Skocz do zawartości
Forum

aniutka86

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aniutka86

  1. Kaszaaaa tylko ona nie raz mi już obiecywała..różne rzeczy..co prawda ostatnim razem opamiętała się z kłótniami jak mąż powiedział, że ma dosyć i mnie zabierze i to w takie miejsce że nawet jej nie powie gdzie się wyprowadziliśmy, bo już nie może patrzeć jak ja się z tym męczę.Tym razem też na niego bardzo liczę,ja sama na pewno nie dam rady walczyć z mamą i babcią i jeszcze jak one między sobą wojny prowadzą.Mąż powiedział, że będzie mnie bronił
  2. Szarotka gratuluję córeczki :) a co do mojej mamy..ja wierzę w jej dobre intencje, tylko mam nadzieję, że tym razem dotrzyma słowa, naprawdę z tego wszystkiego to najbardziej potrzebny mi święty spokój
  3. to jest jakaś masakra z tym jedzeniem,a w ogóle od kilku dni tylko chodzę i płaczę, albo się złoszczę, albo jakaś bezsilność mnie dopada...normalnie jakaś depresja mnie bierze... jeszcze jak sobie o mamie pomyślę to już w ogóle. Ona nie bardzo się z moim mężem lubi, ma wybuchowy charakter i zawsze jej się wydaję, że on mi krzywdę robi, że jest dla mnie niedobry, że mnie nie kocha, ostatnia jej wizyta, półtora roku temu prawie rozwaliła nam małżeństwo. Fakt mój mąż w tamtym czasie święty nie był, ale każdy popełnia błędy, a najgorzej to już jak zaczęła się wtrącać...no awantura awanturę goniła. Teraz obiecała, że nie będzie się z nim kłócić, że przyjeżdża o mnie zadbać,ale jak to się skończy to nie wiem...w najgorszym wypadku wynajmiemy mieszkanie i sobie pójdziemy. Ehh się rozpisałam..ale wiecie ja już sama nie daję sobie rady ze sobą
  4. ogólnie mam brać witaminy, jakieś oleje rybne, magnez z witaminą B 6 , porobić wyniki, w tym tarczycę,i jeść wszystko to, na co mam tylko ochotę, co tylko mi do głowy przyjdzie... wiem,że to nie jest normalne, ale jak siadam do jedzenia to płaczę i wmuszam w siebie, no cokolwiek żeby tylko coś przełknąć... a babcia chodzi i pomści że mi w ciąży się odchudzać zachciało...a ja po prostu nie mogę nic przełknąć
  5. Witam Was dziewczynki...chyba z tydzień mnie nie było...wiecie co, wszystko się wali jednocześnie...mąż miał grypę żołądkową, całe szczęście, że mnie ominęła, ale się przy nim nachodziłam. Dodatkowo byliśmy u lekarza, mam do porobienia różne badania, gdyż jeszcze schudłam, nie mam apetytu, dzidziuś nam słabo rośnie, moje wyniki spadają...mam 2 grudnia usg, musimy zobaczyć czy w ogóle rośnie...tym wszystkim przejęła się moja mama, w której nagle instynkt macierzyński się obudził i specjalnie z Włoch przyjeżdża, bo sobie ubzdurała że musi mi pomóc i się mną zająć..szkoda, że całe życie się nie poczuwała do tego obowiązku, a już w sobotę będzie w domu. Się normalnie zastrzelę. aha i jeszcze babcia która mi cały czas gdera, że przez moje niejedzenie ciąży nie donoszę, dziecko będzie chore i inne miłe rzeczy...jakby samo to, że i tak mam wyrzuty sumienia nie wystarczało..trzeba mnie dobić
  6. qmpeelaodzywam sie i ja :Paniutka ja zmierzchu jeszcze nie czytałam ale zamierzam sie od długiego czasu :) Ksiązki również uwielbitm i dosłownie je połykam;) Nie kupuje chyba ze cos naprawde mnie zachwyci bo na tę ilość którą czytuje to poszłaby cała moja pensja najczęściej pożyczam z biblioteki :) U mnie numerej jeden jak narazie jest pachnidło, potem poczwarka, saga o ludziach lodu ostatnio czytalam równiez Diabeł ubiera sie u prady i thrillery medyczne Cook'a. O ksiazkach mogła bym dyskutowac do rana ;) Podoba mi sie rowniez Biała czarownica, moja afrykanska miłosc, powrót do afryki i inne ksiazki podobnej tematyki :) Ok juz nie zanudzam. Ja dzisiaj mam dzien lenia, leze i gapie sie w tv ;) saga o ludziach lodu zajmuje honorowe miejsce na półce:) mąż musiał mi regał na książki dorobić, bo miejsca brakło:) do pachnidła się przymierzam i na pewno przeczytam..i mam nadzieję, że wszystkie części zmierzchu dotrą do mnie szybko, bo już nie mogę się doczekać
  7. generalnie dobrze..mała kopie i to konkretnie...znaczy przynajmniej z nią w porządku, bo z mężem różnie, momentami to mam go już serdecznie dosyć, poza tym babcia ma gorszy dzień, ale to u niej normalne, czepia się wszystkiego i też mam dosyć... czasem mam wrażenie, że mieszkam w wariatkowie
  8. trochę po czasie, bo te książki już od dawna są, ale dopiero mi kolega pożyczył, a teraz to już postanowiłam w empiku zamówiłam wszystkie części ZMIERZCHU, jeszcze na film zapoluję..o zakochałam się w pierwszej części, a myślę, że następne też są cudowne. Uwielbiam kupować książki, znaczy lubię mieć książki na własność i móc do nich wracać
  9. ja do tej pory przez pracę, totalny brak czasu, i wszelkie niesprzyjające okoliczności nie mogłam zbytnio czytać, a teraz..staram się nadrabiać,różnie to wychodzi bo babcia uważa, że tracę czas zamiast robić coś pożytecznego- sprzątać lub gotować, ale przyszedł czas,że potrzebuję odrobiny samotności we własnym świecie, z książką w ręku, to mnie uspokaja. A jak ja jestem spokojna, to Michalina w brzuchu szaleje:)
  10. Witam was, właśnie przeczytałam że zostałam z imienia wywołana:) wczoraj na cały dzień wywiało mnie z domu..miałam dosyć siedzenia z babcią... a dzisiaj..no cóż..wstyd się przyznać, ale jestem takim molem książkowym, że jak już zacznę czytać to dopiero się odrywam jak książkę zakończę...od samego rana dziś czytałam..właściwie to jeszcze nie wróciłam do rzeczywistości:)
  11. ata takie badania ja na przykład robię raz na miesiąc, znaczy na każdej wizycie dostaję skierowanie, na te podstawowe badania
  12. Agunia ja zawsze chciałam mieć synka, a tu wyszła córeczka..ale cieszę się... ale wiesz nawet jak Ci się nie zmieni, to będziesz miała samych facetów w domu:)
  13. racuszku mam nadzieję, że u Ciebie synek się potwierdzi..u nas się płeć zmieniła i zaliczyliśmy szok.... na szczęście szybko minął, mąż cieszył się z synka, ale jak się dowiedział, że nastąpiła zmiana to się ucieszył, że będzie miał córeczkę..on się przestawił szybciej ode mnie:) Wiecie co..moja babcia właśnie zlewa wino własnej produkcji, swoje odstało i teraz je rozlewa..a zapach w domu jak w gorzelni..samymi oparami się upić można. a dziadek pomagał i trochę pociągnął i normalnie już śpi:) a ja się zamknęłam w pokoju, bo mi niedobrze od tych oparów
  14. Ta moja rodzina taka jest, że najbardziej lubią żyć moim życiem, rządzić małżeństwem, a ja po prostu mam już dosyć i postanowiłam się nie przejmować, różnie mi to wychodzi, ale staram się przynajmniej
  15. Stysiu Michalinkę jak najbardziej można dopisać...tylko trochę mi przykro, bo moja rodzina mówi, że skrzywdzę dziecko imieniem....a nam z mężem się podoba... i przykro mi że tak mówią, ale uważam, że ważne że my jesteśmy zgodni...
  16. Agunia mam nadzieje, że ta blizna z czasem przestanie dokuczać..i będzie wszystko dobrze, trzymaj się dzielnie:) a ja się na środę zapisałam na usg, powtórzymy wszystko, i zrobimy dokładniejsze pomiary..uznałam że spokój jest najważniejszy więc wolę powtórzyć żeby się nie martwić
  17. Witam się poniedziałkowo.. dopiero z kotka od weta wróciłam...dostała antybiotyk, i w ogóle jakieś przeboje się z nią dzieją, ale przestawimy ją na specjalna karmę i powinno być lepiej, bo ma alergię pokarmową, bidulka. Poza tym w porządku, nasza córeczka nieźle w brzuszku szaleje, ale w niedługim czasie znów wybieramy się na usg, bo na tym połówkowym nie wszystko lekarz pomierzył, a w ogóle mała jest ułożona miednicowo, a dokładnie poprzecznie..i dlatego mój brzuch jest dziwny..znaczy rośnie w poprzek, bo leży tam jak w kołysce, i pewnie już jej tak zostanie, lekarz tak myśli a ja do niej przemawiam żeby się przekręciła, ale marne szanse, bo wszystko mi się w bok rozciąga...
  18. A witam kolejną marcóweczkę:) Nasza córeczka miała być Klara lub Michalina, ale jakoś Michalina nam najbardziej odpowiada. Babcia tylko zapytała co to za imię, ale nam się podoba. Jak przynieśliśmy płytę z usg, to od razu widać, że mała ma nosek jak tatuś, myślę, że do męża będzie podobna..i w sumie słusznie..jak to tatusiowa córeczka:)
  19. Właśnie wróciliśmy z usg.... wszystko z dzidziusiem w porządku i... MAMY CÓRECZKĘ :) jest drobniutka, waży około 370g,i ma niecałe 20 cm...nie dało się dokładnie określić, bo leżała na pleckach z nóżkami za głową...mała akrobatka:) ale najważniejsze, że zdrowa...zaliczyliśmy szok, bo na poprzednim usg był synek..ale jak szok minął, to się cieszę:)
  20. rusza się w końcu:) może nie wszystkie ruchy czuć, ale jak tak od wczoraj nic to troszkę się martwiłam... ale chyba herbatka w końcu zadziałała. W każdym razie od razu mi lepiej
  21. Tylko czy może spać od wczoraj ? od wieczora? chociaż wierzę w to,że ruszał się kiedy ja spałam... oby dotrwać do piątku,do tego usg, to się uspokoję, ale może jeszcze się poruszy
  22. Dziewczynki,piękne brzuszki,wszystkie i mniejsze i większe:) ja dziś mam kiepski nastrój,nie czuję ruchów maleństwa... wypiłam ciepłą herbatę,to zazwyczaj działa, a teraz nie działa..i zaczynam się martwić
  23. Witam was w ten obrzydliwie pochmurny dzień Stokrotko nie wiem czy o takie twardnienie chodzi, ale ja się wczoraj zmartwiłam, bo wieczorem jak się położyłam to po lewej stronie miałam zupełnie miękki brzuch a po prawej okropnie twardy...może dziecko się przesunęło na jedną stronę, chociaż no naprawdę sama nie wiem, ale ruchów też nie czułam..zawsze wieczorem kopniaczki dostaję a wczoraj nic, i dziś rano też jeszcze nie..poczekam jeszcze trochę, ale jak nie zacznie się ruszać to dzwonię do lekarza
  24. u mnie lekarz się nieco zdziwił, bo myślał, że przy takiej akcji serca, mam nadciśnienie, a ja mam 110/60... jakiś jestem dziwny człowiek. W ogóle tak jak czytam to z ciśnieniem też się dziwne rzeczy w ciąży dzieją..niektóry skacze na większe innym spada...ale faktycznie przy takim ciśnieniu człowiek chodzi trochę przymulony
  25. Witam ponownie:) ja właśnie wróciłam z badania.Okazało się, że trochę mi się zastawka nie domyka,ale lekarz orzekł, że nie ma tragedii, i generalnie trochę za szybko mi serducho bije, bo 130 na minutę. Ale powiedział, że dopóki jestem w stanie to wytrzymać to leków na zwolnienie akcji nie będziemy podawać, żeby maleństwu nie zaszkodzić.... za jakiś czas trzeba znów powtórzyć, bo w ciąży lepiej dmuchać na zimne. Ale i tak jestem spokojniejsza, bo jest nieźle. Teraz tylko do piątku muszę wytrzymać do tego usg, a już nie mogę się doczekać:) I nie martwcie się, że ruchów nie czujecie, na pewno wkrótce maluszki dadzą o sobie znać:) ja czuję ruchy od 19 tygodnia i pani doktor stwierdziła że to szybko, bo to moja pierwsza ciąża. I wcześniej nie czułam żadnego bulgotania czy przelewania, od razu takie konkretne "pukanie " w środku. A teraz tak 3 albo 4 razy dziennie dostaję serię kopniaczków
×
×
  • Dodaj nową pozycję...