Skocz do zawartości
Forum

Megan

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Megan

  1. Ann, kciuki sa :) Serena, ja tez :( I to nie raz. Piotrek ma dziś dzień totalnego szaleństwa przeplatanego jęczeniem, dodatkowo wszystkie moje próby zajęcia go czymkolwiek spełzły na niczym i chodził za mną od rana krok w krok nie dajac mi nic zrobić w domu i co chwila wchodząc mi pod nogi. A z drugiej strony widze, że jak podniose głos, to on potem chodzi ze swoim ukochanym kocykiem i sie przytula do niego, i serce mi sie sciska, ze jestem niedobra matka... Ale jestem tak straszliwie zmęczona tym byciem z nimi 24 godziny na dobe w tym najczęściej około 15 całkiem sama... Wstyd mi za samą siebie, bo jeszcze wczoraj sie chwaliłam, ze tyle mam spokoju, ale wierzę, że bedzie coraz lepiej i że to jakieś moje chwilowe załamanie :Smutny: Chyba ogólnie coś dzis wisi w powietrzu, bo u sąsiadów od rana wrzaski, dzieci piszczą, płaczą, krzyczą, sąsiadka krzyczy na nich itd. Ja tymczasem zrobilam "rachunek sumienia", pije melise i obiecalam sobie, ze zrobie wszystko, by II polowa dnia byla lepsza i spokojniejsza. Tymczasem moje dziecko stanowczo wydalone przez mnie z kuchni poszło do pokoju i...
  2. itamegan zycze sil i cierpliwosci w takim razie!ja skonczylam na teraz ale musze poczekac az moje dziecko zje obiad, wiec jeszcze jakas godzina Ita dziekuję. Oby Tobie udało sie odpocząć. Dziubala, ale to chyba nie reguła...? Zwłaszcza ze często piszą, że alergia pokarmowa zanika... A u piotrka to raczej pokarmowe jest.
  3. Dziubala, na szczęście nie. I mam nadzieje, ze nie pojawi sie po 3 roku zycia jako astma... Poki co to sama skora i nie jakos dramatycznie nasilona a po mleku krowim byla tez biegunka.
  4. ReniaDziękuję za niezawodne marcówkowe kciuki. Zosia nie ma cytomegalii :Uśmiech::Uśmiech::Uśmiech::Uśmiech::Uśmiech: Fantastycznie!!!:Uśmiech::Uśmiech::Uśmiech: Czy ja pisałam, że mam wiecej cierpliwosci ostatnio...? To chyba mnie pokarało :Smutny: Piotrek roznosi dom od rana, Tosia straszliwie marudna, ale to w jej przypadku zrozumiałe. A mnie boli głowa i jestem strasznie spiąca. I jakos musimy DR do wieczora.
  5. Reniu, Marysia z pewnościa nie wyrośnie na samoluba Ale rozumiem, zę jest ciezko, to chyba jednak taki etap w zyciu kazdego dziecka. Piotruś jeszcze takich zachowań nie ma, tzn ma, ale śladowe, ale liczę sie z tym, że i ta era nadejdzie. Za to dzis od rana go roznosi, zaczełam nawet rozważac krótkie wyjście, ale nie wiem, czy to Tosi posłuży. Inaczej moja cierpliwość, kótrą tak sie chwaliłam, że ją ćwiczę, wyczerpie sie chyba szybko Normalnie nie mogę, bez przerwy robi cos, czego mu nie wolno - skacze po łózku na którym leży Tosia, naciska guziki na kuchence w kuchni, usiłuje właczyc czajnik itd.
  6. Ann :( No, ale napewno lepiej sie z tym w końcu uporać. A co dostaliscie? Dziubala, no ja Ł jeszcze wierze, bo ostatnio sam stwierdził, zę dosć takiego zajeżdżania się i że po tej maszynie bierze urlop. W końcu ma zaległy za 2 lata a juz nastepny rok mamy... No, ale zobaczymy. Alergia u nas na skórze - czerwone szorstkie plamy. W róznych miejscach, tak jakos dziwnie wędruje. Teraz mamy chyba najbardizej typowe, bo policzki, pod kolanami, w zgięciach rąk :( Pofolgowała Piotrusiowi na święta i wylazło po ponad tygodniu... :(
  7. ReniaSkleroza nie boliwszystkiego najlepszego dla półrocznej Tosi Megan dobrze, że u Tosi jest poprawa. Oby Ł dotrzymał obietnicy. Jeszcze walczą z zaległą maszyną? Tak, niestety. Dziekuje w imieniu Tosi :)
  8. Witam :) Tosia dziekuje za zyczenia :) Od wczoraj od południa duzo lepiej, popołudniu nie kaszlała prawie wcale, dzis też jeszcze nie, wiec chyba wizyte u pediatry odłożę, bo wydaje mi sie, że skoro jest wyraxna poprawa, to lepiej ja przetrzymać w domu, zwłaszcza w taką pogodę, zamiast ciagac na chore dzieci i to oboje, bo pani nadal nie mam. Ann, pomyślnych wiesci u pediatry. Ł obiecuje, ze ten nienormalny czas skończy się we czwartek, ale aż się boję uwierzyć... Renia, dzieki za wieści od Frei. Sekundka, Ania, hej :) Miłego dnia wszystkim!
  9. Ł wrócił pół godziny temu do domu Karola, ale fajnie masz :) Nuchna, zdrówka dla Ali! Fajnie, że wieczór panieński udany ;) Czy ktoś ma jakieś wieści od Frei??????
  10. Dreadko, bardzo się cieszę z pomyślnych wieści! Oby druga operacja nie była potrzebna. A Ty zrób badania dla swojego i Mamy spokoju.
  11. Ann, u mnie Piotruś, nie wiem, czy chwilowo czy na stałe, przestawił sie na dzienny tryb bezdrzemkowy. Ale za to w nocy śpi 21-8.30 a nawet 9 rano.... Monika, sił. Tosinka przysypia znów, ja idę piec z PIotrusiem obiecane kruche ciasteczka (na jajkach przepiórczych i margarynie bezmlecznej, bo znó wyszła nam alergia... :Smutny:)
  12. Hej Maciusiu, serdecznosci!!! Tosia spi juz 2 godziny, jak na nią, to niesamowicie długo... Chyba rzeczywiscie choroba i Clemastinum robią swoje. Ale to dobrze, moja mama zawsze mawiała, że sen to lekarstwo. Oby to była prawda. Reniu, widać Tosi taki ma tryb Fajnie z obiadkami :) Ann, super, że Szymula lepiej śpi i nosek odetkany. Śliczny ten Twój Mały - Wielki chłop :) I Ula z kitkami i tym charakterystycznym Ulinkowym skupieniem na twarzy... :) Dziubala, czekam na wieści po kontroli. Serena, kochana, wiem dobrze o czym piszesz. Ja jestem do czasu spokojna, ale jak ryknę, to juz niestety konkretnie :( I tez wiem, że to niedobrze a czasem nie udaje mi sie wyhamowac za wczasu... Przed świętami kiedy byłam w kiepskiej formie, to niestety codziennie nie raz podnosiłam głos Teraz, mimo zmęczenia, mam troche lepszy okres, podładowałam akumulatory obecnościa Ł w trakcie świat, poza tym widzę jak bardzo Piotrek potrzebuje wyciszenia. No i ostatnie dni są duzo lepsze, ja prawie nie krzyczę, za to staram sie byc spokojna, nawet jak on wariuje (choć to czasem wymaga duzego wewnętrznego opanowania), staram sie mu dużo uwagi poświecac, dużo z nim rozmawiać, przytulac, chwalić. I wiesz co? To niesamowite, ale juz po kilku dniach widac efekty, naprawde. Piotrek jest spokojniejszy, pogodniejszy, więcej sie usmiecha, duzo z nim można "ustalić" a krzyk wywoływał w nim czasem chwilowe uspokojenie a potem jeszcze gorsze szaleństwo. Ja wiem, ze przy szalejącym prawie - trzylatku i maluszku w domu opanowanie własnych emocji, zwłaszcza, jeśli sie z natury ma je wybujałe, a człowiek jest permanentnie zmęczony i niedospany, jest trudne. Trzymam więc kciuki, żeby Ci sie udawało i nie łam sie, jak sie nie uda, tylko próbuj dalej. Kura, o buuu... :( A ja sie juz szykowałąm na 19... To znaczy, gratuluję, rzecz jasna No, ale liczę, że w takim razie przyjedziecie czysto rekreacyjnie... Strasznie załowałam spotkania. Ale Ł wrócił po 21 do domu ledwo żywy po 12 godzinach w pracy i nie byłam w stanie zostawic go O, córcia obudziła mi się po 130 minutach snu... Pewnie głodna
  13. Witam, Tosia kaszle jak gruźlik, ale chyba jest w ciut lepszej formie. Jutro pójdziemy na kontrole. Kciuki za Mamę Dreadki zaciśnięte. Te modlitewne też. Reniu, za Twoja Brataniczkę też! Karola, ja też czekam na ten czas ;) Choc na razie to czekam, czy za jakieś 2 tygodnie przyjdzie @ Czekam na tatę, który zostanie z dziećmi a ja zmykam załatwić pare spraw. Do później.
  14. GRoszko, dziekuję. Spokojnej nocy. U mnie ostatnio pobudki co godzine, do tego Piotrek, który co noc wędruje do nas i spycha mnie z poduszki... Ale DR ;) Dobranoc!
  15. Wpadłam powiedzieć dzień dobry i dobranoc ;) Groszko, śliczne zdjecia i szopka też :) Ann, żałuję, ze mnie nie było, ale mam nadzieje, że nadrobię za czas jakis. Dreadka, kciuki zacisniete bardzo mocno! A u mnie średnio, Tosiulik biedniutki, dzis wzywałam lekarza, bo strasznie kaszlała... Nie ma jeszcze zapalenia oskrzeli, ale blisko jest, jeśli Eurespal, Clemastinum itd nie pomogą, to skończy sie antybiotykiem, wiec proszę, trzymajcie kciuki... Juz ma jednej antybiotyk i Bactrim za soba w końcu...Taka dzis biedna była, czerwone łzawiące oczy, osowiała taka siedziała w foteliku, duzo spała (moze to po tej Klemastynie) :( A i tak jak tylko dawała radę, to sie usmiechała kochany mój Szkrabek. Tak mi jej żal :Smutny:
  16. Piotrus sie bawi, Tosia w foteli obok poplakuje troche i zali sie na brak zainteresowania. Piotrus do Tosi: "Tosiu, nie brzęcz..."
  17. Ann, ja nie jestem obloznie chora :) A lezec jutro chce nie z powodu choroby, tylko z powodu braku sil, by podladowac akumulatory. Dajcie znac jak sie umowicie a ja sie zorientuje czy DR.
  18. Nuchna, zdjecia sliczne! Adaś juz niesamowicie duzy, podobny chyba do Ciebie :) Gratluję mu "pełzaczkowania" :) A co do sytuacji między Wami, to tak sobie mysle, ze niełatwa to sprawa. Z jednej strony masz swoje racje. Z drugiej mogę zrozumieć, ze niełatwo jest mieszkac z tesciami. Ja swoich bardzo lubię, ale uważam, ze bardzo dobrze dla nas i dla naszych stosunków, ze widujemy sie raz za czas. Z kolei teraz przymierzamy sie do mieszkania z moim Tatą i troche sie tego boję, szczególnie ze względu na Ł. Rozmawiałam z nim o tym wiele razy i on na to wspólne mieszkanie sie zgodził i nie ma obiekcji, ale wiem, że nieraz moze być niełatwo, choc mój Tata to złoty człowiek. Piszesz, ze często chodzi o głupoty, ale takie głupoty czasem potrafia wiele przesłonić. I stać sie bardzo uciazliwe... I nie pisze tego dlatego, ze uważam, że kazde młode małżeństwo powinno mieszkać osobno choc w sumie pewnie to jest sytuacja najzdrowsza. I jeszcze taka mysl kołacze mi sie po głowie, że kilka moich kłótni z Ł spowodowanych było moim poczuciem (niesłusznym, jak sie potem okazało), że dla niego wazniejsze są dobre stosunki z Rodzicami, niż mój komfort psychiczny i samopoczucie. i to było dla mnie straszliwie przykre, choć tez chodziło w zasadzie o głupoty. Może po prostu B jakos bardziej potrzebuje od ciebie sygnałów, ze niezaleznie, czy mieszkacie z Rodzicami, czy osobno, to on jest teraz dla Ciebie najważniejszy...? Ech, nie wiem, czy coś z tego mojego bełkotu jest zrozumiałe. W każdym razie przytulam i zycze sił i dobrych decyzji, bo to niełatwa sprawa. buziaki
  19. Witam :) Jakas padnieta jestem, mimo słoneczka za oknem. Mam zapalenie ucha znowu, dobrze, że zewnętrznego, ale nie wiem, co za swiństwo od dzieciństwa nie miałam czegoś takiego a teraz w ciagu miesiaca juz drugie ucho chore :( Dobrze, ze miałam lekarstwo w domu i juz jest ciut lepiej.Powiedziałam Ł jak wychodził do pracy, że jutro mam zamiar lezec ile sie da, bo debet senny i zmęczenie narasta w strasznym tempie a on mi tylko Tosie bedzie donosił na karmienia ;) O ile sam bedzie sie czuł dobrze. Sekundko, miłego czasu we trojkę :)
  20. Ann, Jestem, nadrobiłam, ale nie mam siły juz pisac za dużo. Dzis w domu ciagle cos a staram sie sporo czasu poswiecac Piotrusiowi. Widze, ze jest lepiej, więc nie chciałabym tego zaprzepascić... Kciuki za Mame Dreadki trzymam! Starletka, śliczne rodzeństwo ;) Ita, przecudne zdjecia, a gdzie byliscie, bo mi umknęło? Marysia prześliczna dziewczynka! Dziubala, oj tak, Renia ma racje. Dobrze, ze nie obudziłaś K. Ł jutro do pracy idzie... Karola, dobrze, że Szymek zdrowy, trzymam kciuki, żeby i Jasiu po antybiotyku był. Serena, u nas koszmar z Piotrkiem, z tego powodu wróciliśmy wcześniej z Krakowa do domu po Świętach (mielismy zostac do Nowego Roku). Jak widziałam, co sie z nim działo w Krakowie, to mnie aż ściskało raz ze złosci, raz z żalu nad nim. Ogólnie był często po prostu nieznośny,a jednocześnie jakis taki zagubiony w tym wszystkim chyba. Z jednej strony potrafił podejsć do Ł albo do mnie i nas bić w zasadzie niemal bez powodu a jednoczesnie widziałam, że miał łzy w oczach i podkówke na buzi... Mnie sie wydaje, że on miał w ostatnich miesiacach za duzo do "przerobienia" i nie umie sobie z tym poradzić. A na to sie nakłada bunt dwu i trzylatka chyba juz razem i inne takie. Ja sie teraz staram Piotrka wyciszac, dużo jesteśmy w domu, razem, staram sie być spokojna, choc nie zawsze mi wychodzi. I widzę poprawę. Ale bywa naprawde kiepsko. Głowa do góry, całus I dobranoc, bo pora jakaś makabryczna wprost. Pa.
  21. Starletka, śliczne :) Ale mało... Ann, no ja zapasów mam aż nadto... Karola, moze w niedziele, bo w sobote idzie do pracy :duren: Moje młodsze dziecko pełza... A moze raczej czołga sie... no w każdym razie jak chce to jakimiś takimi dziwnymi ruchami przesuwa sie do przodu ;) Zastanawiam sie tylko kiedy ona przestanie sie tak makabrycznie slinić...? normalnie nie mogę, jak leży na brzuchu to wszystko wkoło jest totalnie mokre a jak siedzi w foteliku, to musi mieć pod brodą pieluche, bo inaczej jest cała przemoczona na wylot do pasa I nie mówcie mi, ze to zęby, bo tak jest od bardzo dawna. Normalnie obrzydlistwo
  22. Własnie, miałam pisać, ze Ann ma śliczne nowe suwaczki :)
  23. SliffkaWitam WSZYSTKIM WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU!!!!!! Za to Przemuś przedwczoraj obiecał mi, ze on urodzi dzidziusia:) NetaDziendoberek Megan zdrówka dla Ł ( szczerze mówiac nie ma nic gorszego jak mąż chory w domu,przerabiałam to po świetach:)) A wiesz, że ja właśnie wczoraj doszłam do wniosku, ze nawet jak Ł jest chory i musze koło niego skakać (a może raczej skaczę, bo chcę...?) to i tak wole jak jest, niż jak go nie ma. No, ale to może kwestia tego, że ostatnimi czasy naprawde niemal w ogóle go nie było... ;) TrusiaDzień dobry:)Melduję, że zyjemy:). Chyba powinnam wcześniej wstawać, bo z niczym sie nie wyrabiam, nawet na spacerek nie zdążę, bo za obiad trzeba się brać:?(. Ale co zrobić kiedy tak miło leży się w ciepłym łóżeczku:). Dużo zdrówka dla wszystkich chorusków. Trusia, pokazuj sie częściej! Ann Uliska spi :Uśmiech: ja gromadze zapasy zimowe (zjadlam cala chalke z maslem) , Szymi wyspany rajcuje mi na kolanach Ale mi narobiłaś smaka na chałkę... ReniaAle mroźno, taką zimę lubię Przynajmniej wiadomo, że trzeba się ciepło ubrać. A jak jest takie rześkie powietrze i słonko, to chce się żyć Masz racje, choc mysmy jednak nie wyszli, Piotrek mało chętny był a ja miałam małą siłę przekonywania, bo tez nie byłam pewna, czy wyjście nie tyle na mróz, co na wiatr dobrze zrobi jego katarkowi i kaszlowi. Choć słonko za oknem bardzo kusiło. Ja walczę z potwornym kryzysem. Wypiłam kawę i nic. Myślałam, że Piotrek padnie, bo wstał, jak na niego wczesnie i koło 14 zasypiał jedząc zupe, ale potem złapał wiatr w żagle i teraz go roznoci. A Ł nadal w pracy i jeszcze posiedzi. No nic, jakos DR do wieczora. Najgorsze jest to, że nic, tylko bym jadła i jadła :duren:
  24. starletkamówię wczoraj do Natalii - Dziecko nie przesadzaj a ona do mnie mamo nie dziecko - Natalia :duren:(nie wspomnę o tym, że do lekarki powiedziała "pani cicho" bo nie zwracaliśmy uwagi na nią i jej wywody)
  25. Starletko, super nocka Dominika, oby kolejne były takie! Za życzenia dziękuję, ja w sumie dobrze nastawiona do dnia, jak słońce za oknem, to od razu jakoś łatwiej. Pewnie mnie kryzys dopadnie popołudniu, ale na razie o tym staram sie nie myśleć. Widzę, że Piotrka roznosi, ale trudno, jakoś sie zajmiemy w domu, musimy wytrwać do wieczora i już ;) Ja na szczęście w domu mam wszystko, co potrzebne, więc na zakupy nie muszę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...