Skocz do zawartości
Forum

aniutka86

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aniutka86

  1. No ciekawe jak Kinga...męczy się już długo bidulka, a ten czas się tam dłuży i dłuży.Okropnie. A ja właśnie zgrałam troszkę zdjęć,i mogę zaprezentować :)
  2. momentami już nie mam siły, jakiś tydzień po porodzie zaczęły się problemy... i od tamtego czasu nie zmrużyłam oka, sama się zastanawiam jak to możliwe, i ile jeszcze pociągnę, Klara ma silny refluks żołądkowo- przełykowy, czyli praktycznie wszystko co zjada za chwilę wylatuje jej buzią i noskiem,dostaje jakiś syrop ale niewiele daje,czekamy teraz na usg brzuszka i wizytę u gastrologa w Instytucie Matki i Dziecka. Najgorsze jest to, że refluks w jej przypadku prowadzi do bezdechów, mleko jej staje na jakimś odcinku nie wiadomo gdzie, i i coś blokuje i wtedy nie oddycha, wszystko musimy przebadać. Oprócz tego ma napady afektywnego bezdechu,cała sinieje, wiotczeją mięśnie i nie oddycha,już kilka razy ją reanimowałam,musiałam jej w buzię dmuchać, i po jakimś czasie załapuje oddychanie. A ponieważ sinieje czasami wokół oczu i ust to czeka nas jeszcze kardiolog. A najgorsza w tym wszystkim jest moja bezsilność
  3. AguniaHej Aniutko ja najpozniej we wtorek będę po....piszę normalnie jak o egzekucji jakiejś a nie o porodzie A jak u Ciebie kochana samopoczucie? I jak malutka się miewa? Kochana będzie dobrze ...chociaż powiem szczerze,że dla mnie poród był jak egzekucja..ale masz planowaną cesarkę,więc chociaż się nie namęczysz przed..a to daje bardzo dużo. U nas..są lepsze i gorsze dni...w sumie już od kilku dni mnie zbiera na to żeby wam opowiedzieć co się z nami dzieje,tylko tak nie chcę wam zatruwać,macie i tak wystarczająco zmartwień porodowych... a ja już momentami z bezsilności płaczę, miałam nadzieję, że skoro ta ciąża była taka trudna to teraz będzie łatwiej, ale nie jest, niestety komplikacje ciążowe mają swoje skutki dla malutkiej
  4. Dzień dobry kobietki widzę,że powoli sezon się rozpoczyna,i bardzo dobrze Aneczko śliczna księżniczka Laninia kochana GRATULACJE córeczki i ekspresowego porodu, wracajcie do domku szybciutko I u Kini coś się ruszyło...ciekawe jak tam sytuacja... która będzie następna... powodzonka wam wszystkim,i oby ja najszybciej
  5. ja też tak słyszałam,ale z jakiegoś powodu pokarmu nie miałam i nie mam...więc teoria teorią a praktycznie jest jak jest...
  6. martab0witaj aniu jak malutka?? moze ty nam cos o tych stanika powiesz??jak to jest z biustem jak przychodzi mleko? Kochanie ja niestety w tym temacie nic nie powiem...po cesarce nie mam pokarmu...prawdopodobnie leki mi przepaliły :(
  7. Troszkę przybiera..ale mamy masę problemów, czeka nas bardzo dużo badań, jak sobie pomyślę ile ten okruszek musi przejść to serce już mi pęka... to wszystko jest takie okropnie trudne
  8. Witam kobietki Redberry serdecznie Cię rozumiem z leżeniem..pamiętam jak jeszcze niedawno ja się z tym zmagałam,osłabia strasznie to fakt, ale warto dla maleństwa...ja już dziś wiem, że dla swojego okruszka zrobiłabym wszystko
  9. Aniu serdeczne gratulacje, super,że już jesteście w domku,dużo zdrówka dla Ciebie i córci
  10. Dzień dobry kochane :) Kaszaaa gratuluję pierwszego spacerku:) my dzisiaj w sumie też zaliczyliśmy mały spacerek- byliśmy z Klarą u lekarza, co prawda samochodem,ale dworku troszkę zaliczyła..okazało się, że wciąż mało waży znaczy w tej chwili 2800, niby sporo je, a i tak za mało przybrała na wadze. Wczoraj nam zsiniała wieczorem i dostaliśmy dzisiaj skierowanie do kardiologa... czyli teraz czeka nas rehabilitant, neurolog,badanie słuchu dodatkowe,bo w szpitalu coś nie tak wyszło,i oczywiście ortopeda, kontrola stawów biodrowych...i musimy kupić monitor oddechu, bo mała czasem zapomina oddychać.Zamartwię się o tego okruszka
  11. Aguniu kochana rozumiem Cię,że się martwisz, ale spróbuj być dobrej myśli. Synkowi nie zaszkodzisz, a sobie pomożesz. Ja 2 tygodnie przed porodem też niestety brałam antybiotyk,czasem nie da się tego uniknąć, a przed cięciem musisz się wykurować, sama wiesz jak to jest jak są szwy, a kaszel przy szwach to jest coś strasznego... dla mnie każde kichnięcie czy kaszlnięcie było torturą. Więc musisz być dzielna, główka do góry i uśmiech proszę,już niedługo utulisz swojego synka i przekonasz się,że wszystko z nim w porządku
  12. Kinia doczekasz się i mam nadzieję, że już bardzo niedługo, tak chodzisz i chodzisz, ale może się w końcu uparciuszek zdecyduje przywitać z mamusią
  13. a żeby było sprawiedliwie to było z tatusiem to i z mamusią niech będzie, chociaż mamusia w gorszej kondycji niż tatuś swoją drogą...ja podobieństwa to nie widzę ani do mnie ani do męża... ale u mnie w domu i goście wczoraj też mawiali, że chyba jej bliżej do ojca jak do mnie...
  14. Aneczka23aniutka86a tu Klara :) i jedno z tatusiem, moje ulubione jak narazie:) Śliczności poprostu:) a jakie piekne oczka:) Tak się patrze to aż nie moge się doczekać swojej kruszynki:)Jeśli to nie problem to moge wiedzieć ile teraz wazy ksieżniczka? kochana nie problem,ale nie mam pojęcia :) 10 dni temu ważyła 2500 więc myślę, że ze 100 gram jej przybyło :) Kaszaaa co do ubranek, właśnie- dziwne to jest, niektóre 56 są względnie dobre, a inne 52 za duże,ja nie wiem jak oni szyją, ale na niej wszystko tak trochę zwisa, mam nadzieje, ze już niedługo to się zmieni
  15. ubranka w rozmiarze 56 ma jak po starszym bracie..ale przecież kiedyś do nich dorośnie :)
  16. a tu Klara :) i jedno z tatusiem, moje ulubione jak narazie:)
  17. a ja wam powiem, że używam balneum, i dla Klary supr się sprawdza. Ona jako dziecko z hipotrofią standardowo ma problemy z suchą skórą, aż się czasami płatami łuszczy. A smaruję ją dla nawilżenia kremem alantan, polecam :) a ogólnie jak chciałam jej zrobić dobrze na suchą skórę i nasmarowałam oliwką to dostała pokrzywki i kilka dni walczyłyśmy żeby zeszła. Co do prania- ja piorę w płynie lovela, proszku nie używam. Kaszaaa Lenka śliczna, powiem tylko,że od mojej większa, jak popatrzyłam na zdjęcia to różnicę widzę :)
  18. Dzień dobry kochane Dziś 1 marca, nasz miesiąc się zaczął, moim co prawda okazał się luty,ale i tak sercem jestem z Wami.Dzisiaj teoretycznie jest dzień mojego terminu porodu...a Klara już w sobotę skończyła 2 tygodnie A Wam życzę w tym marcu lekkich i szybkich porodów, i obyście jak najszybciej trzymały swoje kruszynki w ramionach U nas w porządku, choć jesteśmy troszkę wymęczone. W weekend była rodzinka w odwiedzinach..to miłe, ale trochę męczące., dobrze, że już część wizyt za nami. A jak Wasze samopoczucie? Która następna szykuje się do rozpakowania?
  19. Kingusia mam nadzieję, że niedługo się doczekasz, i córcia postanowi już wkrótce się z Tobą przywitać
  20. Witam was kobietki, mam swoje 5 minut, które trwa dosłownie 5 minut:) u nas w porządku, dzisiaj Klara dostała skierowania do wszystkich możliwych specjalistów, ale to musimy się wybrać jak skończy miesiąc, i musi ją obejrzeć rehabilitantka, chyba mamy troszkę problemów z napięciem mięśni :( ale to jeszcze troszkę musimy poczekać, aż nabierze ciałka i minie chociaż miesiąc. Stokrotko cieszę się razem z Tobą, że mały człowiek zmienił zdanie i postanowił się obrócić, wspaniałe wieści, naprawdę Ogólnie wszystkim życzę dobrego samopoczucia w tych końcówkach ciąży, bywa ciężko, ale później jak się patrzy na dziecko o wszystko staje się nieważne, uśmiech wynagradza wszystko. Trzymajcie się dzielnie, jeszcze troszkę wam zostało :)
  21. ogólnie to w sobotę po 16tej miałam cięcie, w niedziele o 9 rano pomogły mi wstać i mówiły żebym pomalutku próbowała chodzić, ale w ogóle nie dawałam rady. Ogólnie to jak mi w poniedziałek rano wyjęli cewnik to dopiero zaczęłam się troszkę poruszać. U mnie trwało to długo, ale wiem, że dziewczyny szybciej wstawały. Narazie mykam, bo niunia wykapana, lecę ją nakarmić, zajrzę jutro :) miłego wieczorku kobietki
  22. Aguniaaniutka86Agunia Aniutko to prawda,że to jest przeżycie. Mnie to dopiero czeka niedlugo i też się denerwuję,tym bardziej że wiem co to jest cesarka. Ale tyle lat minęlo od poprzedniej i nie wiem jak będzie tym razem.Kochana, oby jak najmniej boleśnie... ale i tak Cię podziwiam, że zdecydowałaś się na drugie dziecko... ja otwarcie mówię, że nie chcę, dla mnie to było straszne. Chociaż narazie tak mówię, zobaczymy co będzie za kilka lat, ale wątpię że będę tak odważna Wiesz na początku przez wiele lat nie moglam się zdecydować,chyba ze względu na ten strach jaki mialam przed następnym porodem. Ale potem bardzo zapragnęlam drugiego dzidziusia i to pokonalo wszystko,a teraz boję się ale wiem że nie mam innego wyjścia... no odwrotu już nie ma...ale chociaż wiesz, że nie będziesz się męczyć przed cesarką...to jednak dużo, ze mną na sali pooperacyjnej leżały dziewczyny po planowych cięciach... duzo szybciej wstały, i mniej były obolałe ode mnie. Więc na pewno będzie dobrze :)
  23. Niezapominajkaaaniutka86kingusia1991aniutka zazdroszczę, że jesteś po ... ja mam 4 dni do terminu, ale pewnie przenoszę, jak większość pierwiastek :|Kochana jak ja się cieszę, że już jestem po wszystkim.... dla mnie to było wszystko straszne, i już mężowi zapowiedziałam, że nigdy więcej, zresztą, jemu też już nie bardzo się chce powtórki. Życzę Wam ogólnie wszystkim, żeby poszło wam szybciej i mniej boleśnie niż mi, i bez komplikacji i żebyście jak najszybciej tuliły swoje maleństwa Ech, to tak jest. Ja po moim pierwszym porodzie który trwał 10 godzin i w końcu zakończył się cięciem, 4 lata zapierałam się że nigdy więcej, ale przyszedł widocznie mój czas, myśli nie dawały spokoju i w końcu podjęłam decyzję ze tak, ze chce drugiego maluszka. A cesarka przeraża mnie mniej niż wizja wielogodzinnego porodu, chyba byłabym znacznie bardziej zdenerwowana teraz gdybym wiedziała ze będę rodzić normalnie. ja próbowałam urodzić od 8 rano, a o 16.50 wyjęli mi malutką, i w sumie racja..te godziny bóli były najgorsze, wolałabym mieć samą cesarkę, ale było minęło, jeszcze trochę boli, ale to już nieważne, jak patrzę na tego aniołka to wszystko przechodzi :)
  24. Aguniaaniutka86kingusia1991aniutka zazdroszczę, że jesteś po ... ja mam 4 dni do terminu, ale pewnie przenoszę, jak większość pierwiastek :|Kochana jak ja się cieszę, że już jestem po wszystkim.... dla mnie to było wszystko straszne, i już mężowi zapowiedziałam, że nigdy więcej, zresztą, jemu też już nie bardzo się chce powtórki. Życzę Wam ogólnie wszystkim, żeby poszło wam szybciej i mniej boleśnie niż mi, i bez komplikacji i żebyście jak najszybciej tuliły swoje maleństwa Aniutko to prawda,że to jest przeżycie. Mnie to dopiero czeka niedlugo i też się denerwuję,tym bardziej że wiem co to jest cesarka. Ale tyle lat minęlo od poprzedniej i nie wiem jak będzie tym razem. Kochana, oby jak najmniej boleśnie... ale i tak Cię podziwiam, że zdecydowałaś się na drugie dziecko... ja otwarcie mówię, że nie chcę, dla mnie to było straszne. Chociaż narazie tak mówię, zobaczymy co będzie za kilka lat, ale wątpię że będę tak odważna
  25. Kaszaaaaaaaniutka86KaszaaaaaaCześć brzuchaczki !! Śliczne macie brzusie !!Jaka laseczka códna !! Gratulacje !!!!!!!!!!!!!!! :) Agunia wyglądasz bombowo ! Trzymasz się rewelacyjnie ! :) Też mam brzuszek Zaraz wam pokaże :) Chyba taki sam miałam w 4mc tylko,że tu wersja w mega seksownych jednorazowych gaciach Kaszaaa i Tobie też gratulacje córci:) Twoja troszkę większa od mojej :) ze szwami ja też mam problem, ciągną okropnie, niby zdjęli w sobotę, ale coś mi się wydaje, że jeszcze jakiś czas będą dokuczać, lekarz powiedział, że tak porządnie lepiej to poczuję się za miesiąc... ale i tak już jest lepiej- co do brzuszka- mi też został i to jest okroopny, ale mam nadzieję, że zejdzie, ja w ogóle nie karmię, więc zajmie mi to pewnie jeszcze więcej czasu :( dzięki wielkie :) Ile twoja ważyła ? No ja karmie ale czarno to widze bo nie dość,że mała coraz gorzej łapie cyca to mam coraz mniej pokarmu,pani od laktacji mówiła żeby się nie przejmować bo zazwyczaj jak sie wraca do domu to człowiek sie relaksuje i laktacja rusza pelną parą ale coś mi się wydaje,że nie w moim przypadku,zaraz po cc miałam dwa razy większe cycki a przy nawale 3X większe teraz mam takie jak przed ciążą i są mięciutkie na dodatek jak mnie w szpitalu zalewało to całą góre od piżamy miałam mokra a teraz takie malutki mokre plamy :( Coś mi się wydaje,że za głęboko w psychice siedzi mi to co sie stało i swiadomośc,że choć małe ale nadal istnieje ryzyko przez naturalny pokarm ale jednocześnie wiem jak ważny jest zwłaszcza dla wcześniaka...mam straszny mętlik w głwie :( moja ważyła 2500, przy wypisie ze szpitala 2200, a teraz nadrobiła i znów jest 2500 , ja bardzo chciałam karmić, ale niestety leki które mi podali po cesarce, dostałam 2 antybiotyki, i ciągle cos mi do kroplówek dokładali i pokarmu nie mam w ogóle. I mała jest na Bebilonie 1, ładnie je...wiem, że lepiej by było gdybym karmiła, ale na to nie mam wpływu niestety :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...