Oczekiwajki na pierwszego Malucha :)

[btg1989]

one wydluzaja cykl owulacji. no i sie wlasnie nad nimi zastanamaiwma. znajoma zaczelajebrac jakies 3 tygodnie przed zajsciem w ciaze i nie wiem czyto byl zbieg okolicznosci czy te tabletki. a ty juz w domu czy dalej u tesiow madzialska??

[madzialska]

Ja już w domu.
Musieliśmy jechac do rodziców tylko na 2 dni, bo mąż musiał w sądzie stawić się jako świadek.
Ale 12 sierpnia znów jedziemy do nich na urlop i się zacznie....I jak tu korzystać z urlopu wysłuchując teściowej?

[madzialska]

Jutro kupię castagnus :)

[btg1989]

no nic wesolego urlop z tesciowa:P wiesz co jak sie skonsultujesz z lekarzem to daj znac co ci powiedzial o castagnusie??

[asiula0727]

Madzialska naprawdę masz taka złą teściową?
To nie możecie jechac gdzie indziej na urlop,po co masz sie denerwowac?

[madzialska]

Niestety mam i za nic w świecie się z nią nie dogadam.
Na urlop nie możemy jechać gdzie indziej, bo po 1. mąż nie widzi problemu, po 2. oboje jestesmy z tej samej miejscowosci i odwiedzamy i moich i jego rodzicow, po 3. nie mamy kaski na wyjazd gdzie indziej.

Zaraz się ogarnę i pędzę do apteki o ten castangus zapytac i do Skarbówki, choć nie bardzo mam ochotę, bo paskudnie leje we Włocławku

[asiula0727]

madzialska

Niestety mam i za nic w świecie się z nią nie dogadam.
Na urlop nie możemy jechać gdzie indziej, bo po 1. mąż nie widzi problemu, po 2. oboje jestesmy z tej samej miejscowosci i odwiedzamy i moich i jego rodzicow, po 3. nie mamy kaski na wyjazd gdzie indziej.

Zaraz się ogarnę i pędzę do apteki o ten castangus zapytac i do Skarbówki, choć nie bardzo mam ochotę, bo paskudnie leje we Włocławku

Kochana no to współczuje ci że masz taka teściową.
Ja wręcz przeciwnie,mam wspaniałą teściową i czasem lepiej sie z nią dogaduję niż z własną mamą.
Bardzo dużo mi pomaga przy dziecku.To ona była w szpitalu,czekała na korytarzu kiedy ja rodziłam.To ona dała na znieczulenie,bym nie cierpiała(poród trwał 13godzin).Jest naprawdę jak matka dla mnie :)
Madzialska życze udanego urlopu,może jednak nie będzie zle i sie dogadacie :)

[madzialska]

A może chcesz się zamienić

[asiula0727]

Zamienic moze nie,ale chętnie sie podzielę

[madzialska]

Kupiłam ten castangus

[radosna85]

madzialska, współczuję takiego urlopu :( Będą chociaż warunki na przytulanie? Chyba nie śpicie w gościnnym - przechodnim?? :)

[radosna85]

ja to w ogóle mieszkam u teściów, ale jest spoko. I oni dużo wyjeżdżają, więc często mamy cały dom dla siebie. A z tą twoją teściową nie da się jakoś pogadać i spraw ustawić?

[madzialska]

Nie, na szczęście nie :)
Moi rodzice mają duży dom i będziemy nocować u nich najwyżej-góra będzie nasza.
Ale teściowa mieszka blisko, więc tak czy siak-będę ją widywać.
Zresztą ona chce się wprosić na moje urodziny.

[madzialska]

radosna85

ja to w ogóle mieszkam u teściów, ale jest spoko. I oni dużo wyjeżdżają, więc często mamy cały dom dla siebie. A z tą twoją teściową nie da się jakoś pogadać i spraw ustawić?

Ona jest egocentryczką-jej zdanie jest najważniejsze.
Do tego jest szczera, mówi co myśli, bez względu na to czy sprawia komuś przykrość czy nie.

[radosna85]

madzialska

radosna85

ja to w ogóle mieszkam u teściów, ale jest spoko. I oni dużo wyjeżdżają, więc często mamy cały dom dla siebie. A z tą twoją teściową nie da się jakoś pogadać i spraw ustawić?

Ona jest egocentryczką-jej zdanie jest najważniejsze.
Do tego jest szczera, mówi co myśli, bez względu na to czy sprawia komuś przykrość czy nie.
Trudny materiał :( A mąż jest po Twojej stronie w takich sytuacjach? W sumie, teraz jak chcesz zajść w ciążę, to lepiej chyba się nie kłócić, tylko nie słuchać tego, co mówi teściowa. Postaraj się tym nie przejmować. No i zawsze możesz spróbować ją upić jakimś winem może będzie milsza ;)

[radosna85]

madzialska

Nie, na szczęście nie :)
Moi rodzice mają duży dom i będziemy nocować u nich najwyżej-góra będzie nasza.
Ale teściowa mieszka blisko, więc tak czy siak-będę ją widywać.
Zresztą ona chce się wprosić na moje urodziny.

To dobrze, że nie musisz u niej spać :) Pozostaje tylko życzyć powodzenia na tym urlopie :) Mam nadzieję, że dasz sobie radę.

[madzialska]

Nie-dziękuję :)

[radosna85]

btg1989

mozesz byc pewna ze sie nie poddam. teraz z mezemmamydwa tygodnie urlopu wiec moze w tym trakcie sie zrelaksujemy i bedzie inaczej ale dobrze zetrafilam do was naforumbo przynajmniej idzie sie komus wygadac komus kto ma takie same przezycia:):):)

Masz rację, to forum jest świetne :) I też się bardzo cieszę, że możemy tu sobie wzajemnie pomagać i się podnosić na duchu. Wszystkiego dobrego!

[madzialska]

Miło pogadać z kimś, kto, że tak to ujmę 'jedzie na tym samym wózku' :)
Mi też się tu podoba :)

Właśnie wypiłam koktajl z siemienia lnianego. Ale paskudztwo w smaku

[radosna85]

madzialska

Nie-dziękuję :)

:) Oby świętowanie urodzin (wersja bez teściowej) było owocne :) Ja ciągle jeszcze przed owulacją i ciągle nie mogę przestać myśleć, czy się uda. Strasznie mi się każdy dzień dłuży...

[madzialska]

ja też przed owulacją.
Dziś pierwszy dzień bez termometra.

[radosna85]

[CODE]Właśnie wypiłam koktajl z siemienia lnianego. Ale paskudztwo w smaku :leeee[/CODE]
o,o! Właśnie. Jak robisz taki koktajl? Ja od kilku dni też eksperymentuję z siemieniem :) Trochę wodą zalewam, trochę gryzę w jogurcie ;) Jak to najlepiej działa? Takie zalane pewnie?

[madzialska]

Kiedys mielone sypałam do jogurtu. Było zjadliwe.
Teraz mielę, trzy łyżeczki zalewam gorącą wodą w filiżance i jak przestygnie wypijam.
Podobno poprawia śluz.
Wolę siemię niż wiesiołka, bo chcę trochę żołądka oszczędzić od łykania proszków

[radosna85]

madzialska

ja też przed owulacją.
Dziś pierwszy dzień bez termometra.

może i słusznie, nie będziesz przynajmniej tak przeżywać, czy jest skok, czy nie. Ja jednak mierzę w tym cyklu, jakoś nie potrafię przestać ;)

[radosna85]

madzialska

Kiedys mielone sypałam do jogurtu. Było zjadliwe.
Teraz mielę, trzy łyżeczki zalewam gorącą wodą w filiżance i jak przestygnie wypijam.
Podobno poprawia śluz.
Wolę siemię niż wiesiołka, bo chcę trochę żołądka oszczędzić od łykania proszków

No to podobnie robimy :) Mi nawet to siemię smakuje. Aż się sama dziwię. Kiedyś próbowałam i nie mogłam przełknąć, a teraz od kilku dni codziennie takie bełty sobie robię i najpierw spijam wodę a później jem te rozbadźgane ziarenka. Aż mi się zachciało zjeść... :)