-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez iwonek
-
Wasze tajne sposoby na piękne włosy?
iwonek odpowiedział(a) na Migotka5 temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
ja mam włosy dość cienkie i słabe, nie ma mowy o prostownicy, szybko sie rozdwajały.... teraz używam szamponu i odżywki loreala, (nie mogę zdjęcia wkleic z allegro, poblokowane chyba, albo ja taka zdolna) Ja używam Vitamino color juz ze 3lata chyba;) a grubych włosów Wam zazdroszczę:) -
Kubeczek menstruacyjny - jak dobrać rozmiar
iwonek odpowiedział(a) na Małgorzata Jackowska temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
jakiś bardzo duży wydaje mi się ten kubeczek.... i chyba zawsze miałabym przynajmniej wkładke, bo balabym sie, ze przecieknie... asioczek, z tamponami miałam to samo ze 3 pierwsze razy źle załozyłam i chodziłam jak z kołkiem, a o siedzeniu nie było mowy a teraz nie wyobrażam sobie funkcjonowac bez tamponów, może i z kubeczkiem byłoby podobnie -
Szydełkowanie nasze prace, wzory
iwonek odpowiedział(a) na ronia temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
Hej dziewczyny, ja początkująca jestem:) I jestem pod wrażeniem waszych dzieł!!! Powiedzcie mi, jak się uczyłyście? Bo chciałabym się nauczyć jakchś nowych wzorów, a umiem tylko półsłupek i słupek.... udało mi się kwiatek zrobić z filmiku na you tube i tyle.. a czapeczki? Teraz pewnie juz na pamięć robicie. , ale jak zaczynałyście? Bo moje czapki wymyslałam sama ile oczek dodać itd, no ale profesjonalne to to nie jest na pewno.... Iwa śliczne czapy, widziałam też Twoje sowy u rority PIĘKNE!!!!!!!! Mogłabyś mi powiedzieć jaką włóczką robiłaś i jakim szydełkiem? Byłabym baaardzo wdzięczna!!! -
Mąż non stop w pracy, ja sama z dziećmi
iwonek odpowiedział(a) na meren_ree temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
amda Generalnie to ja takie komentarze olewam - a niech sobie gadają. Ja już wiele rzeczy na temat swojego związku słyszałam i nic mnie nie zdziwi heh - nawet Wam powiem, że jak chodziłam z brzuszkiem to wzbudziłam sensacje - bo skąd ona w ciąży, kiedy męża wiecznie nie ma :-) A jak mały się urodził to patrzyły czy do taty podobny ku ich rozpaczy - mały kropka w kropkę tatuś :-) amda, a to psikusa im zrobiłaś ludziom nigdy sie nie dogodzi, sąsiad mojej mamy mi dogryzał , ze drugi też synek się urodził. wrrr! Ja niby tez ludzkim gadaniem się nie przejmuję, ale to akurat mnie ruszyło, może jeszcze hormony działały;) Rorita, Ty wiesz, że ui tak Cię podziwiam, a Wasz związek to wszystko przetrwa:) Mój mąż jest na miejscu, ale często ma taki kocioł w pracy, że tylko jedną niedzielę w miesiącu ma wolną od pracy... Do tego chodzi na noce i wraca o 10, odsypia wstaje ok 17-18 chwila z dziećmi, kąpanie, spanie, zastaje nas 21-22, a o 23 wychdzi już do pracy.... Więc tez w sumie cały czas sama, bo żadnej babci w pobliżu... I powiem wam tak: Pewnie jest często tak jest, że nie ma wyboru, że nasi mężowie muszą pracować bez wytchnienia, ale mój J był taki odpowiedzialny i wydawało mu sie, że bez niego fabryka się zawali. Ale po dwóch miesiącach pracy z 2 niedzielami wolnymi rozłożył się na zapalenie zatok i oskrzeli i 2 tyg siedził w domu i co? fabryka stoi nadal A on troche przyhamował:) -
Kajka:) spokojnie:) nawet jak ktos pierwsze rodził naturalnie to nie wiadomo jak pójdzie drugi poród, czy dzieko się dobrze ułoży itp... To zawsze loteria;) A skoro pierwszy poród był z rozwarciem to (przynajmniej moja połozna tak mówiła) jest duża szansa, ze drugi poród będzie przebiegał szybciej, tak, jakby pierwszy poród był naturalny. Trzymam kciuki, zeby obyło się bez komplikacji!!!
-
agusia, rozumiem to, że nie wszyscy mają takie zdanie jak ja, ale napisałam to jak ja to pojmuję, nie mogłabym się zgodzić na coś co jest niezgodne z moim sumieniem... W takich przypadkach jak opisałaś jestem tak samo rozgoryczona jak Ty, ale ważniejsza jest dla mnie kwestia niezapewnienia godnego bytu takiej rodzinie niż to, że ktos nie pozwolił tej matce dokonać aborcji. Przypuszczam, że wtedy ona nawet nie wiedziłą, że urodzi chore dziecko, bo usg nie było tak powszechne.
-
Dziewczyny rozumiem wasze argumenty i pod wszystkimi bym sie podpisała... gdyby nie to, że w mojej głowie dziecko istnieje od poczęcia i nie ma we mnie zgody na zabicie dziecka. Przecież aborcja to nie jest usunięcie bezkształtnej masy komórek........ o chorobach wiadomo ok 3-mca i wtedy dokonywana jest aborcja. I w głowie mi się nie mieści, że można zrobić coś takiego małemu człowiekowi :( A co do wyboru.... Skoro mam głębokie przekonanie, że dziecko to od poczęcia pełnowartościowy człowiek, to nie rozmuniem jaki tu wybór - pozwolić komuś zdecydować zabić, czy nie zabić? iszmaona, prawo nie dopuszcza aborcji w każdym przypadku, wiec chyba o czymś to świadczy.
-
40-godzinne pensum dla nauczycieli - to dobrze?
iwonek odpowiedział(a) na Ulla temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Ulla, a orientujesz się co n-lami przedszkola? Bo jak tak samo to zmieniam zawód Teraz w domu z dzieciakami siedzę i żadnych wiadomości nawet nie oglądam -
Moje zdanie jest takie... Kobieta powinna urodzic chore dziecko i dziecko z gwałtu. W moim odczuciu każde usunięcie ciązy jest przestępstwem. Aborcji dokonuje się do 3mca ciązy, a wiadomo jak wtedy ukształtowane jest dziecko. Nikt nie kwestionuje prawa do życia każdego czlowieka, nawet ciężko chorego, więc nie rozumiem debaty nad życiem nienarodzonego dziecka, które na dodatek nie może sie samo obronić. I wiem, że wam podpadne, bo dla mnie to byłoby okrutnie trudne, ale dziecko poczete z gwałtu tez powinno się urodzic... Takie jest moje zdanie, jakoś nie mieści sie w mojej głowie myśl o usunięciu ciąży. Za każdym razem mam w głowie obrazek z niemego krzyku:( i wtedy rozpatruję to nie ze strony kobiety, ale od strony dziecka. Nawet chorego. Nawet z gwałtu... ALE Państwo powinno zająć się przede wszystkim otoczeniem opieką i zapewnieniem godnego życia chorym dzieciom. Poza tym jestem pod wrażeniem jaka kulturalna tu rozmowa:) Super jesteście:) I mam nadzieje, że nasze rozważania będą czysto teoretyczne...
-
Nie udało mi się zaladowqc poprzednio..:)
-
Jeszcze pokaże Wam nasze kasztanowe ludki Tymek z J robili kasztaniaczki a ją im ubranka dziergalam
-
Hehe dziewczynki ją na niezłego ponuraka wychodzę bo co nie przyjdę to marudze dziś też dobrych wiadomości nie mam... Z Szymusiem dzs w Przychodni byliśmy bo do 39,6 temp... I nie wiadomo co. .. Niby w oskrzelach ok ale kaszle jak gruzlik... Może zeby bo 6 na raz idzie Doustnie nie bardzo można cos podać bo wymiotuje.... Drucilla deszczu i wichury mi zycz... Żeby mi żal nie było że w domu siedzę Ezelko Zdrowka.... Dosiu brawo dla dzielnego Pawelka! Super że kanalik odetkany.... Agness ale super prezenciki! Wstawiaj foty literek!!!!!
-
Hej dziewczynki... Pisze bo już czytam że ezelka mnie wywołała ;-) Ale takiego mega dola mam że szok.... Tymek 3 dni poszedł do pla, potem 2 tyg chorował, poszedl 1 dzień i znowu chory. A do tego Szymus i Jacek też chory. Bez możliwości skorzystania z L4. Także śpię po 4-5 h. Dziś np 3,5 dokładnie. I chodzę zła jak osa.... Jeszcze multimedia padla i bez telewizji i netu jesteśmy. Z telefonu pisze.... Pozdrawiam Was wszystkie... Czasem jak Usypiam Szymonka to czytam i myślę o Was, ale przeważnie w nastroju jw. jestem więc nie chce marudzic.... Mała Szymus to samo.. Wszędzie się wspina :na stół krzesła.... Nie ma lekko Ag.ness super że w końcu na Swieta zawitacie Dosia, noo to już pierwszoklasistki masz A Pawelek steskniony za mamusią:) Drucilla, bezbolesnego powrotu do pracy Jak nam neta wlacza to może wejdę na dłużej...
-
Margeritka, z Lublina jesteś??? wow! jak miło:) no to zapraszam na kawke z której części LU jestes? Nooo my z czerwcówkami się spotykamy dość często - wakacji bez zlociku jeszcze nie było SUper dziewczynki są A widze, że nie jesteśmy wyjątkiem na forum;) Super, że takie przyjaźnie się zawiązują
-
Hej dziewczynki... Rzadko tu zaglądam, ale teraz to zupełnie weny nie mam :( Chyba jesień idzie, a z nią deprecha Brakuje mi mamy blisko.... no i chwili czasu dla siebie i J.... Na szczęscie na weselisko idziemy, a do dzieciaczków mój brat z narzeczoną i siostra cioteczna przyjdą. Mam nadzieję, że odsapniemy deczko:) Dziewczynki, ja też zamierzam odcyckowac niedługo, chciałam tak jak Tymka w grudniu, ale nie wiem czy tyle wytrzymam;) Juz zaczęliśmy Szymusia przyzwyczajać, ze zasypia z J, bo jak ja jestem, to nie ma mowy, żeby cyckania nie było na dobranoc w nocy minimum 2-3 pobudki, a bywa i tak że mam wrażenie, że karmię na okrągło No i właśnie dlatego chcę juz go odstawić... Czekam aż J będzie miał kilka dni wolnego, żeby nocki z Szymusiem spędzać Mam nadzieję, ze do grudnia da radę Ela, rzeczywiśćie, tyle nas tu było, a teraz cisza.... JA się zastanawiam co u mammy, bo daaawno się nie odzywała, a ona w miarę regularnie się pojawiała.... A Kalinka to niezły cyckomaniak;) Drucilla i jak? Udało się malca do spania w łóżeczku przyzwyczaić??? Ja nei mam na to siły.... I tak J nie ma w nocy, to sobie razem śpimy ALe ja to lubię Do czasu oczywiście;) Plan jest taki, że robimy chłopakom wspólny pokój i jak mały będzie odcyckowany(!) i będzie przesypiał całe nocki (!) To wtedy odzyskamy swoje łóżko na dobre Dosia, przy jednym dziecku wydatków co niemiara, a co dopiero przy dwójce...... Agness, super czas Ci się szykuje, jeszczetyle rąk do pomocy
-
Ezelka, pochwal sie torcikiem:) znając Ciebie to jakieś dzieło sztuki zmontowałaś;) a Kalika też gaduła Szumuś w swoim języku nawija, czasem krzyczy i jak nie po jego mysli, to się obraża, siada, opiera o ścianę czy narożnik i nawet nie da sie przytulić A dziś nauczył się syczeć jak wąż i zamiast Miau mówi Amniaaam :) Jejuś jakie te nasze dzeciaki duże już... i tyle już rozumieją...
-
Agnes wow Mi też slinka cieknie na takiie jedzonko No to nieźle musialas wywijac skoro sciegno poszło Mam nadzieję że szybko przejdzie... I witam... Rzeczywiście... Pusto tu....
-
Hej dziewczynki, my już jakiś czas temu wrócilismy z wakacji, ale podczytywałam z telefonu i jakoś cięzko było napisać....;) Poza tym to całe dnie na dworze spędzamy, nooo wyjątkiem było kilka dni jak ciagle padało;) Szymuś tak szaleje, wszędzie włazi, że nie wiem dziewczynki czy to dobrze, żeby dziecko zaczynało tak wczesnie chodzić i czy to łatwiej Na chwilę go z oka nie można spuścić, bo zdrapuje się na kanapę, krzesełko do karmienia, na krzesełko Tymka, na stolik, staje na brzegu i krzyczy, maaama! maama! Na placu ani na chwilę nie usiądę, bo ucieka z placu I już mamy pierwsze oznaki buntu, bo się cwaniaczek na glebę rzuca jak coś nie po jego nosie ALe kochany jest, buziaczki rozdaje na prawo i lewo i jak się chce przytulić to też mówi mama;) Bo zastanawialiśmy się z J dlaczego i do niego mówi mama;) A on tak mówi tylko wtedy jak się chce przytulić;) Kolejne wieloznaczeniowe słowo to :AM ;) - chcę jeść, chcę pić, pies oraz każde inne zwierze, z wyjątkiem krowy - bo krowa jest Muu;) Nawet rybki są AM;) Alez się rozpisałam;) Ezelka, ale super masz z aerobikiem, ja tez marzę o czymś takim, ale niestety, nie mam z kim dzieciaków zostawić :( No i gratulacje dla Kalinki!!!! Ciekawa jestem, co w tym przedszkolu było nie tak, że Kinga tak chorowała... Jakiegoś grzyba mieli, czy co?? Agnes, jesteś moim idolem, ja tylko tydzień wytrzymałam z codziennym ćw. zumby, a teraz to spradycznie i to z dzieciakami plątającymi się miedzy nogami, więc to raczej żadne ćwiczenie Szymus za rękę idzie max 3 metry, dlatego biega tylko po placu zabaw Dosiu, pochwal się jak wygląda ściana z zamkiem:) PAwełek na pewno zacznie chodzić, jeszcze się nabiegasz;) Btg, nie dołuj się babo:) Będzie dobrze, forumowe ciotki juz kciuki zaciskają za maluszka :
-
Hej dziewczynki, wpadłam na was popatrzeć, a tu taka dysusja nie sądziłam, że tyle stron tu napstrykacie Daff, jestem Twoją fanką:) I prosze mi jej nie denerwowac więcej bo się na czerwcówkach nie pokazuje.... Ps. Ja nie wiem, sprzedajne te chłopy, mój też by w slipach wystąpił w konkursie o auto
-
Geny to rzeczywiście ciekawa sprawa, na przykład bliźniaczki - jedna biała druga czarna:) i choć w sumie nic niezwykłego, bo rodzice mieli białych i czarnych przodków i geny się zachowały;) podobnie z kolorem oczu mimo, że dziadkowie i rodzice brązowoocy, to możliwe jest posiadanie dziecka niebieskookoiego, bo zachował się allel niebieskich oczu;) Więc Heleno, mąż musi mieć taki allel chyba że jeszcze dziecku oczy się zmienią;) Mojemu znajomemu oczy zbrązowiały w wieku 8lat;) Dziedziczenie koloru oczu jest bardziej skomplikowane niż nam to w szkole tłumaczyli;) Na pewno jest dominacja koloru brązowego, ale są przecież jeszcze inne kolory oprócz niebieskiego - zielony, szary. na powstanie określonego koloru wpływają interakcje różnych genów;) Jednak żeby powstał kolor inny niż brązowy, rodzice musza być przynajmniej "nosicielami" takiego genu;) U nas mąż ma oczy piwne, brązowe wydają się z daleka, ja niebieskie, Starszak brązowe, że aż czarne, młodszemu brązowieją coraz bardziej, ale chyba takich mocno brązowych nie będzie miał;) I cieszę się bardzo, zawsze marzyłam o brązowych oczach To chociaż dzieciaki się załapały na moje marzenia
-
Witam laseczki Szczęka mi opadła jak Was zobaczyłam mamuśki alez Wy jesteście piękne!!! Ja podobnie jak Anastazja z czerwcówek:) i pewnie nikt mnie tu nie zna;) Ale pozdrawiam wszystkie forumki i przychylam się do wniosku, by każda forumke obdarować Miśkiem, bo ja nie potrafiłabym wybrac jednej;) roritabooooooooosz to może ja wstawię swoje teraźniejsze mam takie jedno fajne z koniem , mamy podobne gabaryty do siebie no chciałabym zobaczyć Kochana, masz tez fajne z czerwcówkami jak wciągasz brzuch
-
Helenaże dziwi ją że jej synek ma niebieskie oczy choć jak robiła sobie symulację koloru oczu jej i jej partnera to wyszło jej że synek powinien mieć brązowe. jesli obojga rodzicow rodzice maja rowniez brazowe oczy to niebieski kolor faktycznie moze byc dziwnym zjawiskiem:P(podejrzewam ze jedno z nich albo oboje,czyli kolezanka albo jej maz sa heterozygotami) niech popatrza w oczy swoim rodzicom ja mam zielono brazowe oczy moj maz ma brazowe moj tata mial brazowe oczy mama ma niebieskie rodzice mojego rodzice to brazowoocy ludzie- czyli maz homozygota a ja heterozygota,brazowy kolor jest genem dominujacym a moj syn ma niebieskie oczy-chyba tylko 5% szans ze wlasnie tak bedzie jak jest hehe, no to zgodnie z zasadami genetyki mąż tez musi byc heterozygotą po jakimś dziadku odziedziczył;) więc trzeba patrzeć w oczy również i dziadkom
-
Hej dziewczynki:) Wpadłam wszystkie Was pozdrowić i przesłać całuski dla dzieciaczków:) My jutro wyjeżdżamy, ponad 3 tygodnie nas nie będzie:) WIęc wszystkim udanych urlopów życzymy:) Suuuper pogody :) i zdrówka!!! bo z tym ostatnim u nas krucho.... Ezelko mogę chyba rękę sobie podac z Twoją Kingą jeśli chodzi o częstotliwość chorowania....:( już 3 raz zapalenie zatok w ciągu 2miesięcy i drugi antybiotyk biorę, a dobrch kilka lat nie brałam:( Powiem Wam że ciężko u mnie, Szymuś nie odstępuje mnie na krok, nawet obiad robie z nim na ręku, albo siedzi na blacie.... do łazienki nie moge wyjśc, bo płacze i sie dobija do drzwi... Jedyny odpoczynek na spacerze jak siedzi wózku, bo jak biega to i ja mam aerobik Buziaczki i zmykam...
-
...pomagam jak mogę.... ;)
-
Hej dziewczynki:) Na początku składam najlepsze zyczenia małym roczniaczkom! ROśnijcie zdrowo maluszki!!!! i tym obecnym i nieobecnym;) Ezelko , piękny torcik, ja już się swoimi nie chwale, blado wypadam przy Tobie Agness, rozumiem Cię dobrze, chociaż nie chce Cię martwić, ale drucilla ma rację, ja czekam na bunt u Szymusia, już zioła zażywam Niezły sajgon będzie bo Tymek się do przedszkola nie dostał i jak przyjdzie zima, to tylko palnąć sobie w łeb. Powiem Ci, że myslałam, że tylko ja tak rady nie daję psychcznie... Już wam o dołku pisałam co mi go pogoda pogłębiła :( Drucilla, napisz więcej o Bałtowie, to może się bardziej zmobilizuję, zeby tam pojechac;)