Skocz do zawartości
Forum

Kontakty dziecka po rozwodzie


fewa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam pani Kamilo, nie wiem czy pamieta pani moja historie bo pisalam juz do Pani nie jednokrotnie apropo jak powiedziec dziecku o rozstaniu. Moze napisze troche chaotycznie ale chce opisac sytuacje ktora ma miejsce. W chwili obecnej jestem od pazdziernika po rozwodzie. ojciec dzici ma przyznane widzenia w kazda srode po przedszkolu i co drugi parzysty weekend od 10-19.Sytuacja wyglada nastepujaco, dzieci nie chcialy chodzic do ojca, zachowywal sie w stosunku do mojej osoby bardzo chamsko, bez szacunku wyzywal grozil zastrasza.to tak w skrocie, od wtycznia tego roku dzieci chodza do taty mozna powiedziec regularnie.Nasze kontakty mozna powiedziec ze sie nawet unormowaly normlanie sie odzywal zachowywal w stosunku do mnie i dzieci chetnie chodzily.Ale od jakichs 2 tyg znowu sa jazdy, Byly maz zinterpretowal sobie srody ze ma prawo zajmowac sie dziecmi od rana, zawiezc dzieci do przedszkola, bo przeciez srody sa jego. wszytko fajnie i bym sie zgodzila gdyby normalnie ze mna na ten temat porozmawial a nie postwil przed faktem dokonanym jestem po dzieci i koniec kropka. Niby problem to nie jest ale jest, poniewaz nikt nie bedzie mi rozkazywal ze ma takie widzimisie.przez tyle czasu nie interesowal sie tym czy mam jak dzieci zaprowadzic, czy jak jeszcze w malzenstwie bylismy razem z mlodszym dzieckiem to starsze zaprowadzalam do przedszkola. Ale to tez nie o to chodzi. Probuje na mnie wymusisc zebym sie zdecydowala co do wakcji ze on chce wziasc dzieci na miesiac a jesli nie idzie z tym do sadu tak samo jak o czestsze kontakty z dziecmi. Ja mu powiedzialam ze moze dzieciaki odbierac rowniez w czwartki z przedszkola ja mam wtedy 2 zmiane i moze sie nimi zajasc, nic nie odpowiedzial chce isc do sadu niech idze, ale niech mi nie grozi tym ze zostane sama, dzieci sie odwroca ze sad jemu przyzna opieke itp. Nie ma do tego zadnych podstaw, poprostu on chce postawic na swoim jesli ja nie wyraze zgody na jego wakcje on mnie tez nie pozwoli jechac, jesli chodzi o swieta i wakacje nie mamy nic ustalone sadownie. Dodam ze dzieci od stycznia jesli wyraza zgode moga nocowac u taty ale zabardzo nie chca. Wiem od corki ze ma im kupic lozko pietrowe ze jednak ona by poszla Choc wczesniej mi mowila ze nie ona nie chce a teraz dziecko mowi ze tylko w jego dni.

Tu mam kolejne pytanie odnosnie tego jak mam znia rozmwaiac, corka ma 5lat syn 3.maja jest dzieckiem raczej zamknietym nie chetnie opowiada co robila np u taty ja nie chce jej wypytywac ale chyba moge cos wiedziec tak. Czy lepiej wogole z dzieckiem nie rozmawiac na ten temat???
podejzewam ze tamta strona nastawia dzieci przeciwko mnie. Dzis miala miejsce sytuacja ze wyrazilam zgode na to zeby wzial dzieciaki, wczoraj Maja miala ur wyprwaial jej u siebie ja zrobilam w piatek. I chcialam zeby wzial dzieci dzisiaj to skonczylo sie tak ze dzieci nie poszly, przyszedl o 10 pod wplywem alkocholu z wyzwiskami na moj temat ze mam sie wyrabiac w czasie i punktualnie dzieci naszykowac*dodam ze wcale nie byl jego dzien* wszedl do mojego mieszkania zaczal na mnie wyzywac przy dzieciach. dzieci sie wystraszyly i wcale isc nie chcialy do niego. Wyzywal ze towszytko moja wina ze ja ich nastwiam ze sie doigram ze mnei zaltwi wszytko przy tych dzieciach jak na poczatku rozstania. poszedl wkoncu za chwile znowu przyszedl wydzwanial domofonem dzwonkiem tel za kazdym razem jak odebralam tel byly wyzwiska na moj temat wiec sie rolaczalam, to go jeszcze bardziej rozwscieczalo ale bez przesady, nie mozna ublizac drugiej osobie tak czy nie? do tego Maja wziela tel rozmowa wygladala tak ze Maja powtarzala ze mama mi nic nie mowi my nie pojdziemy mama nas wcale nie nastawia,i tak w kolko powtzrzala pozniej jej cos powiedzial i sie dziecko bardzo poplakalo. Nie chciala mi powiedziec powiedziala tylko tyle ze tata powiedzial jej cos smutnego i ona mi nie powie. po kilku godzinach wspomniala ze cos o uderzeniu. Czy on ma prawo mnie tak traktowac.

Pani Kamilo co ja mam zrobic, ja mu nie chce zabraniac kontaktu z dziecmi niech chodza do niego ale czy jak on tak sie odzywa to co jaj mam robic.nie chce z tym czlowiekiem rozmawiac bo na kazdym kroku mi grozi jak jest nie po jego mysli.Pozatym ma wyznaczone terminy a przychodzi sobie kiedy chce. i tez nic nie mowie.

Podsumowujac mam pytanie odnosnie tego jak rozmaiwac z Maja zeby byla bardziej otwarta zeby nikt nia niemanipulowal.powiem tak ja sie chyba boje tego ze dzieci sie odemnie odwroca teraz tatus kupuje wszytko co chca bez wzgledu na cene, probuje ich kupic. ja im posiwecam caly czas zajmuje sie 24h na dobe jestem bardziej wymagajaca czasami musze krzyknac a tata jest fajny kupi zabierze do mc donalda zrobi teraz wszytko zeby ich na swoja strone sciagnac. Tak boje sie tego ze wten sposob dziecko przekupi.

I 2sprawa jak mam reagowac na jego zachowanie.,czy sama zlozyc wniosek do sadu o ustalenie tych widzen wakacji.Powiem szczerze ze nie ukrywam iz nie jestem gotowa na to zeby dzieci spaly u niego a tym bardziej spedzily z nim jakis dluzszy okres. Moze dlatego ze nigdy od malego nie byl zaangazowany w sparwy rodzinne zajmowanie sie dziecmi, rytaly kapiele kladzenie spac. Nigdy przy tym nie byl i tego nie robil.Co ja moge w tym temacie zrobic ze soba.

Pani Kamilo jesli jest to co napisalam zrozumiale prosze o jakakolwiek podpowiedz.

http://www.suwaczki.com/tickers/relg8u69vdj47mfj.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44j6sfhkz1u.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7aa04e103a.png

Odnośnik do komentarza

Witam Panią serdecznie!

Rozumiem Pani obawy i wątpliwości, ale z drugiej strony Pani były mąż ma również prawo widywania się z dziećmi, przynajmniej w dni, które zasądził sąd. Nie może jednak Pani szantażować, krzyczeć czy ubliżać Pani, tym bardziej w obecności dzieci. Jeżeli dzieci chcą chodzić do taty, spotykać się z nim, bawić, to proszę uszanować ich zdanie. I dzieci, i ich ojciec mają prawo do widzeń. Jeśli chodzi natomiast o wakacje, to nie może być tak, że Pani mąż przychodzi do Pani z jakąś z góry swoją ustaloną koncepcją, oczekując, że bez żadnego sprzeciwu Pani to zaakceptuje. Fajnie, że chce zabrać dzieci na miesiąc wakacji, ale najpierw powinien z Panią to uzgodnić. Powinniście razem ustalić, kiedy i na jak długo dzieci wyjadą – w końcu Pani również może mieć jakieś plany dotyczące wakacji z dzieciakami. Jeżeli polubowne dogadanie się nie wchodzi w grę, bo Pani były mąż będzie się upierał przy swoim i Panią szantażował czy groził Pani, wówczas może Pani dochodzić swoich praw sądownie. Obawiam się jednak, że tak można byłoby w nieskończoność, bo każda sprawa czy decyzja dotycząca dzieci i ich wychowania (nie tylko ta dotycząca spędzania wakacji) będzie dla Państwa kością niezgody. Najgorsze jest to, że złe emocje zostają przelane na dzieci. To Maja wysłuchuje przykre słowa od ojca w słuchawce telefonu, to ona wszystko przeżywa i prawdopodobnie myśli, że ona i jej braciszek są wszystkiemu winni. W ten sposób dzieci są najbardziej pokrzywdzone i nie zrekompensuje im tego ani kino, ani najdroższe prezenty, ani zagraniczne wakacje.

Wiem, że boi się Pani, że dzieci mogą zostać „przekupione” przez Pani byłego męża drogimi prezentami, ale myślę, że maluchy są inteligentne i czują, kto chce dla nich najlepiej, kto poświęca im czas, kto jest dla nich życzliwym przyjacielem. Pyta Pani, jak rozmawiać z Mają. Otwarcie, mimo że dziewczynka nie chce rozmawiać albo unika odpowiedzi. Oczywiście, niech nie dusi Pani z dziecka odpowiedzi na siłę, to nie ma sensu. Jeśli dziecko nie chce mówić, jak spędziło czas u taty, niech to namaluje. Potem ten rysunek może być wyjściem do rozmowy na temat tego, jak bawiła się z tatą, w jakim była humorze, co się jej podobało najbardziej, a co najmniej. Podobnie może Pani postępować z synem i porównać rysunki dzieci – co podobało się synowi, a co córeczce. Proszę zrozumieć, że Pani dzieci nie muszą być wcale „manipulowane” przez ojca. One go kochają, chcą mu ufać, wierzyć, bo to jest ich tata. Im naprawdę jest bardzo źle i mają konflikt lojalności, kiedy widzą, że kłócicie się Państwo o nich. Kiedy są z mamą, pewnie boją się, że tata ich mniej kocha. Kiedy są z tatą i dobrze się bawią, najpewniej towarzyszy im uczcie, że może mama być o to zła, o to, że są z tatą. Dla dobra dzieci radziłabym próbować dogadać się, czy to w sprawie widzeń w środy, czy w sprawie wakacji. Proszę zapomnieć o osobistych wycieczkach i chęci wzajemnego „dokopania sobie”, a w pierwszej kolejności myśleć, co byłoby najlepsze dla dzieci.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...