Skocz do zawartości
Forum

iwonek

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez iwonek

  1. Iszmaona, eee tam do niczego ;-) ja wertuję Pismo Św. i jeszcze bardziej umacniam się w wierze :-D
  2. dziękuję iszmaona, juz pisałam, że mi ten durny komp wolno działa i nie moge się porzadnie wbic w dyskusję;) Agusia, jak masz Pismo Św, to sam początek ewangelii Św. Jana przeczytaj
  3. Jeszcze raz to samo napiszę : J 1, 1Na początku było Słowo (Jezus) a Slowo było u Boga i Bogiem było Słowo (Jezus) Iwa pytałas czy to był cały fragment, podawałam wersety które przepisałam;)
  4. IWA23To iwonek napisała że nie są równi. tak, a gdzie? róznić się nie nie znaczy nie byc sobie równym, mam dwoje dzieci, różnią się, ale są sobie równe w moich oczach. W sensie mojej miłości do nich, a Trzy Osoby Boskie sa równe - każda jest Bogiem.
  5. jbio, no to ja teraz nie rozumiem to kim jest dla Ciebie Jezus? Skoro nie Bogiem;) zwykłym człowiekiem?
  6. IWA, moze to cos wyjaśni J 1, 1 Na początku bylo Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo, Ono było na poczatku u Boga. I potem J 1, 10 Na Świecie było Słowo a świat stał sie przez Nie,lecz świat go nie poznał, Przyszło do swojej własnosci, a swoi Go nie przyjęli . J1, 14 - A Slowo stało sie ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądalismy Jego chwałe, jaka Jednorodzony otrzymuje od Ojca.
  7. Czy można wyjaśnić, czym jest Trójca? Dziewczyny znalazłam taką stronkę, cytaty sa , trochę wyjaśnień, ja tego lepiej nie ujmę... I nie wiem czy zaraz nie znikne, bo mi komp tak działa, że szewskiej pasji dostaje, parę minut mi strone odświerza, wrrr! Z telefonu będe pisac;)
  8. Jadzik no właśnie - Bóg jest Jedyny - W Trójcy Jedyny:) My tez nie wierzymy w trzech bogów;)
  9. Hej dziewczyny... Jak dzieci pójdą spać i trochę chalupke ogarne to popisze trochę... Humor mam do kitu bo dzieciaki jakimś sposobem rozwalily mi matryce w lapku... Na szczęście telefon jeszcze żyje... I komp męża, ale chodzi jak na ropę... Insana myslalm o Tobie że masz dość dużą wiedzę i dużo mogę się od Ciebie dowiedzieć, ale myślę też że nic na siłę... Wiesz że im bardziej się naciska tym bardziej ktoś się broni i ucieka... I w sumie odnosi zie odwrotny skutek bo tylko kogoś zniechecasz do siebie i swojej wiary, a chyba nie to jest Twoim celem. I powiem Ci że aż mi szkoda jbio że tak ostro traktujesz SJ bo jeśli wzrastala w takiej wierze to to jest całe jej życie. Jeżeli Pan Bóg będzie ją chciał w Kk to da jej znać w jakiś sposób, ale myślę że nie tak nachalny:-) Podobnie z każda inną osobą;-) Ja myślę że jest to świetny wątek na wymianę poglądów, ja się tu dużo dowiaduje bo w niektórych kwestiach ciemna masa jestem, że wstyd Mam nadzieję że się nie obrazasz że to napisałam :-) i bedziesz dalej pisać.
  10. DaffodilLesio Joanna ChmielewskaPowiem szczerze, w życiu się tak nie chichrałam podczas czytania :) No nie da się tego opanować, a że czytałam w miejscach publicznych, to wyglądałam co najmniej dziwnie Takie książki Chmielewskiej lubię najbardziej, z dużą dawką dobrego humoru i lekko stukniętą fabułą :) "(Nie)boszczyk mąż" też jest w podobnym stylu, ale jednak ciut gorszy. Tą książkę na pewno warto mieć na swojej półce i wracać do niej nie raz :) Podejrzewam, że zaśmiewałabym się tak samo, gdybym czytała ją po raz drugi i po raz dziesiąty :) Na twarzy Lesia pojawił się wyraz bezgranicznego przerażenia. Mniej więcej zdawał sobie sprawę z tego, co czynił przez całe popołudnie i wieczór, i nagle pojął, że oto ma skutki. Halucynacje! Delirium tremens! I to nie nędzne myszki, króliki, nietoperze, ale od razu słoń!!! I to jaki!? Różowy!!! Lesio zamknął oczy na długa chwilę, a potem je ostrożnie otworzył. Słoń stał nadal. Lesio powtórzył operację z oczami. - Zgiń przepadnij - powiedział ze zgrozą zduszonym głosem. - A kysz! A kysz! W odpowiedzi na zaklęcie nastąpiło coś strasznego. Daff ja uwielbiam ten fragment z gasnicą i wdziecznymi hołubcami
  11. curry, wiesz, to jest pewnie troche tak jak z jakimikolwiek radami, bo co mi ktos będzie mówił jak mam dziecko wychować. Nawet superniania nie jest dla mnie niezachwianym autorytetem, Ja wszystkich słucham, a potem przesiewam przez sito;) To ja jestem matką i znam siebie i swoje dzieci
  12. IWA23A co do wypowiedzi księży na temat wychowania dzieci to przecież nie musi być ojcem aby mówić na temat wychowania przecież może mówiąc biorąc przykład jak on był dzieckiem może mówić o metodach wychowania swych rodzićów że to jest dobre bądź złe,my sami też wychowujemy dzieci biorąc przyklad z rodziców badź staramy się ich błędów nie powtarzać. o własnie, nas ksiądz podobnie mówi, że się z choinki nie urwał, że w rodzinie sie wychował iże dużo też sie od nas na spotkaniach dowiaduje o małżeństwie, o wychowaniu dzieci.
  13. IWA23Mój mąż ma kolegę i on ma jedno dziecko syna i poszedł ten jedyny dzieć na księdza a chłopak powiem wam takie ciacho że ech aż go szkoda :) Ja mam takiego znajomego kleryka... No ale zdjęcia nie wstawię;) Ale wiesz, na ładnego księdza też można popatrzeć;) Może Pan Bóg jest estetą
  14. jadzik[]Dlatego nie rozumiem dlaczego ludzie decydują się na ten krok, można służyć Bogu ie będąc księdzem lub zakonnicą. Tylko żyjąc razem z rodziną w Bogu, jak np Iwonek ze swoją Mam kuzynkę, która była zakonnicą, jakieś dwa lata wystąpiła z zakonu, bo się zakochała. Ale jak jeszcze zakonnicą byłą, to opowiadała mojej siostrze (bo są w podobnym wieku i miały ze sobą kontakt) różne historie jak to klerycy i młode zakonnice biegali do siebie po nocy i zachowywali się się jak w jakimś akademiku na studiach... dziękuję CI bardzo, ale jednak księża są naszej wspólnocie bezwzględnie potrzebni a takie historie o jakich Twoja siostra opowiadała przerażają mnie.....
  15. Daffodiliwonek DaffodilJa nie wiem, chyba bym nie chciała. Życie księdza kojarzy mi się z życiem w samotności. No ja wiem, że mi napiszecie, że przy Bogu, ale mnie o ciepłe ciałko do przytulenia chodzi :) Daff, ksiądz, który przychodzi do nas na spotkania mówi, że jest bardzo ciężko, ale że się cieszy, że ma nas, czyli rodziny, dzieci, bo może się przy tym naszym rodzinnym ciepełku "ogrzać" ale nie ukrywa, ze życie księdza jest ciężkie właśnie pod tym względem. Pamiętam jak na ostatnim spotkaniu o jedności małżeńskiej mówiliśmy i o tym jak się bardzo kochamy, jak jesteśmy dla siebie ważni, to widac, ze dla niego trudne było, bo powiedział "Jak tak mówicie, to az żałuję, ze nie mam tej drugiej osoby, która kocha i jest w każdej chwili obok - no ale taka droge wybrałem." No właśnie o to mi chodzi. Aż mi się łezka w oku kręci jak czytam, to co napisałaś. No nie chciałabym tego dla swojego dziecka :/ To samo zakonnice. Pamiętam jak dawno temu taki reportaż o życiu zakonnym czytałam i tam jedna zakonnica się wypowiadała, że to niesamowicie trudne jest dla nich jako kobiet, stłumić w sobie instynkt macierzyński i chęć posiadania dziecka. Ale wiesz, powołanie to powołanie, nie wiem, czy można to w sobie stłumić. Dlatego ważna jest modlitwa za kapłanów... DaffodiljadzikcurryMnie by tylko trochę szkoda było, że wnuków nie będzie. O, to to właśnie... Właśnie ten zakaz posiadania własnej rodziny przez księży w KK nie mogłam zrozumieć... Same powiedzcie, że jak pojawiło się u Was dziecko, to inaczej patrzycie na świat, a rodzina stała się wartościowsza. Przynajmniej ja tak mam ,że z mężem się uzupełniamy, jesteśmy lepsi niż bez siebie, mam nadzieję że wiecie o jaką lepsiejszość mi chodzi Bo nie chodzi mi o to, że czuje się lepsza od kogoś, żeby nie było A taki ksiądz nie ma tego wszystkiego i moim zdaniem trudno mu jest pojąć pewne kwestie, a wielu wypowiada się o wychowaniu dzieci, to już w ogóle dziwne. Bez urazy dla katolicy za to co napisałam, plis! Jadzik myślę, że nie ma tu opcji, żeby ktoś się obraził :) Jadzik, ja też się zastanawiałam dlaczego tak jest, ale u nas księża mają naprawdę bardzo dużo obowiązków, jak sie umawiamy z księdzem na spotkanie o 17, to przyjeżdza na 2h i zaraz musi jechać, bo ma spotkanie z oaza młodzieżową np. Rano Msza Św., poten lekcje w szkole, różaniec, posługa w konfesjonale, w kancelarii, przygotowanie do kazania, głoszonych rekolekcji itd. Mają jeden dzień wolny w tygodniu po rannej Mszy św. Ja nie chciałabym męża, który miałby tak mało czasu dla rodziny. Jakim byłby ojcem? Tak to widze:) Ale absolutnie się nie obrażam Raczej normalna jestem
  16. IWA23curryCo do zostania księdzem to ja bym była bardzo zadowolona,mimo że nie jestem takim katolikiem jakim bym chciała bo co zrobie krok w przód do boga to za chwile sie cofam,ale jak mój syn by został ksiedzem była bym bardzo dumna . Mnie by tylko trochę szkoda było, że wnuków nie będzie. Mam jeszcze jednego syna i córkę,szkoda by mi było gdyby cala trojka poszla słóżyć bogu. Iwa, znam takie rodziny właśnie, gdzie wszystkie dzieci poszły do zakonu. Ja tez bym chociaz jedno chciała sobie zostawić;) No ale za noge przeciez nie uwiążę curryiwonekcurry, no pamiętam, niezły koleś z Twojego taty to ten na zdjęciu?;) Tak jest :) To ten ze zdjęcia. A dołączę jego zdjęcie :) Włosy mu zbladły i broda wypadła Współczuję śmierci taty, mój tez niestety nie żyje. A własnie apropo śmierci miałam do Ciebie pisac... Nie wydaje Ci jeszcze bardziej smutna śmierć, jeśli wierzysz, że po niej nic nie ma, że się nie spotkacie? Sorki za takie pytanie, no ale seeerio, z ateistą jeszcze nie rozmawiałam;)
  17. jadzik iwonekAgusia, skąd jesteś? Może jest w poblizu jakiś wierzący ksiądz?"Wierzący ksiadz", dobre Tylko nie pomyśl że się naśmiewam. Ale fajnie to zabrzmiało Pewnie prędzej czy później się ujawnię skoro takie ciekawe jesteście. Tylko ten problem ze mną, że my z mężem jeszcze nie zdecydowaliśmy się na chrzest w tej społeczności, teściowa póki co jako jedyna z rodziny się zdecydowała i jeden z braci męża pewnie niedługo będzie sie chrzcił, bo chce się żenić,a jego narzeczona już po chrzcie Ale już tyle lat jeździmy na zgromadzenia i żyjemy w tej społeczności, ze uznaję ja jako swoją Można powiedzieć, że długo się decydujemy na ten krok... o wierzącym tak miało zabrzmieć IWA23 Co do zostania księdzem to ja bym była bardzo zadowolona,mimo że nie jestem takim katolikiem jakim bym chciała bo co zrobie krok w przód do boga to za chwile sie cofam,ale jak mój syn by został ksiedzem była bym bardzo dumna . Tez bym się cieszyła, ale jak curry, pierwsze co mi do głowy po ludzku przychodzi, to to, ze wnuków nie będzie DaffodilJa nie wiem, chyba bym nie chciała. Życie księdza kojarzy mi się z życiem w samotności. No ja wiem, że mi napiszecie, że przy Bogu, ale mnie o ciepłe ciałko do przytulenia chodzi :) Daff, ksiądz, który przychodzi do nas na spotkania mówi, że jest bardzo ciężko, ale że się cieszy, że ma nas, czyli rodziny, dzieci, bo może się przy tym naszym rodzinnym ciepełku "ogrzać" ale nie ukrywa, ze życie księdza jest ciężkie właśnie pod tym względem. Pamiętam jak na ostatnim spotkaniu o jedności małżeńskiej mówiliśmy i o tym jak się bardzo kochamy, jak jesteśmy dla siebie ważni, to widac, ze dla niego trudne było, bo powiedział "Jak tak mówicie, to az żałuję, ze nie mam tej drugiej osoby, która kocha i jest w każdej chwili obok - no ale taka droge wybrałem."
  18. curry, no pamietam, niezły koleś z Twojego taty to ten na zdjęciu?;) Nieźle mu ktos za skórę zalazł, ze do Komunii nie chciał pójść IWA, wiem, ze różnie może byc, na razie jestem na etapie przedszkolaka;) który uwielbia nasze spotkania, bo może się z dziećmi spotkać, lubi wyjazdy na rekolekcje, bo jest fajnie, bo są zajęcia dla dzieci i nie chce stamtąd wyjeżdżać;) Ale wiem, ze jak dzieci zaczynają dorastac to może byc problem. Mam nadzieję, ze oszczędzą moje słabe nerwy
  19. IWA23iwonekagusia20112moja córka bardzo chce poznawać Boga,kocha religię ,chętnie chodzi na msze....z koleżanką chodzą czyta Biblię dla dzieci i ma wiele pytań,jest bardzo aktywna na religii ja jej tego nie zamykam,nie ograniczam wytłumaczyłam,że wiara potrafi człowieka uskrzydlić i dać siłę,że ja nie umiałam w sobie odnaleźć tego Boga,tak silnie....choć nie jestem całkowita ateistkąaaa to Ty, bo nie mogłam sobie przypomnieć, czyja córka tak chętnie do Kościoła i na religię chodzi:) W tym przypadku,fajnie mama nie całkiem ateistka córka zaś chętna chłonięcia wiedzy o bogu,przybliżaniu się do niego, i moje takie pytanie do iwonek czy ty też byś tak postąpiła jak agusia gdyby twoje dziecko zaś nie chciało chodzić do kościoła,nie chciało być bliżej boga? To mnie pytaniem zaskoczyłaś ;) Ja się zastanawiałam co by było, ale gdyby mi sym powiedział, że chce księdzem zostać Myślę, że byłoby mi bardzo ciężko, no ale co bym miała zrobic? To moje dzieci, kocham je ponad życie i nie wyrzuciłabym ich z domu, na siłę też nie prowadziłabym do Kościoła. Myslę , że wiek 8lat to by było dziwne gdyby się dziecko zbuntowało, bo jak pisze Agusia, jej córcia jest tym zafascynowana, jeśli mają dobrego katechetę, to religia jest czymś miłym i niestresującym, więc nie maja od czego uciekać;) Jeśli by coś było nie tak w tym czasie przeswietliłabym sprawę - co się dzieje na lekcjach religii i w Kościele. Bunt może przyjść później, ale myslę, że jak dzieci widzą żywą wiarę u rodziców i widzą, jak dużo dobra daje to rodzinie, to nie mają powodu odchodzić od Boga. No ale na pewno nie zmuszałabym - to by na pewno przyniosło odwrotny skutek. IWA23agusia20112a bo jakiś odmieniec jestem niby ateistka,ale wierzę,tylko z kościołem jako instytucją mi było nie po drodze bo mnie drażniły polityczne kazania,zakłamanie i fauszpo za tym interesuje mnie i historia w tym i religijna fascynuje mnie ludzka natura,a nawet motywy i psychika morderców po za tym jak już pisałam że to jaki jest świat w dużej mierze zależy od nas samych jestem za wolnym wyborem,za działaniem zgodnie z sumieniem ale też nie umiem być obojętna,nie raz źle na tym wyszłam Dla tego poznam zdanie iwonki jak ona by zareagowała gdyby jej dziecko w wieku 8l nie chciało chodzić do koscioła,na religię modlić się,jest ona praktykująca wierzącą dla tego pytam,bo wydaje mi się że osoby nie praktykujące jakoś bardziej dają dzieciom wybór co do religii,jeśli nie chce do kościoła to nie jeśli chce to też fajnie. Iwa, na pewno takim rodzicom jest łatwiej. Agusia, skąd jesteś? Może jest w poblizu jakiś wierzący ksiądz?
  20. Heleno, no to już rozumiem Na koniec opowiem wam rozmowe z moim synem (3lata 3 miesiące ) i idę , bo dzieci czas kłaść spać - Tymek miałeś dziś religię? - Taaak. - (nie wiedziałam czy mnie dobrze rozumie, więc pytam dalej) A była siostra zakonna? - Tak była siostra zakonna.... (pauza) trochę podobna do konia (zamarłam siostra niebrzydka, zęby też w porzadku, zrobiłam wielkie oczy o czym on wogóle mówi, a on: - Podobna do konia bo zakonna
  21. agusia20112moja córka bardzo chce poznawać Boga,kocha religię ,chętnie chodzi na msze....z koleżanką chodzą czyta Biblię dla dzieci i ma wiele pytań,jest bardzo aktywna na religii ja jej tego nie zamykam,nie ograniczam wytłumaczyłam,że wiara potrafi człowieka uskrzydlić i dać siłę,że ja nie umiałam w sobie odnaleźć tego Boga,tak silnie....choć nie jestem całkowita ateistką aaa to Ty, bo nie mogłam sobie przypomnieć, czyja córka tak chętnie do Kościoła i na religię chodzi:)
  22. HelenaiwonekJadzik, mnie coraz bardziej zastanawia jakiego wyznania jesteś, bo dużo się dowiadujemy o innych wyznaniach, a Ty się czaisz ja tez to się nie czić, przecież widzicie jaka kulturalna rozmowa
  23. Helena, jak to "chrzest jest cofnięty"? jakieś czary mary się robi i sie "cofa"? żartowałam;) Jadzik, mnie coraz bardziej zastanawia jakiego wyznania jesteś, bo dużo się dowiadujemy o innych wyznaniach, a Ty się czaisz curry, ja też w sumie później studiowałam coś innego i chleba z tej biolgii nie mam;) śmieję się, że dobrą specjalizację wybrałam - mikrobiologia, taki właśnie teraz ze mnie biolog - mikro
  24. jadzik, miło jest:) u nas spotkania raz w miesiącu, a codziennie w domu z mężem i dziećmi;) A wiecie, na studiach należałam do ChSA (tak to się chyba nazywało) Chrześcijańskie Stowarzyszenie Akademickie i należeli tam ludzie różnych wyznań chrześcijańskich - byli prawosławni, zielonoświątkowcy, byc może też innych wyznać, ale nie pytaliśmy się w sumie kto jakiego jest wyznania, tylko modliliśmy się wspólnie i czytaliśmy i rozważaliśmy Pismo Święte :)
  25. curryiwonekcurry, dla mnie to jednak zbyt mroczneCoś w tym jest Chociaż ja to widzę jako strasznie piękne :) Dla mnie świat jest taki piękny i to co się z nami dzieje jest bardzo fascynujące :) W ogóle lubię biologię ja w sumie tez, nawet ja studiowałam ale to dawno było, ze juz 3/4 zapomniałam ja wierze, że to jak żyję tutaj ma wpływ na to co będzie po drugiej stronie;) i im piekniej będzie tu, tym piekniej będzie tam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...