no trochę dziwna ciąża, mąż cały czas chce mi czymś dogadzać, kupować,a ja na nic nie mam ochoty. W pierwszym trymestrze wymiotowałam, a nawet dłużej niż 3 miesiące, bo w sumie teraz to 2 tygodnie jak nie wymiotuję,ale od wczoraj coś znowu mnie zbiera... a jedyna rzecz która mi wchodzi to ziemniaki, znaczy frytki, pieczone lub smażone, a jak uda mi się zjeść coś innego to jest sukces..dobrze wam, że macie apetyt, też bym chciała więcej jeść,żeby ten dzidziuś urósł