Skocz do zawartości
Forum

Megan

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Megan

  1. Hej ho :) Siula, no trzymamy kciuki nadal.1 A z tym kalendarzykiem i termometrem to wiesz, cały urok Jak to moja siostra okresliła, naturalne metody są fajne, bo przynajmniej ma sie dzieci Wiesz, ja tez bym wolała mieć trzecie póxniej, bo bym chciała schudnać, podreperowac kregosłup i takie tam. Ale myśl o trzecim suwaczku jakos tam mało, ale jednak prawdobodobnym spowodowała, ze zaczeałm szukac dobrych stron i takie tez znalazłam ;) Syberia o tej porze roku Ita, hej :) Ann, i teraz biegasz do drugiego pokoju za każdym razem jak Szymula sie budzi w nocy...? Ja Cie podziwiam. Określenie z tych, które wprost uwielbiam Renia, u nie po Piotrku wyregulowało sie od razu mimo karmienia i dlatego teraz taka jakaś zdezorientowana jestem. Tosia marudka, mam wrażenie, że kaszlu jakby ciut więcej niż wczoraj, ale wstrzymam się z wędrówkami na chore dzieci, bo dziś mokro i chyba mało przyjemnie. Spacer chyba też sobie darujemy, niestety. Piotrek tez jakiś jęczący, ale DR, melisa w pogotowiu wszak jeszcze jutro i weekend a w sobotę umówiłam sie z moją bardzo dobra znajoma na pogaduchy i strasznie sie cieszę na to wyjście. Oby tylko moje gardło nie zaczęło szaleć, niestety wczoraj dojrzałam początki nalotów i w kościach mnie trochę łamie, ale Bioparox poszedł w ruch i mam nadzieje, że zduszę w zarodku.
  2. Witam :) Nocka lepsza, bo Piotrek nie szalał, przyszedł do nas, ale jak go odniosłam to do 8 spał w swoim pokoju. Pobudek Tosi już nawet nie liczę, ale przynajmniej nie było innych atrakcji ;) No i pospalismy do 8 wszyscy. Ł zaspał i dobrze Co do mojego suwaczka, to potrzymajcie, zeby było... dobrze... Tak, jak ma być. Choc jego wizja sie oddala, bo nadal mi nie skoczyła temp. Cos mi sie poprzestawiało w cyklach i jestem zdrezorientowana, bardzo mi sie wydłuzyła I faza, za to w ubiegłym miesiacu II była nad wyraz krótka (9 dni), co chyba mogłoby sugerować cykl bezowulacyjny, o ile dobrze pamiętam. To w sumie dopiero pierwsze cykle po porodzie, więc liczę sie z tym, że mogą byc nieuregulowane. Dziubala, oj to niefajnie :( Oby to był przypadek. Co do trzeciego suwaczka, to zobaczymy. Renia, Ania, hej :)
  3. Anna74Ann Zaczynam przygotowywać wyprawkę i planować radykalne przemeblowanie, na przyjęcie Malucha. Zdrowotnie kiepsko: dwa antybiotyki i do wyleczenia wstrętna bakteria, która nie wiadomo, skąd się przyplątała, na antybiotyki jest oporna, a zagrozić noworodkowi może ogromnie. Więc na terapię nakłada się jeszcze stres, co będzie, jak leczenie nie przyniesie poprawy. Piotruś po czwartym antybiotyku chodzi do przedszkola od poniedziałku. Może tym razem nie złapie kolejnej choroby. Na szczęście swoją radością zaraża nas wszystkich. Anna, oby Twoje leczenie przyniosło skutek a Piotrus nie chorował już więcej. Wspaniale, że masz takie radosne dziecko :Uśmiech: Natka, zapomnieć o Tobie? No wiesz... Czekamy na Ciebie tu. A przy okazji dziekuję za wpisy No dobrze, chyba czas spać, choc Tosia co chwilę się budzi Mam nadzieję, ze ta nocka lepsza będzie od poprzedniej, bo inaczej I jeszcze na koniec pochwale się, ze Ł wrócił dziś do domu o... 18.45!
  4. Alfik, nie dziwię sie, że Gabrysia w pracy furorę zrobiła :Uśmiech: A co do brata K, to tak sobie myślę, że oczywiscie, ze to szybko, ze mogli poczrkac itd. ale z drugiej strony często z perspektywy, później widać dopiero, ze właśnie tak jak jest, jest dobrze. Byc moze pół roku wiele by zmieniło a może niewiele. A oni się nawet nie obejrzą jak dwoje dzieci bedą mieli odchowanych. Powiedziała mi moja ciocia kiedys, która urodziła trójkę, że tak naprawde nigdy nie jest "dobry" czas na dziecko. Chodziło jej dokładnie o to, że zawsze można znaleźć jakis powód, by tę decyzje odłożyć. Tak mnie przemyślenia ogarnęły po tym, co napisałas, bo spotkałam sie ostatnio z kilkoma sytuacjami wsród bliskich mi osób, gdzie kolejne dziecko pojawiało sie nieplanowane i bardzo szybko po poprzednim. Było tak też u mojej siostry a dziecko było... piąte z kolei (poprzednia czwórka była planowana, a to piąte, jak stwierdziłą moja siostra - "dostała w promocji"):Uśmiech: A potem, z perspektywy okazywało się, ze tak własnie jest ok. Sama musze przyznać, że, choc myśle, że raczej nie, to nie dam sobie ręki w tym miesiącu uciać, czy i u mnie nie pojawi sie trzeci suwaczek. Całkiem nieplanowany teraz. I najpierw byłam przerazona a potem sobie pomyślałam, że i tak planowalismy trzecie, więc być może, jeśli okazałoby się, że ono pojawia sie już teraz, to tak właśnie jest dobrze... Przepraszam za ten przydługi bełkocik ale i mnie sie ostatnio takie mysli kłębią. Choc myśle, że realnej szansy na 3 suwaczek jest u nas jakieś 20%. Ale pewna będę za około 2 tygodnie ;)
  5. Za zdrówko, za przespane nocki, za nasze Połówki, by nie zapracowywały się, za szczęśliwe, szybkie i jak najmniej bolesne rozdwojenie się Frei
  6. Neta, super, zę M już wrócił. A propos serów, to zawsze w takich wypadkach przypomina mi sie uwielbiana przez mnie opowieść o serach z "Trzech panów w łódce" Co do wyjazdu, to będe próbowała to dzis uzgodnic z Ł, bo najwięcej zależy od niego. Ja myślałam o pobycie od 9 lutego, bo wtedy u nas ferie i Piotrek nie traciłby zajęć na basenie, ale możliwe, ze wybierzemy sie wczesniej, nie przed 20 jednak. GRoszko, fantastycznie, muszę i ja wypróbować kiedys :) Kurczę, gardło mnie boli, niedobrze. Idę przypuścić jakis zmasowany atak na zarazki
  7. Dziewczyny, ja też dziekuje za kciuki! Ł dzwonił, że Litwini dla których robił maszyne byli dziś, obejrzeli, maszyna dziala, zaakceptowali i w piątek Ł ja wysyła do Kłajpedy i, mam nadzieję, to będzie koniec. Boże, może wreszcie w przyszłym tygodniu zrobi sie jakos normalnie...
  8. ReniaAaa miałam jeszcze wcześniej napisać, że Karola nie ma netu, a Szymek ma katar :Smutny:Megan oby Piotruś dotrwał do dobranocki. Lodówki robiące zakupy to jeszcze niech pralki same sortują rzeczy do prania i żelazka prasują :Uśmiech: A to by było dobre Dla Karoli uściski i zdrówka dla biednego Szymka. Rany, ona to ma, biedaczka :( To juz chyba z dwojga złego wole późne powroty Ł, ale niech chociaz dzieci są w miarę zdrowe. U nas na szczęście Tosia wyraxnie lepiej, wiec na kontrolę wybiorę się może w piatek, jakos nie mam ochoty ich ciagac w tabuny chorych dzieci...
  9. Hej :) Piotrek nie zasnął A byłam pewna, że po takiej nocce bedzie miał kryzys... No i ma... Ale teraz... Na szczęscie niezbyt poważny i jakos chyba do dobranocki dotrwamy. Za to ja pospałam pół godzinki. Jak Tosia zasneła, to posadziłam Piotrka przy bajce - rano nie oglądał - a sama połozyłam sie obok na łózku... Renia, oby z wieczornym snem Tosi nie było kłopotów! GRoszko, super sprawa takie zakupy, nie pomyślałam o tym,... A i u nas by sie sprawdziło, bo wygodniej zrobić hurtem wiecej i zazwyczaj Ł jeździ wieczorem po drodze z pracy, ale teraz wraca o takich godzinach, że nawet jak mi mówi, ze pojedzie jeszcze do Tesco, to ja mu każe wracac do domu, zeby sie położył jak najszybciej... No, ale teraz, jak dzieci były chore a pani Eli nie ma to rzeczywiscie miałam kłopot... A w ogóle, to wiecie, że taki sposób robienia zakupów to nic jeszcze. Są lodówki, które same robią zakupy...
  10. Renia, miłego spacerku i Wam :) Ann, dobre wieści o Frei :) Spacerek bardzo udany, duzo zakupów zrobiłam, Piotrek się wywietrzył, Tosia sie przespała, w domu sie przewietrzyło, no same pozytywy ;) A ja naładowana pozytywna energią, słoneczko jest jednak niezastąpione. Teraz zjedlismy po świezej bułce z szynka i grzejemy krupniczek. Mam nadzieję, że Piotrek padnie, choc na razie na spiacego nie wyglada i mnie tez póki co kryzys nie łapie. Ogólnie koszmarna nocka nie zapowiadała tak miłego i spokojnego przedpołudnia i oby tak zostało do wieczora...
  11. No, zjadłam porządne śniadanko, wypiłam kawę i czuje się na razie całkiem ok. Kryzys pewnie przyjdzie popołudniu, ale mam nadzieje, że dzieci dadza mi sie zdrzemnąć ;) A póki wstąpiło we mnie troche energii, to chyba pozbieramy sie na spacer i zakupy. Ann, oby Szymula zdrowiał szybciutko! Reniu, dziekuje, ja też mam taka nadzieję...
  12. Ann, dziękuję. Widzę, że i u Ciebie chyba krótka i cieżka nocka...?
  13. Witam jestem kompletnie nieprzytomna... Poszliśmy spać o 2, bo czekałam do 1.30 na Ł... W nocy przyszedł do nas Piotrek i ponad półtorej godziny nie spał, tylko wiercił sie w łóżku u nas i nie dawał spać., Nie było mowy, zeby odprowadzic go do swojego pokoju, bo był dziki ryk, ze on chce do taty :( No bo w końcu "widuje" go tylko w nocy. A ja nie miałam siły na walkę... Ale dzis ma zapowiedziane, ze nie ma żadnego spania z rodzicami i postaram sie to egzekwować, bo inaczej nie dam rady, normalnie jetem tak zmeczona i niewyspana, ze sie cała telepię... :Smutny: Dobrze, że słońce za oknem, to wyjdziemy dzis na spacer, chyba ciepło dosć jest, wiec Tosi nie powinno zaszkodzić a ja liczę, że jak sie Piotrek przewietrzy, to padnie (spał raptem 9 godzin z niemal 2-godzinną przerwą) i ja też sie prześpię, bo inaczej nie dam rady do wieczora a może on byc znów długi. Dzis Litwini przyjechali odebrać maszynę, trzymajcie kciuki, zeby sie wszystko udało, bo inaczej oboje z Ł padniemy po prostu... Aniu, poprawy nastroju zycze! Sekundko, super, ze M sobie tak dobrze radzi! A Tobie siły do rannego wstawania. Dziubala, oby u Maciusia nie było to nic poważnego! Wszystkim miłego dnia! Idę po kawę, bo nie wyrobię...
  14. Alfik, fajnie, ze jestes :) Ja czekałam na Ł, ale sienie doczekalam :Smutny: dobranoc
  15. Kochane, w imieniu Tosi dziekuje Wam bardzo za zyczenia! Mimo, że nie pisałam wieki i ostatnio chyba na NW... Jest mi strasznie miło... U nas w porządku, ale ja przy dwójce, z która jestem 24 godziny na dobe w tym codziennie około 15 zupałnie sama, nie wyrabiam na zakrętach, więc piszę tylko na jednym wątku, bo nie umiem i nie lubię wpadać raz na tydzień nie mogąc nadrobic :( Ale teraz poogladałam troszkę zdjatek Waszych pociech, ależ te nasze dzieci juz duże :) Wkleje Wam jeszcze w takim razie i naszych parę zdjeć. Tosia świąteczna: z mamą: i dzisiejsza - na powaznie: i na wesoło (usliniona niemiłosiernie ) Jeszcze raz dziękujemy i pozdrawiamy!
  16. Dziubala, kwiaciarka, dzięuję! Juz lecę, ale jesteście kochane!
  17. Reniu, niestety, bo ja mam kwadratową ;) A na stwierdzenie Piotrusia może cos by sie dało zaradzić, np w przyszłym tygodniu...? On tak co jakiś czas wspomina :)
  18. Monika, cudna Gosia. I bałwanek śliczny, nie dziwie sie, że płakała po nim ;) Reniu, teraz widzę, że Piotruś i Tosia podobni a jednak inni. Piotruś ma owal twarzy po Ł, Tosia chyba raczej niestety po mnie Piotruś dziś przyszedł do mnie i mówił: "przyjdzie ciocia Renia" :Uśmiech:
  19. A tu juz dzisiejsza Półroczna Jubilatka :) na powaznie i na wesoło (tu widać stopień zaślinienia mojego dziecka ) oraz Piotruś na tym samym etapie i nawet w tych samych spodenkach
  20. Małgorzato, Piotrek tez miewał takie okresy, Teraz myślałam nawet, że na dobre pożegnaliśmy drzemki w dzień, za to nocny sen mu sie wydłużył do 12 godzin (kilka razy zdarzyło sie nawet blisko 13...), ale dzis wstał po niecałych 10 godzinach snu ewidentnie niedospany i w złym humorze i padł i spi już półtorej godziny, więc za chwilę pójdę go budzic...
  21. Śpią nadal :) A w międzyczasie (oj, jak mój polonista w liceum nas gonił za to sformułowanie... ;)) zadzwoniła moja przekochana ciocia z Bielska z pytaniem kiedy przyjedziemy i że dom czeka na nas... Wie teraz tylko oby Ł wział urlop i mkniemy na 2 tygodnie w góry.
  22. AnnMegan dzieki za kciuki, telefon wykonany, nadzieja zasiana, w przyszlym tygodniu kontynuuje :Uśmiech: i oby sie udalo :Uśmiech: Sliczna Tosieńka Ann, no to zaciskamy dalej ;) Monika, Tosia bardzo dziękuje :) Spia oboje, uf... Mam chwile by złapać oddech i pion.
  23. AnnMegan Tatusiowy synek A to moja wczorajsza, bardzo poważna Panienka: muszę jeszcze dzis jakieś fotki cyknąć ;) MACIUSIU, SERDECZNOSCI MIESIĘCZNICOWE!!!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...