Skocz do zawartości
Forum

aniutka86

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aniutka86

  1. kingusia1991aniutka zazdroszczę, że jesteś po ... ja mam 4 dni do terminu, ale pewnie przenoszę, jak większość pierwiastek :| Kochana jak ja się cieszę, że już jestem po wszystkim.... dla mnie to było wszystko straszne, i już mężowi zapowiedziałam, że nigdy więcej, zresztą, jemu też już nie bardzo się chce powtórki. Życzę Wam ogólnie wszystkim, żeby poszło wam szybciej i mniej boleśnie niż mi, i bez komplikacji i żebyście jak najszybciej tuliły swoje maleństwa
  2. Dziewczynki brzuchy wszystkie pierwsza klasa- dopiero teraz pooglądałam, co jakiś czas córcia mnie wzywa :) a teraz będziemy się do kąpania szykować
  3. KaszaaaaaaCześć brzuchaczki !! Śliczne macie brzusie !! aniutka86Witam kobietki zostałam na kilka dni odcięta z powodu awarii laptopa, a na moim zwykłym komputerze nie bardzo byłam w stanie napisać... już mam zdjęte szwy, całe szczęście, i ogólnie zaczynam trochę człowieka przypominać, ciężko się jeszcze chodzi i siedzi, ale powolutku wracam do formy. Widzę, że tu wszystkie jeszcze się brzuszkami chwalą...a ja już w temacie kupek, nieprzespanych nocy, ilości zjedzonego mleka... ale szczęśliwa niesamowicie :) i chwalę się Klarą, która zaczyna na powolutku nabierać ciałka Jaka laseczka códna !! Gratulacje !!!!!!!!!!!!!!! :) AguniaA oto mój brzuś :) Zdjęcie z sesji robił mój R. Agunia wyglądasz bombowo ! Trzymasz się rewelacyjnie ! :) Też mam brzuszek Zaraz wam pokaże :) Chyba taki sam miałam w 4mc tylko,że tu wersja w mega seksownych jednorazowych gaciach Kaszaaa i Tobie też gratulacje córci:) Twoja troszkę większa od mojej :) ze szwami ja też mam problem, ciągną okropnie, niby zdjęli w sobotę, ale coś mi się wydaje, że jeszcze jakiś czas będą dokuczać, lekarz powiedział, że tak porządnie lepiej to poczuję się za miesiąc... ale i tak już jest lepiej- co do brzuszka- mi też został i to jest okroopny, ale mam nadzieję, że zejdzie, ja w ogóle nie karmię, więc zajmie mi to pewnie jeszcze więcej czasu :(
  4. Aguniaaniutka86Witam kobietki zostałam na kilka dni odcięta z powodu awarii laptopa, a na moim zwykłym komputerze nie bardzo byłam w stanie napisać... już mam zdjęte szwy, całe szczęście, i ogólnie zaczynam trochę człowieka przypominać, ciężko się jeszcze chodzi i siedzi, ale powolutku wracam do formy. Widzę, że tu wszystkie jeszcze się brzuszkami chwalą...a ja już w temacie kupek, nieprzespanych nocy, ilości zjedzonego mleka... ale szczęśliwa niesamowicie :) i chwalę się Klarą, która zaczyna na powolutku nabierać ciałka Boziuniu jaki aniołeczek,zakochałam się Aniutko w Twojej coreczce. Cóż za śliczności ja też jestem w niej zakochana...jak na nią patrzę, to cały ten ból staje się nieważny, ale to, że ja ja kocham tak bardzo to jest normalne, ale mój mąż zakochał się bez pamięci, jak wariat..mówią,że mężczyźni czują się odrzuceni jak pojawia się dziecko...u nas jest odwrotnie :)ja jestem jak narazie na drugim planie..ale cieszę się, że tak dobrze mąż się zaadoptował do roli ojca..nawet wcześniej z pracy wraca, i później do pracy wychodzi, aż dziwne... ale w ogóle się zmienił, był ze mną w czasie porodu, był w czasie najgorszego bólu, był kiedy małej zaczęło zanikać tętno, i przez szybę patrzył jak robia mi cesarkę, a Klarę taką zawiniętą w szmatkę poporodową wynieśli mu pokazać i dali na ręce. Powiedział, że to co przeżył jest nie do opisania, zresztą widzę po nim jak bardzo go to zmieniło. Się rozpisałam...ale odkąd wróciłam nawet nie miałam okazji wam tego napisać
  5. Witam kobietki zostałam na kilka dni odcięta z powodu awarii laptopa, a na moim zwykłym komputerze nie bardzo byłam w stanie napisać... już mam zdjęte szwy, całe szczęście, i ogólnie zaczynam trochę człowieka przypominać, ciężko się jeszcze chodzi i siedzi, ale powolutku wracam do formy. Widzę, że tu wszystkie jeszcze się brzuszkami chwalą...a ja już w temacie kupek, nieprzespanych nocy, ilości zjedzonego mleka... ale szczęśliwa niesamowicie :) i chwalę się Klarą, która zaczyna na powolutku nabierać ciałka
  6. Kochane ja mykam narazie... położę się,szwy okropnie ciągną i bolą,ale w niedzielę już zdejmujemy, jakoś trzeba wytrzymać odezwę się jutro trzymajcie się wszystkie dzielnie
  7. ona tak wygląda, bo ma na sobie 3 warstwy ubrań... tak naprawdę powiem wam, że jak wczoraj babcia ją rozebrała to płakałam, jest taka chuda..wszystkie kosteczki jej się odznaczają, ale ciałka nabierze mam nadzieję,że szybko...jest na sztucznym mleku, bo nie mam nawet kropli pokarmu niestety z imieniem..dziwna sprawa,spojrzeliśmy z mężem na nią na siebie i stwierdziliśmy,że nie pasuje... a Klara jakoś tak nam się wydawało,że ładnie ogólnie chciałam was nadrobić, ale chyba za długo mnie nie było..i nie wiem co się dzieje u was...
  8. qmpeela niunia ważyła 2500 a te zdjęcia są robione w 3 dobie,czyli z wagą 2300, jest taka drobniutka ...
  9. Witam kobietki, my z niunią w domku, narazie śpi, więc wykorzystuję okazję i w końcu się melduję i prezentuję córcię
  10. Dzień dobry dziewczynki :) ja się szykuję i niedługo jadę,boję się okropnie...ale trzeba jakoś to przeżyć... Łączę się z Kasząąąą w bólu, przekażcie jej jak tylko się odezwie,że trzymam za nią kciuki i mam nadzieję,że pójdzie szybko i u niej i u mnie :) później dam znać co u mnie trzymajcie się, dobrego samopoczucia wam życzę, i nie rozpakowywać się proszę przed marcem :)
  11. Stysiu dziękuję, kochana jesteś :) mam Twój numer telefonu to będę informować co tam u nas :) mam nadzieję, że uda mi się w miarę szybko urodzić... tak bardzo bym chciała mieć to już za sobą
  12. hej Wam:) ja byłam na wizycie,niedawno wróciłam, jakieś skurcze mam ale rozwarcie nie postępuje... miałam też usg, okazuje się, że łożysko na zdechnięciu, i w ogóle z racji hipotrofii musimy rodzić, więc w poniedziałek mam się zgłosić do szpitala, podłączą mi oksytocynę i mam zapowiedziane, że będę w szpitalu dopóki nie urodzę, czyli już niedługo malutka będzie ze mną mam tylko problem, bo strasznie się boję... im bliżej tym bardziej się boję
  13. Żancia kochana super wieści, i synuś jaki duży mam nadzieję, że się wykurujesz zanim synuś zdecyduje się na wyjście na świat
  14. Hej wam, wróciłam z wizyty...niczego nowego się nie dowiedziałam... znaczy mam przedporodowe skurcze z krzyża, mam rozwarcie na 2 cm i mam nadzieję ze będzie postępować. I miałam ktg i nawet kilka skurczy się zapisało i to na poziomie 40 :) wygląda na to,że się rozkręca,oby jak najszybciej:) troszkę was poczytałam, zauważyłam śliczne brzuszki i ..uświadomiłam sobie,że przez leżenie i to wszystko nie mam zdjęcia z ciąży jak zdążę to jeszcze zrobię z tego co zauważyłam - Agunia śliczne łóżeczko Stysiu Twoje łóżeczko cudne..ja to mam hopla na punkcie zieleni, mam zielony wózek Kaszaaa pilnuj tam czy to nie wody wyciekły... oby nie Racuszek kuruj się i nie daj się, żeby Cię choróbsko rozłożyło Kingusia Ty też się trzymaj, nie rozkładaj się...już tak blisko terminu :) więcej nie pamiętam, ale mam nadzieję, że u reszty brzuchatków w porządku
  15. u mnie w domu robią zakłady... część obstawia, że urodzę w niedzielę a reszta poniedziałek.... a mi jest wszystko jedno- najlepiej dziś, ale to nierealne raczej
  16. agacav kochana super wiadomości, i jaka córeczka już duża
  17. Racuszku bezboleśnie to niestety nie ma... zaczynam się o tym przekonywać...ale oby poszło jak najszybciej :) miałam wczoraj napisać o zapiekance i w końcu do szpitala się wybrałam- była pyszna, tylko mi jakoś apetytu w końcu zbrakło... a wiecie ..jak weszłam na oddział to się rozpłakałam i powiedziałam, że się rozmyśliłam i nie chcę rodzić w ogóle, ale odwrotu już nie ma, a to boli a lekarz stwierdza,że za mało boli
  18. AguniaWitam się i ja :)) Ja już po śniadanku Stociu jak tam nadal myślisz o cc? Czy troszkę się uspokoiło? Stysiu fajnie u mamusi... Aniutko Ty nasza Kochana to Ty już zaczynasz....życzę Ci aby wszystko przebiegło pomyślnie i żeby córcia zdrowa się urodziła,już niedlugo przed Tobą spotkanie z malutkim cudem...Powodzenia i trzymam kciuki sama już nie wiem czy to się zaczyna..wczoraj łapały mnie bóle krzyża a dziś od rana mam taki tępy ból... od czasu do czasu silniejszy, i od wczoraj brzuch twardy jak kamień- cały czas... więc pewnie za jakiś czas mnie złapie bardziej, tylko ile trzeba czekać... a bóle krzyżowe są okrooopne
  19. Dzień dobry :) wczoraj się już nie odezwałam, bo musiałam się wybrać do szpitala ...zrobili mi ktg, skurcze są nieregularne i jeszcze za słabe, rozwarcie na 2 palce, więc odesłali mnie do domu... w nocy nie spałam, bo skurcze łapią, dziś mam wizytę po południu, ciekawe co lekarz powie... ale najgorsze jest,że mam bóle z kręgosłupa, nie z brzucha...boli jak cholera,ale wciąż za mało. Wczoraj lekarz stwierdził, że zaczyna się dziać, ale trochę jeszcze potrwa, więc mam wracać... i męczę się w domu póki co
  20. jakoś mi to jedzenie nie bardzo szło... trochę zjadłam, o kompletnie na pusto też nie chcę być... ogólnie nadal boli, a jak usiądę albo się kładę to jest gorzej,ale nic to,poczekam co się będzie dalej działo
  21. KaszaaaaaaAniutka teraz powinnaś troche poleżeć bo nie wiadomo czy się zaczeło czy cię boli bo się poruszałaś .Dobra kobitki ja spadam na lody.Do potem ! to smacznych lodów:) mi jak narazie upiekła się zapiekanka,więc stwierdziłam, że na wszelki wypadek muszę się najeść
  22. mam napadowe bóle brzucha... nie takie mocne, idzie to wytrzymać,ale jednocześnie brzuch i plecy...
  23. ja rozmawiałam z siostrą męża i ona powiedziała,że to on właśnie najbardziej z nich przeżył śmierć ich mamy i od tej pory jest taki. Najwięcej z nią był, walczyła z rakiem i przegrała,był przy niej jak umarła i sam ją ubierał i mył po śmierci, więc staram się go rozumieć i być dla niego dobra, tylko czasem...słów mi brakuje na to jaki jest uparty i zamknięty w sobie. Ale wierzę w to, że będzie dobrym ojcem. Myślę, że jak już zobaczy małą i upewni się, że jest zdrowa i wszystko w porządku,jak zniknie ten niepokój to jakoś się odblokuje...
  24. a mój ma jakoś dziwnie...niby czasem pogada do brzucha i pogłaszcze... ale sama nie wiem, tak jakby się się wstydził czy krępował...on jest w ogóle bardzo zamknięty w sobie, nie mówi kiedy ma jakiś problem, wszystko muszę z niego wyciągać wiem, że bardzo przeżył to, że tyle leżałam i to zagrożenie, że będzie wcześniak, ale... wszystkich uczuć muszę się u niego domyślać- jedyne sam z siebie co mówi,to że mnie kocha- w sumie to bardzo dużo, ale...ja często uzewnętrzniam swoje uczucia a on nie ma takiej potrzeby, tylko czasami prowadzi to do nieporozumień i do tego, że zarzucam mu coś co jest nieprawdą, bo na przykład ja jego jakieś tam zachowanie źle odebrałam,ale czasem ciężko czytać w myślach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...