Mei

Cześć Cafe! Olek to dzielny chłopak, pewnie szybko się uspokoi i wróci zadowolony... Wiem jakie to trudne jak dziecku coś nie pasuje:/ Faktycznie człowiek sobie miejsca nie może znaleźć... Będzie dobrze! U nas dzisiaj było w miarę dobrze. Od rana zadawał pytania: F: Dzisiaj niedziela? J: Nie F: Sklepy są zamknięte? J: Nie kochanie F: Ja nie chcę iść do pseckola! Później jak go odprowadzałam i pani się z nim witała przez okno to się popłakał odrobinkę, ale szybko mu minęło. Na salę wziął swojego zygzaka więc wszedł uśmiechnięty. Przywitał się, jeszcze pomachał mi przez okno z uśmiechem i poleciał się bawić Idę się zbierać... Na 9:00 mam być w szpitalu. Jestem kurde głodna!

Cześć dziewczyny! Cafe zdrówka dla chłopaków! Najważniejsze, żeby się to nie rozwinęło... Z szyją często miewam takie akcje i później chodzę jak cyborg Mam nadzieję, że już Ci przeszło... Może Olek tak tylko sobie gadał i jutro znowu zniknie w sali bez mrugnięcia okiem Anielinka naprawdę kochana nie wiem co Ci napisać Jestem myślami przy Tobie Magda i jak tam Misiek? Idzie jutro do p-kola? Tą spaloną zabawkę odsyłam jutro, dzwoniłam i powiedzieli, żebym odesłała a oni wymienią. Ciekawe czy się przyczepią o brak paragonu A zabawka poniżej: ZYGZAK McQUEEN ULTIMATE 1:12 - zdalne sterowanie (1794674531) - Aukcje internetowe Allegro Nie mam siły na nic. Jutro idę do tego szpitala i proszę we wtorek o kciuki Lapka raczej nie wezmę, więc napiszę (jak już będę w stanie) smsa do którejś z Was czy żyję Buziaki kochane Miałam jeszcze coś pisać ale totalnie wszystko umknęło mi z głowy Jeszcze pewnie do rana mi się przypomni i się odezwę

Ech... Znowu *******m posta na pół strony Bardzo mocno w imieniu mojego urwisa dziękuję Wam za życzonka! Spadam spać. Już mi nerwy przeszły... Może jeszcze da się tą zabawkę uratować... Dobranoc Dobrej nocy (bez pobudek, moczenia i łez) życzę Wam i Waszym dzieciaczkom!

Gosia nie martw się, kryzys penie Kubie szybko minie i będzie git! Ja też się boję poniedziałku i nawet bardzo się cieszę że jutro sobota Bardzo pedagogiczne podejście mam Andzia ja też nie strzelałam z prawdziwej broni i zazdroszczę, a strzelać lubię Strzelałam z łuku i na konsoli Pamiętam jak w zeszłym roku piekłaś placek Fajna sprawa takie hobby, tylko kiedyś na jakimś zdjęciu widziałam pełno trofeów na ścianie (chyba u Was) - dla mnie trochę przerażające i smutne, ale ja straszna wata jestem do zwierzaków Kosztowne jest takie hobby? Koło Łowieckie ze swoją średnią wieku na pewno też ma swoje dobre strony Bractwo lubię za to już za samą nazwę Podoba mi się to "Kurkowe"... Cafe kiedyś musiał być ten pierwszy raz Mocno się odparzył? Cierpliwości i niezmiennie sił! Smutno się czyta jak chłopaki dają Wam bez przerwy popalić Oby te zęby naprawdę jak najszybciej odpuściły... A jak z ich apetytem? Ładnie jedzą? I chyba trochę za szybko na nie spanie w ciągu dnia Ja pitole... Brawa dla Olasa za piękne mówienie! Miło jest posłuchać dobrych rzeczy od pani... U nas też pani nic nie pokazuje ale póki co to z braku czasu. Powiedziała, że na koniec roku będzie można prace dziecka zabrać. Magda zdjęcia CUUUDNE!!! Michał czaruje już ze zdjęcia a co dopiero na żywo! Ciekawa jestem kto tam siedzi u Ciebie pod sercem, bo nie wiem dlaczego ale pomyślałam o chłopcu Hehe, zobaczymy czy ciotka miała przebłysk Zdrówka dla Miśka raz jeszcze! Dobrze, że już mu lepiej... Puszczasz go w pn do przedszkola? Vercia młody pewnie zaaferowany trzymaniem sznureczka i nie miał czasu patrzeć na Ciebie! Widok musiał być super! Ja tak bym chciała młodego popodglądać ale nie mam jak... Pani zapowiadała, że będą chodzili na spacery właśnie ze sznurkiem, ale chyba póki co jeszcze nie byli. Tylko przed przedszkolem.

Jak wróciłam z pracy to młody już spał. Zepsuł się jego prezent Ale najgorsze jest to, że zawsze kurde trzymam wszyściuteńkie rachunki a kur.wa tym razem nie wiem jakim cudem go nie mam!!! Z nerwów aż mnie brzuch rozbolał i zjadłam princessę Anielinka... O nie... Zdrówka dla Amelci! Bardzo dzielną masz córeczkę, ale pewnie o tym wiesz Zuch dziewczyna, że tak się stara Szkoda naprawdę, że Ł. się nie wysili i nie przyjdzie Nie mogę... Wiele mogę zarzucić P. ale na urodzinach był każdych, nawet na tych pierwszych, gdzie jeszcze darliśmy koty ale dla młodego chciałam bardzo żeby to jakoś wypadło, zaprosiłam go a on przyszedł... Może i Ł. zabłyśnie i przyjdzie do swojej córeczki... Pytałaś co czuję do P. Żadna tajemnica. Najczęściej żal i złość, ale rozmawiamy normalnie, staram się nie wdawać w kłótnie i traktuję go chyba tak jak kolegę. Nie potrafię tego w sumie opisać... to jest to po prostu Gruby Jak jesteśmy gdzieś z przypadku we trójkę, to najczęściej się usuwam na bok, żeby oni mogli być razem. Trochę dlatego że mnie denerwuje a trochę dlatego, że nie chcę im się narzucać. Solariowej przygody współczuję Przerąbane

Heloł! U nas w p-kolu też już grupa przesiana ostatnio było tylko czternaścioro dzieci Filipowi coś zaczyna świszczeć w nosie. Jeszcze nie katar a coś jak zaschnięte gluty... Muszę kupić wodę morską... Andzia ale luzik, co? W końcu bez nerwa kawka, parenting:Oczko; Imprezowy październik Wam się szykuje, co? Hehe jaki placek w tym roku upichcisz Cipko P. był. Co roku go zapraszam i jego rodziców... Na pierwsze urodziny był tylko on i jego stary na drugie była eż jego mama ale było drętwo i szybko się zmyli. W tym roku nawet chwilę pogadali. W tym roku kazałam mu się dołożyć do torta bo nigdy mu to nawet przez myśl nie przeszło Co do p-kola panie mówią, że jest dobrze, że ładnie się bawi i nie ma problemu a ja głupia i tak przeżywam jak on mi tak płacze. Dzisiaj prowadziła go babcia i już mi mówiła, że znów wspominał, że boli go głowa i chce do domu. Do szpitala idę 12 w poniedziałek (no chyba, że znowu mi numer jakś wywiną) Cafe w żłobku było dokładnie tak samo Dzieciaki z gilami, kaszlące a i tak rodzice przyprowadzali:/ Widziałam co prawda kilka razy jak panie zwróciły uwagę rodzicom, ale chyba tylko raz mama zabrała dziecko ze sobą. Reszta jazda do grupy... Oby chłopcy jak najszybciej dali Ci chwilę wytchnienia... Naprawdę idzie się wykończyć i psychicznie i fizycznie... Fajnie że siorka chociaż wpadnie na trochę.. Vercia gratki dla Marcela!!! Ech, oby Marcelowi już tak zostało, że na salę bez przymusu i płaczu Ale zazdroszczę Ja wiem, że ten luz nie znaczy że P. jest lepszy ode mnie, ale Filip niestety tak to odbiera:/ Czuję to całą sobą

Anielinka brawa ogromne dla mega dzielnej Amelki! Jak pisałaś o tych łzach lecących to od razu już miałam to dziwne uczucie w brzuchu Mama mi opowiadała, że ja tak właśnie płakałam. Stałam tylko cicho i łzy mi leciały... Dobrze, że ma tam koleżanki bo przynajmniej nie jest w całkiem obcej grupie i pewnie jest jej troszkę łatwiej. Pytałaś wcześniej o auto... Niestety nie mam i pewnie szybko go nie nabędę. Może jeszcze na zakup jakiegoś bym coś uskrobała to już na utrzymanie nie ma szans No ale kiedyś... Cafe kurde większa połowa sukcesu to czuć się pewnie za kółkiem! A paplaniem się nie przejmuj, przynajmniej nauczysz się podzielności uwagi na drodze Gdybym mogła (i miała) to podzieliłabym się z tobą cierpliwością i siłą i tak jesteś wielka w moich oczach Andzia dzięki za info od Magdy! Uff... Dobre wieści są superowe Ale Michała szkoda... Biedny osłabiony przez tą głupią piątkę:/ Oby szybko mu przeszło... Hehe panie w grupie dziewczyn będą miały niezłą harówkę w tym roku Dziewczyny już się rozkręciły chyba na dobre, co? Oby jeszcze te ciężkie nocki szybko minęły i będzie git Vercia chorowańcu - zdrówka!!! Bosze współczuję, co rusz to chora jesteś... Idzie się normalnie wykończyć, co? Fajnie, że Marcel chociaż mówi, że kolejnego dnia pójdzie... Filipo jest cały czas anty na każdą wzmiankę o pójściu do p-kola. Czasem coś mi opowie, czasem zaśpiewa kawałek piosenki, ale wracać tam nie chce Przepraszam, ale nie pamiętam co jeszcze chciałam Wam poodpisywać dę spać bo już aż mnie oczy pieką i strasznie mi łzawią Dobranoc

Dobry wieczór! Właśnie skończyłam ogarniać chatę po urodzinach i zaraz spadam spać... Jutro dniówa... Cały dzień chodziłam w nerwach, bo wszystko szło mi już od przedwczoraj jak po grudzie, ale ostatecznie nie mam na co narzekać. Młody zachwycony prezentami, zwłaszcza że od większości dostał Zygzaki pod różną postacią No ale co zrobić skoro naprawdę się cieszy. Zaciskam zęby i niech się dzieciak bawi Zamówiłam mu nawet torta w kształcie zygzaka ale ***** przyszedł uszkodzony No i z niego zrezygnowałam Musiałam na szybko dzisiaj zamawiać w innej cukierni. Co prawda efekt już nie ten sam ale przynajmniej cały. Koniec końców Filipo był tak zaabsorbowany prezentami że miał głęboko gdzieś tego całego torta W p-kolu bez zmian. Pożegnanie najgorsze i czasem odebranie też. Tak mi smutno jak muszę go zostawić i widzę ten żal w jego oczach A później zazdroszczę, że on woli P. bo to nie P. go zostawia przecież no i tam wszystko mu wolno Takie to banalne i głupie a nie umiem jakoś sobie z tym poradzić... Hehe tak sobie przypomniałam... ostatnio Filipo nabazgrał mi na kartce wielką brązową plamę i jak zapytałam co to? to stwierdził tym swoim dziwnym tonem: Gigantyczny gigantozaur! I nawet dobrze powiedział, bo ciągle mówi dinozarł, dinozarły

Hej Gosia! Fajnie, że jesteś zadowolona z pracy No i że choróbska szybko odpuściły! Kuba pewnie szybko się upora ze smutkiem, ostatnio przecież był taki dzielny...

cafe82a co do jedzenia w przedszkolu olek mowi do mnie...dzisiaj byly kluski z sosikiem,smierdzialy jak kupka ale troche zjadlem Nie no, nie mogę z niego

anielinkaCafe ale śmiać mi się chce z tego cieniowanego ptaka K....:Sofunny: chyba mam jakieś chore skojarzenie Hehe Anielinka nie tylko Ty Filip też mi tak siada i też walczę, żeby siadał po turecku. Mówiłam P. żeby zeż zwracał na to uwagę. Ciekawe czy zwraca... Co do egzaminu to zdawałam kilka razy (5 6 albo 7 - zabij mnie nie pamiętam) i pierwsze były takie, że raz oblałam miasto, raz plac znowu miasto i plac, później chyba była akcja z tym powrotem na ośrodek i też dupa sraka i oblał mnie właśnie ten sam co za pierwszym razem mnie egzaminował Byłam tuż po porodzie i wtedy zrobiłam sobie tą przerwę... Teraz przy tych podejściach miałam bardzo fajnych egzaminatorów. Cześć Cafe! Chyba też jestem głodna Dziara jeszcze nie skończona. Wstępnie umówiłam się na drugą opłowę września jak już będę na zwolnieniu po zabiegu. Już bym chciała iść i kończyć, ale nie chcę zapaćkać sobie białych bluzek w pracy jak to mi się będzie goiło. A tak na spokojnie pójdę, zrobię i niech się podgoi w domu Wcale mu się nie dziwię. Serio! Jak zobaczyłam ile tam detali i to w tym żebrowym miejscu Ja coś czuję, że też będę miała nietęgą minę przy kolorowaniu tych kwiatów

Cafe łał! Olas jest świetny Lubię takie odważne dzieciaki Hehe niezły zapas bluzek Ja podaję Filipowi taką szczepionkę doustną ribomunyl. Czy u nas zadziała tego nie wiem, Andzia pisała, że u nich nic nie dała... ale jak już zaczęłam podawać, to skończę... Może akurat coś da? Magda brawa dla Miśka! Wiadomo, że nie znam go osobiście, ale ja tam w niego wierzyłam i czułam, że panie zaraz go polubią bo to bardzo rozsądny chłopczyk i szybko się oswoi Andzia dobrze, że ten pierwszy szok u dziewczyn już minął, hehe:) Szkoda tylko faktycznie, że nie śpią na tym, leżakowaniu... Później w domu z dwiema zmęczonymi zołzami musisz meć niezły sajgon Vercia widzę, że Marcel reaguje podobie do Filipa... Też mam nadzieję że już na przykład w przyszłym tygodniu napiszemy, że chłopcy poszli na salę z uśmiechami na twarzach Szkoda że Marcelini niezbyt chętnie je:/ Filip w domu wybrzydzał strasznie, ale w pzedszkolu panie mówią póki co, że jest ok! Chociaż czasem nic się nie mogę dowiedzieć bo akurat grupy maluchów są dwie i tylko tam nie ma dwuch pań tylko jest jedna prowadząca + pomagająca i kilka akich dochodzących na kilka godzin... I nie za bardzo sobie przekazują co się dzieje więc np. dzisiaj nie wiem czy jadł Masakra...

Cześć laseczki! U nas dalej średnio, nie jest źle... ale rano zawsze w domu popłakuje a w przedszkolu przed wejściem na salę płacze i twierdzi że boli go głowa Wiem, że z czasem mu się poprawi i w sumie spodziewałam się takich zachowań mimo, że od maleńkiego był zostawiany w różnych miejscach... Co zrobić. W końcu mu minie. Anielinka SUPER że się Amelka dostała Egzaminem się nie przejmuj:/ Miałam dokładnie taki sam przypadek jak Ty. Też wróciliśmy na ośrodek i egzaminator po chamsku wyjechał z tekstem: co, myślisz, że jak wróciłaś na ośrodek to zadłaś? Z tych wszystkich nerwów nawet się nie odgryzłam Mam nadzieję, że nie będziesz długo czekałą na kolejny termin i trafisz na fajnego egzaminatora - człowieka

U nas dzisiaj podobnie jak wczoraj, bez szału. Pani mówiła, że troszkę płakał, podobno jadł i spał... Jak go odbierałam to się cieszył i ciągle twierdzi, że nie chce chodzić do przedszkola:/ Dzisiaj na obiad mieli bigos a młody twierdził, że jadł sos pomidorowy I biedny jeszcze powiedzieć tego nie mógł Gdzieś tam w ciągu dnia zaczął śpiewać jakąś piosenkę o małpkach, nie wiem czy słuchali, czy oglądali, ale fajnie było to usłyszeć. Ale najlepiej było w piaskownicy. Mało mi oczy nie wypadły jak mój samolubny chytrus podzielił się zabawką (co prawda ulubionej nie oddał, ale inną swoją którą się nie bawił akurat - co NIGDY się nie zdarzało dobrowolnie!). Podszedł do chłopczyka (młodszego - też szok!) i dał mu swoje auto i powiedział, że zabawkami trzeba się dzielić Bosze oby mu tak już zostało Zamówiłam już dzisiaj torta (oczywiście Zygzak) a urodziny zrobię mu 8.09 bo 9.09 idę akurat na dniówę:/ Szkoda trochę, ale nie chcę nikomu już głowy zawracać bo i tak przez ten mój zabieg wyszło zamieszanie...

andziamagda_79U nas po p-kolu super! Michał ani razu nie marudzil i nie plakal. Troche zjadl, na lezakowaniu grzecznie lezal. Jest bardzom zadowolony i juz czeka na poniedzialek. Mam nadzieje, ze przez weekend ta wena go nie opusci :) No, a ja nie ukrywam, ze jestem z niego cholernie dumna. Naprawde myslalam, ze bedzie bardzo ciezko. Magda u nas to samo, jak mi Pani opowiadała, to az mi się łezka zakreciła. W ogóle nie płakały, śpiewały innym beksa lala, leżaków nie mogły się doczekać, bo wiedziały, że po leżakach będzie piaskownica. Same się ubrały w piżamki, nie spały, a Zośka leżać pod kołderka śpiewała: Bob Budowniczy wszystko spierniczy zaczynają być sobą, czuje, ze niedługo dadzą im popalić. Jeju, ale się ciesze!!! Nie no Andzia jak to brzmi A tak na poważnie, to gratulacje dla dziewczyn! Super, że już się oswoiły Cafe świetna wiadomość! Babka chyba czytała nasz wątek i wyczytała, że nie masz o czym pisać, hehe Fajnie, że o Was pamiętała, naprawdę Gosia nie dziwię się, że Kuba trochę zatęsknił... I tak jest bardzo dzielny. Fajnie by było gdyby wszystkie dzieci tak chętnie szły do przedszkola Magda ale fajnie! Zazdroszczę tego, że chce iść w poniedziałek Pewnie że nie ma co ukrywać dumy Kasioleqq nie mogę z R. Ja rozumiem, że może jemu się pałęta coś po tej głowie, ale kurde bez przesady, że Ty się z kimś umawiasz a on Cię śledzi i się wtrąca Faktycznie jedyny plus taki, że chyba Kapiś szczęśliwy... Vercia zdrówka dla Marcela i gratki, że pięknie wysiedział w kinie! Dobrze, że sobie dzisiaj darowaliście to przedszkole... Kina zazdroszczę, chciałam się wybrać na tą bajkę z Filipo, ale niestety przegapłam Musieliśmy się zadowolić kiczowatą wersją z neta

Cześć Andzia! Super, że dziewczyny dzisiaj już bez łez! Ciekawa jestem czy faktycznie będą "odpoczywały" Hehe dobre są z tymi traktorkami Masz całkowitą rację z tym zostawianiem. Krzywda mu się nie dzieje... To po prostu silniejsze ode mnie W poniedziałek będzie ciężko, ale damy radę. Ze żłobkiem daliśmy to i z przedszkolem damy Fajnie że masz kontakt z mamami... Ja jeszcze nikogo nie znam, bo chyba większość przyprowadza dzieci na 8:00... Dopiero we wtorek mamy zebranie i wtedy zobaczę się z innymi rodzicami.

Magda podziwiam Cię za takie rozsądne podejście do sprawy Najważniejsze to się nie denerwować... Michał rozłożył mnie na łopatki miłością do kubeczków Panie pewnie same wymiękają Cafe jutro chyba zdajesz testy, co? Masz stresa? Andzia nie mogę cwaniary małe wygadane! Bardzo jestem ciekawa co dzisiaj wymyślą I jak to będzie z tym ich leżakowaniem Vercia udało Ci się Marcela dobudzić?

Cześć dziewczyny! Jak tam u Was? U nas kiepsko. Młody w nocy się zmoczył Od rana płacz i wielki żal, bo nie chce iść do przedszkola Starał się nie płakać, ale kiepsko mu szło... Stał jeszcze w oknie gapił się na mnie i nie krzyczał, tylko płakał i mówił, że chce iść do domu, do mamy a ja nie potrafiłam odejść Kompletnie nie mogę sobie znaleźć miejsca Dobrze, że jutro sobota a w poniedziałek odprowadza go babcia

Magda wiedziałam że Michał zauroczy panią To taki kochany chłopczyk Vercia Filip też nie chce opowiadać:/ Ciekawe czy mi coś wieczorem powie... Zdrówka dla Marcela! Straszna kicha by była gdyby się bidny opchorował... Gosia gratki dla Kuby! Naprawdę dzielny z niego chłopczyk! Aż miło się czyta, że chociaż on jeden z naszych wrześniaków był w pełni zadowolony Andzia no nie będę się powtarzała za dziewczynami, ale ten telefon to jakaś pomyłka Anielinka, Cafe, Kasioleqq trzymam kciuki, żeby Wasze dzieci też się dostały! Kurde niepewność jest do dupy:/ Widzę, że chyba wszystkie nie mogłyśmy sobie dzisiaj miejsca znaleźć... Ciekawe kiedy nam to minie

Hehe, ale historie! Niby to takie normalne, nie my pierwsze i nie ostatnie, ale jak Was czytam, to zaraz przeżywam wszystko od nowa Już się boję kolejnego dnia a jeszcze przedwczoraj odliczałam dni do pierwszego Mama opowiadała, że jak weszła po niego i Filip ją zobaczył, to strasznie się rozżalił Poryczał się tak że aż się położył na podłodze. Panie mówiły, że był bardzo grzeczny, sam ładnie jadł tylko z ubieraniem miał problem. Jak mama się go pytała czy jutro pójdzie to mówił, że nie... Ciężko mi jakoś... Ten czas tak zapierdziela!

Magda Misiek to bardzo mądry chłopczyk, na pewno panie ogarną towarzystwo i będzie dobrze... Najgorsze są te pierwsze dni. Damy radę! Musimy... Arturka w grupie współczuję Bardzo się martwię czy Filip tak nie zostanie odebrany

Witajcie! Siedzę właśnie z gulą w gardle. Młodego ciężko było wyciągnąć z domu. Całą drogę go przekonywałam U nas obyło się bez histerii, była podkowa na buzi i początek płaczu ale pani szybko wywaliła mnie z sali i później podglądałam przez okno to bawił się autem... Nie wiem co się teraz dzieje... Może to i dobrze, ale sądziłam, że będzie jakieś przywitanie a na 7:00 przyszło tylko dwoje czy troje dzieci, rodzice je zostawiali i koniec... Więc nie było mnie jak zaczął się największy młyn. Na szczęście pani z Filipa grupy wygląda sympatycznie, zagadywała go bo nie było innych dzieci więc mam nadzieję, że będzie git. Korci mnie żeby zadzwonić, ale nie chcę wyjść na jakąś nadgorliwą Wiem, że krzywda mu się nie dzieje... Wszystkiego dowiem się o 14:00 bo wtedy babcia go odbierze, ja niestety siedzę już w pracy i przeżywam okropnie. Coś w tym jest, że lepiej jednak dziecko rzucić na głęboką wodę i wcale szybciej nie zabierać. Koleżanka długo zabierała synka ze żłobka tuż przed spaniem i młody cały czas beczał, wzbraniał się a tylko zostawiła go na cały dzień to zmiana o 180 stopni! Zero płaczu, sam się rwie i nawet się nie ogląda

Cześć! Wpadłam się podołować razem z Wami... Przeżywam okropnie, tym bardziej, że u nas nie było żadnych dni adaptacyjnych Strasznie mi smutno, bo pisałyście wcześniej o urwisach i ja myślę, że właśnie będę mamą takiego urwisa... Filip jakby nie było jest bardzo wrażliwy i nadal wcale nie ciągnie do dzieci. Bardzo ceni sobie swoją prywatność a jak ktoś podejdzie za blisko to od razu atak I co z tego, że reaguję... Widzę czasem jak inni rodzice na nas patrzą Bardzo się cieszę że się dostał, ale ten jutrzejszy dzień mnie przeraża! Starałam się dzisiaj tego młodemu nie okazywać żeby mu się nie udzieliło... Boję się, że dzieci i panie go sobie zaszufladkują i ciężko będzie mu się odnaleźć... Nie mam nawet siły Wam odpisać... Może uda mi się jutro z pracy to zaglądnę. Bardzo mocno trzymam kciuki za nasze przedszkolaki, żeby ten pierwszy dzień był dla nich jak najłatwiejszy!

Cześć dziewczyny! Wpadłam złożyć życzonka i lecę ogarniać chatę... Może uda mi się później zajrzeć

Wszystkiego najlepszego dla Zosi i Marysi!!!