje i to długo

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Monka1
Hej dziewczyny, Nastulka śpi smacznie, domek posprzątany, jeszcze powinnam przygotować jedzenie na jutro do żłobka, ale to za chwilę, teraz muszę trochę ponadrabiać zaległości :D:D
Glitter gratuluję, ale super że dziewczynka, czyli też będziecie mieć parkę. Marzenie. Imię śliczne ::):
Marigold mnie Nastka czasami wykańcza, te wszystkie codzienne obowiązki, jak pomyślę, że do tego wszystkiego miałabym być w ciąży, to jestem przerażona, jak to wszystko ogarnę.
Jeżeli chodzi o te zastrzyki to nie kojarzę tej nazwy, ale ja też całą ciąże i 6 tyg. po urodzeniu Nastki (ponad 9 miesięcy), brałam codziennie Clexane. Tylko, że u mnie to było zalecenie po 2 poronieniach i dwukrotnym usuwaniu zrostów macicy, które najprawdopodobniej powstały po zabiegach. Także były podstawy, u Ciebie to rzeczywiście chyba tak jak piszą dziewczyny, kieruj się intuicją. To robienie zastrzyków, dla mnie osobiście, było straszne, marzyłąm o dniu kiedy nie będę musiała już ich robić.
Megi następnym razem się nie zastanawiaj tylko wpadaj na kawkę :) Z góry uprzedzam, że może być bajzel, ale myślę że w 15 min. zamiotę co trzeba pod kanapę :D:D:D
Kevadra masz rację coś krąży, bo u Nastki w żłobku nawet panie chorują.
Marzenka jak ja Cię rozumiem u mnie w pracy też teraz jakiś kocioł, na pewno do 15 grudnia będzie ciężko. Później też dużo pracy, ale już nie na cito. Kubuś naprawdę jest duży, a tym że na razie nie chodzi ja bym się specjalnie nie przejmowała. Przyjdzie jego moment i ruszy z dnia na dzień.
Luna co tam u Was, mam nadzieję, że po tych śpiących dniach Basia jest zdrowa i nie dopadły jej żadne choróbska.

oj to Ty biedulko też miałaś przejścia ciążowe... ja nie mam co narzekać bo z Olą to prawie zero dolegliwości, problemów i sił i energii miałam nadmiar
a zastrzyki to mało przyjemna sprawa, na dodatek przez tyle czasu...nie wyobrażam sobie nawet...

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

To mój mąż jest chyba z Ziemi, bo jak ja byłam w ciąży i nie znałam jeszcze płci, to chciałam dziewczynce nadać imię Róża :D Mąż się skrzywił, ale go przekonałam, zgodził się i dosyć szybko.
A u siostry w pracy księgowemu urodziła się córka, i oni z żoną jeszcze w ciąży wymyślili, że córkę nazwą Anna. Ona urodziła, leżała w szpitalu parę dni, bo coś tam dziecku sprawdzali, a ojciec pojechał załatwiać metrykę dla dziecka. No i jak mama wyszła ze szpitala, to okazało się, że córeczka już ma imię- Aldona. Miesiąc z mężem nie rozmawiała prawie. W pracy wszyscy się jego pytali, co mu odbiło, a on mówi, że sam teraz nie wiem, mówi no taki impuls miał. :)
Pawełek dzisiaj kluczem od naszej Astry próbował otworzyć wypasiony Passat sąsiada, taki na prawdę super, z metalowymi uchwytami na drzwiach. Mojej Asterki otwierać nie chciał. Ma chłopaczyna gust, i wkładał kluczyk tam gdzie trzeba, do dziurki w drzwiach kierowcy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...