-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez iwonek
-
curry, dla mnie to jednak zbyt mroczne
-
agusia, ja mam podobne obawy co do tego łóżka, ale chyba nie widzę innego rozwiązania....
-
curryHelenacurryJa wiem, że to nie znaczy. Tylko dla przykładu o tej choince akurat napisałam. Bo grudzień idzie to mi pierwsza do głowy przyszła ;) Zastanawiam się tylko po co im te choinki :)) zeby wiadomo gdzie polozyc prezenty dobre
-
curry, to wg Ciebie co się dzieje z nami, naszą duszą po śmierci?
-
agusia20112 ciekawe to ...takie połęczenie spotkania towarzyskiego z modlitwą... dzieci też uczestniczą?? na pewno wspieracie sie i razem rozwiązujecie problemy? takie spotkania na pewno zbliżająpytała Ciebie jak to jest jak komuś umrze współmałżonek Ja jak Ivone byłam w oazie młodzieżowej i jakoś mi jest łatwiej we wspólnocie:) z ludźmi, którzy myślą podobnie. Tu w sumie nie chodzi o spotkanie towarzyskie, bo towarzysko kawka i ciacho to jest pierwsze 30-45 minut, potem wszystko zabieramy ze stołu i karmimy się czymś innym
-
agusia20112 rozumiem,zastanawia mnie tylko sytuacja co po śmierci jednego z małżonków?już nie nalezy do wspólnoty? nalezy, po śmierci małżonka taka osoba jeśli chce może zostac w kręgu, nie ma przeszkód. agusia20112powiem szczerze,że ja to nawet nie wiedziałam ,że w Katolicyzmie jest tyle wspólnot sa są :) ale róznie to bywa przy parafiach, my np. nalezymy do wspólnoty w innej parafii, bo u nas sami starsi ludzie w DK byli i woleliśmy tam zostac;) curryCo do wychowania dzieci w innych wyznaniach to mój mąż jest wierzący. I nie powiedziałabym żeby było nam łatwiej w wychowaniu Lilki niż może być między dwoma, w co innego wierzącymi, osobami. To jest powszechny mit, że ateście nie zależy więc bierze ślub kościelny czy chrzci dzieci bez problemu. Często robi to pod silną presją. Rodzina argumentuje "przecież Tobie wszystko jedno". Otóż zwykle wszystko jedno nie jest i taki ateista stojąc w kościele czuje się skrepowany, nie na miejscu, czasem jak na scenie (jakby grał w filmie). Po prostu nienaturalnie, fałszywie, obłudnie. Znam takich, którzy dla małżonka zmuszali się do ślubu kościelnego. Niestety nie wynika to z potrzeby serca. Ja bym nie potrafiła tak zrobić, bo bym nie była w zgodzie ze sobą. I czułabym, że moja przysięga nie jest szczera. curry, ja bardzo szanuję ludzi, co robią wszystko zgodnie z własnymi przekonaniami, a nie, bo tak wypada, bo nic mi nie szkodzi. Bez sensu jak dla mnie, też bym się męczyła.
-
nie wierzę już przy pieluchach jesteście agusia, przy takiej wielości tematow nie masz sie co martwic, ze się rozejdziemy jadzikJestem w Domowym Kościele wspólnocie małżeństw, rodzin katolickich. W sumie to pierwsze słyszę Iwonek, napisz coś więcej o tej wspólnocie, oczywiście jak masz chęć Rozumiem, że należycie do KK, ale tworzycie dodatkowo wspólnotę? jadzik, tak to wspólnota KK:) YvoneIwonek tez chętnie dowiem się więcej o tej wspólnocie, ja to zawsze związana byłam z Ruchem Światło- Życie. Yvone, bo to własnie Ruch Światło- Życie gałąź rodzinna. W sumie to nie wiem co wam napisać hihi;) Małżeństwa w liczbie od 4-7 tworzą krąg, który spotyka się raz w miesiącu, co miesiąc u innej rodziny. Spotkanie trwa ok 2,5- 3h. Spotkanie jest podzielone na 3 części: 1 - jemy ciacho i pijemy kawkę i opowiadamy co się zdarzyło u nas w ciągu m-ca, 2- modlitewna - rozważamy fragment Pisma św. odmawiamy w naszych intencjach dziesiątek różańca, 3- formacyjna - dzielimy się jak ma się sprawa ze codzienną modlitwą osobistą na bazie Pisma Św. , modlitwa małżeńska, modlitwa rodzinna, czytanie Pisma św. dialog małżeński. W tej części mamy tez do omówienia temat np ostatnio było o Kryzysie małżeńskim, teraz będzie o Wychowaniu dzieci;) Słuzymy do Mszy Św. Kręgów w parafii może być kilka, zalezy ile jest małżeństw;) Kilka parafii tworzy rejon, gdzie się spotykamy wszyscy na Dniach Wspólnoty. W ciągu roku jeździmy na rekolekcje, w wakacje jest możliwość 15-dniowych. Nie wiem co jeszcze mogę napisać;)
-
agusia20112iwonek to tylko małżeństwa mogą być we wspólnocie? Wiesz, w KK jest wiele wspólnot, w których mozna pogłębiać życie duchowe Neokatechumenat, Odnowa w Duchu św., słyszałam tez o wspólnotach dla małżeństw niesakramentalnych. Domowy Kościół jest akurat dla małżeństw sakramentalnych, rodzin, żeby wzrastali razem i w razie potrzeby jedno drugie ciągneło do góry;)
-
agusia20112a jak myślicie możliwy jest związek dwóch osób o innych przekonaniach religijnych?? jak wygląda wtedy wychowanie wspólnych dzieci? No powiem Wam, że mi byłoby baaaardzo ciężko.... Może to własnie przez współnotę - bo modlimy się razem jako małżonkowie, modlimy się z dziećmi i nie chciałabym byc w tym sama. Mam to szczęście, ze nie muszę żyć z kimś o innym wyznaniu Ale przypuszczam, ze byłoby mi nawet ciężko z katolikiem, ktory byłby tzw. wierzącym niepraktykującym. Jest wiele małżeństw "mieszanych" i chyba sobie z tym radzą skoro sa ze sobą:) Więc jest to możliwe:)
-
gaduły przebrzydłe jbioiwonekAgusia, tak:) ja dla niego też :)WOW super sprawa. Ja też byłam pierwsza dla mojego męża, a on po rozwodzie, więc z lekka zużyty:) IWONEK a w jakiej wspólnocie jesteś? Jestem w Domowym Kościele wspólnocie małżeństw, rodzin katolickich. Daffodiliszmaonaagusia20112 fajnie,powiem szczerze że zawsze zazdrościłam takim parom....raz na całe zycie nie chciałabym wyjść na cyniczną, ale nigdy nic nie wiadomo ;) Agusia przynajmniej wiesz czym się różni sucha beskidzka od krakowieskiej czy toruńskiej To samo sobie pomyślałam, ale Ty to w lepsze słowa ubrałaś :) Powiem tak, podziwiam takie pary, bo takie samozaparcie i wierność zasadom to dla mnie spore osiągnięcie. Aczkolwiek nie zazdroszczę, bo znam siebie i wiem, że w takiej sytuacji pewnie nie raz bym się zastanawiała czy ta sucha beskidzka jednak nie smakuje lepiej :) najgorzej jakby to mąz wypadał blado przy poprzednikach iszmaonaNo ja kochliwa jestem to fakt. ja też ale szybko to gaszę w sobie IWA23iszmaonaskoro juz tak krążymy wokół ŚJ, to (bez urazy Jbio) przyznam, że to hcodzenie po domach jakoś tak nie podoba mi się. Wiem, że Jezus nauczał w terenie, ze tak powiem, ale nie pukał od drzwi do drzwi.A to dalej się tak praktykuje bo ja nie pamiętam kiedy u mych drzwi byli? U nas tez bywają, Często chodzi pan z synkiem może 10-11 lat, ale grzecznie mówię, że jestem we wspolnocie, blisko Pana Boga i tam mi dobrze. Wiem, że takie rozmowy ani mnie nie przekonają, ani tego Pana, więc dszkoada czasu. DaffodilHelenaagusia20112ja tak właśnie miałam,wielka miłość i potem zycie mnie w zyciu nikt bardziej nie wkurzal jak moja Wielka Milosc,potocznie zwana chlopem/mezem no ale na dzien dzisiejszy i jutrzejszy nie wyobrazam sobie konsupcji innej kielbasy Ja też nie, na pojutrzejszy również :) Ale co będzie za 10 lat, tego nie wiem :)[/QUOTE Ja tez sobie nie wyobrażam konsumpcji innej kiełbasy Daff, nie ściemniaj, z tego co czytam, to dbacie o siebie, a jak się Codziennie dba, to nie może być źle;) nawet za 10 czy 50:)
-
Agusia, tak:) ja dla niego też :)
-
Ja też mam dzieciaki w podobnym wieku i tez chcę im zrobic wspólny pokój, już pierwsze kroki poczynione i starszak przeniesiony do większego pokoju, pozostało zakupić tylko łózko piętrowe. Ale to za kilka miesięcy dopiero... Mój młodszy też się budzi w nocy, a jeszcze piersią karmie, wiec na razie mi z nim wygodnie;)
-
Agusia, kilka razy stosowałam prezerwatywy, ale uczulenie miałam, pigułek nigdy nie chciałam, bo.. przed ślubem sexu nie było w sumie, a po slubie chcieliśmy dziecko, może nie od razu, ale nic nie stosowaliśmy, Później jak już zdecydowani byliśmy na dziecko to 4 lata starań było, więc NPR w celach prokreacyjnych;) a później do Wspólnoty trafilismy i samo tak przyszło, już trochę wiedziałam o swoim organiźnie i nie czułam takiej potrzeby, że coś dodatkowego stosować, myślę tylko nad Lady Comp bo by mi chyba życie ułatwiło Aaaa bo to chyba ważne, mąz tez tak do tej sprawy podchodzi A rodzina moja jest wierząca. Ale i tak jak jako nastolatka na oazę latałam to mi się dziwili, że nie niedziela i do Koscioła idę
-
No pieknie, jeszcze wszystkiego nie przeczytałam, a tu już tyle nastukane, obiadu nie będzie Agusia, tak jak napisałam antykoncepcyjne zapobiegają poczęciu i nie określam ich jako wczesnoporonne... Ja nie stosuję pigułek ani innych środków antykoncepcyjnych poza NPR... Jęsli tabletki zapobiegają zagneżdżeniu zapłodnionej komórki to chyba należałoby je określić jako wczesnoporonne.... Ja nie stosuję chyba dlatego, że nie chcę obciążać organizmu, dobrze mi bez nich, ale nie jestem też za linczowaniem osób stosujących i uznawaniem ich za zabójców... Hehe nigdy aż tak się w ten temat nie zagłębiałam;) Pomyśle nad tym;)
-
agusia20112Nawet Papież Jan Paweł II (człowiek wielkiej wiary i jestem pełna szacunku dla Jego osoby) był otwarty na świat,był wierny przykazaniom Bożym ,ale szanował innowierców i potrafił rozmawiać z nimi potrafił wybaczyć zamachowcowi ,potrafił słuchać i cierpliwie tłumaczył i mimo ,iż jako Katolik nie mógł zgodzić się z wieloma rzeczami ,rozumiał ludzi i ich rozterki ot i to, szanujmy się, mamy z kogo brac przykład;) curryagusia20112Oopsy DaisyJak nie- przecież jak mnie zobaczył w domu z lampka wina - to powiedział żem grzesznica bo mu nie dałaś....sama piłaś agusia20112a tak z innej beczki dziewczynki dziś można wygrac w lotto 50 milionów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!to by było,do końca zycia ustawić się idzie ,i siebie i rodzinę....ach pomarzyć,taka kasa jeśli któraś gra-to trzymam kciuki No i co? nie czytałam wątku to i o 50 mln nie wiedziałam SOrki, ze tak post pod postem, ale piszę z doskoku... Jak jakiś moderator będzie chciał, to niech mnie scali nie pogniewam się :)
-
Helena kurcze,a tyle madrych wartosciowych jest katolikow-gdzie oni sa? przydaloby sie jakies przeciwienstwo-bo zaczynam coraz bardziej watpic w wiare moich przodkow Heleno są, żyją, dobrze się maja, znam taakich osobiście
-
iszmaonaa te środki mają identyczne działanie jak krew (poza ewentualnym przeniesieniem choroby)? Nie są ani mniej ani bardziej skuteczne? ja po porodzie 5 dni nie mogłam na nogach ustac, bo bardzo dużo krwi straciłam. Hgb mi spadła z 13,6 przed porodem do 6 chyba. I na poczatku nie chciałam krwi, bo jak piszecie była obawa przed jakimś zakażeniem... Dawali mi żelazo, płyny, preparaty krwiopochodne, i nic. Jak 5 dnia wstałam z łózka i upadłam przyszła do mnie pani profesor i powiedziała, że mogę nie przyjmować krwi, jesli nie chcę, tylko będe bardzo długo dochodziła do siebie, nawet kilka miesięcy...I wzięłam krew i dosłownie od razu było lepiej. WIęc chyba te środki nie ma działania lepszego od krwi. Sól fizjologiczna uzupełnia płyny w organizmie, ale krew to nie tylko płyn. CHyba najbardziej chodzi tu o krwinki czerwone przenoszące tlen, organiz nie jest w stanie naprodukować po krwotoku w szybkim czasie tak dużej ilości krwinek. ODnawiają się co 100 dni z tego co pamiętam (mogę się mylić;) Agusia, jeśli chodzi o pigułki, to są i wczesnoporonne i antykoncepcyjne(chyba) Szczerze, to nigdy nie wczytywałam się w ulotki, bo nigdy nie brałam takich pigułek, ale chyba tak kierują hormonami, zeby nie doszło do poczęcia, czyli połączenia komórki jajowej z plemnikiem.
-
Będę odpisywac na raty;) wątek się rozrasta:) Jadzik, można powiedziec, że miałam podobnie z Bogiem:) To On mi daje siłę:) Gliter, dużo prawdy w tym co mówisz i dużo szkody robią i fanatyczni katolicy i tacy tylko z nazwy. Ale jestem zdania, że jeśli w coś wierzę i deklaruję się jako wierzący katolik to biorę to ze wszystkim. Bo wiesz wielu mówi , że wierzy, a jak często sięgają po Pismo św.? jak często biora pełny udział w Eucharystii i żyją w łasce uświęcającej? Myślę, że jeśli by wszyscy zrozumieli i stosowali to co napisane w Biblii, albo przynajmniej się starali, to życie byłoby piękne JA też byłam taka niby wierząca, w niedzielę do kościoła, do spowiedzi komuni, ale tak naprawdę nic o Bogu nie wiedziałam, tyle co w Kościele wysłuchałam , teraz zaczynam się rozwijać;) i poznawać, wczytywać:) codziennie:) Jesli macie dość "KSięży" a chcecie posłuchac prawdziwego kapłana z powołania to bardzo polecam O. Fabiana Błaszkiewicza, jeśli chcecie, to moge wam jego rekolekcje podesłać:) super gość mówi i rozwiewa mity;) a przy tym nie oszczędza "księży".
-
curry, brawo za postawę;) chociaż oklasków pewnie nie potrzebujesz;) no ale podoba mi sie:) Zamiast spac czytam zaległości i jeszcze nie skończyłam :P Ale teraz juz zmykam;)
-
Hej dziewczyny, już tu pisałam;) ale jakoś wracam do wątku;) No ale tematów poruszyłyście że wszystkiego nie zdołałam przeczytać SUper się czyta takie zwierzenia bez zbędnych emocji;) Jesli chodzi o obrońców życia, to problem polega na tym, że podchodządo tego zbyt emocjonalnie i przez to wychodzą takie syt. jak z Insaną... Ale. Spróbujcie wczuć się w takiego obrońcę;) Jesli dziecko jest dla niego dzieckiem od poczęcia, to pozbawienie go możliwości życia, zabicie, usunięcie - jakkolwiek to nazwiemy, czym będzie? I tu nieważne są okoliczności, bo to od poczecia jest dziecko - jakie by nie było - zdrowe chore, z biednej czy bogatej rodziny. Jest tylko fakt, że pozbawia się życia człowieka. padam ze zmęczenia, jutro dopiszę jak nie zapomne, bo mnóstwo mysli mam jeszcze w głowie;) aaa i deklaruję się jako praktykująca katoliczka:)
-
Ezelka, ojjj, zdrówka dla mamy.... no i powodzenia w szukaniu opieki dla Kalinki... Szymuś zasnął z J, a ja idę po miód do leclerca... zrobie jeszcze syrop czosnkowo cebulowy, bo już pomysłu nie mam co robić. DO lekarza na 16,30 jesteśmy zapisani... Szymus już ma katar żółty, wiec nie sądzę by sie obyło bez antybiotyku, to już byłby trzeci wciągu 1,5 miesiąca Zobaczymy co pediatra powie.....
-
Hej dziewczynki, ja znowu na szybko, ale chyba inaczej się nie da Mała, ale G wzięła, ze aż pogotowie odwiedziliście:((( Ezelka, to wam szybko z odcyckowaniem poszło:) Ja chyba jeszcze pokarmię, bo choruje bidulek, to odcyckowaniem siebie i jego nie będę stresowac Drucilla, współczuję, i niestety wiem co czujesz, od 5 września nie ma przerwy w chorowaniu, Szumuś dziś rano skończył antybiotyk, a poprawy nie ma, a wieczorem miał 37,3, wiec jutro znowu do lekarza :(((( daj przepis na ten syrop z cebuli...... bo apteczne to juz chyba mam wszystkie przerobione....
-
Drucilla nooo 360 wizyty domowe, a reszta leki chłopaków - bo i J chorował trochę. Od wrzesni non stop cos więc się uzbierało a i tak nie wiem czy wszystko policzylam... Jutro probiotyk dokupić muszę bo się kończy.. Ezelka Hehe to wy nawet się dobrze poklocic nie umiecie no ale u nas tak samo, szkoda życia na klotnie i fochy. Drucilla ale się usmialam że mąż na cycka wstaje i pocyckac w nocy lubi ale głodny nie jest;-) Ja się też do odstawienia przymierzam... Bo już cztery lata będzie jak żadnej nocy w całości nie przespalam..... W dzień karmie rano zanim wstaniemy żeby dospac trochę czasem przed drzemka i przed pójściem spać. No i w nocy przynajmniej raz. Chociaż jak zebiska idą hurtem to właśnie 2 raz karmienie było. A @ to już od dawna mam... Zmykam, dobrych nocek życzę.
-
Ezelka, jak żałuje, że na kawke do Ciebie nie moge skoczyc i się tym ciachem poczestowac.... juz czuję ż ebędzie za mną chodzić.... wklej przepis do naszej ksiązki kucharskiej... :) Ja dzis rogaliki w ilości hurtowej musze zrobić, bo w sobote pogrzeb Jacka dziadka :( mam nadzieje, ze z mezem tak szybko sie pogodzicie jak szybko sie poklociliscie;)
-
ej dziewczynki, nie było mnie trochę, ale mam juz serdecznie dość chorób... Drucilla, my łącznie z wizytami domowymi, bo moja pediatra nie radzila sobie raczej, wydaliśmy 1000 zł w zeszlym mcu, więc jestesmy na mega debecie. Obecnie Szymuś jest na kolejnym ant, ale to troche moja wina, bo jak wyjechalismy, to nie wziełam inhalatora ze sobą i juz szło na uszy:( No ale jak piszesz, antybiotyk najtanszy w zestawie leków, teraz i tak nie narzekam, bo do inh wszystko mam takze tym razem 17 zl w aptece zostwilam.... no nie popisze, bo tymek mie za reke ciagnie ,,do wozu strazackiego na akcje