Skocz do zawartości
Forum

Problem z jedzeniem u 11m dzieska


Gość uumile

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,moja coreczka ma 11 miesiecy i mamy problem z jej jedzeniem.Od okolo miesiaca po urodzeniu jest ona na mleku Aptamil pepti ( polski bebilon pepti).Corka nie chce nic probowac a na widok lyzeczki odsuwa glowe.Sa dni ze otworzy buzke ale na jednej lyzeczce sie skonczy.Probowalam juz wszytskiego i dawanie jej samej jejsc i w kawalkach (przy wiekszych wypluwa) juz tak kombinowalam sposob podania jedzenia ze nawet nalewalam zupki do butelki i nic,dawalam jedzonka z sloiczkow,gotowalam sama i z kawalkami i musy juz tracimy nadzieje.Mleko za to uwielbia i nie gardzi nim nigdy.Obecnie zabkuje ale niesadze zehy to byl problen bo od zawsze zmagamy sie z problemem rozszezania diety.Jestem zalamana widzac jak nlodsze dzieci wcinaja po caltm duzym sloiczku a moje wiecznir na butli (ostawienie i zmiejszebie racji mleka tez nie pomaga) czy to brak jakis witamin powoduje ta niechec czy jakis blad popelniam?!.Corka jest w pelni zdrowa i na siatce jest na idealnej linii (tak twierdzi lekarz) 9kg i 73cm.Nie wiem juz co robic a najgorsze jest to ze mieszkamy w Anglii i tutaj ciezko doprosic sie o jakiekolwiek badania w tym kierunku bo twierdza ze skoro nie spada na wadze to jest ,zdrowym,dzieckiem a ja sadze ze w tym wieku juz powinna jesc cos wiecej niz mleko przez caly dzien.Oczywiscie propobujemu jej sniadania,2 sniadanie obiady,przekaski i kolacja ale ilosc jaka zje o ile zje jest raczej symboliczna.Prosze poradzic mi co powinnam robic bo zaczynam sie martwic ze to wplynie na jej dalszy rozwoj.

Odnośnik do komentarza

Ciężka sprawa. Współczuję serdecznie. Sama jestem mamą 16 miesięcznego chłopca i z tym jedzeniem bywało różnie. Teraz raczej nie mam na co narzekać. Wcześnie często byłowało tak, że gdy wychodziliśmy z domu syn zawsze miał lepszy apetyt. Np w domu nigdy nie zjadł banana, ale na spacerze nie zdarzyło się żeby odmówił. W domu z kanapki zjada tylko szynkę, ale gdy jesteśmy w sklepie i kroimy chleb (miszkamy w Norwegii) to zawsze woła piętkę chleba i je ją dopóki nie wejdziemy do domu. U nas ogólnie zaczął lepiej jeść gdy zaczął chodzić do przedszkola, miał wtedy około roczku. Tutaj nikt nie karmi dzieci i one jedzą tyle ile im się uda włożyć do buzi. Pierwsze cztery dni jak go odbieraliśmy z przedszkola był bardzo głodny, ale dzięki temu bardzo szybko nauczył się, że jak dają to trzeba jeść. W domu gdy nie zjadł co 15 minut próbowałam coś wciskać mu do buzi, bo bardzo martwiłam się, że jest głodny. W naszym przypadku przedszkole bardzo nam w kwestii jedzenia pomogło, bo pewnie do tej pory biegałabym za synem z łyżeczką. Przede wszystkim uświadomiło mi, że gdy dziecko osiąga roczek można pozwolić mu już samodzielnie jeść. Trzeba pozwolić maluchowi dotykać jedzenia i pozwolić mu uczestniczyć w posiłkach. Czyli my jemy, a dziecko bawi się jedzeniem. Potrzeba jednak dużej cierpliwości i przygotowania do tego, że przez kolejne miesiące jedzenie jest dosłownie wszędzie. Czasami dziecko nie włoży nawet jednego kęsa do ust, a ciebie będzie szlak trafiał, że jedzenie się marnuje, ale każdy taki posiłek właśnie zbliża dziecko do samodzielnego jedzenia i do jedzenia w ogóle.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...