Skocz do zawartości
Forum

Październikóweczki i Październikowczyki 2011


bogdanka2

Rekomendowane odpowiedzi

Witam się i ja. Skoro zaczynamy się rozpakowywać to i ja zaczynam się baczniej obserwować, a kręgosłup mnie wręcz dobija, szczególnie w nocy - ani leżeć ani siedzieć... jeszcze wiszenia nie próbowałam :hahaha: ale jestem bliska.
Nastroje zmienne, dziś po przebudzeniu prawie się popłakałam że jeszcze 3 tygodnie...
Lodówka w sobotę nie dojechała z Krk, a starą oddałam sąsiadce, więc teraz mam jedną malutką - awaryjną i to w piwnicy i trzeba do niej pokonać milion schodów... jak dziś nie przyjedzie nowa to ja ogłaszam strajk głodowy, albo włoski...albo jakikolwiek inny
Ponadto w sobotę stoczyłam bitwę z pralką która ma ochotę się popsuć...wybiłam jej to z głowy, póki co pracuje z lekkim pocharkiwaniem i postękiwaniem ale jednak :hahaha:
W końcu zabutelkowaliśmy zeszłoroczne winko, dzisiaj podoklejam etykietki i będę skreślać dni w kalendarzu do jakiegoś przyszłego wyimaginowanego czasu kiedy to nie bede już karmić i spokojnie oddam się degustacji pierwszej własnoręcznie wyprodukowanej "pryty" :36_2_25:
Wczoraj zostałam niemal na siłę obdarzona worem ubranek po synku kuzynki, wiele nie używanych, dziś z racji pogody wypiorę wszystko...tylko pytanie brzmi gdzie upchnę...bo w szafie nie mam miejsca a półki do garderoby jeszcze w lesie rosną....
Dostałam też laktator TT, muszę go wygotować i zapakować do torby szpitalnej.... o mamo ile roboty...

Deprecha mi trochę przechodzi...ale tylko trochę...

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Witam,
W południe idę do fryzjera na zrobienie odrostów. Może poprawi mi to humor. Ostatnio strasznie marudzę mężowi, chyba ma mnie już dosyć. Ja siebie już mam dosyć, bo nie należę do maruderów.
Wczoraj mały leżał główkowo, naprawdę odczułam ulgę od bólu, a dzisiaj po nocy znowu rozpycha mi brzuch na boki oj jak boli oj jak boli:Histeria:
Dzisiaj czeka mnie ostatnie prasowanko pościeli małego. :happy::happy::happy: Dawno się tyle nie naprasowałam.
Życzę miłego dnia

Odnośnik do komentarza

witam,mnie też strasznie boli kręgosłup i do tego przez całą ciążę mam zgagę mała to się urodzi z włosami do pasa brodą i wąsami:mala_lalka:
u mnie piękna pogoda upał trochę zelżał.......dzieciaki szkołę zaczynają w czwartek więc trzeba się wybrac po zeszyty książki do gim zapewnia szkoła a starsza do liceum juz ma
dzisiaj wieczorem synek zaczyna pierwszy trening na basenie w tym roku szkolnym
pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki, witam się poniedziałkowo ::):
Oj, muszę przyznać, że mnie wiadomość o Luzie też zszokowała. Przecież ona właściwie przechodziła całą ciążę bezproblemowo, a tutaj jeden dzień skurczy i już ma synka przy sobie. Dlatego jak pomyślę o mojej prawie nie istniejącej szyjce to zaczyna mnie łapać lekki stresik. Bo ja się nastawiłam że jeszcze mam 6 tygodni, a tutaj taka prawda, że nie znam dnia ani godziny. Ale i tak zrobię wszystko, żeby jeszcze chociaż te 3 tygodnie wytrzymać, żeby malutka była donoszona. Dlatego w weekend były duże zakupy, czyli wzyta w aptece i kupienie podstawoych rzeczy dla maluszka i dla mnie, no i kupiliśmy łóżeczko. Niestety łóżeczko będzie dopiero za 2 tygodnie, to i tak szybko, bo na niektóre modele musielibyśmy czekać 6 tygodni. Normalnie jakaś paranoja, wielki sklep i oni nie mają na magazynie żadnych egzemplarzy. No ale grunt, że załatwione. Resztę zakupów załatwiam przez internet. A dzisiaj od samego rana piorę, korzystając z ładnego słoneczka. Niestety nie wiem kto to będzie prasować, no bo ja niestety jestem ograniczona w swoich działaniach, przecież powinnam leżeć ::): nic może pod koniec września wpadnie mój braciszek z dziewczyną, to ją wykorzystam. Jak nie to będę musiała znowu dzwonić: mamusiu kochana pomocy! Tylko, że od czwartku mam taką jakąś chandrę (mam nadzieję ciążową) że najchętniej siedziałabym sama :D No i dogódź tu ciężarnej :D:D

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

hehe ja bym Ci chętnie wyprasowała Monka bo lubię, ale póki co sama nie wiem jak napocząć swoją górę ciuchów... :hahaha:
a co do czekania - ja czekam 3-ci tydzień na wózek, poczekam jeszcze do piątku, a potem zamówię w innym sklepie bo tracę cierpliwość...
dziś wizyta u pani doktor, ciekawa jestem jak wyszło mi żelazo w badaniach i co mi powie odnośnie szyjki - bo sama czuję, że coś się dzieje, z tym że dziś kończę 37. tydzień, więc jeśli coś się będzie działo, to już się nie martwię, tylko pozwolę faktom biec własnym torem że tak powiem :D

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Hej laseczki!
Jestem w domu ,niedawno mnie wypuścili ze szpitala, pojechałam z czym innym ,a na co innego zostałam...
W czwartek mały jakoś tak gwałtownie mi się przekręcił, w piątek niesamowicie szalał, w sobotę był bardzo spokojny, bałam się czy się aby w pępowinę nie zawinął więc pojechaliśmy na IP, podłączyli mnie pod KTG ,a mały zaczął szaleć, tętno wyszło bardzo wysokie i z tego powodu mnie zostawili na obserwacji, zrobili USG według USG termin porodu mam na 26.09.2011, mały waży 3,691kg nie wiem tylko jaki długi...
Szyjki już nie ma, jest całkowicie gładka, kanał zamknięty ale rozwarcie już na opuszek palca, jak coś się zacznie dziać to mam wrócić
A no i tętno się uspokoiło, podejrzewam ,że przyłożył się do tego mój stres, do tego mały się strasznie kręcił ,a wtedy też tętno wzrasta, pępowiną się nie owinął i jest wszystko OK, teraz tylko czekać pozostało...

Ps. Luza Dzwoniła do mnie za nim zadzwoniła do Marzenki, wieści są takie:
Mam nadzieję ,że nic nie przekręcę...
Pojechała na KTG ,a tam od razu błyskawiczna decyzja CESARKA, od jakiegoś czasu sączyły jej się wody, czego lekarz nie zauważył, jeden dzień zwłoki i małego mogli by nie uratować, czyli trafiła tam na czas... Miała rozwarcie, także małemu coś podano w razie chyba zakażenia, malutki urodził się z niską wagą chyba niecałe 1400gr, powiedzieli ,ze tak jakby miał dopiero 7 miesięcy, dostał tylko 5pkt i wywieźli go do jakieś kliniki...
Mam nadzieję ,że nic nie poprzekręcałam, a jeśli tak to Luza później sama napisze co i jak...

Marzenka bardzo dziękuję za przekazanie info :Usteczka:

Odnośnik do komentarza

malutka2326
Hej laseczki!
Jestem w domu ,niedawno mnie wypuścili ze szpitala, pojechałam z czym innym ,a na co innego zostałam...
W czwartek mały jakoś tak gwałtownie mi się przekręcił, w piątek niesamowicie szalał, w sobotę był bardzo spokojny, bałam się czy się aby w pępowinę nie zawinął więc pojechaliśmy na IP, podłączyli mnie pod KTG ,a mały zaczął szaleć, tętno wyszło bardzo wysokie i z tego powodu mnie zostawili na obserwacji, zrobili USG według USG termin porodu mam na 26.09.2011, mały waży 3,691kg nie wiem tylko jaki długi...
Szyjki już nie ma, jest całkowicie gładka, kanał zamknięty ale rozwarcie już na opuszek palca, jak coś się zacznie dziać to mam wrócić
A no i tętno się uspokoiło, podejrzewam ,że przyłożył się do tego mój stres, do tego mały się strasznie kręcił ,a wtedy też tętno wzrasta, pępowiną się nie owinął i jest wszystko OK, teraz tylko czekać pozostało...

Ps. Luza Dzwoniła do mnie za nim zadzwoniła do Marzenki, wieści są takie:
Mam nadzieję ,że nic nie przekręcę...
Pojechała na KTG ,a tam od razu błyskawiczna decyzja CESARKA, od jakiegoś czasu sączyły jej się wody, czego lekarz nie zauważył, jeden dzień zwłoki i małego mogli by nie uratować, czyli trafiła tam na czas... Miała rozwarcie, także małemu coś podano w razie chyba zakażenia, malutki urodził się z niską wagą chyba niecałe 1400gr, powiedzieli ,ze tak jakby miał dopiero 7 miesięcy, dostał tylko 5pkt i wywieźli go do jakieś kliniki...
Mam nadzieję ,że nic nie poprzekręcałam, a jeśli tak to Luza później sama napisze co i jak...

Marzenka bardzo dziękuję za przekazanie info :Usteczka:

Witaj malutka Dobrze że u Ciebie wszystko ok. Ale luza ma niezły horror:( I weź się tu człowieku oddaj bezkrytycznie w ręce "specjalistów"!! Przeoczył??? Nie zauważył????????? To jakieś nieporozumienie... Matko, jak ja się cieszę że już nie muszę czekać 3 tygodni na USG niezależnie od przyczyn skierowania!!Trzymam kciuki za szybkie przybieranie i dorastanie małego, no i oczywiście za pomyślny finał historii.

A z Twojego Boba to kawał chłopa!! I wątek nam się ewidentnie robi wrześniowo-październikowy.

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

bogdanka2
Teraz to tylko będzie problem jak wszystkie nastawimy się na wcześniejszy poród sprowokowane luzą a tego nie będzie ni widu ni słychu :smiech::smiech::smiech: To dopiero będzie wqrw na maxa, kiedy tygodnie dzilące do terminu upłyną na jednej uporczywej myśli "Wyłaź już!!" :smiech::smiech::smiech:

ja już dzisiaj miałam prawie takie słowa na ustach, zaraz po przebudzeniu, jak tylko poczułam że kręgosłup mogę wymienić na kij od mopa...

malutka to Ty też już "na wylocie"...

Przez te wieści o luzie mam mega stresa przed wizytą u lekarza...
Pozostaje nam trzymać kciuki żeby z jej synkiem wszystko było ok, napewno przydałoby się jej teraz wsparcie

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Marigold
bogdanka2
Teraz to tylko będzie problem jak wszystkie nastawimy się na wcześniejszy poród sprowokowane luzą a tego nie będzie ni widu ni słychu :smiech::smiech::smiech: To dopiero będzie wqrw na maxa, kiedy tygodnie dzilące do terminu upłyną na jednej uporczywej myśli "Wyłaź już!!" :smiech::smiech::smiech:

ja już dzisiaj miałam prawie takie słowa na ustach, zaraz po przebudzeniu, jak tylko poczułam że kręgosłup mogę wymienić na kij od mopa...

malutka to Ty też już "na wylocie"...

Przez te wieści o luzie mam mega stresa przed wizytą u lekarza...
Pozostaje nam trzymać kciuki żeby z jej synkiem wszystko było ok, napewno przydałoby się jej teraz wsparcie

Ja w kwestii wstawania do perfekcji opanowałam "rozbujanie się" :hahaha: Innej opcji nie ma.... A najlepsze że chłopaki adoptując się w nowym wnętrzu sypialni budzą się zdezorientowani i z płaczem a jedyne co ja mogę zrobić to warknąć "to podejdź do mnie bo ja do Ciebie nie wstanę" bo zanim kręgosłup ułoży się do stanu bezbolesnego to ranek nastanie :hahaha:

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Właśnie wróciła od fryzjera. Kolorek ładny jak zawsze, ale nie wiem czy jakoś mi to poprawiło humor, raczej jestem zobojętniała i senna. Kurcze jak przechodzę przez pasy to mi czasu na świetle zielonym brakuje. Czuje się jak czołg na ulicy, uważnie rozglądając się w ostatniej fazie, żeby jakiś wariat nie wyskoczył z zakrętu. Kurczę, ale to była dla mnie wyprawa, a fryzjer niedaleko mojego bloku. Pachwiny mnie rwą i jak chodzę to kiwam się na boki:Padnięty:
Malutka - twoje maleństwo to już całkiem niezłą wagę ma, taką na wyjście akurat. Ja w środę zobaczę jak mi podrósł. Szkoda, że u Luzy tak wyszło, jej maleństwo rzeczywiście ma niewielką wagę. Ach Ci lekarze, nie rozumiem czasem ich nie dociekliwości w sprawie ciąży. Myślą, że każda taka sama.
Marigold ty już masz praktycznie donoszoną ciążę. Jak tak lubisz prasować, to może Ci prześle pościel do prasowanaka, bo się jakoś z łóżka teraz nie mogę podnieść :36_1_21:

Odnośnik do komentarza

Hej Słoneczka .
Malutka ja tylko wiedziałam o Luzie tyle co napisała.
Malutka cieszę się że u Ciebie wszystko ok.
Kochane trzymajmy się w dwu pakach jak najdłużej.
Pozdrawiam i dużo zdrówka dla Wszystkich .

:Aniołek: 1997.03
:Aniołek: 1998.01
:Aniołek: 1998.06
Kingusia www.pomoz.eu
http://suwaczki.maluchy.pl/li-45554.png

...Otwórzmy serca na słabszy świat, tak wiele łez ukrytych tam, zmień kreskę smutku w podkówkę szczęścia symbol, Ty i Ja...

Jakub
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlkqi19cxftgt8.png

Odnośnik do komentarza

megi79
Właśnie wróciła od fryzjera. Kolorek ładny jak zawsze, ale nie wiem czy jakoś mi to poprawiło humor, raczej jestem zobojętniała i senna. Kurcze jak przechodzę przez pasy to mi czasu na świetle zielonym brakuje. Czuje się jak czołg na ulicy, uważnie rozglądając się w ostatniej fazie, żeby jakiś wariat nie wyskoczył z zakrętu. Kurczę, ale to była dla mnie wyprawa, a fryzjer niedaleko mojego bloku. Pachwiny mnie rwą i jak chodzę to kiwam się na boki:Padnięty:
Malutka - twoje maleństwo to już całkiem niezłą wagę ma, taką na wyjście akurat. Ja w środę zobaczę jak mi podrósł. Szkoda, że u Luzy tak wyszło, jej maleństwo rzeczywiście ma niewielką wagę. Ach Ci lekarze, nie rozumiem czasem ich nie dociekliwości w sprawie ciąży. Myślą, że każda taka sama.
Marigold ty już masz praktycznie donoszoną ciążę. Jak tak lubisz prasować, to może Ci prześle pościel do prasowanaka, bo się jakoś z łóżka teraz nie mogę podnieść :36_1_21:

Nic dodać nic ująć - WITAMY W WIELORYBIM STANIE:D:D:D:D

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Malutka witaj, super, że już jesteś i że wszystko w porządku ::): Synuś całkiem spory, no i chyba rzeczywiście masz duże szanse, że załapiesz się na wrzesień, chociaż juz nie raz słyszałam, że czasami kobietki leżą pół ciąży, a potem ciężko malucha z brzucha wygonić.
Oj biedna Luza na pewno teraz ma ciężki okres, na razie pozostaje tylko trzymać kciuki, żeby jak najszybciej było dobrze. Włosy się na głowie jeżą jak pomyślę, że oddajemy się w ręce ludzi, którym "ufamy" a tutaj takie poważne przeoczenie :( wrrr...
Marigold dzięki za propozycję pomocy w prasowaniu :D Ja dzisiaj wyprałam tylko część rzeczy (tych najgrubszych), a i tak jest tego masa. Niby mężuś się zaoferował, że przecież on może prasować, ale ja jakoś mu nie ufam w tej kwesti :D Chociaż muszę przyznać, że koszule idą mu super, prasuje je mega szybko :D Ja akurat też lubię prasować, zresztą ja w ogóle lubię sprzątać, dlatego to mnie najbardziej wkurza, że siedzę w domu, mam tyle czasu, ale niestety nic nie mogę zrobić, no bo żeby maleństwu nie zaszkodzić.
Bogdanka ja już właśnie nie wiem jak się nastawiać, bo ja to marzę żeby doczekać terminu, więc skoro jest zawsze na odwrót, to powinnam myśleć że poród jest tuż tuż, to może akurat się uda:D
Ja się tak nastawiłam, że rodzę pod koniec października, że praktycznie wszystkie przygotowania zostawiłam na wrzesień, no i teraz mam cieplutko w majtach :D Ja muszę jeszcze przygotować pokój dla małej, wprawdzie dzisiaj zamawiam takie małe łóżeczko do sypialni i na początku tam będzie spała, ale muszę zorganizować jakieś miejsce do przewijania, na jej ciuszki, a o tym w sypialni nie mam mowy. A w przyszłym pokoju małej, trzeba praktycznie zrobić wszystko: pozbyć się wszystkich gratów, zalożyć kontakty, pomalować, a jeszcze wymyśliłam przemalowanie starej komody. Ojoj mam nadzieję, że zdążymy.
Megi ja też mam kiepski humor od kilku dni, małe rzeczy potrafią mnie wytrącić z równowagi i albo się wściekam, albo płaczę. Dlatego życzę poprawy nastroju. Też muszę się umówić do fryzjera, tylko chciałam poczekać jeszcze 2 tygodnie, a teraz juz sama nie wiem ::):
Ale naklepałam, ale niestety wybaczcie ja siedzę prawie całymi dniami sama i moje gadulstwo znajduje ujście na forum :D:D

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

ja wynik wymazu odbieram jutro.
mam paciorkowca, wiec to tylko formalnosc w sumie.

co do saczacych sie wod to ja sie az tak nie dziwie ze lekarz mogl nie zauwazyc. czasem sie tak zdarza.
mnie poprzednim razem lekko sie saczyly wody. tak jakbym lekko popuscila mocz przy kichnieciu. naprawde takie w sumie nic. nie zeby caly czas tak sie saczyly. lekko wyciekaly, a za chwile nie. lekarz tez by tego nie zauwazyl. nic mnie nie bolalo. to byl jedyny moj objaw porodu, ktory pewnie bym zbagatelizowala gdyby nie to, ze bylam dzien po terminie porodu.
luza - trzymam kciuki za twojego maluszka. wierze ze wszystko dobrze sie skonczy, sily i cierpliwosci Ci zycze.

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

CosmoEwka
ja wynik wymazu odbieram jutro.
mam paciorkowca, wiec to tylko formalnosc w sumie.

co do saczacych sie wod to ja sie az tak nie dziwie ze lekarz mogl nie zauwazyc. czasem sie tak zdarza.
mnie poprzednim razem lekko sie saczyly wody. tak jakbym lekko popuscila mocz przy kichnieciu. naprawde takie w sumie nic. nie zeby caly czas tak sie saczyly. lekko wyciekaly, a za chwile nie. lekarz tez by tego nie zauwazyl. nic mnie nie bolalo. to byl jedyny moj objaw porodu, ktory pewnie bym zbagatelizowala gdyby nie to, ze bylam dzien po terminie porodu.
luza - trzymam kciuki za twojego maluszka. wierze ze wszystko dobrze sie skonczy, sily i cierpliwosci Ci zycze.

Skoro było zagrożenie dla synka luzy nie sądzę abyśmy mówili o "lekkim sączeniu", a takie rzeczy to na USG raczej powinny być widoczne...

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

bogdanka2
CosmoEwka
ja wynik wymazu odbieram jutro.
mam paciorkowca, wiec to tylko formalnosc w sumie.

co do saczacych sie wod to ja sie az tak nie dziwie ze lekarz mogl nie zauwazyc. czasem sie tak zdarza.
mnie poprzednim razem lekko sie saczyly wody. tak jakbym lekko popuscila mocz przy kichnieciu. naprawde takie w sumie nic. nie zeby caly czas tak sie saczyly. lekko wyciekaly, a za chwile nie. lekarz tez by tego nie zauwazyl. nic mnie nie bolalo. to byl jedyny moj objaw porodu, ktory pewnie bym zbagatelizowala gdyby nie to, ze bylam dzien po terminie porodu.
luza - trzymam kciuki za twojego maluszka. wierze ze wszystko dobrze sie skonczy, sily i cierpliwosci Ci zycze.

Skoro było zagrożenie dla synka luzy nie sądzę abyśmy mówili o "lekkim sączeniu", a takie rzeczy to na USG raczej powinny być widoczne...

Dokładnie, tym bardziej ,że tych wód zostało się bardzo niewiele...

Odnośnik do komentarza

bogdanka2
CosmoEwka
ja wynik wymazu odbieram jutro.
mam paciorkowca, wiec to tylko formalnosc w sumie.

co do saczacych sie wod to ja sie az tak nie dziwie ze lekarz mogl nie zauwazyc. czasem sie tak zdarza.
mnie poprzednim razem lekko sie saczyly wody. tak jakbym lekko popuscila mocz przy kichnieciu. naprawde takie w sumie nic. nie zeby caly czas tak sie saczyly. lekko wyciekaly, a za chwile nie. lekarz tez by tego nie zauwazyl. nic mnie nie bolalo. to byl jedyny moj objaw porodu, ktory pewnie bym zbagatelizowala gdyby nie to, ze bylam dzien po terminie porodu.
luza - trzymam kciuki za twojego maluszka. wierze ze wszystko dobrze sie skonczy, sily i cierpliwosci Ci zycze.

Skoro było zagrożenie dla synka luzy nie sądzę abyśmy mówili o "lekkim sączeniu", a takie rzeczy to na USG raczej powinny być widoczne...

Nie tylko na USG, wystarczy jakby lekarz sprawdzał w standardzie odpowiednim papierkiem podczas badania gin. czy są wody w wydzielinie. Też to jakiś sposób. Może w tym momencie nie byłoby mini wycieku, a może byłby. Wystarczy też sprawdzenie wkładki, na którą polewa się odpowiedni płyn który wchodzi w reakcję i pokazuje czy na wkładce są wody czy nie.
Na szkole rodzenia położna powiedziała nam, że jak nie wiemy podczas akcji porodowej, jeszcze w domu, czy wyciekają nam wody, czy to tylko wydzielina, to należy jechać z tą podpaską z tą wydzieliną do szpitala i oni sprawdzają czy to wody czy nie.

Odnośnik do komentarza

zapewne macie racje. zmierzalam jedynie do tego ze ja osobiscie nie jestem zdziwiona tym ze lekarz cos nie zauwazyl.
na usg mowicie... zapewne tez macie racje, choc znam przypadki gdy przed porodem konowaly robily kobietom usg i sugerowali wage ok. 3,5kg a dziecko rodzilo sie 4,5.
oczywiscie to jest postawa naganna i powinno wyciagnac sie z tego konsekwencje, ale zycie jest jakie jest i w takich wypadkach lekarz zawsze jest 'jakos' kryty.
po prostu zbyt wielu rutynowych lekarzy spotkalam w swoim zyciu. tak jak doktor co wam opisywalam co patrzac na moj brzuch stwierdzila 'na oko' ze dziecko jest juz duze. przy takiej lekarce cala ciaze nie mialabym pojecia ze dziecko ma niska wage, tak jak bylo u luzy.
niemniej teraz to jak zacznie mnie cos pobolewac to chyba od razu wpadne w panike i na wszelki wypadek pojade do szpitala. nie bede czekala na regularne bole.
ja w moim wypadku moglabym cala dobe saczyc te moje wody i gdyby tak bylo zapewne niewiele by mi ich zostalo, co zagrazaloby zyciu dziecka, stad byla moja reflekcja. w zyciu by mi nie przyszlo do glowy by sugerowac ze lakarz z doswiadczeniem mial prawo to zbagatelizowac. z wlasnego doswiadczenia po prostu taka postawa mnie nie dziwi. i to mnie przeraza.
jutro pakuje torbe. nie ma co zwlekac.

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

CosmoEwka
zapewne macie racje. zmierzalam jedynie do tego ze ja osobiscie nie jestem zdziwiona tym ze lekarz cos nie zauwazyl.
na usg mowicie... zapewne tez macie racje, choc znam przypadki gdy przed porodem konowaly robily kobietom usg i sugerowali wage ok. 3,5kg a dziecko rodzilo sie 4,5.
oczywiscie to jest postawa naganna i powinno wyciagnac sie z tego konsekwencje, ale zycie jest jakie jest i w takich wypadkach lekarz zawsze jest 'jakos' kryty.
po prostu zbyt wielu rutynowych lekarzy spotkalam w swoim zyciu. tak jak doktor co wam opisywalam co patrzac na moj brzuch stwierdzila 'na oko' ze dziecko jest juz duze. przy takiej lekarce cala ciaze nie mialabym pojecia ze dziecko ma niska wage, tak jak bylo u luzy.
niemniej teraz to jak zacznie mnie cos pobolewac to chyba od razu wpadne w panike i na wszelki wypadek pojade do szpitala. nie bede czekala na regularne bole.
ja w moim wypadku moglabym cala dobe saczyc te moje wody i gdyby tak bylo zapewne niewiele by mi ich zostalo, co zagrazaloby zyciu dziecka, stad byla moja reflekcja. w zyciu by mi nie przyszlo do glowy by sugerowac ze lakarz z doswiadczeniem mial prawo to zbagatelizowac. z wlasnego doswiadczenia po prostu taka postawa mnie nie dziwi. i to mnie przeraza.
jutro pakuje torbe. nie ma co zwlekac.

Wiesz Ewka, mnie poprostu zmierził fakt niekompetencji z którą ja miałam do czynienia przez prawie całą ciążę. W przypadku takich komplikacji jak luzy leżałabym brzuchem do góry i czekała 3 tygodnie na ewentualny wyrok. Moja poprzednia Pani Doktor jak i obecna podały mi jako jedną z pierwszych info przy USG to czy ilość wód płodowych jest zadawalająca!! A potem się słyszy o tragicznych statystykach, ale nikt nie mówi o tym, że "ktoś coś przeoczył"!! Pa-ra-no-ja... A najgorsze w tym wszystkim jest to, że po za faktem że bulwersuje, to mnie podobnie jak Ciebie też taka postawa nie dziwi... No comment...

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...